Plac przed szkołą [Archiwalne, II sezon]

Temat edytowany przez Filizaneczkaherbaty - 11 czerwca 2019, 12:48

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Zoe
- Mam nadzieję, że podczas walki nie będziesz zamieniać się nagle w duszka. - uśmiechnęła się.

Avatar Historyjka
JD:

- Czemu nie? - uśmiech - To też metoda walki. Plus gdybyśmy byli w parze, w ten sposób nie musiałbym cię uderzyć.

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Zoe
- Myślę, że to byłaby metoda obrony, niżeli walka, Jason. Wolę poćwiczyć, przy czym to tak na serio. Nie mam zamiaru tylko obraniać, ale także atakować. - powiedziała, uśmiechając się na słowa JD.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Laderas

Wróciła do swojego zajęcia - oblatywania szkoły w nadziei, że wydarzy się coś ciekawego.

Avatar Gunzi
Usami

Wyleciał na zewnątrz i westchnął z ulgą, rozpościerając skrzydełka.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Laderas

Bardzo się ucieszyła, widząc inną skrzydlatą istotę.
- cześć! Też umiesz latać? -

Avatar Historyjka
JD:

- A właśnie, że to też metoda walki. Jak ktoś się na ciebie rzuca to przenikasz go, materializujesz się za nim i atakujesz. Mało kto by się tego spodziewał, nie wiedząc, jakim rodzajem bytu obecnie jestem.

Avatar Gunzi
Usami

- Hm? - spojrzał na nią. - Tak, też potrafię latać~

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Zoe
- Możesz dosłownie wbić nóż w plecy. No cóż, przekonałeś mnie. Zapisujemy się?

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Laderas

- to super! - odparła uradowana. - jeszcze nigdy wcześniej nie miałam okazji kogoś takiego poznać! Polecimy gdzieś razem? -

Avatar Historyjka
JD:

- Jasne, czemu nie.
Wzruszył wymownie ramionami.

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Zoe
-...- Zamyśliła się. Przyszło jej jedno pytanie, do głowy, ale szybko się go pozbyła.

Avatar Historyjka
JD:

- Chciałaś coś powiedzieć?

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Zoe
- Nie, nie. Zamyśliłem się. - palnęła szybko. - To jak, idziemy? - poprawiła kosmyk włosów, który akurat wpadł jej prawie na oko, za sprawą lekkiego wiatru.

Avatar Historyjka
JD:

- Jasne - weszli razem do środka.

//Zmiana tematu.

Avatar Gunzi
Usami

- Jasne, bardzo chętnie~ A gdzie byś chciała polecieć?

Avatar Creepy_Family
Adrien

- I-idiota... - położył się na plecach.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Laderas

- może do lasu? -

Avatar Historyjka
Isaac:

- Cicho. Nie denerwuj mnie.

Avatar Gunzi
Usami

- Jeżeli go znasz i się nie zgubimy, to czemu nie? - posłał jej lekki uśmiech.

Avatar Historyjka
Xezus:

Znalazłeś się przed szkołą. Widzisz kilku uczniów, ćmę i jakiegoś pokemona.

Avatar
GrandAutismo
Xezus

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Laderas

- zawsze możemy wylecieć wysoko w górę - zaśmiała się.

Avatar Historyjka
Xezus:

Więc tak - pokemon i ćma, para gejów leżąca na trawie, czytająca dziewczynka czy jakaś piknikująca grupka uczniów?

Avatar
GrandAutismo
Xezus
Do dziewczynki ! I podszedł do niej.

Avatar Historyjka
Xezus:

Siedziała taka na trawie w rozkloszowanej spódniczce i czytała zaciekawiona książkę.Zdjęcie użytkownika Historyjka w temacie Plac przed szkołą [Archiwalne, II sezon]

Avatar
GrandAutismo
Xezus
-Witam młodą damę !

Avatar Historyjka
Xezus:

Spojrzała na niego zaskoczona.
Chyba nie zauważyła, kiedy podszedł.
- Cz-Cześć! - zająknęła się lekko na start.
Posłała mu jednak nieśmiały uśmiech.

Avatar
GrandAutismo
//On nie jest pedofilem. On nawet nie wie co to związek czy miłość .-.

Xezus
-Witaj ! Słyszałaś o wyborach do samorządu ?

Avatar Historyjka
Xezus:

- T-tak! Kasia Woźna kazała mi na siebie głosować. A co, też startujesz? - zapytała.

Avatar
GrandAutismo
Xezus
-Ja nie startuję, ale chcę cię zachęcić do głosowania na Sonię !
Podał jej ulotki.

Avatar Historyjka
Xezus:

Dziewczyna zaczęła czytać ulotkę, jednak w pewnym momencie pobladła jak ściana.

- D-D-Dlaczego miałyby powstać szkolne lochy?! A-A-Albo te i-igrzyska śmierci!?

Avatar
GrandAutismo
Xezus
-Powstaje problem z ludźmi organizującymi strzelaniny i wampirami wykorzystującymi ludzi.

Avatar Creepy_Family
Adrien

Zamknął oczy. - Opowiedz mi coś o sobie. Lubię słuchać twojego, nie wkurzonego głosu.

Avatar Historyjka
Xezus:

- A-Ale czy te lochy to nie przesada? Przecież m-mamy szkolnego psychologa...

Isaac:

- Ja za to cholernie nie lubię opowiadać o sobie - wywrócił wymownie oczami - Zresztą nie ma za bardzo co opowiadać. Dorastałem w sierocińcu, a teraz jestem tu. Tyle z mojej historii - w jego oczach widać było ponure zamyślenie. Jakby przypominał sobie coś jeszcze, ale nie miał ochoty o tym rozmawiać. Coś wyjątkowego paskudnego.

Avatar
GrandAutismo
Xezus
-Mamy też piętro II z izolatkami dla klasy XD

Avatar Historyjka
Xezus:

- Klasa iks de..? - wymówiła to jak słowo nie emotkę. Zamrugała zdziwiona - A kto jest w tej klasie? N-Nie słyszałam o niej wcześniej.

Avatar
GrandAutismo
Xezus
-Ludzie chorzy na choroby lub wyjątkowo niebezpieczni przez swoją dziwność!

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Zoe
Poszła najspokojniej w świecie, pod drzewo, gdzie usiadła, wyjęła Wojnę i Mir, i zaczęła czytać.

Avatar Burger2004_09
Zoe
Słońce było jeszcze wysoko i przenikało przez szpary międsy liścmi i opromieniało Twoją twarz. Gdzieniegdzie powiał wiaterek i powstawał przyjemny szelest liści. Doskonała atmosfera do czytania.

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Zoe
Rzeczywiście doskonała.
Uśmiechnęła się, kontynuując czytanie. Zostało jej niewiele, bo tylko pięćdziesiąt stron.

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Zoe
Zamknęła książkę, kończąc ją.
Potem pomyśli nad sensem.
Na razie będzie wchłaniać wiosenną pogodę, choć i tak się nie opali.
Westchnęła cichutko, obserwując i nasłuchując szumiące liście drzew.

Avatar Burger2004_09
Wiaterek ustał na chwilę, a wraz z nim i szelest liści. Jednakże słońce wciąż świeciło i Cię oświetlało.
O nie.
Zbliżają się chmury. I to duże.

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Zoe
Otworzyła oczy. Spojrzała na chmury, a jej uśmiech się poszerzył.
Uwielbiała ulewy.

Avatar Burger2004_09
Chmur z minuty na minutę było coraz więcej. Zaczął wiać też silny wiatr.

Avatar
Filizaneczkaherbaty
Zoe
Czeka aż runie deszcz, obserwując liście, które wieją z wiatrem.

Avatar Historyjka
Xezus:

Dziewczyna spojrzała na zachmurzone niebo i zamknęła książkę - M-Możemy przenieść się z tą rozmową do środka?

Zoe:

Kilka kropel deszczu spadło na jej twarz.
Zaczęło lekko kropić. A co jest w tym kropieniu najdziwniejsze? Trawa obok niej była jedynym miejscem, gdzie nie spadła ani jedna kropla. Jakby coś tam siedziało, na co spadała woda zamiast na ziemię.

Avatar
GrandAutismo
Xezus
-Ok !
I poszedł tam.

Avatar Historyjka
Xezus:

Dziewczynka wstała z trawy. Otrzepała spódniczkę i weszła za nim do środka.

Avatar Creepy_Family
- Rozumiem, że nie chcesz o tym rozmawiać...

Temat zamknięty

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku