Właściciel
Vanetina:
-O zlikwidowaniu się nie dowiedział, nie miał od kogo. Nie mogłabyś wytworzyć jakiegoś portalu przed łodzią który by przeniósł do wód przy RPA? To trochę zaoszczędziło by czasu.
Helmut:
-Jak by nie patrzeć masz o czym pisać.
Helmut
-Każdy lekko zorientowany w historii współczesnej wiedziały, o kim piszę...
Vanetina otworzyła portal do portu w RPA przed okrętem, w którym są te okręty.
-Proszę... Ale wywieś cesarską banderę.. nie chcę znowu przepychanek, że nie jestem sobą...
Właściciel
Helmut;
-Albo coś z Fantasy, w końcu kto może więcej wiedzieć o smokach?
Vanetina:
-Jest wywieszona. Pozostaje zacumować w porcie.
Vanetina
-Więc, jeśli można...
Helmut
-Ta... Skoro powieść z kotami odniosła taki sukces... Ale czy nie wyśmieją?
Właściciel
Vanetina:
I zacumowaliście.
Helmut:
-A kogo nie wyśmiali? Zawsze na kilku którym się spodoba pojawią się tacy którzy będą to nienawidzić.
Vanetina wyszła na ląd i zaczęła szukać marynarzy... Co nie będzie trudne... Wystarczy iść za "ku*wami".
Helmut
-Poważnie tak sądzisz, że może mi się udać?
Właściciel
Vanetina:
Marynarze czekali przy statkach. Widocznie byli już powiadomieni.
Helmut:
-Warto spróbować.
Vanetina podeszła do niech i bez zbędnej gadki.
-Darujcie saluty. Naszymi głównymi celami są Bismarck, Yamato, titanic oraz Hitler. Dopilnujmy by te okręty spowrotem stały się cmentarzami... Albo dajmy je do portów, by ludzie je podziwiali. Jasne?
Helmut otarł swoją głowę o jej szyję.
-A jednak racja... W małżeństwie się uzupełniają...
Właściciel
Vanetina:
Fish Man wyszedł z łodzi podwodnej.
Fish Man-Oraz odbić jedyną ocalałą z łodzi "Pingwin". Z ostatniej wiadomości od niej wiemy że na pokładzie "Pingwina" znajduje się Hitler.
Helmut:
Przytuliła ciebie.
Helmut
-A pomyśleć, żę żyjemy w takich czasach, że to byłoby źle przyjęte...- odwzajemnił uścisk.
Vanetina
-Mam nadzieję, że to, co mówią saperzy o podwodniakach się nie sprawdzi, więc jazda!
Właściciel
Helmut:
-Tym bardziej że my jesteśmy, dość nietypowym małżeństwem.
Vanetina:
Fish Man-A ja mam nadzieję że nie zniszczyliścir zbytnio tamtych czterech zbroi, tych których używaliście podczas ataku na fabrykę U botów.
Marynarze ruszyli do łodzi, Fish Man skierował się w stronę łodzi Defenders.
Fish Man-Może uda mi się załatwić wsparcie z oceanu w postaci trochę sporych rybek...
Helmut
-powiedział Anioł do smoka... I pomyśleć że dla chrześcijan po dwóch stronch barykady...
Vanetina idzie za nim.
-Jak duże?
Wstał i sprawdził maila, bo tak. RAZ SIĘ ŻYJE
Właściciel
Vanetina:
-Może by się nawet udało Płetwala. Wyobrażasz to sobie? Rozpędzony wieloryb taranując statki...
Helmut:
-Jeszcze inni wierzą że my nie istniejemy.
Fronterin:
I jest spam, spam, spam o, i jedna z telewizji chce przeprowadzić z tobą wywiad, jako Fronterinem.
Helmut
-Mają informacje, że są bogowie, Herosi i inne "nienormalne", to mogliby sobie to wydedukować.
Vanetina
-Nie żeby co, ale Yamato ma ponad dwadzieścia centymetrów pancerza. Co najwyżej wgniotłoby się...
Właściciel
Helmut:
-Jeszcze inni sądzą że ziemia jest płaska.
Vanetina:
-Stado wielorybów.
Helmut
-Jednamu takiemu pokazałem lotu ptaka, a ten dalej swoje... Cofamy się do średniowiecza...
Vanetina
-Więcej wgnieceń i ryzyko wymarcia gatunku... A krekena nie możesz użyć?
Właściciel
Helmut:
-Chociaż, mogło być gorzej.
Vanetina:
-Wciągnięcie pod wodę w tym wypadku nic nie da.
Vanetina
-Na logikę te okrty mają załogę... A wątpię, by drugi raz się odrodzili...
Helmut
-Zum Beispil?
Właściciel
Vanetina:
-Tylko że skoro całym statkiem schodzą pod wodę to znaczy że mogą żyć pod wodą, coś się wykombinuje.
Helmut:
-Nie wiem, ale napewno mogło być coś gorszego.
Helmut
-Miałem takiego chłopaka... Pod Kurskiem, młody szczypiorek, świeżo z uzupełnień, jakieś 18-19 lat... Pod Prochorowką bodajże... A możę to była Sycylia, nieważne. W szczerym polu naszej panterze rozrkaczyły się gąsiennice i zaciął się spust zamka w dziale. Był na CKM-ie i powiedział wtedy, że gorzej być nie może...- otarł czoło - W tej chwili wyjechał na nas pułk pancerny... Jeszcze nigdy nie widziałem, że można wziąć kilkidziesięcio tonowe bydle na plecy i z prędkością strusia uciec do własnych linii...
Vanetina
-Pewnie tak...
Właściciel
Helmut:
-Musiało to dziwnie wyglądać.
Vanetina:
-Chociaż, mam pomysł, pamiętasz Łotra Jeden i Hammerheady?
Fronterin:
//Ze względu na to że każdy woli inną telewizję dam zmyśloną.//
Angielska TvRaptor, jedni mają w logu pawia, inni słońce a oni raptora.
To jest dopiero oryginalność.
Helmut
-Uwierz mi. To nie była najdziwniejsza rzecz na tej wojnie. Raz naszą kolumnę zaatakował dom.
Vanetina
-Właśnie mnie obraziłeś, że nie znam...
Właściciel
Helmut:
-Nie mam pytań.
Fronterin:
I chcą jutro z tobą przeprowadzić wywiad.
Vanetina:
-Nie twierdzę że nie znasz, można użyć podobnej taktyki jaka była tam, tylko że trzeba by jakoś zepchnąć Yamato
Vanetina
-Pi przez drzwi... Nieco za mała moc, a ja jej za Chiny nie podkręcę...
Helmut się uśmiechnął.
-Sowieci to byli mistrzowie kamuflażu...
Ale nie muszę się zgadzać? Woli o tym porozmawiać z Alvą.
Właściciel
Vanetina:
-Ewentualnie, możesz tworzyć portal poziomy? Chodzi mi o postawienie jednego portalu pionowego przed jakimś statkiem i drugiego poziomego nad innym.
Fronterin:
Nie musisz, a z rozmową poczekasz chyba do jutra bo Alva śpi.
Helmut:
-Czyli masz sporo inspiracji do pisania książki, a Niemców można podmienić, nie wiem, na Krasnoludy czy coś i masz powieść Fantasy.
Budzenie jej to jak proszenie się o... wiadomo o co.
-Mam ustawienie pion-pion i poziom poziom. Mkgę jeszcze manipulować, ale... Wątpię by się udało. Ostatnin razem prawie otworzyłam do Kree...
Helmut
-Tak... Możliwe... A czym ty będziesz się zajmowała?
Właściciel
Vanetina:
-Czyli odpada, pozostaje skądś skombinować coś co ma mocny przód i moc silnika...
Helmut:
-Nie wiem, ogrodnictwo?
Fronterin:
I zegar właśnie wskazał 23.
Helmut
-Też sposób...
Vanetina
-A torped nie mamy? Znaczy jest pewien metal, ale... Jeden pod Japonią, a drugi w Wakandzie.
Właściciel
Helmut:
-Szczerze nie mam pomysłu.
Vanetina:
-Tylko ten spod Japonii w wodzie staje się płynny, co najwyżej ten Wakandowy, albo już spróbujemy ustawić te torpedy aby nie wybuchały przy uderzeniu.
Helmut
-A może w gastronomii? Wiesz, że nikt nie dorówna Ci w piczeniu
Vanetina
//Wiesz, że chodziło i Vibranium?
-No to co, płyńmy i zatopmy...
Właściciel
Vanetina:
//Tak//
I widzicie już te statki, flota złożona z wszelakich niszczycieli, statków, statków pasażerskich a nawet widzisz kilka łodzi wikingów
Helmut:
-Myślisz?
Helmut
-Czy ja bym Cię okłamał- pocałował ją.
Vanetina
-Co do ku*wy jasnej...
Właściciel
Vanetina:
Fish Man-Czyli, rozwalamy co się da, odbijamy statek "Pingwin", i próbujemy przeżyć?
Helmut:
-Zobacz na zegar, ty idziesz się myć pierwszy czy ja?
Spojrzał się na zegar.
-23... Idź się pierwsza. Wiesz, że długo się moczę...
Vanetina
-Rób albo nie rób. Próbowania nie ma. Poza tym tak...
Właściciel
Vanetina:
Fish Man włączył komunikator
-Mickiewicz, wy zajmujecie się łodziami z drewna, Wikingowie i inne gówna, możecie użyć swoich dwóch zbroi, Perun, napi**dalać czym się da w Bismarcka i inne statki, i tak jak przy akcji z czystką, nie zwracajcie uwagi na rekiny czy inne dziwne stwory. Yamato zostawicie nam.
Helmut:
I poszła do łazienki.
Helmut więc sie rozłożył na całym łóżku.
Vanetina
-Potem po butelce wódki. I unikałabym słoa "czystka". Francuscy obserwatorzy są wszędzie...
Właściciel
Helmut:
I leżysz na tym wygodnym łóżku.
Vanetina:
I się rozpoczął atak.
Vanetina obserwowała to.
-Ryba, ty masz więcej doświadczenia z marynarką wojenną niż ja. Dowodzisz tu admirale...
Helmut
Zdjął jednak buty, wiadomo i rozpiął mundur.
Właściciel
Vanetina:
-Łatwiej się dowodzi w walce, oby śluza nie była zepsuta, nie chce zalać tej łodzi.
Ryba wchodzi do śluzy i wypływa na zewnątrz. Słyszysz go w swoim komunikatorze.
-Spróbuj ostrzeliwać torpedami lewą burtę Yamato, są ustawione aby nie wybuchały.
Widzisz walkę, łodzie wikingowe szybko zaczynają tonąć, Bismarck jest cały czas ostrzeliwany. Zaraz obok twojej łodzi podwodnej przepłynęły dwie gigantyczne kałamarnice, płyną w stronę Bismarcka.
Helmut:
I tak leżysz.
Vanetina próbuje się ustawić wyrzutniami w stronę boku Yamato.
Właściciel
I jesteś ustawiona idealnie. W tym czasie kałamarnice łapią Bismarcka za rufę i ciągną w stronę Titanica.
I wystrzeliła.
-Dziwen, że nie odpowiadają ogniem..
Właściciel
Strzelają, tylko skupiają się na Mickiewiczu i Perunie, torpedy powoli zaczynają lekko przesuwać Yamato w stronę innych statków.
Wystrzeliła jeszcze dwie kolejne.
-Dobrze je sku*wysyny zaprojektowali...
Właściciel
I pchają Yamato w stronę innych statków. Strzelają w twoją stronę, poszła też torpeda w twoją stronę.