Właściciel
Gdy tylko podałaś Bobowi królika ten zaczął na niego warczeć i gryźć go po ręce
- Jak zwykle..
Wróciłaś do mistrza który lekko się uśmiechał
- Minęło już kilka godzin podczas tej lekcji możesz wracać do siebie, będziemy kontynuować jutro .
Miecz wyszedł gładko ze ściany .
Konto usunięte
-Dobrze.
Odwróciła się i poszła do pokoju. Prawie od razu po wejściu wzięła królika na ręce i umyła jego krew za pomocą jakiejś szmatki
Konto usunięte
Zaczął trenować mieczem w powietrzu mimo bólu
Właściciel
Królik po obmyciu siedział i lizał ranę, nawet nie zwracał uwagi na Boba który czytał książkę obok niego . JAK MÓGŁ NIE WARCZEĆ NA BOBA ?! PRZECIEŻ ON CZYTA KSIĄŻKĘ ! .
Właściciel
Jądra piekły i krwawiły tak potężnie że przy bardziej skomplikowanym ciosie zatoczyłeś się i upadłeś .
Konto usunięte
-Coś ci jest Ghorkhann? Na pewno nie umrzesz? Może powinnam cię w końcu nakarmic, bo nie dałam ci jeść od 2 dni? Jak ty w ogóle żyjesz? - pytała wciąż głaszcząc królika
Właściciel
- Dokarmiam go nocami .- powiedział Bob z nad książki -.
Ghorkhan nie okazał ci łaski i nie przemówił .
Konto usunięte
-Ghorkhann najwyraźniej wdzięczny ci nie jest, ale ja osobiście bardzo.
Właściciel
Królik okrążył cię bez powodu i wrócił na swoje miejsce kładąc się na plecach .
Konto usunięte
Położyła się na łóżku obok Ghorkhanna.
-Jest niezwykle spokojny. Jeszcze nie zaczął cię gryźć
Właściciel
- Może to uderzenie w ścianę sprawiło że zaczął rozmyślać nad swoim postępowaniem i nad istotą wszechświata ? Kto wie .
Konto usunięte
-Szczerze wolałam jak warczał i wszystkich gryzł. Może mieszkał w nim demon i po uderzeniu wyszedł a tamten koleś stanie się jego panem, gdyż go uwolnił? Chore, ale możliwe
Konto usunięte
Położył się na łóżku i wił się z bólu
Właściciel
- Chyba powinnaś się przespać .
Konto usunięte
-Jestem dość śpiąco po niszczeniu czyichś jąder. Chyba powinnam go jutro przeprosić. Jak na razie jednak idę spać.
Wzięła koc, przykryła siebie oraz Ghorkhanna i próbowała zasnąć
Właściciel
Obudziliście się o mniej-więcej równej porze, obudziły was pukające do drzwi demonice .
Gość od pizzy .
Obudził cię dźwięk pukania do drzwi, otworzył je Bob wpuszczając do środka demonicę która na stole z kółkami przywiozła ci jedzenie
Bóbr
Usłyszałeś pukanie do drzwi które wyrwało cie ze snu .
Konto usunięte
-Wejść!
// myślałem że Bob je rozwalił
Właściciel
Bo rozwalił, ale grzeczność ją obowiązywała .
Do środka weszła demonica ze stołem na kółkach, było na nim trochę jedzenia .
Konto usunięte
-Dziękuję. - Usiadł na łóżku po czym zaczął jeść
Konto usunięte
Wstała i podeszła do wózka
-Bardzo dziękuję
Właściciel
Demonice przyniosły wam najróżniejsze sery, powidła i szynki oraz chleb, wszystko smakowało bardzo dobrze .
Konto usunięte
Kiedy skończył jeść, powoli wstał żeby nie dostać ataku wściekłych jąder, trochę pochodził bez celu po pokoju po czym znowu usiadł na łóżku
Konto usunięte
Po zjedzeniu posiłku siedziała chwilę w ciszy.
-Chyba powinnam przeprosić go za zniszczenie przyrodzenia. Myślałam o tym prawie całą noc zanim zasnęłam
Właściciel
- Rzucił Niszczycielem Światów o ścianę i przez niego ten zwariował . Patrz, mogę go podnieś -. Bob spróbował podnieść Ghorkhana i.. udało mu się to bez warczenia i niczego w tym stylu -.
Zaschnięta krew na jądrach popękała powodując mały ból, ale przeszedłeś się i ból coraz mocniej się rozchodził .
Konto usunięte
-Szlag... - Nadal siedział na łóżku
Konto usunięte
-Może Ghorkhann jest po prostu w szoku? Lub uwalnia nadludzkie moce, by wszystkich zabić. Nieważne, pobiłam go, gdyż myślałem, że Niszczyciel umarł, a ten jest w jednym kawałku. Może trochę mu odbiło, ale jest cały.
Właściciel
Nagle Ghorkhan zaburczał i podbiegł do ciebie, wydawał się jakiś dziwny . Piszczał, wyglądało to lekko jakby uwalniał jakąś energię .
Konto usunięte
-Co się stało Niszczycielu?
Podniosła go na ręce.
Właściciel
Niszczyciel cały drżał, gdy go podniosłaś zesrał ci się na zbroję . Prawdopodobnie był tak spokojny przez cały ten czas bo miał zatwardzenie .
Konto usunięte
-Ku*wa! Ghorkhann! - położyła królika na ziemi - Dlatego byłeś taki spokojny? Ja pie**olę...
Wzięła jakąś szmatkę i próbowała wytrzeć gówno z zbroi.
-Jesteś złym Niszczycielem Światów Ghorkhann.
Konto usunięte
-Powinienem ją chyba przeprosić... A w sumie... Rozwaliła mi jądra... Poczekam z tym jeszcze... - Nadal siedział
Właściciel
Wytarłaś odchody królika całkiem szybko, ten uciekł za Boba słysząc twoją naganę . Mimo iż ukrywał się za Bobem.. warczał na niego .
Konto usunięte
-Teraz okazało się, że zmiażdżyłam komuś przyrodzenie bez powodu. Zaraz wracam. Nie ruszaj się z pokoju Ghorkhann.
Wyszła z pokoju i skierowała się ku rozwalonym drzwiom. Zapukała do dego co z nich zostało.
Konto usunięte
Weszła przez rozwalone drzwi.
-Witaj. Nasz pierwszy kontakt nie był najlepszy. Chciałam cię przeprosić. Co mogę zrobić, byś mi wybaczył?
Konto usunięte
Spojrzał na nią tak jakby chciał ka zabić.
-Witaj... Teraz prosisz o wybaczenie? Nawet nie wiesz co to za ból. Co możesz zrobić? Nie wiem, może napraw mi przyrodzenie? - Rozesmial się.
- Ale tego nie da rady zrobić. Dlatego wymyśl coś co polepszy mi humor... Albo zaraz zupełnie go stracę...
Konto usunięte
-Za pomocą magii krwi da się leczyć, lecz jestem w tym dość słaba. Możesz poprosisz o to naszego nauczyciela?
Konto usunięte
-Sądzisz naprawdę że nawet magia krwi jest zdolna do takich rzeczy? Ale skoro już zaproponowalas coś dzięki czemu mam ci wybaczyć to zrób to. Wymysl coś.
Konto usunięte
-Naprawdę chcę byś mi wybaczył. Jeśli będziesz miał jakikolwiek pomysł, zawiadom mnie.
Zwróciła się powoli do wyjścia
Konto usunięte
-Mhm... - Wstał i udał się do mistrza. Szedł powoli żeby jądra go nie bolały
Właściciel
Mistrz przygotowywał się do lekcji z tobą . Na stole ułożył jednego z mutantów którego wczoraj Edianda uszkodziła, nie zauważył cię gdy zszedłeś po schodach .
Konto usunięte
Po powrocie do pokoju usiadła na łóżku i długo siedziała w milczeniu myśląc
Konto usunięte
Podszedł do niego bliżej.
-Zaczniemy lekcje?
Właściciel
- Coś cicho siedzisz .- powiedział Bob głaszcząc gryzącego go Niszczyciela .
Właściciel
- Zaraz.. .- ustawił na stole moździerz i tłuczek -. Dobra, teraz możemy .
Konto usunięte
-Bo nie wiem co zrobić. Chcę, by mi wybaczył, gdyż właściwie pobiłam go bez powodu. Przecież Ghorkhann żyje i ma się dobrze, a to z powodu jego "śmierci" to zrobiłam.
Właściciel
- Zapal ogień nad tym czymś czym się podgrzewa nigdy nie pamiętam nazwy.. dzisiaj omówię z tobą rozszerzanie się tkanki i formowanie jej w odpowiedni kształt, zrobisz także swojego pierwszego mutanta -. alchemik wyłożył kilka ziół na stół przed tobą -.