Plac przed szkołą [Archiwalne, II sezon]

Temat edytowany przez Filizaneczkaherbaty - 11 czerwca 2019, 12:48

Avatar
niemamnietu
Xezus

Hot-Dog był wielki, z surówkami, sosami i P O T Ę Ż N Ą parówą.

Avatar Historyjka
//Sonia Marmieładowna. NPC'tka, jest o niej w temacie na NPC. Zostali niedawno parą.

Avatar
GrandAutismo
Xezus
-Juhu !
Ugryzł hot doga i zaczął go przeżuwać.

Avatar Historyjka
Xezus:

- Smakuje? Nie ma kamery w środku?

Sonia patrzyła ze zmrużonymi oczami na swojego hot-doga. Inwigilacja. Inwigilacja wszędzie. W końcu jednak zaczęła jeść. Powoli i ostrożnie. Spojrzała na Xezusa.

Avatar
niemamnietu
Xezus

Poparzyłeś się, a że było tego zbyt dużo, żeby wypluć to tak zostałeś.

Avatar
GrandAutismo
Xezus
Pokręcił głową i nadal próbuje przeżuwać.

Avatar
niemamnietu
Xezus

Żebyś jeszcze miał na to miejsce!

Avatar
GrandAutismo
Xezus
Spróbował przeteleportować to czego nie mógł zjeść w jakieś krzaki z swoich ust.

Avatar
niemamnietu
Xezus

Dałeś radę. I dobrze, bo się już zacząłeś dusić.

Avatar
GrandAutismo
Xezus
No i spróbował resztę przełknąć.

Avatar Historyjka
Xezus:

Udało mu się przełknąć.

- Opornie ci idzie to jedzenie.
Stwierdziła Sonia, sama zresztą powoli jedząc. Ale to w końcu dziewczyna.

//Może lepiej żeby w jednym wątku był jeden GM? To tylko taka mała sugestia xd

Avatar
GrandAutismo
Xezus
-Prawie się udławiłem uwu.
Bierze mniejsze kęsy.

Avatar Historyjka
Xezus

Tym razem się nie zadławił.

- Nie wolno się przy mnie dławić ;^;

Avatar
GrandAutismo
Xezus
-I dlatego powiedziałem prawie ^^
Nadal tymi mniejszymi kęsami.

Avatar Historyjka
Xezus

- No to prawie dobrze ^^

Avatar
GrandAutismo
Xezus
-Czemu prawie? *^*

Avatar LittleBoy
Historyjka pisze:
Auggie:

Usłyszał pośpieszne klikanie na klawiaturze. I kilka głosów w tle.

- Nie mamy w rejestrze takiej szkoły. Zaraz was namierzymy po adresie IP telefonu.

Odetchnął z ulgą.
— Dziękujemy za pani pomoc. Mogę się już rozłączyć czy potrzebuje pani jeszcze jakiejś informacji? — miło, że przynajmniej ktoś przejmował się zdrowiem uczniów tej szkoły.

Avatar Historyjka
Xezus:

- Bo dobrze to by było jakbyś nawet nie zaczął się dławić - pstryknęła go w nos.

Avatar Historyjka
Auggie:

- To wszystko. Zaraz kogoś wyślemy.

Avatar LittleBoy
Rozłączył się i włożył telefon z powrotem do kieszeni.
— Wiem, że nie umierasz — zwrócił się do Suijikiego, odpowiadając na jego wcześniejszą uwagę — Ale po prostu się o ciebie martwię — mówiąc to zarumienił się.

Avatar kosmiczny_kamien
Tayomi
Aww
- Uroczo - Zaśmiał się - Myślisz, że pielęgniarka zawsze jest a kacu czy można czasem na niej polegać?

Avatar
GrandAutismo
Xezus
-Oke!
Nadal je tymi małymi kęsami.

Avatar Historyjka
Xezus

Oboje skończyli wreszcie jedzenie.
- To co, idziemy do tego centrum? ^^

Avatar
GrandAutismo
Xezus
-Oczywiście !

Avatar Historyjka
Xezus

- A zaniesiesz mnie tam na rękach? *^*

Avatar LittleBoy
kosmiczny_kamien pisze:
Tayomi
Aww
- Uroczo - Zaśmiał się - Myślisz, że pielęgniarka zawsze jest a kacu czy można czasem na niej polegać?

— Mam taką nadzieję, na szczęście nie miałem okazji się o tym przekonać — wyszczerzył zęby. Dosiadł się obok Tayomiego — Ale i tak nie ufam magicznej medycynie. Wolę jednak tą "mugolską".

Avatar kosmiczny_kamien
Tayomi
- Ja ogólnie nie ufam magii, oszukańcze to takie, nikt nie umie jej wytłumaczyć ale jest i jest niebezpieczna - Wyjątkowo nie lubi magii, tak jakoś

Avatar
GrandAutismo
Xezus
-No spoko !
I wziął ją na ręce.

Avatar LittleBoy
— Dziwnie jest to słyszeć z osoby, która umie przemieniać się w gaz. W końcu to też pewnie jest uznawane za "magię". Szczerze, to wolę ten zwyczajny świat. Tam przynajmniej nie byłem narażony na takie niebezpieczeństwa jak tu. Ale gdyby nie mój przyjazd tutaj, nie poznałbym ciebie, więc chyba jednak są plusy — zarumienił się.

Avatar kosmiczny_kamien
Tayomi
- Jak miło - Uśmiechnął się do niego - ale wypraszam sobie, moja moc jest wytłumaczona naukowo i nie jest uznawana za magię - Zaczął się droczyć

Avatar Historyjka
Xezus

Była bardzo lekka o dziwo.
- NAPRZÓD! Do centrum! ^^

Avatar LittleBoy
— Oh, wybacz pomyłkę — zaśmiał się — Opowiesz mi coś więcej o tym? Przynajmniej szybciej nam minie czas. Proszęęę... — zrobił oczy kota ze Shreka.

Avatar
niemamnietu
Tymczasem gdzieś tam jakaś cegła leżała sobie na parapecie z paczką czipsów paprykowych.

Avatar kosmiczny_kamien
Tayomi
Zaśmiał się na widok miny Auggiego
- Jak chcesz ale to nic ciekawego, po prostu jestem w stanie wytworzyć jakby "falę", która rozrywa strukturę ciał stałych, teoretycznie nic skomplikowanego

Avatar LittleBoy
— Meh, dobra, to brzmi nudno. Jak fizyka. Nie lubię fizyki, bo jestem debilem jeśli chodzi o nauki ścisłe. Ja nie wiem nic o mojej mocy praktycznie. Nie miałem okazji się dowiedzieć...— zaczął — Sorki, znowu zacząłem gadać o sobie.

Avatar kosmiczny_kamien
Tayomi
- Nah, spokojnie - Machnął ręką - W sumie nawet nie wiem, jaką masz moc

Avatar LittleBoy
— Hmm, faktyczni, nie wiem czy widziałeś jak jej używam. Telekineza, nie mylić z telepatią. Unoszę przedmioty siłą umysłu. Wiesz, coś jak Eleven że Stranger Things albo Raven z Teen Titans. Nie muszę przynajmniej wstawać po pilota jak oglądam telewizję.

Avatar
GrandAutismo
Xezus
No trzyma ją.
-To chyba mogę użyć teleportacji ?

Avatar Historyjka
Xezus

- A czemu nie?~

Avatar
GrandAutismo
Xezus
-Nwm.
I teleportował się z nią do tej galerii handlowej.

Avatar
niemamnietu
Nagle cegła sobie spadła.

Kiedy już prawie uderzyła o ziemię znikąd przyleciała deskorolka, na którą cegła spadła i dzięki czemu wbiła się w powietrze. Dało się słyszeć:



//Od drugiej minuty.//

Avatar kosmiczny_kamien
Tayomi
- Brzmi jako coś przydatnego - Stwierdził tylko - Masz ją od urodzenia czy to coś w stylu niespodzianki?

Avatar Historyjka
GAYomi i Auggie

Pod szkołę podjechała karetka.
A zaraz za nią jakiś czarny wóz.

Avatar kosmiczny_kamien
//Oj ty śmieszku ty//

Tayomi
- Słuchaj, wcześniej nie bałem się o swoje życie ale trochę martwi mnie ten czarny wóz... - Powiedział do Augusta.
Spisał testament w ogóle? Tak, chyba tak, i to nawet dwa razy.

Avatar LittleBoy
— Nie chcę znowu wpakować się w jakieś gówno, ale może to tylko przypadek? W sensie, jakby chcieli nasze organy to już by nas porwali. Albo nie robili tego w aż tak oczywisty sposób. Zawsze możemy wrócić do pielęgniarki na kacu, jeśli wolisz — on również przełknął głośno ślinę na widok czarnego wozu, ale nie widział innej opcji.

Avatar Historyjka
GAYomi i Auggie

Z karetki wysiadło kilku sanitariuszy.
A z wozu kilku garniturowców.
Wszyscy idą w ich stronę.

Avatar kosmiczny_kamien
Tayomi
Ku*wa ku*wa ku*wa ku*wa
- Dobra słuchaj, jak garniaki o nas spytają, to mówimy, że to nie my i spi***alamy, a przynajmniej próbujemy - Szepnął do Augusta

Avatar LittleBoy
— W twoim stanie to raczej ja spi***alam, ale spoko, nie zostawię cię — modlił się, żeby to była tylko jakaś pomyłka. Miał ochotę złapać za rękę Tayomiego, ale wiedział, że w ten sposób najprawdopodobniej zniszczy ich relacje, a jest zadowolony jak teraz ona wygląda. Spojrzał tylko na sanitariuszy błagalnie, żeby ci dotarli do nich szybciej niż typki w garniturach.

Avatar Historyjka
GAYomi i Auggie

Dotarł i w dokładnie tym samym czasie.

- Ranny pójdzie z nami - powiedziała łagodnie sanitariuszka. Sprawiała wrażenie raczej miłej, przyjaznej kobiety. I dobrze.

- A ten co dzwonił my prosimy na słówko. Ale spokojnie, nie do wozu. Jeszcze nie ten dzień - oznajmił facet wyglądający jak typowy tajniak. Wraz z ciemnymi okularami.

Avatar kosmiczny_kamien
Tayomi
Spojrzał zmartwiony na Augusta
- Chciałbym, żeby pojechał ze mną

Temat zamknięty

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku