Właściciel
Gdy dziewczyna przygotowywała się Bob już popędził w tłum roztrącając nieumarłych i masakrując ich na lewo i prawo, po niedługiej walce zmienił wynik bitwy bardzo znacznie a żabo ludzie wydawali się bardzo wdzięczni.. został jeszcze jednak Grubas .
Właściciel
Powstał ze swojego siedzenie, miał co najmniej dwa i pół metra .
- Tak, jam jest. Co cię tu sprowadza Wampirze ?
Konto usunięte
-Szukam odpowiedzi. Co znajduje się w ratuszu?
Konto usunięte
//Ghorkhann is afk, Bob is dominating, Edianda sucks balls
Pobiegła w stronę mutanta, by odciąć mu pajeńcze odnóża.
Właściciel
- Mieszka tam nasz stwórca, mag krwii, nekromanta i mutagenista . Co jakiś czas wypuszcza nowych mutantów . Dał nam świętą misję, mamy chronić jego siedziby przed żaboludźmi i walczyć o dominację, ten z wodzów który podporządkuje sobie miasto będzie mógł zostać przy naszym wodzu i móc służyć mu jako przyboczny .
Konto usunięte
-Czy mogę odwiedzić waszego stwórcę? Poszukuje kogoś kto nauczy mnie mutagenizmu.
Właściciel
Żaboludzie rzucili się na ̶E̶d̶i̶a̶n̶d̶ę̶ ̶i̶ ̶z̶g̶w̶a̶ł̶c̶i̶l̶i̶ ̶j̶ą̶, na giganta . Zauważyłaś że po kilku trafieniach włóczniami zaczęła wyciekać z niego krew.. Ghorkhann cicho warczał.. czekaj króliki warczą ?
Właściciel
Przez tłum wodzów Zygerika przeszedł szmer .
- Nikt nie ma dostępu do świętego stwórcy ! Musimy wygrać wojnę z dużymi i małymi żeby on otworzył nam swe bramy. Jeśli mi pomożesz ruszę z tobą do stwórcy i pomogę ci go przekonać .
Konto usunięte
-Pomogę ci Zygeriku. Od czego zacząć?
Konto usunięte
//Ghorkhann to nie królik. To Niszczyciel Światów, a oni chyba warczą. Chyba... A tak na serio, jeśli za chwilę zmienisz go w Julkę lub inne złe gówno to cię za**bię
Odsunęła się trochę. Spróbowała kontrolować jego krew i wyrwać ją, jak wcześniej u krasnoluda niedaleko Zniszczonej Fortecy
Właściciel
- Pozwól że przedstawię ci nasze plany . Musimy najpierw pokonać dużych, jeden z nich ma krzepę kilku z nas . Na nich trzeba szczególnie uważać . Musimy zabić ich wodza i wywołać zamęt . Gdy będą spać przekradniesz się na ich teren przez mur i postarasz się tam rozniecić ogień . Zabijesz ich wodza a ja zaatakuję z moją armią .
Konto usunięte
-Niech będzie. Gdzie znajduje się ich baza?
Właściciel
̶N̶a̶g̶l̶e̶ ̶G̶h̶o̶r̶k̶h̶a̶n̶n̶ ̶z̶a̶m̶i̶e̶n̶i̶ł̶ ̶s̶i̶ę̶ ̶w̶ ̶J̶u̶l̶k̶ę̶ ̶;̶O̶ ̶!̶ ̶
Królik warczał niczym prawdziwy zdobywca wszechświata, a tobie udało się wyrwać znaczną ilość krwi z mutanta.. ale ten nadal stał . Bob zadał mu kilka silnych ciosów ale najwyraźniej nie robiły na nim jakiegoś wielkiego wrażenia, żaboludzie mocno obrywali od ciosów mutanta który teraz ich taranował .
Właściciel
- Zachodnia część miasta.. ale poczekaj musimy przenieść tam więcej sił -. odwrócił się od ciebie -. Setnicy ! Zebrać siły w okół terytorium dużych ! Mamy okazję jaka nie zdarza się codziennie .
Właściciel
Zygerik podał ci jakieś klucze .
- Otworzysz nimi bramę wieży, później wejdziesz z wieży na mury i przebiegniesz na terytorium dużych . Później działaj według planu . Zabicie wodza, i podkładanie ognia .
Konto usunięte
Z wyrwanej krwi uformowała wiele cienkich ostrzy i wystrzeliła je w mutanta.
//Ghorkhann to nie zdobywca wszechświata, to Niszczyciel Światów ;-;
Konto usunięte
Odebrał klucze.
-Ruszam. - Kierował się do zachodniej części miasta
Właściciel
//I co tam, to tylko jeden z wielu tytułów . Zastanawiam się czy nie zrobić żeby ten królik stał się kimś ważnym dla fabuły świata ;v//
Wielki mutant był atakowany ze wszystkich stron, po jakimś czasie padł martwy posiekany, zraniony i poprzebijany we wszystkich możliwych miejscach . Żaboludzie zaczęli podnosić się z ziemi, ten z pomalowaną czaszką podszedł do ciebie, usłyszałaś jakby coś w jego głowie się przemieszczało
- Wybacz, przemieszczałem struny głosowe żeby móc mówić po twojemu -. stwierdził dość skrzeczliwie -. Dziękuję za pomoc .
Właściciel
Idąc na zachód w końcu trafiłeś do wieży o której mówił Zygerik . Nie była pilnowana, jednak na drzwi była założona już lekko zardzewiała kłódka .
Konto usunięte
Przekręcił kluczyk w kłódce
Właściciel
Kluczyk przekręcił się z lekkim oporem, ale przekręcił się a kłódka upadła na ziemie otwierając przed tobą drzwi wieży .
Konto usunięte
//Zmień go w boginię ładu ku*wa ;-; Tak, to był żart. Niech ci nie odbija, choć może być kimś ważnym. Nie, nie Julką
-Nigdy nie widziałam nigdzie nikogo z waszego gatunku. Żyjecie tylko na tych pustkowiach?
Konto usunięte
Otworzył drzwi i Wszedl na wieżę po czym z wieży udał się na mury do terytorium dużych
Właściciel
- Tak jesteśmy wynikiem bardzo ambitnego eksperymentu jednego z mutagenistów, a życie dla nas jest niemożliwe w innych środowiskach od tego to . Nie ma tam dla nas warunków do życia, kilku z nas próbowało zamieszkać w lasach za granicami ale nigdy nie wrócili..
Właściciel
Przez mury dotarłeś na ich terytorium, łatwo było to zauważyć dzięki flagom rozwieszonym dosłownie wszędzie . No i masom trupów małych mutantów. Zauważyłeś cel swojej podróży, całkiem spory budynek wybitnie przyozdobiony . Kiedyś pewnie była to hala cechowa ale teraz stała się siedzibą wodza dużych .
Konto usunięte
Zamyśliła się chwilę, jakby układała w głowie pytanie
-Pytanie może wydać się trochę dziwne, ale czy znacie tu jakiegoś maga krwi, który mógłby mnie poduczyć?
Konto usunięte
Zszedł z murów i Rozejrzał się czy w pobliżu hali cechowej nie ma wrogów.
Właściciel
Roiło się wręcz od nich.. z murów bez problemu mogłeś zeskoczyć na dach hali . Ale teraz nie miałeś jak tam wrócić . No chyba że jako nietoperz
Gość
- W centrum miasta, w ratuszu mieszka nekromanta, mutagenista i mag krwi . Czy mogłabyś go dla nas zabić jak już nauczy cię czego potrafi ? Niszczy nasze uprawy i porywa niektóre młode żeby na nich eksperymentować..
Konto usunięte
Jako nietoperz poleciał na dach. Rozejrzał się za jakimś wejściem od góry
Właściciel
W życiu nie doleciałbyś na dach, chodziło mi o mury .
Konto usunięte
-Jeśli już mnie czegoś nauczy, z chęcią go zabiję. Bob, chyba możemy wyruszać
Wskoczyła na jaszczura, schowała broń i gdy jaszczur zaczął już iść przed siebie zaczęła uspokajać Ghorkhanna
Konto usunięte
A więc jako nietoperz poleciał na mury a potem się rozpędził i skoczył na dach. Szukał wejścia od góry
Właściciel
Warczał na wszystko co się ruszało . Nawet na Boba, dawał się głaskać tylko tobie . Wyglądał teraz niczym prawdziwy niszczyciel światów . Dojechaliście na rynek bardzo szybko pod eskortą żaboludzi . Na rynku była dwójka rycerzy którzy pilnowali wejścia do ratusza .
Właściciel
Wleciałeś na mury, przebiegłeś jakieś pół kilometra, zeskoczyłeś z murów i skoczyłeś na dach budynku, zobaczyłeś klapę w podłodze zapewne prowadzącą na poddasze .
Konto usunięte
Otworzył klapę i zszedł na poddasze. Rozejrzał się.
Konto usunięte
Podjechała do rycerzy
-Witajcie. Nazywam się Edianda i przyjechałam tutaj, by poprosić maga znajdującego się w tym budynku o naukę magik krwi. Czy mogłabym wejść?
Właściciel
Rycerze spojrzeli po sobie, jeden zastanowił się i coś burknął do drugiego spod hełmu a ten kiwnął głową .
- Możesz wejść, jednak nasz stwórca nie będzie uczył cię za darmo .- odsunęli się od drzwi
Właściciel
Na poddaszu siedział jeden średni mutant . Obserwował to co działo się pod nim, gdy cię zobaczył kiwnął do ciebie ręką na komunikat żebyś do niego podszedł .
Konto usunięte
-O to się nie martwcie. Gdzie mogę zostawić wierzchowca?
Konto usunięte
-Czego chcesz? -Lekko się zbliżył z wyciągnięty mieczem.
Właściciel
- Uhh.. zazwyczaj nikt ich nie przyprowadza, a tak właściwie nikt nie przychodzi.. zostawcie te jaszczurki na korytarzu wejściowym -.
Konto usunięte
-Chodź za mną Bob - mówiąc to weszła już do ratusza i zeskoczyła z jaszczura
Właściciel
W środku jaszczury odebrała dwójka demonic, najwyraźniej mag był jeszcze czarnoksiężnikiem.. gdy przeszliście do pomieszczeń mieszkalnych okazało się że twój niedoszły mistrz żyje całkiem bogato.. było tu pełno pozawieszanych obrazów, wygodnych mebli i innych bajerów nie potrzebnych raczej samotnikowi . Mag stał na środku pomieszczenia w długiej szacie, patrzył na ciebie krytycznie ale gdy zobaczył Boba widocznie zmieniło się jego nastawienie i nawiązał nić rozmowy .
- Czy to mutant zrobiony twoją ręka ? Widzę że jest przepięknie wykonany nawet lepiej niż niektóre moje dzieła .
Właściciel
- Zygerik kazał cię wesprzeć . Widzisz tego grubasa na wielkim siedzisku ? -. wskazał ci jakiegoś mutanta -. To jest ich wielki mistrz, gdy ja zeskoczę na dół rzucisz się na niego i go zabijesz po czym rzucisz tym w ścianę
Przy słowie "tym" podniósł przed twój nos jakąś kulkę .
Konto usunięte
Wziął kulkę.
-Co to? Nieważne. Skocz na dół.
Konto usunięte
//Chciałem wziąść jeszcze Ghorkhanna. Wtedy miałby co chwalić ;-;
Edianda stała chwilę w ciszy.
-Bob nie jest moim dziełem. Stworzył go mag mieszkający niedaleko Pustynnej Włóczni. Po zabiciu maga Bob stał się mym towarzyszem. Ja nie sama nie znam się na niczym innym niż magia krwi
Właściciel
- Oh, więc to dzieło Xherta ? Zawsze robił dobre mutanty ale takiego jeszcze nie miałem okazji zobaczyć . Mówisz że zabiłaś go ? No cóż nigdy go nie lubiłem . Więc w jakiej dziedzinie mam cię edukować ?
Właściciel
Mutant zeskoczył na dół zabijając jakiegoś dużego, w sali zaczął panować mały zamęt, do środka próbowali wejść strażnicy.
Konto usunięte
-Na razie chciałabym poznać lepiej tylko magię krwi. Mimo, że trochę się na niej znam niektóre rzeczy wciąż sprawiają mi wielkie problemy
Konto usunięte
Zeskoczył na dół i odrazu zaatakował grubasa wbijając miecz w brzuch