Konto usunięte
-Odwiedza miasto jakiś lord, hrabia lub baron?
Właściciel
- Jacy lordowie, jacy Baronowie ? Po co nam tu to . Książę sprawuje władze samemu i dobrze mu to idzie .
Konto usunięte
-A książę nie potrzebuje najemników
Właściciel
- Po co mu oni ? Ma najlepiej wyszkolone wojsko na kontynencie...
Konto usunięte
-Ku*wa... Nie chodzi mi o wojsko. Nie wiem Ku*wa, może mu zaginął pałac...
Właściciel
- A, jest jedna rzecz . Ale chce ją Szaik Abdulah, nie znam szczegółów ale ponoć dobrze płaci .
Właściciel
- W miasteczku niedaleko Khaik al Mual .
Konto usunięte
-Mapę do tego miejsca gdzie mogę kupić?
Właściciel
- Po co od razu mapa.. jedziesz pan traktem południowym i przy skrzyżowaniu dróg skręcasz na zachód -. powiedział biorąc do ręki jakiś kufel, zaczął go czyścić -.
Konto usunięte
-Dziękuję. Widział Pan gdzieś Shakarna? - Raczej powinien to znać bo często odwiedzał te karczmę jak i inne
Właściciel
- Był rano, pił z tamtymi najemnikami -. wskazał ręką na grupę groźnie wyglądających mężczyzn -. Pewno coś wiedzą .
Konto usunięte
Podszedł powoli do grupy.
-Wiecie gdzie jest Shakarn? - Powiedział spokojnym tonem
Właściciel
Śmieli się z jakiegoś kawału gdy podszedłeś i wszędzie rozlewali piwo .
- Shakarn ! To jest człowiek jakich mało !- powiedział jeden -.
- Wrócił do domu bo, czegoś mu to brakowało . Jak go spotkasz to powiedz żeby wrócił !
Konto usunięte
-Dzięki. Powiem mu. - Udał się do domu Shakarna i zapukał
// lol przeczytaj nazwisko tej postaci od tyłu
Właściciel
//Widziałem .//
Nic ci nie otwierało, możliwe że już go nie było .
Konto usunięte
-Niech Cię szlag Shakarn. A Pie**ol się sam zrobię to zlecenie. - Powoli odchodził od budynku
Właściciel
Odszedłeś od budynku, nic ciekawego .
Konto usunięte
Poszedł po swojego konia i pojechał tak jak powiedział mu karczmarz
Właściciel
Trafiłeś na miejsce, nie była to wielka wieś . Kilka domów i mały pałac przed którym, na poduszce siedział jakiś otyły mężczyzna .
Konto usunięte
Podszedł powoli do otylego
-Pan Abdulah?
Właściciel
- Taak .- wziął jakiś kielich i łyknął z niego pomarańczowej cieczy -. O co chodzi ?
Konto usunięte
-Słyszałem że ma Pan jakieś zlecenie, to prawda?
Właściciel
Kiwnął głową potwierdzająco
- Al Kashik !- na miejsce przybiegł jakiś młody mężczyzna z tacą w ręce, na tacy stał kolejny kieliszek -. Napijesz się ?
Konto usunięte
-Chętnie... - Odebrał kieliszek i przyglądał się zawartości. Nie chciał być otruty czy coś
Właściciel
Dziwny pomarańczowy płyn, mężczyzna spojrzał na ciebie ciekawskim okiem . Wydawał się lekko rozbawiony . Swoją porcję pochłonął jednym haustem .
Konto usunięte
-W sumie... To nie chcę pić. - Powiedział podejrzliwie do Abdulaha. Wolał tego nie pić. - Może przejdziemy do zlecenia?
Właściciel
- Na suche gardło nie będę gadać .- wziął twój kieliszek i wypił zawartość, podał ci kolejny -.
Konto usunięte
-Niech będzie. - Odebrał kieliszek i wypił zawartość
Właściciel
Smakowało ci to jak wielbłądzie szczyny zmieszane z jego odchodami, ledwie powstrzymałeś wymioty a Abdulah dusił się za śmiechu i podął ci kolejny kieliszek .
- Po drugim przestanie być tak obrzydliwie.- ledwie powiedział śmiejąc się -.
Konto usunięte
-Szlag... Mogłeś powiedzieć od razu. - Wypił kolejnego
Właściciel
Napój smakował teraz cynamonem i jakimś alkoholem, był nawet dobry .
- Uwielbiam łapać na to świeżych . Oo, to zawsze rozbraja .
Konto usunięte
-Eh... Może trzeci kieliszek wyczaruje mi pałac?
Właściciel
- Nie, ale będzie jeszcze lepszy niż poprzedni, ale wracając do kontraktu . Potrzebuje kogoś kto zbierze zaległe długi .
Konto usunięte
-Szczegóły proszę... - Powiedział spokojnym tonem
Właściciel
- Jest kilka osób, dam ci listę . Które wiszą mi pieniądze, potrzebuję żebyś się po nich przeszedł i grzecznie poprosił o pieniądze . Jeśli grzecznie się nie uda to możesz pobić lub pozastrzaszać .
Właściciel
- Nie chcemy przecież żeby strażnicy się na nas rzucili, nie zabijaj.
Konto usunięte
-A więc poproszę listę i zabieram się do roboty, a jeszcze jedno. Kwestia wynagrodzenia.
Właściciel
- Tysiąc złota za jednego, ale masz mi przynieść wszystkie sakwy .
Konto usunięte
-Dobrze... Pokaż mi listę
Właściciel
Podał ci krótki pergamin, były na nim zaznaczone imiona i miejsca zamieszkania .
1. Erkh at Jardir, trzeci dom po lewej przy północnej bramie
Reszty nie chciało ci się teraz czytać .
Konto usunięte
Udał się do domu pierwszego osobnika
Właściciel
Była to o dziwo karczma, w środku nie było prawie nikogo .
Konto usunięte
Chodził po całej karczmie szukając nieszczęśnika
Konto usunięte
Wjechała do miasta.
-Mógłbyś wziąść złoto i pójść z Anną już wynająć nocleg? Ja chciałam iść coś sprawdzić.
Właściciel
- Oczywiście, chodź Ania -. Ta zeskoczyła z twojego jaszczura i przeszła na Bobo'wego, znikli ci po chwili z oczu -.
Konto usunięte
Pojechała na rynek. Zaczęła rozglądać się za straganem, w którym kupiła trójząb
Właściciel
Stragan stał, gablotka nadal była w tym samym miejscu a kupiec spokojnie coś sobie popijał siedząc na krześle i obserwując ludzi .