Miasto Linest

Avatar Kuba1001
Właściciel
Vader:
//To, że Krasnolud potrzebuje machin wcale nie znaczy, że je dostanie, więc tak. Chyba że znajdziesz inny sposób na przekonanie strażników, ale to już inna historia.//
Max:
Posiłek był równie dobry, co sycący, czyli wart wydanego na niego złota. Ale że wszystko, co przyjemne, kiedyś się kończy, tak samo było z Twoim posiłkiem, który szybko zniknął z talerza.

Posadzenie swego byczego zada na ziemi w zupełności wystarczyło, więc medyk wziął się za robotę, głównie mowa tu o odkażeniu ran, co powoduje lekkie pieczenie i szczypanie, ale jakie wielki i groźny Minotaur nie powinieneś w ogóle pokazać, że Cię to rusza.
- Nieźle Cię poharatał. - powiedział mężczyzna i wziął się za szykowanie maści, leków i bandaży, aby opatrzyć zdezynfekowaną już ranę.

Avatar Vader0PL
//Nie lubię przekupywać ludzi, ani ich zabijać///
No cóż, co było dalej na liście zakupów?

Avatar maxmaxi123
Arion
Oj, jaka szkoda. Siedział więc, czekając na wyniki.

Gyolmir
- Jak bardzo różni się opatrywanie ran u minotaurów, a jak u ludzi?

Avatar Kuba1001
Właściciel
Vader:
Skoro machiny odpadały, to i pociski do nich również... Tak więc została żywność, woda, trunki i medykamenty. No i oczywiście ewentualni rekruci, ale to inna sprawa.
Max:
//Jakie niby wyniki?//

- Tak samo jak Minotaur różni się od człowieka. - odrzekł, zabierając się do pracy.

Avatar maxmaxi123
//Bo ten burmistrz mu nie wierzy, to posłano ludzi. Takie wyniki.//

Gyolmir
Cóż, rozumiał to tak, że na powierzchni, acz mogło to też znaczyć że bardzo.

Avatar Vader0PL
Ruszył więc na targ, by nakupić właśnie wszystkiego z wyjątkiem rekrutów.
///To pozostawimy w przewinięciu, prawda?

Avatar Kuba1001
Właściciel
Vader:
//Ta.//
Niewiele czasu minęło, a wóz obładowany był wszelkimi potrzebnymi towarami, choć zapłaciłeś za to wysoką cenę, a ściślej mówiąc to sto pięćdziesiąt sztuk złota.
Max:
No to poczekasz, w końcu miałeś wrócić za kilak godzin, do tego do ratusza...

Znaczenie znaczeniem, ale jak na człowieczka to poskładał Cię dość dobrze, przynajmniej na tyle, że nie padniesz przed powrotem do miasta, gdzie powinieneś znaleźć sobie jakiegoś profesjonalnego uzdrowiciela.

Avatar maxmaxi123
Arion
Opowiada ktoś tutaj ciekawą opowieść?

Gyolmir
Wstał więc, po czym poszedł szukać nowego topora, wśród poległych.

Avatar Vader0PL
Zostało mu więc 277 złota, a teraz pora iść do karczmy załatwić ochotników.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Max:
Niestety nie.

Znalazłeś kilka, zależy czy preferujesz jednoręczne, dwuręczne, o jednym ostrzu czy dwóch, tudzież takie z bajerami, jak na przykład ten o dwóch ostrzach, żelaznym grocie i kolcach do zbijania kling mieczy wroga.
Vader:
Właściwie to Twoi kompani mieli się tym zająć, więc zastałeś ich w środku. Posępne miny sugerują, że raczej niewiele zdziałali na tym polu.

Avatar maxmaxi123
Arion
Poszedł więc do karczmarza.
- Będzie się dziś odbywać w mieście coś ciekawego?

Gyolmir
Jasne, że dwuręczne.... chociaż dla niego, będą one pewnie jednoręczne. Taki z mocnej stali, długi, którym się wygodnie macha, a bajery przy okazji.

Avatar Vader0PL
Dosiadł się.
-I nic?

Avatar Kuba1001
Właściciel
Vader:
- Jak widać. - odparł Ork, człowiek powstrzymał się od jakiegokolwiek komentarza.
Max:
- Nie. A bo co?

No to miał do wyboru tylko ten jeden, już wcześniej opisany.

Avatar maxmaxi123
Arion
- A to, że jak się okazuje, nie mam co robić... Nie wie Pan, czy gdzieś nie odbywają się jakieś walki, turnieje, lub inne tego typu rzeczy?

Gyolmir
Wziął więc broń i zamachnął się nią, gdzieś z parę razy.

Avatar Vader0PL
Rozejrzał się po karczmie.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Vader:
Nikogo szczególnego, poza Wami i barmanem był tu też jakiś Elf popijający w rogu wino, jakiś stary miejski strażnik oraz nieco kupców i nawet kilku chłopów.
Max:
- Tutaj? Przecież to małe miasteczko, rozrywka jest jak zajadą jacyś wędrowni artyści, ktoś da sobie po mordzie w miejscu publicznym albo pojawią się potwory lub bandyci. A tak to nic ciekawego się nie dzieje.

Zmasakrowałeś nią powietrze, ale poza tym to świetnie leży w łapie.

Avatar Vader0PL
Elf jakiś szczególny? Próbował przywołać obraz z pamięci, by się w niego nie gapić.

Avatar maxmaxi123
Arion
Cóż, czekał więc.

Gyolmir
O, to bardzo dobrze.
- No, możemy wracać?

Avatar Kuba1001
Właściciel
Vader:
Obwieszony bronią w postaci mieczy, noży, sztyletów, kołczanu pełnego strzał i łuku, odziany w charakterystyczny skórzany kaftan bez rękawów. Jeśli jest tutejszy, ktoś powinien coś o nim wiedzieć.
Max:
Cóż, czekać w tej karczmie to możesz choćby i do usranej śmierci.

- My mamy tu jeszcze sporo nudnej roboty, więc tak, idź jeśli chcesz. - odparł dowódca oddziału i wręczył Ci jakiś papierek. - Daj to burmistrzowi, dowódcy straży lub garnizonu czy od kogo to zlecenie wziąłeś i nagroda z pewnością Cię nie minie.

Avatar maxmaxi123
Arion
Ah, no racja. Wyszedł więc i zaczął iść w stronę ratusza, aby tam poczekać.

Gyolmir
Poszedł więc w stronę wioski.
//Pamiętasz, od kogo wziął? Bo mi się wydaje, że od burmistrza.//

Avatar Vader0PL
A najwięcej wie o innych kto? Barman! Za złoto oczywiście, więc podszedł do niego.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Vader:
Akurat przecierał kufel, więc wskazał na niego ruchem głowy, zapewne chcąc wiedzieć, czy to dolewka jakiegoś trunku Cię tu przywołała.
Max:
//Mi też.//
Jakiej znowu wioski?

Czekałeś ponad kwadrans, ale w końcu dwójka dryblasów Cię zaanonsowała, zaś po wejściu otrzymałeś spory mieszek wypełniony złotem.
- Przyznaję, obrzydliwa kreatura. - powiedział burmistrz. - Ale tak, wszystko się zgadza, więc oto Twoja nagroda. Coś jeszcze?

Avatar maxmaxi123
Arion
Wziął więc nagrodę.
- Nie, chociaż... nie wiem czy to pytanie jest odpowiednie, ale nie zna Pan najbliższego miasta?

Gyolmir
Oj, no tak. To przecież miasto. Przez swoje 5-ciometrowe bycze cielsko, widział w tym małą wioseczkę pełną skrzatów.../s
Ruszył do miasta, po prostu coś mu się pomyliło.

Avatar Vader0PL
Kiwnął głowę i zapłacił. Czas też pora zdobyć trochę informacji, więc maksymalnie ściszył głos, by tylko barman go usłyszał.
-Wiesz coś o tym Elfie?

Avatar Kuba1001
Właściciel
Vader:
- Kalandil, najlepszy łowca potworów w okolicy, a może i w ogóle. - odparł, nalewając Ci piwa do kufla.
//Galeria Postaci jak coś.//
Max:
- Ruhn, ale to od dawna są puste ruiny. Chyba Hammer, a później Kasuss.

Pomijając fakt, że skrzaty nie istnieją to tak, pewnie. Niemniej, wróciłeś do miasta bez problemów, i nie dziwota, nikt nie miał w sobie na tyle odwagi lub głupoty, żeby spróbować ataku na Ciebie czy choćby Cię zaczepić.

Avatar maxmaxi123
Arion
- Dziękuję. Do widzenia.
Powiedział, po czym poszedł opuścić miasto, aby udać się do Hamm... [i] Nie wiesz, czy nas wpuszczą, jak się dowiedzą, że jestem żywym trupem? W Hammer, rzecz jasna.[/b] Czekając na odpowiedź, stanął przed wejściem do miasta.

Gyolmir
Ruszył więc do burmistrza po zapłatę.

Avatar Vader0PL
//W moim zasięgu taka postać, czy tylko jako ciekawostka? :V

Avatar Kuba1001
Właściciel
Vader:
//Możesz z nim pogadać, ale raczej nie wstąpi do grupy bandziorów, a ja i tak już mam fabułę i tylko czekam na Twój ruch.//
Max:
Czekałeś przed bramą, strażnicy mieli to gdzieś.
Nie jesteś żywym trupem w tym znaczeniu tego słowa jak Nieumarły, więc raczej powinno pójść gładko. A jeśli nie to chociaż nie będziemy na siebie skazani

Tutaj również nikt nie miał zamiaru Cię zatrzymywać, w tym burmistrz, który niezwłocznie wręczył Ci sakiewkę, bylebyś szybko opuścił jego gabinet.

Avatar Vader0PL
No cóż, wziął piwo i wrócił do swoich. Elf poza zasięgiem, chyba, że zacząłby kłamać, że ich wróg jest wampirem.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Można spróbować, choć to chyba bardziej strata czasu.
Twoi kompani nawet nie pytali o wynik rozmów z karczmarzem, bo doskonale się go domyślali.
- Może lepiej wracajmy? Na miejscu przydamy się bardziej niż tutaj. - powiedział człowiek, celowo unikając określenia "fort," aby nie naprowadzić jakoś strażnika, który mógłby słyszeć rozmowę.

Avatar Vader0PL
-Racja, trzeba w końcu ukończyć ten płot, by dziki nie niszczyły upraw. Ruszajmy.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Opuściliście karczmę, uprzednio Ork wypił piwo, którego nie raczyłeś tknąć i po zabraniu wozów z zapasami ruszyliście w drogę powrotną.
- Widzę kogoś. - powiedział nagle mężczyzna po pokonaniu około połowy drogi, celując z kuszy w zarośla. - Ktoś mi tam mignął, chyba człowiek.

Avatar maxmaxi123
Kuba1001 pisze:

Max:
Czekałeś przed bramą, strażnicy mieli to gdzieś.
Nie jesteś żywym trupem w tym znaczeniu tego słowa jak Nieumarły, więc raczej powinno pójść gładko. A jeśli nie to chociaż nie będziemy na siebie skazani

Tutaj również nikt nie miał zamiaru Cię zatrzymywać, w tym burmistrz, który niezwłocznie wręczył Ci sakiewkę, bylebyś szybko opuścił jego gabinet.


Arion
A więc do Hammer
Powiedział, po czym ruszył w stro....a nie, chwila. Musi się naładować. Wrócił się więc do burmistrza
- Przypomniało mi się coś. Ma Pan jakiś więźniów, lub osoby skazane na śmierć?

Gyolmir
No to dobrze. Opuścił go więc. Jeżeli miał pokój w jakiejś karczmie, poszedłby tam odpocząć, a jak nie, to poszukałby karczmy, która wygląda na dosyć duża i wysoką.

Avatar Vader0PL
-Pytaliśmy w karczmie o tego Elfa, więc to też jest obarczone ryzykiem.
Nastepnie uniósł głos.
-Jeżeli to ty Kalandil, to sobie odpuść. Nie płacimy złotem, bo nie mamy problemów z potworami.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Vader:
Brak odpowiedzi, ale ktoś się tam definitywnie chowa, sądząc po szeleście i r*chach.
- Jeśli to inni bandyci to może im napi**dolimy i się do nas przyłączą? - zasugerował Ork.
Max:
Westchnął.
- Widzę Cię tutaj częściej niż moją żonę, niedługo pewnie będę obawiać się otworzenia spiżarni, żebyś mi stamtąd nie wyskoczył. - powiedział na wpół rozbawiony, a na wpół sfrustrowany. - Nie mam, za to mam wiele spraw, którymi muszę się zająć, więc żegnam.

Była tylko jedna karczma w tym mieście, więc poszło z górki.

Avatar Vader0PL
No cóż, elf by tak głośny nie był.
-Dobry pomysł, lecz czy zadziała?
Znów uniósł głos.
-Masz natychmiast wyjść z ukrycia, lub otoczymy ten obszar z użyciem magii ognia. Liczę do trzech! Raz...

Avatar maxmaxi123
Arion
Ruszył więc do Hammer.

Gyolmir
//On ma tu pokój czy nie? Bo żywiołaka zaparkowanego na pewno ma.//

Avatar Kuba1001
Właściciel
Vader:
Dalej nie musiałeś, bo z zarośli wyszedł mężczyzna: Brudny, nieogolony i odziany w jakieś łachmany, ale silny, postawny i wytrzymały, mający na ubraniu elementy zbroi i pancerzy żołnierzy oraz rycerzy, a także tarczę i włócznię w dłoni oraz miecz długi u pasa. Po chwili rzucił to wszystko na ziemię i wzniósł ręce w górę.
- Poddaję się, my z chłopakami nie chcemy znów do pierdla iść. - powiedział niemalże błagalnym tonem.
Max:
//Uznajmy że ma.
A co to drugiej postaci to wiadomo, zmiana tematu, zaczynam jak dotrze na miejsce i tak dalej.//

Avatar maxmaxi123
No to poszedł do pokoju, aby tam odpocząć. Mieści się jakoś?

Avatar Vader0PL
-Ilu was tam jest?

Avatar Kuba1001
Właściciel
Max:
Jak pochyli głowę to jak najbardziej, większy problem będzie z łóżkiem, bo za cholerę się na nim nie zmieści, a jeśli spróbuje się położyć, to najpewniej je połamie.
Vader:
- Dwudziestu chłopa. - odparł ten po krótszej chwili, jaką zajęło mu podliczenie swych kompanów. - Razem ze mną.

Avatar Vader0PL
-Tutaj? Czy gdzieś czekają?

Avatar Kuba1001
Właściciel
Max:
Nie tak wygodnie, ale na pewno bezpieczniej.
Vader:
- W obozie, ja byłem na zwiadach tylko.

Avatar Vader0PL
-Teraz, to nas zaprowadzisz do obozu.

Avatar maxmaxi123
O, to się położył i próbował zasnąć.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Max:
Wygoda była sprawą drugorzędną, przez swą grubą skórę spało Ci się na podłodze równie dobrze jak na łóżku. Obudziłeś się nazajutrz, wczesnym rankiem.
Vader:
- A w ogóle to kim Wy jesteście? I nie chcecie wiedzieć kim my jesteśmy? - spytał, nieco zbity z tropu.

Avatar Vader0PL
-Wasz szczęśliwy dzień, macie awans!
Zeskoczył z wozu, a następnie wskazał horyzont wieśniakowi.
-Ty i twoje mordy od teraz możecie zostać członkami prawdziwej bandyckiej bandy, w której łatwiej o zarobek, niż w waszej obecnej robocie. No i jest wyżywienie i dobre miejsce do spania.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Jeśli będziemy mogli zemścić się na Cesarstwie to jak najbardziej w to wchodzimy, panie...?

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Kuba1001
Właściciel: Kuba1001
Grupa posiada 85894 postów, 214 tematów i 106 członków

Opcje grupy Elarid [PBF]

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Elarid [PBF]