Twierdza Tol - Barad.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Myślenie dało niewiele, ale obserwacje jego ruchów stwierdziły, że trudności są znikome, jeśli nie żadne. Powoli ruszył w Twoją stronę, czasem niedbale okładając swymi potężnymi łapskami powietrze, jakby chciał Cię przestraszyć.

Avatar FD_God
-Dobra wielkoludzie, zaczynajmy.- Powiedział czekając, aż to on zacznie atakować, bardziej wolał skupić się na parowaniu.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Podszedł te kilka kroków i wyprowadził serię trzech szybkich ciosów prawą pięścią, celując w Twój tułów, jednocześnie uderzając lewym hakiem z góry.

Avatar FD_God
Zdecydowanie idealnie było szybko odskoczyć przed ciosami, a następnie przyjąć postawę bardzo bliską ziemi, konkretnie taką, że dotykał je jedną dłonią, a następnie wykonując pełen obrót postarał się wykonać zamaszyste kopnięcie w bok kolana przeciwnika. Jeżeli manewr się udał to wraz z kolejnym obrotem postanowił się od tego kolana wybić i tym razem kopnąć go w podbródek.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Całość wyszła wręcz perfekcyjnie, a w związku z tym odszedł on o kilka kroków, trzymając się za podbródek. Był zwyczajnie zdziwiony, ale po chwili zdziwienie ustąpiło wściekłości. Rzucił się do ataku, młócąc wściekle pięściami. Nim zdążyłeś zareagować, otrzymałeś cios w brzuch, który sprawił, że zgiąłeś się w pół.

Avatar FD_God
-Jakim cudem ty jeszcze... Stoisz na nogach...- Powiedział podnosząc chociaż nieco głowę, postarał się też o odsunięcie od przeciwnika odskokami czy innymi manewrami uniku. Postarał się o jakieś przywrócenie równowagi w swoim ciele przez ten atak.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Gdy Ty zdołałeś się odsunąć na bezpieczną odległość, czyli na koniec ringu, Twój przeciwnik zaśmiał się gromko.
- Można powiedzieć, że nie jestem do końca człowiekiem... - wyznał i ruszył ku Tobie jeszcze szybciej niż poprzednio.

Avatar FD_God
-To czym żeś, wielkoludzie?- Postarał się teraz o odskok w prawą stronę, konkretniej gdy ten był dosyć blisko, by móc jakoś kontynuować tę rozmowę.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Kiedyś byłem takim cherlakiem jak Ty, ale pewien facet wlał we mnie swoje mikstury i dał mi nowe życie. Feler był taki, że postanowił opchnąć mnie i mi podobnych na targu niewolników w Ur. Później jakiś Mag zniszczył nasze kajdany, a my odpłaciliśmy mu pięknym za nadobne i uciekliśmy z miasta. - wyjaśnił i niedbale wzruszył ramionami, choć cały czas trzymał gardę i gotów był do zadania ciosu lub zablokowania go.

Avatar FD_God
-No to ciekawa historyjka, teraz jesteś mutantem. Ale za cherlaka to ci coś zrobię...- Powiedział rozglądając się pierw za strażnikami, a następnie postarał się o uwolnienie swojej mocy chociaż w niewidocznej formie wewnątrz swojego ciała.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Strażnicy byli i widzieli wszystko, lecz nie to, co wewnątrz, więc nie zareagowali, gdy tak zrobiłeś. Natomiast Twój przeciwnik wykonał potężny zamach prawą pięścią na Twoją głowę.

Avatar FD_God
Postarał czym prędzej uchylić się przed uderzeniem poprzez kucnięcie, a następnie wykonał prawy prostek w żołądek przeciwnika z pełną dostępną siłą.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Zgiąłeś go w ten sposób, lecz zdołał Ci jeszcze wymierzyć kopnięcie w mostek, nim sam się odsunął i oparł o jedną ze ścian ringu.

Avatar FD_God
Sam raczej nie mógł zrobić nic innego, niż to samo, tylko w innym kierunku. Postarał się jakoś ocenić stan swoich żeber.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Większość cała, co do dwóch nie miałeś tyle pewności. Bolało jak cholera, ale wielkolud również sapał z wysiłku, więc też mu nieźle dogryzłeś.

Avatar FD_God
-Nie powiem, te mutacje sprawiły, że potrafisz przywalić...- Powiedział starając się jakoś nie śmiać, jedynie sprawiłoby to większy ból. O ile miał jakieś siły iść dalej i walczyć to postanowił podejść bliżej niego, by zaatakować go kopnięciem na dystans na wysokości jego szczęki, nie chciał go zabić, a jedynie na moment ogłuszyć.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Nawet nie próbował się bronić i padł na deski ringu.

Avatar FD_God
-Zgaduję, że to on tutaj był najsilniejszy, co?- Powiedział patrząc się na swojego orkowego kumpla, tak samo jakoś starał ostrożnie trzymać się w bolącym miejscu.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Powiedzmy. - odparł wymijająco Ork.

Avatar FD_God
-To dobrze, bo teraz wolałbym sobie te żebra nieco naprawić. Chyba mają tu do użytku jakiegoś medyka?

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Mamy, mamy. Chodź, to Cię zaprowadzę.

Avatar FD_God
-Doskonale... Jemu też się przyda, ale chyba zwycięzca ma tutaj prawo pierwszeństwa.- Powiedział uśmiechając się coby się nie śmiać, a następnie dał się pokierować orkowi do medyka.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Medyk był tuż obok, dość mądry pomysł, nieprawdaż? Wracając, był to mały budynek, brak tu było izby przyjęć, a jedynym pomieszczeniem była pracownia lekarza, Elfa odzianego w poplamiony krwią fartuch. W pokoju było biurko, fotel, łóżko oraz szafki z medykamentami i narzędziami.
- Czołem, doktorku. - powiedział Ork już w progu.
- A wita, witam. - odparł tamten. - Znów masz kaca i potrzeba Ci moich pigułek?
W odpowiedzi zielony zaśmiał się gardłowo.
- Nie, dzięki. Masz tu mojego kumpla, walczył na ringu z tym dużym, nieźle dostał po żebrach.

Avatar FD_God
-Żebra to tam nic, niedługo może ktoś go tutaj zniesie albo sam przyjdzie.- Powiedział jak zwykle starając się nie śmiać, było to trudne, ale jakoś starał się to hamować.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Inni się zaśmiali, więc jeszcze trudniej było się powstrzymać. Po chwili Elf wskazał dłonią na łóżko.
- Siadaj.

Avatar FD_God
Jak mu kazał tak zrobił, nie miał tutaj co prawda za dużego wyboru.

Avatar Kuba1001
Właściciel
A on podszedł do Ciebie.
- Co się dokładnie stało? - spytał.

Avatar FD_God
-Zaliczyłem nieprzyjemny cios w żebra, najpewniej kilka z nich jest w dosyć słabym stanie...

Avatar Kuba1001
Właściciel
- I tylko tyle? - dopytywał. - Żadnych urazów głowy, kończy czy innych części ciała?

Avatar FD_God
-Dostałem tylko po torsie i brzuchu, a raczej pięścią mi nie przebił żołądka, w dodatku bym to jakoś poczuł.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- No dobra, więc pokaż te żebra.

Avatar FD_God
-No się nie rozkroję tutaj.- Powiedział starając się podnieść koszulkę, by pokazać je chociaż w zewnętrzny sposób.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Elf przyłożył dłoń w odpowiednie miejsce, a Ty poczułeś miłe ciepło i po chwili ból ustał.

Avatar FD_God
-Mag leczenia, co? Zgaduję, że nie jesteś tutaj więźniem.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Jestem lekarzem. - odpowiedział. - Pracuję tu, tak samo jak strażnicy czy inny personel.

Avatar FD_God
-Co nie znaczy, że nie masz zbyt złych relacji z resztą więźniów, a przynajmniej z kilkoma.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Medyków lubią wszyscy. - powiedział i odsunął dłoń. - No, wydaje się, że gotowe. Jeśli jeszcze dziś poczujesz ból w tym miejscu, to koniecznie wróć.

Avatar FD_God
-Jak potrafisz ich tak uleczyć po walce, to nawet się temu nie dziwię.- Powiedział wstając z łóżka, a następnie nieco postarał się rozciągnąć. Zaraz zapewne trafi tutaj ten drugi, on może wymagać większej opieki, niż ja.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Dzięki takim jak Wy, mam chociaż z czego żyć. - mruknął i się uśmiechnął. - Oby zbyt szybko Cię nie zobaczył, przynajmniej nie w takich okolicznościach.

Avatar FD_God
-O to nie musisz się martwić, silniejszych na arenie już chyba nie będzie, niż ten mutant.

Avatar Kuba1001
Właściciel
O ile Elf nie odpowiedział, to Ork ryknął beztroskim śmiechem. I w takiej wesołej atmosferze opuściliście przybytek medyka.

Avatar FD_God
-No, jego tutaj zostawimy w spokoju... Skoro już tam powaliłem tego na arenie to co tu jeszcze robić?

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Jak jesteś kreatywny, to coś wymyślisz.

Avatar FD_God
-Siedzę tu dopiero chwilę, a już nie mam nic do roboty. Idzie wam tutaj współczuć... Zapewne do czasu jak tu sprowadzą tę córkę szefa więzienia to zdechnę z nudów.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Ty narzekasz? A co ja mam powiedzieć? Mam do odsiedzenia dożywocie, a spędziłem tu już kilka ładnych lat.

Avatar FD_God
-Twój wyrok wkrótce się skończy, nie martw się. Każdego komu się uda przeżyć, rzecz jasna...

Avatar Kuba1001
Właściciel
- A Wampirek kontaktował się z Tobą ostatnio?

Avatar FD_God
-W zasadzie to nie, ostatnio to wtedy, gdy mówiłem, że pójdę to zrobić. No i najpewniej tylko powie mi coś wtedy, gdy zacznie się zbliżać ta kobieta.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Cholera, mogłaby się pospieszyć. Oby dotarła tu przed Lodowym Wichrem, bo będzie nieciekawie. - powiedział Ork i wzdrygnął się na samą myśl o tym. - Raz to gówno przeżyłem i na więcej nie mam ochoty.

Avatar FD_God
-Zgaduję, że wtedy jest wyjątkowo zimno, a straż nie dzieli się ciepłymi ubraniami czy też siedzi u siebie? Jak wiele było ostatnio ofiar?

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Kuba1001
Właściciel: Kuba1001
Grupa posiada 85894 postów, 214 tematów i 106 członków

Opcje grupy Elarid [PBF]

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Elarid [PBF]