Miasto Linest

Avatar Vader0PL
Oktawiusz Fliopottevium
Również ją uściskał.
-Wybacz, że nie dałem znać.

Maurycy Septopopiel
Czekał więc.

Avatar
Konto usunięte
- Złóż to jakoś i poniosę.


Sam nie jestem, więc żeby nie kłopocić kolegów, lepiej poszukam jakiejś osoby prawnej, by mi zezwolenie dała. Chyba trzeba iść z tym do wójta.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Vader:
- Grunt, że wreszcie jesteś. Na pewno masz mnóstwo do opowiedzenia, prawda?

Po chwili chłopak wrócił, a z nim właściciel.
//Twoja lokacja, nie chcę się wtrącać, nie opiszę go bardziej.//
Kebab:
W praktyce musieliście nieść to we dwóch, ale i tak udało się Wam trafić do miasta bez większych kłopotów.

Wójta tu nie uświadczysz, prędzej burmistrza, którego najlepiej szukać w miejskim ratuszu nieopodal.

Avatar
Konto usunięte
- To kto na tego niedźwiedzia zlecenie wystawił?


Ruszył więc do ratusza.

Avatar Vader0PL
Zielony
-Trochę tego będzie, to z pewnością.

Kupiec
-Witaj Hissyt.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Kebab:
- Z tego, co pamiętam, to burmistrz, ale miałem już doświadczenie z podobnym typem, choć w innym mieście, tacy są wiecznie zajęci, więc powinniśmy skorzystać z tego, że nagrodę można odebrać też w koszarach miejskiej straży.

Trafiłeś tam bez problemu, dopiero na miejscu dostrzegłeś trudności, a mianowicie dwóch barczystych osiłków, którzy pełnili tu najwidoczniej funkcje strażników.
Vader:
Poszła do kuchni i usiadła przy stole, wskazując Ci miejsce naprzeciw siebie.
- Mamy czas.

Skinął Ci głową i czekał na to, co masz do powiedzenia, słusznie zakładając, że to nie jest wizyta kurtuazyjna.

Avatar
Konto usunięte
- To je znajdźmy.



Podszedł do osiłków i zapytał. - Można wejść? Ja tu tylko po zgodę idę.

Avatar Vader0PL
Zielony
Z wdzięcznością kiwnął głową i zasiadł przy stole.
-Może na początek o tobie? Jak ci się wiedzie w Linest?

Kupiec
-Muszę odebrać sprzęt od ciebie, trafiła się perełka.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Kebab:
Przeszliście ledwie kilka kroków, gdy Elf wdał się z kimś w dyskusję i odszedł z nim, a więc chyba same koszary nie były daleko od wejścia główną bramą.

- Znaczy się po jaką zgodę? - zapytał jeden, wraz ze swym kompanem krzyżując broń przed drzwiami wejściowymi.
Vader:
- Jak zawsze tak samo, chociaż kręcą się tu dzikie zwierzęta, potwory i bandyci, to nigdy nie poczułam się zagrożona, interesy też dobrze idą... Norma. A Ty? Skąd masz tę rękawicę? Nigdy wcześniej jej u Ciebie nie widziałam...

- Perełka, co? - zagadnął, posyłając chłopaka po odpowiednie wyposażenie.

Avatar
Konto usunięte
Poszukał jakiegoś bliskiego miejsca do siedzenia, by choć trochę odnowić swoje siły.


- Zgodę na handel.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Nie znalazłeś takowego, a nawet jeśli, to Elf zdążył wrócić dość szybko, szczękając pokaźnym mieszkiem pełnym złotych monet.
- Nie dość, że zapłacili za ubicie niedźwiedzia, to jeszcze dołożyli za odkupienie futra, które chciał mieć naczelnik miejskiej straży... To było dobre zlecenie, na jakiś czas możemy chyba odpocząć.

Nie odpowiedział i nie wykonał najmniejszego gestu, czekając aż rozwiniesz tę myśl, w końcu handlować można wieloma rzeczami i nie był pewien, czy powinien być spokojny, bo mowa o żywności, czy wtrącić Cię do lochu, bo chcesz handlować niewolnikami.

Avatar
Konto usunięte
- To może pójdziemy coś przekąsić?


- Handel medykamentami, dokładniej mówiąc.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Przy okazji wynajmiemy pokój, mam zamiar odpocząć tu kilka dni. A Ty?

- Hę? - zapytał zdziwiony. - Pokaż no to.

Avatar
Konto usunięte
- Zmęczony jestem po tym całym rzucaniu magii. Odpocznę w karczmie i pobawię się z piesełem.



- Trochę tego jest. Tutaj maść na opatzenia, lekarstwo na gorączkę, proszek na ukąszenia, trutka na myszy, płyn odkażający i inne tego typu rzeczy.

Avatar Vader0PL
Zielony
-Odnalazłem ją. Znajdowała się w jaskini, w której spędziłem noc. Jak na razie nie wiem, czy jest to zwykły przedmiot, czy coś więcej. Chociaż, trzeba przyznać, kolor klejnotu idealnie pasuje.
Uśmiechnął się.
-Kto wie, może pomoże w zawodzie?

Kupiec
-Opuszczona wioska, brak widocznych zagrożeń i właściciela. Przy utworzeniu palisady i lepszej drogi do niej, można liczyć na kupców.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Kebab:
Skinął głową i po chwili znaleźliście się w środku.

- Na myszy? Na szczurzyska w sensie? - zapytał jeden ze strażników, do tej pory milczący. - Weź mi pan tego sprzedaj, cholerstwa namnożyły mi się w spiżarni i wszystko wyżerają.
Vader:
- Myślisz, że to więcej, niż ładny dodatek? Mogę przymierzyć?

- Daleko od miasta?

Avatar
Konto usunięte
Wszedł do środka, usiadł przy stole, wyłączył wizję dźwięku i zaczął bawić się ze swoim psim towarzyszem.


- 7 sztuk złota za każdy woreczek.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Rzucił Ci piętnaście, i wyciągnął dłoń w oczekiwaniu na towar, ewentualnie żeby Cię zdzielić, jeśli nie wręczysz mu odpowiedniego towaru.

Karczma była dość pusta i spokojna, po chwili zabawy do stolika wrócił Elf.
- Na ile planujemy tu zostać? - zagadnął. - Złota mamy sporo, więc nie musimy martwić się głodem, pragnieniem czy brakiem dachu nad głową.

Avatar
Konto usunięte
- I jeden złociak reszty. - Rzekł, dając mu dwa worki i złotego.

- Najwyżej kilka dni, jeśli nie będzie innych zleceń. Trudno jest mi ogłuszać kilka wilków naraz, a biesa to nie będę tykał nawet 5 metrową włócznią.

Avatar Vader0PL
Zielony
-Oczywiście.
Zdjął rękawicę i ją podał siostrze.

Handlarz
-W miarę blisko, co ułatwi sprawę.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Kebab:
Zadowolony strażnik odsunął się, dając Ci wejść, oczywiście po zabraniu swojego złota i towarów, a drugi tylko westchnął, wzruszył ramionami i uczynił podobnie.

- A bandyci? Podobno sporo ich się tuk kręci.
Vader:
//Zje**łeś.//
Przymierzyła, a Ty poczułeś się dziwnie, jakby ubyło coś z Twojej duszy i umysłu... Czyżby więź z Chimerą została zerwana? A jeśli tak, to jakie może mieć to skutki dla Ciebie, miasta i jego mieszkańców?

Skinął głową i nie zadawał już więcej pytań, a po chwili przybył chłopak, który poinformował Was o tym, że sprzęt jest już gotowy do odebrania nieopodal wejścia do sklepu.

Avatar
Konto usunięte
Wszedł do środka.

- To zależy, ilu masz ochotę ubić. W dodatku nie wiem, po ile za głowę tu dają.

Avatar Vader0PL
Zielony
///Nie oczekuj, że najbardziej pogodna z moich postaci nagle będzie źle reagowała co do siostry.///
No cóż, byleby nie trwało to długo.
-I jak?

Handlarz
-Dzięki za to. Pozostajemy przy stałym procencie z zysków?

Avatar Kuba1001
Właściciel
Kebab:
Wkroczyłeś do sporych rozmiarów przedsionka, gdzie to pełno było najróżniejszych drzwi, drewniane biurko za którym siedziała piszcząca coś kobieta i schody prowadzące na piętro powyżej.

- Też nie wiem, ale planuję się dowiedzieć, tylko później, gdy wykorzystamy już czas na zasłużony odpoczynek.
Vader:
- Zdecydowanie za duża... - odparła z uśmiechem, oddając Ci rękawicę. - Nie myślałeś, żeby wydobyć i sprzedać ten kamień, który ktoś w nią wszył?

- Zobaczymy. Daj znać, gdy wioska będzie gotowa.

Avatar
Konto usunięte
Zbliżył się do kobitki i zapytał. - Burmistrz wolny? Ja po zezwolenie na handel jestem.


- To ja się na chwilę zdrzemnę.

Avatar Vader0PL
Zielony
Założył ją.
-Nie, nie zamierzałem tego uszkadzać, ani niszczyć. Trzeba przyznać, że ten, który to zrobił, znał się na swoim fachu. 

Kupiec
-Oczywiście.
Podał dłoń na pożegnanie.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Kebab:
- Takie coś można załatwić tutaj, bez zawracania mu głowy. Z pewnością jest teraz bardzo zajęty.

Skinął głową, wręczając Ci klucze do pokoju.
- Trzecie drzwi na prawo, weź którekolwiek łóżko.
Vader:
- Tak, faktycznie... Naprawdę znalazłeś coś takiego ot tak, w jaskini?

Uczynił podobny gest i odszedł, tutaj nie miał już nic do zamówienia, a interes musi się kręcić.

Avatar
Konto usunięte
- To chciałbym móc handlować przy rynku tak z kilka dni. Dokładniej to chciałbym sprzedawać medykamenty i środki na szkodniki.


Poszedł, jak mu elf powiedział, wziął łóżko po lewej, wyłączył wizję dźwięku i zaczął drzemkę.

Avatar Vader0PL
Zielony
-Była schowana, lecz tak, tam leżała.

Kupiec
A on wrócił do swoich.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Kebab:
- Pozwolenie na handel nie kosztuje nic rodzimych sprzedawców, z Linest i okolic, pozostali muszą płacić podatki. Dodatkowo od wszystkich pobieramy skromną opłatę za użyczenie im miejsca na targu. – wyjaśniła kobieta. – Podatek dla obcych wynosi dziesięć sztuk złota na dzień, a ten obciążający wszystkich – pięć. Może pan płacić codziennie lub teraz uregulować wszystko z góry. Jaka decyzja?

Spało Ci się bardzo dobrze, w końcu miałeś do dyspozycji prawdziwe łóżko, zupełnie inaczej, niż podczas podróży. Poza tym byłeś zmordowany eskapadą na niedźwiedzia i ilością energii magicznej, jaką musiałeś dziś na to zużyć. Niemniej, obudziłeś się kilka godzin później, gdy pies zaczął drapać w drzwi i szczekać, najwidoczniej chcąc wydostać się na zewnątrz.

Vader:
//Zmiana tematu, możesz zacząć.//
- A czy przeszukałeś ją dokładnie? Kto wie, jakie skarby mogą się tam jeszcze kryć? – zapytała i zamilkła na chwilę, zapewne rozważając, czy do twarzy byłoby jej w perłowym naszyjniku czy ze złotymi pierścieniami na palcach, z czego każdy zdobiłby inny kamień szlachetny. – Poza tym, kto chowałby w jaskini coś takiego? Może to nie jest zwykła rękawica?

Avatar
Konto usunięte
- Będę płacił codziennie po 10 sztuk złota. - Odpowiedział po krótkim namyśle. Nie chciał być pytany o swoją wioskę, szczególnie po tym, jak została doszczętnie zniszczona, a on jest chyba jedynym ocalałym z tamtego ludobójstwa.

Pewnie musi się odlać. - Idę, już idę. - Wymamrotał ospały, wymacując klamkę drzwi.

Avatar Vader0PL
Zielony
-To też właśnie chcę sprawdzić, siostro.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Vader:
- A co później? - zapytała, choć wyczuwałeś w tym pytaniu też drugie dno: Na ile ją opuścisz i kiedy znów wrócisz?
Kebab:
Najwidoczniej Twój tok myślenia był dobry, bo po otworzeniu drzwi rzucił się od razu do wyjścia, opuszczając pokój.

- Pięć sztuk złota codziennie, dziesięć teraz. - wyjaśniła krótko, domyślając się, że nie zrozumiałeś za pierwszym razem.

Avatar
Konto usunięte
Powędrował za nim, ówcześnie biorąc swoją laskę.


- Aaa, racja. - Poprawił się, wręczając 10 złotych.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Niestety, dotarłeś dopiero do drzwi karczmy, a czworonoga już nie było widać. Swoją drogą, to pewnie z racji tego tłumu mężczyzn, kobiet i dzieci, odzianych przede wszystkim w typowo chłopskie stroje.

Pokiwała głową z promiennym uśmiechem, ćwiczonym tak starannie i często, że prawie wyglądał jak prawdziwy. Poza tym obdarowała Cię również jakimś świstkiem.
- Jeśli staż miejska będzie kontrolować pana stragan, wystarczy im to pokazać. - wyjaśniła, wskazując na miejską pieczątkę.

Avatar
Konto usunięte
Usiadł przy wolnym stoliku, nasłuchując psich odgłosów. W ostateczności zapytał najbliższą osobę, czy przypadkiem nie widziała przebiegającego psa.


- Życzę miłego dnia. - Również się uśmiechnął, jak mógł i wyszedł z budynku.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Najbliższą osobą był jakiś mieszczanin, a że siedział w karczmie, to mógł jedynie powiedzieć Ci, że pies wyszedł z karczmy głównymi drzwiami. Słyszałeś sporo psich odgłosów, ale nie miałeś pewności, który konkretnie należy do Twojego czworonoga.

Udało Ci się, strażnicy przed wejściem byli mniej nadgorliwi w stosunku do osób, które wychodziły niż do tych, które wchodziły, więc na dobrą sprawę nie zwrócili na Ciebie nawet uwagi.

Avatar
Konto usunięte
Chcąc nie chcąc, włączył wizję dźwięku i wyszedł z karczmy, uprzednio wracając po resztę gratów.

Teraz tylko znaleźć wolne miejsce na rynku i można się obrobić.

Avatar Vader0PL
Zielony
-Jest wielu na tym świecie, którzy potrzebują pomocy uzdrowicieli. Jednakże wierzę, że będę mógł wrócić, chociażby za tydzień.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Vader:
- Trzymam Cię za słowo. Przygotuję wtedy coś specjalnego, na pewno jakiś suty obiad... Zresztą, nie chcę zdradzać Ci całej niespodzianki.
Kebab:
Znalezienie wolnego miejsca było czymś trudniejszym, niż mogło Ci się to na początku wydawać, więc pozostało Ci zadowolić się skrawkiem targu na uboczu. Cóż, następnym razem trzeba będzie zrobić tak, jak konkurencja, czyli zająć miejsce dużo wcześniej, jeszcze z samego rana.

Udało Ci się, po jakimś czasie dogoniłeś też psa, który czaił się w pobliżu głównej bramy, gdzie to strażnicy kontrolowali chłopa, który prowadził wóz pełen solonego mięsa...

Avatar
Konto usunięte
Może jutro się uda. Rozpakował swoje towary i rozpoczął monotonny handel.



Usiadł w pobliżu i oglądał, a raczej słuchał, co oni tam mówią.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Jak widać, rozstawienie się w odpowiednim miejscu z towarami było o wiele ważniejsze, niż początkowo myślałeś, ponieważ minęły blisko dwie godziny, a Ty sprzedałeś ledwie jedną miksturę za pięć sztuk złota.

Nic ciekawego, głównie o pracy i swoim życiu, a z czasem dołączył do tego śmiech, poprzedzony szczekaniem i wrzaskami oburzonego chłopa. Jak można się było domyślić, podczas kontroli pies podkradł się do wozu i teraz uciekał ze sporą częścią jego solonej zawartości w pysku.

Avatar
Konto usunięte
Czyli niewiele tu wskóram. Zwinął interes i chodził po mieście, szukając jakiejś formy rozrywki.


Uśmiechnął się pod nosem i dalej udawał, że nie zna psa, by nie musiał przypadkiem za to mięso płacić.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Najlepszym wyborem była jedna z karczm, ale zauważyłeś, że na jednym z miejskich placów były obecnie wznoszone jakieś namioty i im podobne konstrukcje, co mogłoby sugerować jakiś jarmark, festyn lub przyjazd cyrku, co zawsze było rozrywką dla każdego, mogłoby też tłumaczyć tak tłumne zjawienie się wieśniaków, z towarami lub bez.

Chłop udał się w pogoń, co ostatecznie zakończyło się jego kompromitacją, gdy pies uciekł, dostarczając Ci w ten sposób nieco rozrywki i unikając konieczności karmienia go, a więc przyjemne z pożytecznym.

Avatar
Konto usunięte
Poszedł na ten jarmark czy bogowie wiedzą co.


I tak potem wróci. Wstał i zaczął badać teren, by móc go zapamiętać i bez pomocy magii łatwiej się przemieszczać.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Problem jest taki, że całość dopiero rozstawiała się, więc wszystko będzie gotowe dziś wieczorem lub następnego dnia, ale i tak możesz skorzystać z okazji i zapytać kogoś, co tu się będzie właściwie odbywać, skoro już przyszedłeś.

Każdy sposób na zajęcie sobie czasu jest dobry, ten na dodatek jest również pożyteczny. Niemniej, udało Ci się zbadać okolicę na tyle dobrze, aby móc się tędy przemieszczać bez użycia Magii, o ile nic się tu do tej pory nie zmieni.

Avatar
Konto usunięte
Poszedł więc wypytywać miejscowych o to, co niby będzie się tu działo.

Tym razem poszedł szukać swojego elfiego kolegi, który najpewniej siedział w karczmie.

Avatar Vader0PL
Zielony
-Niespodzianki? Obym się nie spóźnił.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Kebab:
Po kilku krótkich wymianach zdań z miejscowymi mieszczanami, chłopami i podróżnymi dowiedziałeś się, że miasto ma zamiar zorganizować jakiś festiwal. Co ciekawe, nigdy wcześniej takie wydarzenie się tu nie odbywało, ale w pobliskim Ruhn. Jednakże wielka liczba uciekinierów z tego miasta oraz jego nagła rozbudowa i wzrost znaczenia sprawiły, że gdy sytuacja w okolicy wystarczająco się unormowała, będzie można wznowić tę tradycję. Poza możliwością jedzenia i picia do upadłego, lub wyczerpania funduszy, w planie był też występ artystów cyrkowych, obwoźnych kuglarzy, trupy teatralnej i wielu innych atrakcji.

Dokładnie tak było, co ciekawe, znalazł sobie nawet rozmówcę, na dodatek swojego krajana, co w tej części Elarid było raczej rzadko spotykane, Elfy niezbyt chętnie opuszczały swój kraj lub leśne ostoje w Cesarstwie.
Vader:
- I słusznie, bo będę bardzo zawiedziona. - powiedziała z uśmiechem, ale miałeś przeczucie, że chciała w ten sposób tylko zamaskować prawdziwy ból, jaki poczułaby, gdybyś rzeczywiście znów zostawił ją na dłużej, w końcu z całej bliższej rodziny mieliście tylko siebie nawzajem.

Avatar Vader0PL
Zielony
Czas i przemijalność zawsze będą przy istotach żywych niezatrzymane. Jednakże uśmiechnął się do siostry.
-Będę, mogę ci to obiecać.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku