Centrum miasta

Avatar Maks9o
||Forseti||
-Tak?
//albo to rozpracowałem albo to pierwsza śmierć w sezonie//

Avatar
niemamnietu
//
GrandAutismo pisze:
Rohan
-Chodź... Tia... bardzo inteligentny żart.


www.youtube.com/watch?v=7nO6b41g9ak

Avatar
GrandAutismo
Rohan
Przygotował się do wzbicia się w powietrze czyli zwrócił się w miejsce, z którego przyszedł i rozpędził się i spróbował utrzymać pułap lotu.

Avatar
niemamnietu
//Właśnie ogarnąłem, że Autyzm już w dwóch PBFach Raya zmienił się w Noiverna. Ray serio ma jakiś fetysz do tego chyba.//

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Forseti

Romek odpalił maszynę. Poczułeś mrowienie na całym ciele.
- o chłopie... Naprawdę ponury z ciebie koleś - stwierdził Tytus.

Rohan

Udało się. Jest tylko problem. Powinieneś lecieć aż tak szybko!?

//Przypadek, albo faktycznie mam fetysz... Zaraz, ja nie czerpię z tego żadnej przyjemności... O co ty mnie podejrzewasz!?

Avatar
niemamnietu
//O pokefilię, a o cóż by innego?//

Avatar
GrandAutismo
Rohan
Teraz spróbował wykorzystać rozpędu do wzbicia się w górę.
//Z tego co wiem to istnieje fetysz polegający na przemianie w zwierzęta

Avatar
niemamnietu
//Zfetysić można wszystko, tak samo z uzbrajaniem.//

Avatar Maks9o
||Forseti||
-Dzięki?

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Rohan

Lecisz naprawdę szybko. Jeden niewłaściwy ruch i możesz się połamać.

//Jeżeli istnieje taki fetysz to współczuję pewnej rysowniczce z DeviantArta (oprócz transformacji rysuje też zwykłe rysunki oraz komiks który był narysowany ciekawym stylem)

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Forseti

Poczułeś się jakby szczęśliwszy.

Avatar Maks9o
||Forseti||
-Kiedy to się skończy?

Avatar
GrandAutismo
Rohan
Wyleciał Na taką wysokość by nie uderzyć w jakiś wieżowiec.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Forseti

Maszyna się wyłączyła.
- możemy teraz, ale sporo masz tego ponurolu. Jak wolisz?

Rohan

Wleciałeś w chmarę dronów.

Avatar
GrandAutismo
Rohan
Spróbował wychamować i zatrzymać się w miejscu na chwilę.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Rohan

Roztrzaskałeś kilka dronów w drobny mak. Zacząłeś powoli opadać... Tobie się wydaje, czy w twoim kierunku lecą rakiety?

Avatar
GrandAutismo
Rohan
-Chyba sobie żartujecie...
Skierował się w kierunku Inverness zniżając pułap lotu tak by móc lecieć pomiędzy wieżowcami.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Rohan

Rakiety eksplodowały w powietrzu, nic ci nie robiąc. Tylko teraz lecisz w kierunku wieżowca.

Avatar
GrandAutismo
Rohan
I spróbował znów wykręcić w górę by nie trafić w wieżowiec.

Avatar Maks9o
Forseti
-Powiedzcie jak skończycie .
To chyba będzie mocniejsze od narkotyków

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Rohan

Nie dałeś rady, gdybyś to zrobił, połamał byś kości. Wleciałeś do środka jakiegoś biurowca.

Avatar
GrandAutismo
Rohan
Zobaczył czy sobie coś zrobił.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Rohan

Trochę się podrapałeś, nic poza tym.

Forseti

Włączyli maszynę z powrotem. Zacząłeś czuć się coraz szczęśliwszy.

Avatar
GrandAutismo
Rohan
Spróbował odlecieć z tego budynku tą samą drogą, którą tutaj wpadł. Tym razem z mniejszą prędkością

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Rohan

Odleciałeś. Teraz lecisz w kierunku helikoptera.

Avatar
GrandAutismo
Rohan
Przy takiej niskiej prędkości może po prostu zahamować. Racja?

Avatar Maks9o
Forseti
 Ciekawe czy może od tego umrzeć?

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Rohan

Nawet się udało, ale... Ten helikopter zaraz cię skosi jak trawnik.

Forseti

Chyba pierwszy raz w życiu czułeś się tak szczęśliwy. Atom wyłączył maszynę.
- dobra, wystarczy bo ci jeszcze żyłka pęknie

Avatar
GrandAutismo
Rohan
Znowu obniżył tor lotu.

Avatar Maks9o
Forseti
-Ach...czyli dało się od tego umrzeć . To ja już idę.
//Kompetnie nie wiem co teraz robić//

Avatar wiewiur500kuba
Romuald

Romuald dopiero co opuścił swoją piwnicę. Przysłonił dłonią oczy, by uchronić je przed słońcem. Rozejrzał się po okolicy.

Avatar
niemamnietu
Romuald

Ludzie. Dużo ludzi. A słońca nie było. Jest noc.

Avatar wiewiur500kuba
Księżyc świeci tak jasno, że aż pory dnia mu się pochrzaniły. Dobra, wpierw trzeba nieco zapoznać się z okolicą. Idzie przed siebie, szukając interesujących rzeczy.

Avatar
niemamnietu
Ramuald

Fajny czerwony rower stał sobie z boku.

Avatar
GrandAutismo
Rohan
Teraz jeśli ominął kolesia utożsamiającego się z płcią: Helikopter, próbuje polecieć w kierunku Iverness. Jeśli nie ominął... To zapewne jest martwy albo ciężko zraniony.

Avatar wiewiur500kuba
Romuald
Romualda nawiedziło dziwne uczucie porwania tegoż roweru, co też zresztą uczynił, wsiadając na niego i jadąc przed siebie. Myślał że na przestrzeni lat rowery wygięły...

Avatar
niemamnietu
Ramuald

Jechałeś przed siebie na rowerze, kiedy zauważyłeś niebieską kopertę przyczepioną do kierownicy.

Avatar Deuslovult
//myślałem że to nawiązanie do GTA i misji gdzie trzeba jako czarny ukraść rower

Avatar
niemamnietu
//Nie znam tych gier.//

Avatar wiewiur500kuba
//Też tak myślałem i próbowałem jakoś z tego wybrnąć mimo nieznajomości tej gry :_: //
Hm? Zatrzymał się i otworzył kopertę, sprawdzając zawartość.

Avatar
niemamnietu
Ramuald

Mój najdroższy...

Z wielką przyjemnością mam zaszczyt zaprosić cię na spotkanie w naszej rewelacyjnej willi. Na mapie zaznaczono lokalizację naszego spotkania. Pragnę zaznaczyć, iż twoja rodzina jest równie mile widziana co ty.

Z poważaniem
- X

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Rohan

Udało się, ale hugokopter nie dawał za wygraną. Zaczął cię ścigać.

Avatar
GrandAutismo
Rohan
Jest na wysokości wieżowców, więc gwałtownie skręcił pomiędzy wieżowcami.

Avatar wiewiur500kuba
Romuald
//Czemu Ramuald?//
Oj, chyba niechcący przeczytał jakiś list miłosny, albo coś. No nim, przestudiował mapę, licząc że uda mu się coś z niej zrozumieć i zaczął się kierować do wskazanej lokacji.

Avatar
niemamnietu
Romuald

//A czemu nie//

No cóż, jedziesz tak i widzisz na niebie jakiś ciemny obiekt ścigany przez helikopter.

Avatar wiewiur500kuba
Romuald

Skoro nigdzie nie słyszał żadnej paniki to uznał to za normalne. Starał się nie patrzeć w niebo i dalej jechał do miejsca z mapy. Ach, to chodzenie za reakcją tłumu...

Avatar
niemamnietu
Romuald

No i dojechałeś. O dziwo nie było żadnej willi, tylko trawa i kwiaty, ale była jakaś kobieta i gość wyglądający jak żywcem wyjęty z jakiegoś filmu apokaliptycznego, który wygląda na ciężko rannego.

//zmiana//

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Rohan

Helikopter okazał się niezbyt zwrotny, ale nadrobił to prędkością. Po chwili jednak chyba odpuścili, po skręcili w przeciwnym kierunku.

Forseti

- czekaj! Nie chcesz z nami polecieć? - Tytus złapał cię za ramię.

Avatar
GrandAutismo
Rohan
Zastopował w powietrzu.
-Teraz wrócić do domu i poczekać... Naprawdę jestem głodny... Dawno czegoś porządnego nie jadłem...
Wrócił na trasę do Iverness

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku