- Ale pamiętasz, że ten las, czyli razem z tymi ptakami, jest przeklęty, prawda?
Ptaki chwyciły ją ciut mocniej nóżkami i szponami za ubrania i włosy. Zlatywało się ich coraz więcej. Orzeł zaczął się unosić, podnosząc ją za włosy i nie puszczając.
Ptaków nadlatywało i chwytało ją coraz więcej, więc nie nadążała ze strzelaniem. W pewnym momencie kruk wyrwał jej dziobem broń. Znajdowała się już trzy metry nad ziemią, a ptaki unosiły ją wyżej.
Mark
- Mam jej teraz pomóc czy zrobić dla ciebie ten pancerz? - zapytał Ojciec Postęp.
- szczerze? Pewnie poprosiłbym o zbroję, ale najwyraźniej się zakochałem. Nawet nie chce wyobrażać sobie naszych dzieci - poleciał w jej kierunku, aby spalić ptaki. (i nieco przypalić Febrę)
Markowi udało się zabić wszystkie ptaki i spalić Febrione prawą połowę twarzy i większość włosów. Dziewczyna spadła te trzy metry w dół, ale złapał ją Postęp.
- Do końca poszukiwań może lepiej nie dotykaj ani roślin ani zwierząt, ja ci radzę.
Febere
Lekki szok bólowy.
- To się działo tak szybko, że nie rozumiem co się aktualnie dzieje. Ałć. - powiedziała, rozumiejąc że połowa twarzy ją po prostu boli.
- Będzie dobrze - postawił Febrione na ziemii, dotknął nieśmiertelnika na swojej klacie i skupił się chwilę. W powietrzu coś zaświeciło, coś zaszeleściło, zamigało... I przed Markiem pojawił się taki pancerz jaki chciał. Dokładnie taki - No, może być?
Mark wszedł do swojego pancerza.
- jest idealny. Rzadko to mówię - stwierdził. - no, z takimi pazurami można zabić. Do tego zbalansowany ogon. Nic tylko szaleć! - zaśmiał się.
Febere
- Nie no, zajebiście rozwinęłam skill wpakowywania się w kłopoty. Najpierw medalion, potem jakiś mężczyzna z metalu wzrostem dwa metry, oraz człowieko-potwór śmiejący się z byle powodu. - teatralnie przewróciła oczami uśmiechając się połową twarzy.
Febere
- Bolało, ale po pewnym czasie jednakowego bólu przywykasz, na dodatek mam trochę większą wytrzymałość na ból niż człowiek, przez co nie zemdlałam z szoku bólowego :)
//Nie no, płaczę xD
Febere
Wygramoliła się z trudem.
- Do jasnej ku*wy, ile jeszcze rzeczy będzie miało zamiar mnie zabić? - spytała cicho samą siebie, wyturlując się spód ciała.
- Zapewne aż do znalezienia medalionu cały las będzie chciał zabić was oboje. I mnie, ale to dla niego nieco trudniejsze - za nim ciągnął się szlak martwych zwierząt i roślin zmienionych w 🅱eton. Więc nie tylko oni byli atakowani, ale on sobie nic z tego nie robił. W końcu to sam Ojciec Postęp.
Febere
- Seriously ku*wa? Mam oparzoną twarz, zwichniętą kostkę i chyba złamany palec. Ale raka? - wstaje z ziemi wku*wiona. - Choć w sumie gdy odnajdę ten medalion da radę wynieść raka z ciała. Bo raczej jestem tworem przyrody. Tak, da radę. - zamyśliła się.
Między tagi [youtube] należy wstawić 11 znakowy identyfikator filmu na YouTube.
Identyfikator znajduje się w adresie filmu i zawsze ma 11 znaków. Skopiuj go z URLa, np. z watch?v=YgEHrca6Yj0
skopiuj YgEHrca6Yj0.