Plac przed szkołą [Archiwalne, II sezon]

Temat edytowany przez Filizaneczkaherbaty - 11 czerwca 2019, 12:48

Avatar LittleBoy
— Ja też wolałbym pojechać z Tayem — odwzajemnił spojrzenie chłopaka. Szybko jednak przeniósł wzrok na mężczyznę w ciemnych okularach — Czy to naprawdę konieczne teraz? — spytał nieśmiało.

Avatar Historyjka
GAYomi i Auggie

- To zajmie tylko chwilę. Zdążysz z nim pojechać - chyba nie przyjmował odmowy.

Avatar LittleBoy
Spojrzał zrezygnowany na przyjaciela i zrobił krok w stronę mężczyzn.
— Meh, w takim razie czym mogę służyć?

Avatar Historyjka
Auggie

Wziął go na chwilę na stronę.
- Potrzebujemy mózgu do przeszczepu Słuchaj, ta szkoła oficjalnie nie istnieje, tak? Skoro przyjechała tu normalna służba zdrowia, ludzie mogą dowiedzieć się o istnieniu tych wszystkich ras, które się tu uczą. Dam ci jednorazowy wymazywacz pamięci, pojedziesz z nimi i jak tylko was wypuszczą ze szpitala wymarzesz nim ludzką pamięć o tym, że w ogóle jakieś wezwanie do szkoły Drakuli było. Kapujesz?

Avatar LittleBoy
Ku*wa, ku*wa, ku*wa. W co on się wpakował przyjeżdżając tutaj?
— W sensie, mam to tylko kliknąć, tak? Żadnej większej filozofii? — jego głowę rozsadzało mnóstwo pytań, które chciał teraz zadać, ale ta rozmowa powinna się skończyć jak najszybciej.

Avatar Historyjka
Auggie

- A klikając musisz myśleć o przyjeździe karetki i waszym pobycie w szpitalu, inaczej możesz niechcący usunąć nie to co trzeba.

Avatar LittleBoy
— Okej, zrozumiałem — zasalutował, by chociaż trochę rozluźnić atmosferę — Mogę już iść?

Avatar kosmiczny_kamien
Tayomi
- Wszystko dobrze? - Spojrzał na Augusta gdy sanitariusz pomagał mu wstać, nie słyszał o czym mówił do niego tajniak, w końcu mówili cicho

Avatar kosmiczny_kamien
Everin
Wyszła z auta i pomachała kierowcy, pewnie jakiś funkcjonariusz rządu czy coś.
Facet też wyszedł i pomógł wyjąć jej walizkę.
- Papatki Richard~ - Powiedziała śpiewnym tonem i ruszyła w stronę szkoły.
Mężczyzna tylko spojrzał na nią zniesmaczony, wrócił do auta i pojechał.

Avatar
niemamnietu
Everin

Jakaś karetka przyjechała po kogoś, wielki lodowy golem częstuje wszystkich Hot-Dogami, a gdzieś tam na niebie lata jakiś niewyraźny obiekt.

Avatar Historyjka
Auggie

- Możesz iść, obywatelu.

Avatar kosmiczny_kamien
Everin
Uuuuu jak tu ciekawie!
Będąc szczerym to była sceptycznie nastawiona do tej szkoły bo jak była w zwykłej ludzkiej to chyba sama była największą atrakcją, było tam strasznie nudno! Nic się nie działo!
Do kogo by tu podejść... W sumie jest trochę głodna a jakiś uroczy i milusi golemik częstuje jedzonkiem!
Przytuptała do niego i zamachała ogonem.
- Cześć słodziaku

Avatar LittleBoy
— Tak, wszystko dobrze. Później wszystko ci wyjaśnię — uśmiechnął się do Tayomiego, udając, że wszystko jest okej. Schował urządzenie do kieszeni i zwrocił się do ratowników:
— Czyli, możemy już jechać? — chciał jak najszybciej załatwić swoją misję.

Avatar
niemamnietu
Everin

- Eee, cześć. - powiedział tylko. - Możesz się odsunąć? To trochę krępujące.

Avatar Historyjka
GAYomi i Auggie

- Oczywiście.

Sanitariusze pomogli rannemu wsiąść do karetki. Zaraz za nim weszła ratownicza.

- Pan jest z rodziny poszkodowanego?

Zwróciła się w tym momencie do Auggie.

Avatar kosmiczny_kamien
Tayomi
Spojrzał na sanitariuszkę
- Nie, ale chciałbym, żeby ze mną pojechał - Odpowiedział za niego bo je**ć wychowanie

Everin
- Oj - Odsunęła się o jakieś 2 kroki - Co w tym krępującego? Przecież tylko sobie stałam obok ciebie~ - Odpowiedziała śpiewnie

Avatar
niemamnietu
Everin

- E, nieważne. Chcesz Hot-Doga? - wystawił jedną z lodowych łap z tacą gorących przysmaków.

Avatar LittleBoy
— Jestem jego chłopakiem — skłamał ratownikowi, w nadziei, że mu uwierzą. A zaufajcie mi, brzmiał przekonywująco — I chcę jechać z nim.

//Kusiło mnie, żeby to napisać//

Avatar kosmiczny_kamien
Everin
- Bardzo chętnie~ - Wzięła hot-doga - Ale jesteś milusi~

Avatar kosmiczny_kamien
//Mnie też xD//

Tayomi
Spojrzał na Augusta zszokowany i od razu się zarumienił, na fioletowo bo niebieska skóra no to wiecie
- T-tak, dokładnie - No bo trzeba w to brnąć

Avatar
niemamnietu
Everin

- Dziękuję. Jestem strażakiem. Jak coś się pali to wjeżdżam tam razem z ekipą i gasimy.

Co do Hot-Doga to był wielki, z wieloma surówkami i sosami i P O T Ę Ż N Ą parówą.

Avatar kosmiczny_kamien
Everin
- Strażakiem? - Spytała zaciekawiona - Pali się gdzieś tu?

Avatar
niemamnietu
Everin

- Nie. Czasem sobie tu przychodzę i gadam z różnymi osobami. Tak jak teraz.

Avatar Historyjka
GAYomi i Auggie:

- Mhm. W porządku. Proszę wsiadać.

Avatar kosmiczny_kamien
Everin
- Musisz być super przyjazny~ No ale na mnie już czas - Westchnęła załamana - Nie jestem tu z własnej woli - Przyłożyła rękę do głowy w geście teatralnym - Jestem więźniem systemu

Tayomi
No to wszedł do karetki z pomocą

Avatar
niemamnietu
Everin

- Nie bój się. Będziesz mieć tu dobrze. No, ale ja już muszę lecieć, pa! - i zaczął iść w stronę wyjścia.

Avatar kosmiczny_kamien
Everin
- Ok papatki~ - Pomachała mu i weszła do szkoły z walizką i hot-dogiem, którego powoli jadła

Avatar LittleBoy
Ucieszył się w duchu, że im uwierzono. Wszedł do karetki i usiadł obok Taya. Również się zarumienił.

Avatar Historyjka
//Gayomi i Auggie, teraz zmiana tematu na weterynarza szpital weterynaryjny cicho.

Avatar kosmiczny_kamien
Adrian
Wyszedł z szkoły i po prostu szedł ścieżką, w międzyczasie kopnął jakiś śmietnik bo nie umie inaczej wyładować negatywnych uczuć.

Avatar Historyjka
Adrian

Śmietnik mu oddał i też go kopnął.

Avatar kosmiczny_kamien
Adrian
Posypała się wiązanka przekleństw i bluzg.
Już miał go kopnąć jeszcze raz, ale zatrzymał się w połowie ruchu i uznał, że to nie ma sensu.
Po prostu poszedł dalej już cicho, jak wyjątkowo.
Usiadł na jakiejś ławce i po prostu sobie myślał, też wyjątkowo.

Avatar Historyjka
Adrian

Miłego myślenia. Przynajmniej ławka nie narzeka, że ten na niej siedzi. A to dobrze.

Avatar kosmiczny_kamien
Adrian
Przez chwilę naprawdę rozważał spie**olenie i życie na własną rękę, ale nie jest aż taki głupi i tego nie zrobi, tbh to pewnie by sobie nie poradził. Nawet nie miałby jak zarabiać bo zawód, który miał teoretycznie wykonywać jako zmutowany po*** jest już raczej nielegalny, szczególnie biorąc pod uwagę to, że powstają szkoły jak te i zabijanie dziwadeł jest teraz w jakiś sposób niemoralne czy cokolwiek.
Westchnął sobie pod nosem.

Avatar Historyjka
Adrian

Podszedł do niego facet w garniaku.
- Jesteś wiedźminem, chłopcze?

Avatar kosmiczny_kamien
Adrian
Spojrzał na niego z wielkim "wtf" wypisanym na twarzy
- Co? - Znaczy, no teoretycznie zrozumiał, o co facet pytał, ale z drugiej strony po prostu co ku*wa? I czego on chce od niego?

Avatar Historyjka
Adrian

- Jesteś albo nie, proszę o odpowiedź. Szukam wiedźmina. Jest pewne zlecenie do wykonania. Jedna nieludzka istota do skoszenia, cena usługi do ustalenia. Więc?

Avatar kosmiczny_kamien
Adrian
Krótką chwilę nad tym pomyślał.
W sumie to jakby się nie zgodził to mentalnie jeszcze bardziej zmarnował te ostatnie 5 lat, bolesna prawda ale po mutacji już nic nie odwróci i musi się jakoś dostosować.
- Ta, jestem - Wstał - Jakie to stworzenie? Nie zabijam smoków kodeks zabrania

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
//i lepiej żeby zabraniał, bo Ray strzeli focha

Avatar kosmiczny_kamien
//Haha kodeks tak naprawdę nie istnieje Adrian zapie**oli wszystko jak leci
Wiedźmini nie zabijali smoków, bo były zbyt silne i były zagrożonym gatunkiem

Avatar Historyjka
Adrian

- Succubus. Niejaka "Lilith".

//Rzuciłam monetą czy to zrobić xD

Avatar Gunzi
Enny

Wyszedł na zewnątrz i lekko zmrużył oczy. Może to był zły pomysł, pakować się w jakieś rozgłaszanie kandydatury dziewczyny, którą pierwszy raz na oczy zobaczył. No ale cóż. Raz kozie śmierć.

Avatar Historyjka
Enny

Na placu Adrian i jakiś koleś w garniturze. Poza tym kilka obcych mu dziewcząt.

Avatar kosmiczny_kamien
Adrian
- Sukkub? I do tego Lilith? - Spojrzał na niego dość niepewny - Jeśli chodzi o żonę Szatana to ja jednak przystopuje

Avatar Historyjka
Adrian

- Mowa o innej Lilith. Ta o której mówię jest nadal nastolatką. Sukkubem, ale młodym.

Avatar kosmiczny_kamien
Adrian
Czyli nie igra z wyższymi siłami zła, w takim razie może się nawet zgodzić.
Ale najpierw, tak jak uczyli
- Ile mi zapłacisz? Przyjmuję tylko Nilfgardzkie korony bo Ave Nilfgard nieśmiertelne królestwo i Ave cesarz Emhyr var Emreis dla przyjaciół Biały Płomień Tańczący Na Kurhanach Wrogów

Avatar Historyjka
Adrian

- A ile byś chciał za takiego sukkuba i w jakiej walucie? - odparł takim tonem jakby mówił "cena nie gra roli, po prostu sukkub ma być ubity, stać mnie". Choć na miliard euro się nie zgodzi. W granicach rozsądku.

Avatar kosmiczny_kamien
Adrian
- Wezmę 100 funtów - Jak już mieszka tutaj to niech mu zapłacą w ich walucie, i tak nie widzi mu się wracanie do kraju w najbliższym czasie

Avatar Historyjka
Adrian

- Uczciwa cena. Pasuje ci układ, że połowa płatna z góry połowa po wykonaniu roboty?

Avatar Gunzi
Enny

Przez chwilę miał ochotę się wycofać, ale co mu tam. Adrian jest zajęty, a i tak pewnie jest teraz na niego obrażony. Po za tym facet nie wyglądał na wroga, więc po holendra miałby się tam wciskać i psuć mu randkę spotkanie. Podszedł do dziewczyn i wymuszając uśmiech, zaproponował im zagłosowanie na Katarzynę, niemalże wciskając w ich ręce ulotki.

Temat zamknięty

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku