- Pocałuj go w miejsce w które się uderzył, ponoć to pomaga .- zaśmiał się Bob -.

Zapalił ogień nad tym czymś.

Bilolus1 pisze:
- Pocałuj go w miejsce w które się uderzył, ponoć to pomaga .- zaśmiał się Bob -.

// Czytasz mi w myślach

Sijf obudził się w koronach drzew i szybkim skakaniem pomiędzy koronami drzew udał w poszukiwaniu pożywienia.

//Chętnie, ale gdy lepiej poznam twoją postać ( ͡° ͜ʖ ͡°)
-Może spróbuję, ale na razie za słabo go znam na takie "zbliżenie"l

Bupr

- Ugnieć mi te ziółka w tym samym czasie i w jednym moździerzu a zawartość przelej do którejś z pustych fiolek .


Dex

Puszcze Dirny były bardzo rozległe a twoim sposobem dało się przejść bardzo duże odległości bardzo szybko, po krótkim czasie dotarłeś na małą polankę na której toczyła się walka nie wysokich żaboludzi i biesa . Bies nie mógł się zbliżyć do nich bo odpędzali go długimi włóczniami, a oni nie mogli nic zrobić biesowi . Mieli impas którego żadna ze stron nie chciała przerwać pierwsza.. no cóż biesy są całkiem pożywne..

- Daj mu kwiatka ? Czy ja dwumetrowy mutant ze szczypcami zamiast ręki wyglądam ci na kogoś kto wie jak się przeprasza ?- zapytał Bob lekko rozbawiony -.

Zrobił to co kazał. Starał się jak mógł.

Zaśmiała się
-Wymyślę coś mam trochę czasu.

- Teraz podejdź i przygotuj się do użycia nekromancji .

-Mhm.-Podszedł i przygotował się do użycia nekromancji

Pomagam żabo-ludziom zeskakując z drzewa i usypiam Biesa za pomocą strzałek usypiających i wbijam mu ostrza w tył głowy.

Dex

Wszystkie strzałki trafiły ale na biesie nie zrobiło to gigantycznego wrażenia . Stał się tylko bardziej ospały, nie udała ci się natomiast druga akcja, gdy podchodziłeś odganiał cię .

Bupr

- Masz tą igłę, jest w niej mikstura którą zrobiłeś . Nazywa się "Podstawowy Mutagen" potrzebny do niej czaszko-kwiat i ziele skowronie . Wstrzyknij to w mutanta -. wskazał ci na rozlazłą masę bez kształtu -. I postaraj się uformować z tego w miarę ludzki kształt, pamiętaj o organach wewnętrznych mózgu, oczach i tak dalej .

Próbuje odwrócić jego uwagę aby żabo-ludzie mogli się nim zająć

Zachodząc go od tyłu zmusiłeś go do odwrotu, jeden z żaboludzi . Taki który nosił hełm z czerwonej czaszki skrzeknął a inni rzucili się do walki z biesem ze wszystkich stron przebijając go włóczniami . Pod naporem licznych przeciwników upadł na ziemię wciąż dźgany .

po jego śmierci biorę trochę jego mięsa a resztę zostawiam żabo-ludzią i wracam do swojego niby obozu.

// Dasz zdjęcie jakiegoś mutanta fajnego? Wtedy takiego bym zrobił.

Nie do końca pozwoli zabrać ci mięso.. to żaboludzie mięli ciało . Ich wódz zaczynał odcinać jego głowę .

Próbuję się z nimi utargować złoto za trochę mięsa

Wstrzyknal igle w masę po czym zaczął to formować. Wyszło mu to:
Oczywiście bez tych części w ciele

Wódz żaboludzi podszedł do ciebie, z jego gardła dobył się skrzek który po chwili przemienił się w mowę

- Żądamy kawałka metalu za mięso, metal jest nam potrzebny .

Bupr

Gdy spróbowałeś utworzyć coś takiego wszystko się sypało, jedno miejsce się zapadało, to drugie flatczało i nie mogłeś nic utworzyć . Wyszła ci jedynie karykatura tego co zamierzałeś na dodatek bez kilku ważnych organów .

Mag pokiwał głową

- Noo.. widzę że lubisz szybko zapuszczać się na głęboką wodę . Proponowałbym jednak zacząć od chudego który będzie posiadał jedynie skórę, kości i potrzebne narządy wewnętrzne .

Mag podszedł do nieudanego eksperymentu, dotknął go , wypowiedział jakieś zaklęcie pod nosem a ten niczym glina znów się rozpłynął .

-Cholera... - Formowal to co proponował mu mag.

-Znajdę dla was ten metal
Po czym szybko ruszyłem w stronę mojego obozu (wydawało mi się, że mam jeszcze metal)

Uformowałeś kształt ciała, wygląd i narządy jednak brakowało mu kości i zaczynał znów się zapadać .

- Teraz szybko łącz ze sobą wiele tkanek tak żeby je utwardzać i zacznij formować coś na wzór kości .

Znalazłeś dwie sztabki stali, tobie raczej się nie przydadzą .

Zrobił to co polecił mu mag

wracam z powrotem do żabo-ludzi i oddaje im stal za mięso

Udało ci się, przed tobą na stole leżał wychudzony mutant, teraz gdy odzyskałeś pełną świadomość po tak potężnym użyciu magii zobaczyłeś kilka błędów które popełniłeś, w jednym miejscu niespójnie utworzyłeś czaszkę i mutant mógł rozszerzać ją niczym wąż . Mostek dodałeś po utworzeniu skóry więc ten rozepchnął ją i utworzył mu dziurę w brzuchu która ukazywała dokładną budowę kręgosłupa który wyszedł ci całkiem ładnie, poza tym nogi i ręce wyszły ci dość dobrze .

- Dodaj mu uszy, oczy i jakieś długie szpony żeby mógł lepiej walczyć, te rozerwanie skóry pominę bo nie wygląda to źle .

Odrąbali kawał uda biesa i ci go oddali .

- Nasze plemie teraz urośnie w siłę ! Mamy kości biesa i metal !- krzyknął wódz do swoich, a ci ryknęli także triumfalnie .

Dodał mu uszy, oczy i szpony. Wszystko umocnił żeby się nie rozpadło

Biorę mięso i wracam do swojego obozu po czym smarze je na ognisku i zjadam

Na stole przed tobą leżało coś takiego



- Dodaj mu mózg i pchnij w niego trochę magii żeby ożył, postaraj się także dać mu struny głosowe .

Mięso z biesa było całkiem dobre i dość pożywne, na dodatek zostało ci go jeszcze dość sporo .

Uformowal mu starannie mózg a także struny głosowe. Wszystko starał się robić rzetelnie. Po Tym wszystkim go ożywił.

Chowam mięso do skrzyni i biegnę do najbliższego miasta i szukam jakiegoś zlecenia od strażników miasta.

Potwór obejrzał się w około, jednak nie podnosił się .

- Wydaj mu jakiś rozkaz, niech wstanie i nie wiem zrobi przysiad lub pompkę i przebiegnie z tej części w tamtą część pomieszczenia i spowrotem .

Dex

Bilolus1 pisze:
Książę w tym regionie ma tak wiele do powiedzenia jak zwykły chłop, stracił kontrole nad państwem przez rebelię Magów Mutagenizmu którzy sprawili że cały region jakby zmutował a istoty które go dawniej zamieszkiwały straszliwie się pozmieniały i praktycznie zniszczyły garnizony pilnujące miasta, jedynie nieliczne wsie pełne walecznej ludności przetrwały w tym niekorzystnym środowisku tworząc grody . Chodząc po tych ziemiach można natknąć się na masy opuszczonych miast .

-Jestem twoi panem. Wstań i zrób przysiad

- Tak, mój stwórco -. Mutant wstał i wykonał polecenie -.

To do wsi. Tam gdzie jest co robić.

Zatrzymano cię przed bramą

- Stać ! Kto idzie ?!

- Przyjaciel

- Przyjaciół w tych okolicach trudno rozpoznać, jaki cel twej podróży ?- po bramie nad tobą chodził strażnik -.

-Chciałbym wykonać jakieś zlecenie.

- Ja niczego nie potrzebuje.. ale niech ci będzie -. spojrzał za siebie - .Otworzyć bramę !

Przed tobą rozsunęły się wrota ukazując wiele zabudowań rozłożonych obok siebie, na końcu ulicy dostrzegłeś karczmę .

Spojrzał na maga.
-Co teraz?

- Tak jak mówiłem, każ mu się przebiec w tam.- wskazał na koniec pomieszczenia -.i spowrotem

Spojrzał na mutanta.
-Przebiegnij się tam - wskazał na koniec pomieszczenia- i z powrotem.

Mutant wykonał polecenie biegał bardzo szybko .

- No dobrze, może on być twoim pierwszym strażnikiem, lub towarzyszem jeśli chcesz . Jeśli nie mogę go zniszczyć lub wypuścić na miasto . Teraz pokażę ci jak tworzy się taką glinę .

Odwrócił się do ciebie i spojrzał na Zygerika który stał przy schodach, teraz już ubrany w pancerz

- Przynieś jednego .

Skinął głową i wbiegł do jakiegoś bocznego pomieszczenia, po chwili wyszedł drzwiami obok was niosąc ciało żaboczłowieka . Położył go na stole na którym wcześniej leżał twój mutant

- Zaklęcie jest dość proste i koncentruje się na nekromancji . Rean at Sheid, spróbuj go na tym trupie .

-Rean at sheid -Starał się skoncentrować moc żeby wypowiedzieć zaklęcie na trupie żaboludzia