Centrum miasta

Avatar
niemamnietu
Maikuro

Zwinęła i wsadziła do kieszeni idąc dalej. To teraz znaleźć coś, gdzie dają jakieś jedzenie i będzie git.

Avatar Maks9o
Forseti
Siada i zastanawia się na jakich dragach jest teraz Kenny.

Avatar
niemamnietu
//O dziwo na żadnych.//

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Rohan

Usta wyglądają normalnie, ale oczy są szare. Dość nietypowy kolor oczu.
- zapewniam, że trafisz tam, gdzie potrzebujesz. Mam udowodnić, że jestem godzien zaufania?

Maikuro

Hmmm... Restauracja "przerażające i pełzające" wygląda ciekawie.

Forseti

Po chwili maszyna ruszyła.
- juhu! - krzyknął Tytus, kiedy maszynka zaczęła się podnosić.

Avatar Maks9o
Forseti
Siedzi i milczy

Avatar
GrandAutismo
Rohan
-Wiem, że to nie oprzejme, ale tak. Poprosiłbym o dowód.

Avatar
niemamnietu
Maikuro

Weszła więc i spojrzała czy jest jakieś menu.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Forseti

- więc dokąd lecimy? - zapytał Tytus.

Rohan

Chłopak nagle wyciągnął z kieszeni nóż i przebił sobie rękę na wylot.
- pakt krwi wystarczy?

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Maikuro

Wszystko z robaczkami.

Avatar
GrandAutismo
Rohan
-Wystarczy. Ale teraz drugie pytanie. Po co chcesz mi pomóc?

Avatar Maks9o
Forseti
-Może gdzieś gdzie coś się dzieje?

Avatar
niemamnietu
Maikuro

To tego typu restauracja, gdzie się podchodzi do lady czy trzeba czekać na kelnera?

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Maikuro

Było kilka kas, z czego jedna obleziona przez mrówki.

Forseti

- co powiesz na bar "u Sylwestra"? Tam zawsze jest jakaś rozróba

Rohan

- bo wiem, że pokemony zasługują na szacunek równy ludziom

Avatar
GrandAutismo
Rohan
-Dobrze, więc nie mam innej możliwości, więc się zgadzam na propozycje.
Idealista mi się napatoczuł... Szkoda, że nie jestem ani człekiem ani tym Poke cosiem

Avatar
niemamnietu
RayGuy_Player pisze:

[B]Forseti


- co powiesz na bar "u Sylwestra"? Tam zawsze jest jakaś rozróba

Czy to jakieś nawiązanie do mojego Sylwestra?

Rohan

- bo wiem, że pokemony zasługują na szacunek równy ludziom


I za to lubię N'a//

Maikuro

Podeszła do tej najbardziej oddalonej od mrówek.

- Dzień dobry.

Avatar Maks9o
Forseti
-Ta może być -czeka na start i ogląda widoki

Avatar
GrandAutismo
James Dressler
Paryż cudowne miasto pełne miłości i innych pierdół na przykład bagietek. Kto nie kocha bagietek? Najmłodszy z Dresslerów przemierza miasto w celu turystycznym oraz by wampierza jakiegoś wziąć za łeb i wyrzucić.

Avatar
niemamnietu
//Ej, to w końcu jakiego miasta jest to centrum? XD//

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
//powiedzmy, że Londyn. Ale Rohan trafił do Francji bo czemu nie

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Rohan

Usłyszałeś dziwny szum za plecami.
- co to jest? - jegomość był mocni zdziwiony.

Forseti

Pięknie jest... Tobie się wydaje, czy w waszą stronę leci czerwona budka telefoniczna?

James Dressler

Francja elegancja. Tylko ta budka telefoniczna tu nie pasuje.

Avatar
GrandAutismo
James Dressler
Postanowił obejść budkę z kilku stron by zobaczyć co to za dziwy.

Rohan
-Poczekaj i się nie wykrwaw do tego czasu...
Skierował się w stronę krzaków.

Avatar
niemamnietu
//Czerwona budka? Czyżby straż pożarna xd//

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
James Dressler

Czerwona budka telefoniczna. Ale dlaczego w Paryżu, a nie Londynie?

Rohan

Chłopak przyglądał się niebieskiej budce telefonicznej, która pojawiła się znikąd.

Avatar
GrandAutismo
Rohan
Na razie po prostu siedzi w krzakach, ale chyba wróci z powrotem do chłopaka w zielonym.

James Dressler
Spróbował otworzyć drzwi do budki.

Avatar
niemamnietu
//Pozdrowienia z pokemonowego PBFa!//

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Rohan

Nagle z budki wybiegł Sylveon, który uderzył w Zielonowłosego chłopaka.
- VEEVEE! - Rudowłosa dziewczyna sprintem wybiegła, złapała go i upadła ne ziemię, ciągle go trzymając.

James Dressler

A w środku był większy niż na zewnątrz. Wnętrze wyglądało jak tandetna podróba Tardisa.

Avatar
niemamnietu
//Czy jeśli Sylwester wyjdzie tu na stałe to dołączy do tego PBFa?//

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
//spokojnie, mam plan

Avatar
GrandAutismo
James Dressler
Gdyby tylko wiedział co to Tardis. Wszedł do niej równocześnie przyzywając swoją stujke. Zawsz trzeba być przygotowanym.

Rohan
Odwrócił się nagle i wyskoczył z krzaków.
-Zostawcie go ciemiężcy!
Jeśli mu coś się stanie to moja prosta jak drogi do Rzymu trasa skierowana do Inverness poszła się ku*wić...

Avatar
niemamnietu
//
RayGuy_Player pisze:
//spokojnie, mam plan


No właśnie ja też!//

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Rohan

- Ray! - z Tardisa wybiegł jakiś chłopak do Rudowłosej.
- Pomocy! - krzyknął eevee. - uprowadzili mnie!
- Veevee! Nie możemy tu być! - Rudowłosa przytuliła eevee jeszcze mocniej. - nie chcę znowu przez to przechodzić! - zaczęła płakać. - Chłopak był zszokowany. Siedział na ziemi, nie wiedząc co począć.

Avatar
niemamnietu
//Uwielbiam ten wątek.//

Avatar
GrandAutismo
//Już nie Noivern

Rohan
Podszedł do chłopaka w zielonym.
-Myślałam, że coś Ci się stało, ale nie martw się. Przeżyjesz w życiu jeszcze wieeeeeeele dziwnych wydarzeń. Przyzwyczaja się bo wyglądasz co najmniej na 25 lat...

James Dressler
-Hop hop?! Ktoś tam jest?

Avatar Maks9o
Forseti
-To powinno lecieć w naszą stronę?

Avatar Maks9o
Poskramiacz
Jedzie na swoim zwierzaku na walkę

Avatar
niemamnietu
Maikuro

Podeszła do tej najbardziej oddalonej od mrówek.

- Dzień dobry.

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Kaira Asheline
Anielica przelatywała nad miastem, wypatrując podopiecznego.
Że też ku*wa zachciało mu się umierać.

Avatar
niemamnietu
Kaira

Leżał na ulicy.

Kenny

Budzisz się na środku ulicy.

Avatar Maks9o
//Emm...ech nie ważne

Avatar
niemamnietu
//kamień chciała, no co?//

Avatar kosmiczny_kamien
Kenny
Znowu złapał się za głowę
Nie umarł od jakiegoś miesiąca, tak dobrze mu szło, eh...
Rozejrzał się dookoła, no przynajmniej nie jest na wytrzeźwiałce

Avatar
niemamnietu
Kenny

Samochód pędzący w twoją stronę

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Kaira Asheline
Podlatuje do niego od razu, lekko zestresowana.

Avatar kosmiczny_kamien
Kenny
O nie nie nie nie nie nie

Avatar
niemamnietu
Kenny

Samochód zbliża się nieubłaganie, ale przylatuje... Kaira!

[b]Kaira/[b]

No i jesteś

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Kaira
- Gdzie cię woziło? – spytała, biorąc go za dłoń i podlatując na jednym skrzydle. Bo drugim opatuliła podopiecznego.

Avatar kosmiczny_kamien
Kenny
O dzięki bogu, i to dosłownie bo on ją stworzył I guess
Nie dzisiaj śmierci, nie dzisiaj ty gnoju!
- O dobry boże jak dobrze, że jesteś

Avatar
niemamnietu
//Ciekawe jak by Śmierć na takie wyzwiska zareagował//

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Kaira Asheline
- Eee? Słyszę to pierwszy raz od 39 lat... Co się z tobą stało?

Avatar kosmiczny_kamien
Kenny
- Obudziłem się na ulicy zaraz po tym, jak umarłem. Śmierć po śmierci nie przydarzyła mi się jakoś od dwóch miesięcy i lepiej tak to zostawmy

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku