Właściciel
- Przypis do piechoty Wybrenickiej Asułmata Dekawisha .- gdy mówiłeś spisywał coś na kartce i teraz uderzył w nią pieczątką -. Zgłoś się do kogoś za mną, będzie tam pewno kilku .
Konto usunięte
-Rozumiem. - Wstał i szukał wzrokiem tego człowieka do którego miał przyjść z kartka.
Właściciel
Zobaczyłeś człowieka z wysoką czapką jenczarską i szablą przytroczoną do pasa . Co jakiś czas podchodził do niego rekrut a on coś wskazywał .
Konto usunięte
Podszedł do niego i podał mu kartkę z pieczątką.
Właściciel
- Wybraniecka tak ? Idź do tego pokoju za mną -. oddał ci karteczkę -.
Konto usunięte
Wziął kartkę i udał się do tego pokoju.
// Czy to coś takiego jak w książce Wiedźmina "Biedna Pie**olona Piechota"? ;v
Właściciel
//Jeśli podałbyś swoje kwalifikacje inaczej tak by było ;v/
Trafiłeś do dużej sali pełnej ludzi, było was w środku około pięćdziesięciu każdy miał strój jak mężczyzna na zewnątrz . Stali w grupkach lub pojedyńczo kilku stało gęsiego do czegoś co przez tylu ludzi nie widziałeś.
Konto usunięte
Stanął wraz z nimi gęsiego.
Właściciel
Co jakiś czas wchodził do środka i jak ty się rozglądał, a kolejka powoli przechodziła . Aż przyszła kolej na ciebie . Zobaczyłeś mężczyznę z czarnym turbanem i chustą która obwiązywała całą twarz, nosił na sobie misternie zdobioną kolczugę wzmocnioną płytami .
- Kartka .- stwierdził krótko, miał szorstki głos -.
Konto usunięte
Podał mu kartkę bez słowa.
Właściciel
Przejrzał ją dokładnie spojrzał na ciebie przychylniejszym wzrokiem.
- Witamy w Wybrenieckiej, synu . Trafiłeś do jednego z lepszych miejsc . Po ekwipunek idź za mnie .
Konto usunięte
-Dziękuję. - Udał się za pana z turbanem i wziął ekwipunek.
Właściciel
Miałeś przy sobie teraz Jenczarkę, całkiem dobrą szablę oraz kolczugo-szatę .
Konto usunięte
Podszedł ponownie do tego Pana co wcześniej.
-Co teraz?
Właściciel
Nie podszedłeś do niego bo otaczał go tłum ludzi i kolejki . Inni po wyjściu z przebieralni po prostu się gdzieś ustawiali .
Konto usunięte
A więc ustawił się tam gdzie inni.
Właściciel
Po dłuższej chwili zbliżył się do was mężczyzna w białym turbanie, wskazał wam ręką żebyście za nim szli, i tak też wszyscy od razu zrobili.
- Ruszamy na ważną misję .- stwierdził -. Zajmiemy się pertraktacjami z Hekojovijczykami.. na granicy.
Konto usunięte
Szedł więc za mężczyzną. Cieszył się że w końcu zrobi coś pożytecznego, a i nie będzie się nudził.
Właściciel
I tak też stanęliście na podwórzu, czekały tam na was wielbłądy, każdy przyozdobiony czarnym siodłem, oprócz jednego z przodu, białego i mocno zdobionego - je zajął oczywiście mężczyzna który was prowadził - zapewne wy musieliście zrobić podobnie.
Konto usunięte
Valorn zajął więc wielbłąda z czarnym siodłem i pojechał na nim za dowódcą.
Właściciel
I tak też ruszyliście galopując w dal ku zachodowi słońca i radości, na pustyni na szczęście nic nie napotkaliście co znacznie skróciło wasz czas drogi.
//Zacznij w "Karczma pod Końcem Piasków"