Właściciel
- Hmm ? To jest Bóg orków, zbanicjowałam go po tym jak orkowie zaczęli mi zabijać nieumarłych .
Konto usunięte
- Co jest Ku*wa? - Spojrzał na abdulaha Z nienawiścią
Właściciel
Poczułeś jakby okolicą wstrząsnęło trzęsienie ziemi, przez chwilę wszystkich rzucało..
Konto usunięte
-Chyba jako królik bardziej mi się podobał. Czy wróci do swojej Ghorkhannowej formy nim rozwali nam te ściany, które, jak na razie, pozostały cudem w jednym kawałku?
Konto usunięte
-Szlag... - próbował się gdzieś ukryć
Właściciel
- Ktoś znalazł kamień ogniskujący i go złączył, uwolnił się .
Ork warknął
- Bob zrzuć ją z łóżka bo mam dosyć !
Właściciel
Bóbr
Trzęsienie potrwało chwilę i...jak nagle się zaczęło, tak się skończyło .
Konto usunięte
// O Ku*wa. Moja wina. Wybacz gość
Spojrzał na Abdulaha
- Ty pieprzony ch*ju.
Konto usunięte
-Tak mnie teraz naszło. Cały ten czas głaskałam i wlokłam za sobą Boga orków. Miałam na sobie gówno Boga orków. Zmiażdżyłam wampirowi jądra za Boga orków. Doprowadziłam do depresji Boga orków. Czy mogę się tym teraz chwalić każdemu napotkanemu orkowi?
Właściciel
- Jak tylko komuś powiesz o tym ostatnim to cie zamorduję.. nic nie poradzę że Mandragoga to moja słabość .- Julka rzuciła ma spojrzenie pełne pogardy -.
- Jesteś bogiem a tak przyziemne rzeczy cię przytrzymują !- powiedziała -. Jesteś słabeuszem .
Ork wystrzelił w jej stronę potężną błyskawicę jakby znikąd, ta odbiła ją małym palcem ręki rozrywając inną ścianę budynku .
Bóbr
Abudllah leżał na ziemi pół-żywy . Nie dawał znaków życia .
Konto usunięte
-Nie będę płaciła dodatkowo za ten pokój, jeśli go rozwalicie.
Próbowała zachować zimną krew i dalej przyglądała się Bogom
Właściciel
Miał przy sobie wszystkie pierścienie-pistolety i ów kamień który mu przyniosłeś, jego strażnicy już się podnosili celując do ciebie .
Konto usunięte
-Szukam czegoś, żeby go ratować, idioci! Szybko, medyka! - Skłamał oczywiście
Właściciel
Gość
- A tak, Bundug to teraz twój problem, status Boga stracił jakieś trzysta lat temu i teraz zna się po prostu na tej orkowej magii .- powiedziała znikając -.
Konto usunięte
-Czekaj! Mogłam się nim opiekować, gdy był Ghorkhannem! Teraz nie wiem, czy nie zabije mnie przy pierwszej okazji!
Siedziała w ciszy próbując ochłonąć.
-Więc... Chyba jesteśmy na siebie skazani Bundug.
Właściciel
- A wcześniej nie byliśmy ?- spytał swoim ciężkim, już nie podobnym do królikowego głosem -.
Bob patrzył się zdziwiony na Bunduga a Anna prawdopodobnie zemdlała .
Właściciel
Bópr
- Nic mi.. nic mi nie jest .- powiedział kaszląc i powoli siadając kupiec -. Do cholery.. trochę mocny ten kamień był..
Konto usunięte
-Słuchaj no, grubasie. Oklamales mnie i o mało nie zabiles...
Konto usunięte
-Wcześniej mogłam spróbować zjeść cię na obiad. Teraz jesteś dużo silniejszym ode mnie orkiem
Właściciel
- Oj tam silniejszym, fajnie mi się z wami podróżowało . Odwiedziłbym jeszcze tych żaboludzi.. ciekawe czy znowu by mnie na poduszce ponosili .- spojrzał rozmarzony w ścianę -.
Konto usunięte
-Nasuwa mi się teraz kilka pytań. Czy chcesz wciąż z nami podróżować? Czy pomagałbyś nam w zleceniach? Czy próbowałbyś nie dobierać się do Anny i do mnie?
Właściciel
- Na prawie wszystkie pytania odpowiedź to "Tak" poza ostatnim, wolę orczyce .
Bóbr
- A w czym cię niby okłamałem ?
Konto usunięte
-Z maskotki królika stałeś się właśnie pełnoprawnym członkiem naszej małej drużyny.
Rozejrzała się po rozwalonym pokoju.
-A teraz może spróbujemy opuścić to miejsce i zabić w końcu maga, by zgarnąć złoto zanim ktoś będzie kazał nam płacić za zniszczenia?
Konto usunięte
-Nic nie było o fali uderzeniowej na końcu... Nieważne. Żegnam. - Pojechał do Pustynnej Włóczni, do karczmy Pijany łowca
Właściciel
Bóbr
Trafiłeś do Pijanego Łowcy bez problemów, jak zwykle to samo . Ale "bylcy" przyzwyczaili się już do ciebie więc nie robiłeś sensacji .
Gość
- Tak ! Zapolujmy ! -. warknął coś po orkowemu -.
Konto usunięte
-Bob, czy mógłbyś wziąść Annę? - powiedziała i szybko się spakowała.
Konto usunięte
Podszedł do karczmarza
-Ile będzie kosztować kolejka dla wszystkich?
Właściciel
Bundug stał przez chwilę nic nie robiąc, Bob podniósł Annę i pomógł ci się spakować, w końcu byliście gotowi do drogi .
Bupr
- Zależy czego, jakiego średniaka za pięćset złota .
Konto usunięte
Położył sakiewke wkrótce w której było 500 sztuk złota.
- Kolejka dla wszystkich!
Konto usunięte
Zeszła na dół i wyszła z karczmy. Wsiadła na jaszczura.
-Ano właśnie. Nie mamy dla ciebie jaszczura Gho...Bundug.
Właściciel
- Poczekaj..- słyszałaś jak szepce coś pod nosem -. Zurug murg kharamotol ala fus modor kha
Obok was pojawił się gigantyczny dzik, charakterystyczny dla orkowej jazdy zwierz, Bundug wskoczył na niego .
- Gotowe .
Bóbr
Za tobą poniosły się krzyki radości i aprobaty . Karczmarz zagadał do ciebie cicho .
- Twoje zdrowie to co najmniej do jutra będą pić waszmość .- powiedział zaczynając nalewać piwo do kilkunastu kufli na raz , wszystkie stawiał na ladzie . Przychodziły po nie piękne i krągłe elfki roznosząc je najemnikom -.
Konto usunięte
Również wziął kufel i pił.
Właściciel
- Zdrowie hospodara ! Zdrowie fundatora !-. nawet gdy wypiłeś swoje piwo ludzie nadal wznosili toasty radośnie cię otaczając -.
Konto usunięte
-Mógłbyś prowadzić do Szczeliny Bob? Nie bardzo pamiętam drogę.
Konto usunięte
-- Chcecie następną kolejkę? Stawiam!
Właściciel
Bob prowadził waszą malowniczą bandę przez pustynię aż dotarliście do miejsca gdzie powstała wasza dziwna banda..
//Zacznij w "Szczelina Maga Chaosu"//
Bóbr
- Jasne ! Lej !
- Haha !
- Człowiek wie co dobre !
- Niech Bóg mu w kontraktach błogosławi !
Konto usunięte
-Druga kolejka! - Postawił kolejną sakiewke na lade
Właściciel
Piwo lało się a najemnicy nadal wznosili toasty za ciebie, śmiali się i skakali .
Konto usunięte
// Napisz kiedy będę nachlany.
Napił się z kufla i śmiał się.
Właściciel
Byłeś już trochę spity po kilku innych kolejkach które wypiłeś za kogoś, nieco kręciło ci się w głowie .
Konto usunięte
-Kohledzy! Do burdelu idźmy, hik!
Właściciel
- Ta ! Nasz dobrodziej zapłaci !- krzyczeli popychając cię w stronę drzwi i dalej do burdelu, biegła za tobą spora banda najemników .
Konto usunięte
I poszła wesoła gromadka do burdelu, otworzył drzwi i szukał burdelmamy
Właściciel
Stała przy schodach na górę, wyglądała na zaskoczoną z takiej ilości gości .
Konto usunięte
-Psze Pani! Panie dhla wszystkich! - Prawie sie przewrócił, ledwo się trzymał na nogach
Właściciel
- Tysiąc pięćset złota !- powiedziała, a ty nawet się nie zorientowałeś kiedy najemnicy odpięli ci sakiewki i rzucili burdelmamie, ta wskazała wam pokoje wszędzie naokoło, najemnicy rozbiegli się .
Konto usunięte
Pobiegł do jakiegoś wolnego pokoju, przy okazji się przewracajac się przed drzwiami, wstał i otworzył drzwi, Wszedl i je zamknął
Właściciel
Ledwie co wbiłeś do jakiegoś ciemnego pokoju, nie było ich już wiele bo najemnicy z niewyobrażalną prędkością zajmowali wszystkie pokoje .