Moderator
Wszedł więc do niej i się rozejrzał.
Właściciel
Było tu pełno najemników . W pancerzach i z oszramionymi mordami, każdy wyglądał groźnie . Jedno miejsce ich koncentrowało . To zapewne tam otrzymasz zlecenie .
Moderator
Poszedł w to miejsce i uważał na to, żeby nie zaczepić i sprowokować jakiegoś najemnika. Nie chciał tracić czasu i energii na walce z jakimś mięśniakiem.
Właściciel
Dotarłeś pod jakiś stół gdzie siedziała dwójka wybitnie przystrojonych ale także potężnych najemników .
- Zlecenie tylko dla najodważniejszych i najlepszych . Ale złota do końca życia wam starczy .
Moderator
- A na czym ma to polegać? - zapytał. - Moją specjalnością są porwania, napady i ciche zabójstwa.
Właściciel
- Panie gdzieżpan się tu tak pchasz jak wszyscy posłuchać chcą, a wojowniczo to nie wyglądasz .- nadal byłeś kupcem .
Moderator
- U najemnika nie wygląd się liczy, a jego umiejętności. - powiedział oddalając się nieco.
Właściciel
- A racje przyznam .- skończył patrzeć na ciebie i rozglądał się po twarzach, niewiele wyglądało na chętne . Tylko kilku poszło do drzwi za nim, ty też mogłeś.
Moderator
Skierował się do drzwi ciekawy jakie będzie jego nowe zlecenie.
Właściciel
W środku było małe pomieszczenie, wszędzie siedziały rozstawione pufy i stołki, na jednej z puf siedział wielki umięśniony najemnik z jakimś dziwnym naszyjnikiem, zapewne szef bandy .
- Dobra ludzie, słuchajcie bo to co zaraz powiem to pod groźbą utracenia gardła stąd wyjść nie może .
Moderator
Zajął jakieś wolne miejsce i czekał aż chłop będzie kontynuować swoją wypowiedź.
Właściciel
- Wszyscy zgadzacie się i nie wyjdziecie stąd gdy już coś wam zlecę ? Jeśli ktoś spróbuje będzie martwy .- jeden z najemników podniósł się i wyszedł z pomieszczenia -.
Moderator
Nadal czekał aż dostanie jakieś konkrety.
Właściciel
Drzwi zastawiono belom, stanęła przy nich dwójka ludzi .
- Słuchajcie, zlecono nam zamach na Księcia Slaveni .- spojrzał po waszych twarzach i rozłożył na stole jakąś mapę -. Chodźcie tu .
Moderator
Podszedł do mapy jednocześnie przyglądając się innym najemnikom.
Właściciel
- To jest plan pałacu, włamiemy się do niego gdy w Argandork uderzą wojska Hekojovii i odciążą nas od straży .- wskazał na jakiś punkt -. Tu będzie się ukrywał książę, wejdziemy tam kanałami i przez dach
Wskazał kolejne miejsca
Moderator
- Wszystko fajnie, ale gdzie jest haczyk? Pułapki, zaklęcia ochronne, albo inne tego rodzaju kurestwa?
Właściciel
- Nie mają maga, pułapek nie ma są we wszystkich innych częściach pałacu oprócz tej ! Haha ! Wiemy co robimy spokojnie . Dobra, teraz kto się zna na skradaniu i otwieraniu zamków ? Byleby ku*wa tylko drzwi nie rozwalać bo to po cichu ma być -. usłyszałeś kilka "Ja" -.
Moderator
- Mogę iść. Ciche akcje to moja specjalność. Chyba, że masz inną fuchę do obsadzenia.
Właściciel
Przestał zwracać na ciebie uwagę spojrzał po reszcie osiłków którzy nie zgłosili się do cichej misji .
- My, bo ja z wami idę wejdziemy przez kanały i zrobimy raban przy kiblu i okolicy . Ma tam zbiec się jak najwięcej strażników żeby pomóc cichym . Rozumiecie ?
- Ta, skopiemy im dupska, ale ile nagrody jeśli się nam uda będzie ?
- Siedem tysięcy złotych monet na głowę . I to od Księcia Klejnotu Pustyni !
Moderator
- Czyli idę na cichą akcję. A kiedy ruszamy?
Właściciel
- Jutro świtem, bo z Hekojovijczykami musim uderzyć łącznie . Inaczej plan może się nie udać .
Moderator
- Jak rozumiem spotykamy się tutaj przed akcją? - zapytał.
Właściciel
- Tak, dostaniecie pokoje w tej karczmie . Wszyscy i nie wychodzicie z niej do jutra .
Moderator
Czekał więc aż powie gdzie są te pokoje lub przekaże jakieś instrukcje co do planu.
Właściciel
- A tak, pokoje . Wybierzcie sobie któryś z góry, wynajęliśmy wszystkie .
Moderator
Czekał więc aż najemnicy wyjdą, a wtedy on sam to zrobił i udał się na górę.
Właściciel
Rozchodzili się po pokojach i zamykali za sobą drzwi, widziałeś już tylko jedne drzwi przez które nikt nie przeszedł znajdowały się na samym końcu korytarza .
Moderator
Podszedł do nich i je otworzył.
//Ja chcę odpis w wieży mego Wampirka :V//
Właściciel
Pokój jak pokój : łóżko, stolik i para krzeseł .
Moderator
Nie mając co robić wyczyścił broń, ułożył ją przy łóżku i poszedł spać.
Właściciel
Obudziłeś się rankiem, słyszałeś najemników hałasujących w pomieszczeniu pod tobą .
Konto usunięte
Valorn w tym czasie był w swoim domu. Obok niego spała prostytutka, którą wczoraj "zamówil". A sam Valorn siedział na fotelu i przygotowywał się do następnego zlecenia, które pewnie przyjmie
Właściciel
Prostytutka wyglądała na zadowoloną, i powoli przysypiała . Swoje zlecenie miałeś odebrać w karczmie "Pijany Łowca" .
Moderator
Ubrał zbroję i płaszcz po czym wziął broń i zszedł do reszty najemników.
Konto usunięte
Wziął miecz i powędrował do Pijanego Łowcy. Gdy się tam znalazł szukał swojego zleceniodawcy
Właściciel
Kuba
Tak właściwie jako zmiennokształtny nie musiałeś się ubierać bo.. ubranie tego którego przybrałeś wygląd było zrobione z ciebie
Bupr
W środku było pełno najemników, pili piwo i hałasowali a co rusz który zaczynał bójkę z innym . Czyli robili to co najemnicy zazwyczaj robią .
Konto usunięte
Szukał w karczmie swojego brata, też jest najemnikiem
Właściciel
Nie było go tutaj, gdy szedłeś przez salę niektórzy mierzyli cię wzrokiem . Czasem ktoś rzucił złośliwą uwagę wywołując śmiech swoich towarzyszy, ale nadal nikt nie wchodził ci w drogę .
Konto usunięte
Szukał swojego zleceniodawcy.
Moderator
//Chodziło o pancerz, który jest osobnym elementem ubioru. Ma go zawsze, niezależnie od tego jaką postać przyjmie.//
Poszedł więc do innych najemników czekając na rozpoczęcie akcji.
Właściciel
Kuba
Byli przy drzwiach ubrani w ciężkie pancerze i maski zakrywające twarze, przy pasach wisiały im groźnie wyglądające zakrzywione miecze . Gdy dowódca cię dostrzegł podał ci jedną z takich masek jakie nosiła reszta i bez słowa pokazał ci że macie ruszać .
Bupr
Zobaczyłeś go, podawał maskę jakiemuś mężczyźnie po czym podszedł do drzwi .
Konto usunięte
Szybko podszedł do zleceniodawcy
-Poczekaj, to ty masz jakieś zlecenie?
Moderator
Zabrał maskę, nałożył ją i poszedł za resztą.
Właściciel
Kuba
Wyszliście z pomieszczenia, twój szef przodem . Ręką pokazał ci wielbłąda który stał obok .
Bóbr
Nie zdążyłeś przejść przez cała karczmę od tak kilka razy zawadziłeś o jakiegoś najemnika . Raz jakiś cię pchnął, twój zleceniodawca wyszedł .
Konto usunięte
-Ku*wa... - Wybiegł z karczmy, szybko się Rozejrzał i szukał zleceniodawcy
Moderator
Podszedł do zwierzaka i spróbował na niego wsiąść. Pewnie szło mu słabo. W końcu nigdy nie ujeżdżał wielbłąda.
Właściciel
Kuba
Nie było to trudne, miał ustawione małe schodki które prowadziły prosto na garb, reszta już wsiadła i ruszyliście, przy bramie przepuszczono was natychmiast
//Zmiana tematu, zacznij w Argandorku//
Bóbr
Nie zdążyłeś, mężczyzna wraz z kompanią wyglądającą na hardych ludzi ruszył na wielbłądach zostawiając cię w tyle
Konto usunięte
-A, pieprzyć to. - Wrócił do karczmy, podszedł do karczmarza
- Są jakieś zlecenia dla najemników?
Właściciel
- Popytaj po ludziach, mnie nic nie mówią pewno żeby sobie pracy nie wytracali .