Pustynna Włócznia

Avatar Bilolus1
Właściciel
Aktualny opis na 14 stronie !

Avatar
Konto usunięte
Edianda obudziła się na ulicy. Dokładniej w jakimś zaułku. Weszła do miasta wczoraj wieczorem, a nie chciała tracić pieniędzy na pokój w jakiejś karczmie. Wstała, sprawdziła, czy jej nie okradziono i skierowała się ku bazarom i sklepom, by zakupić pożywienie i broń, ewentualnie niewolnika lub pomocnika, a może nawet zdobyć jakieś zlecenie. Szczególnie zwracała uwagę na włócznie i sztylety, gdyż nimi najlepiej jej się walczy

Avatar Bilolus1
Właściciel
Nie okradziono jej, najwyraźniej jej bronie odstraszały niewprawnych złodziejaszków a na lepszych nie trafiła .

Gdy weszła na rynek zauważyła całe oceany budek i straganów na których sprzedawano wszystko od wielbłądów po niewolników . Znalazły się i stragany z bronią, jeden był tylko i wyłącznie wyłożony włóczniami . Z czego jedna zamknięta w szkatułce przyciągała największą uwagę, gdy tylko ktoś spojrzał na włócznię kupiec puszył się niczym paw . A jeśli chodzi o stragany z jedzeniem to najwyraźniej nie było ich po tej stronie targowiska .

Sama Kobieta nie wzbudziła wielkiej sensacji, kręciły się tutaj tysiące ludzi każdy zajęty swoimi sprawami .

Avatar
Konto usunięte
Wpierw postanowiła podejść do stoiska z włóczniami
-Witaj wielebny kupcze. Twój stragan szczególnie przyciągnął mą uwagę. Najbardziej jednak interesuje mnie ta włócznia - tu wskazała na szkatułkę - Mogłabym wiedzieć czemu jest ona tak wyróżniona?

Avatar Bilolus1
Właściciel
Otyły kupiec obrócił się w twoją stronę i uśmiechnął się radośnie i zagadał

- To Włócznia Al'Kaind - starożytny artefakt, moi najemnicy znaleźli ją w grobowcu naszych przodków. Gdy tylko ktoś pokropi ją swą krwią dobrowolnie dostanie dostęp do jej mocy . Niestety znam tylko dwa zaklęcia a podzielę się z nimi jeśli Szlachetna Pani ją kupi .

Avatar
Konto usunięte
Mimo, że pewnie nie stać jej było na włócznię, zainteresowała ona Ediandę. Postanowiła zadać jeszcze kilka pytań dla własnej satysfakcji
-A można wiedzieć ile ta włócznia kosztuje?

Avatar Bilolus1
Właściciel
Kupiec sięgnął pod ladę i wyjął jakąś kartkę, najpewniej cennik .

- Cztery tysiące złotych monet .

Avatar
Konto usunięte
-Tak jak myślałam. Niestety na razie mnie nie stać. Jednak zanim odejdę, chciałabym sprawdzić inne bronie na pańskim straganie. - powiedziała co chwila patrząc na włócznięwłócznię, która bardzo przyciągała jej uwagę - Naszło mnie takie pytanie, czy wie pan gdzie mogłabym zdobyć jakieś zlecenie lub zadanie? Najlepiej dobrze płatne. Mogę zrobić wszystko

Avatar Bilolus1
Właściciel
Zapewne nie zrozumiał "wszystko" w tym zboczonym sensie i odpowiedział ci normalnie .

- Ostatnio słyszałem że potrzebny najemnik jest do kompanii czyjejś.. tam kilka straganów dalej będzie

Mówił i szukał jakichś włóczni dla Ciebie

- Ile Pani może złota zaoferować ?

Avatar
Konto usunięte
//Tym razem nie o takie "wszystko" chodziło, ale takie zadanie też bym przyjął ;-;
Spojrzała do swej sakwy i policzyła dokładnie. Tylko 600 złota. Najwyżej będzie głodować lub coś upoluje. W końcu zna magię krwi, a z nową włócznią pójdzie jej jeszcze łatwiej
-Tylko 600 złota, jednak mogę jeszcze dorzucić te ostrze - wyciągnęła broń zza pasa

Avatar Bilolus1
Właściciel
Na stole przed tobą położył trzy włócznie

Pierwsza, była dość krótka (1.20m) i służyła często jako broń dla milicji

- Ta o "Milicyjka" za 100 złota

Druga włócznia była już normalnej długości (1,50 m), wykorzystywano ją w armiach na całym świecie .

- To jest zwykła włócznia, tylko że z hartowanym grotem, 300 złotych monet

Ostatnia włócznią nie była a raczej trójzębem, wyglądała jak ostatnia tylko że miała metalowy kij i dwa mniejsze ostrza odchodzące po bokach

- To mój najlepiej schodzący towar, hartowane potrójne ostrze . Bardzo zabójcze a przebicie przeciwnika w trzech miejscach praktycznie zabija od razu, 500 złota .

Avatar
Konto usunięte
Trójzębem walczyła w życiu mało. Pamięta coś podczas nauki magii krwi. Szło jej nawet dobrze. Ale czy po latach wciąż jej będzie szło dobrze? Straci przy tym większość pieniędzy, ale chyba warto zaryzykować. Wyciągnęła złoto.
-Poproszę tą trzecią

Avatar Bilolus1
Właściciel
Owinął ją jakimś materiałem i podał zabierają złoto .

- A tak ! Ci najemnicy tam będą -. wychylił się przez ladę i wskazał na lewo -. Żegnam, i powodzenia pani życzę .

Avatar
Konto usunięte
-Dziękuję i za broń, i za informację - uśmiechnęła się lekko.
Skierowała się we wskazanym kierunku rozglądając się. Gdy w końcu ujrzała wskazane miejsce i bez zastanowienia podeszła.
-Przepraszam, imię me brzmi Edianda. Usłyszałam od pewnego kupca, że potrzebny wam jest najemnik do kompanii

Avatar Bilolus1
Właściciel
Za stołem siedział dobrze zbudowany miejscowy mężczyzna

- Ta, Hadim jestem, przyjmujemy do naszej kompani bo mamy zlecenie na przeszukanie ruin a ponoć tam jakiś zbuntowany Mag Chaosu mieszka, z jaskini bierzesz co chcesz a później dostajesz tyle złota ile przy podzieleniu będzie .

Wstępnie ocenił cię wzrokiem

- Powiedz, na czym się znasz ?

Avatar
Konto usunięte
Postanowiła jednka na początku nie zdradzać swej umiejętności magii krwi, mimo, że głównie dzięki temu zazwyczja ją zatrudniano
-Mam wiele lat doświadczenia w zawodzie najemnika, posiadam także kilka informacji potrzebnych do walki z magiem chaosu. Posiadam przy sobie 2 bronie i dość dobrze się nimi posługuje
Wskazała bronie. Kupiła trójząb przed chwilą, jednak coś wie o walce nim. Ostrze ma od dawna.

Avatar Bilolus1
Właściciel
- Okej.. i tak chyba nikogo ciekawszego nie znajdziemy . Potrafisz coś jeszcze ?

Avatar
Konto usunięte
Nie. Nie powie mu o magii. Przynajmniej na razie. Jeśli i tak pewnie ją przyjmą nie musi nic nico tym mówić. Mimo tego zawiesiła się. Odpowiedź "Nie, nic więcej" nie starczy. Musi opowiedzieć o jeszcze jednej umiejętności, ale bez mówienia o magii krwi. Olśniło ją. Lekko zmieni prawdziwe wydarzenia
-Gdy byłam mała pod opiekę przyjął mnie mag chaosu. Sprzątałam głównie w jego domu, ale pamiętam coś o tej magii, choć sama się nią nie posługuję. Wiem, co zrobić podczas walki z magiem i wykorzystam to podczas walki

Avatar Bilolus1
Właściciel
- Ohoho ! Teraz to na pewno się nam przydasz .- podniósł się i ręką pokazał ci żebyś za nim poszedł-.

Przeszliście wgłąb ich straganu . Tam zobaczyłeś dziesięć wielbłądów i ośmiu ludzi już na nich, ubranych w pancerze i z najróżniejszym osprzętowaniem .


- Wybierz sobie jednego z tych dwóch wielbłądów i będziemy jechać .

Zwierzęta praktycznie w ogóle się nie różniły, no może kolorem siodła . Jedno było czerwone a drugie zielone .

Avatar
Konto usunięte
//To jest dla mnie wielka różnica ;-;
Wsiadła na wielbłąda z czerwonym siodłem. Tarczę ściągnęła z pleców i przywiązała do siodła. Ostrze wciąż wisiało koło pasa. Trójząb postanowiła trzymać w ręce. Spojrzała na Hadima
-Czekamy jeszcze na kogoś?

Avatar Bilolus1
Właściciel
- Nie to wszyscy.- powiedział Hamid i wskoczył na tego z zielonym siodłem -. Ruszamy !


Grupka ruszyła, przegnaliście przez targowisko, każdy wam ustępował uważając was za ludzi księcia, przepuścili was nawet strażnicy przy bramie, pędziliście przez pustynie aż dotarliście do pewnej szczeliny w ziemi...szczeliny z drewnianymi ozdobnymi schodami prowadzącymi wgłąb .


//Zmiana tematu//

Avatar Bilolus1
Właściciel
Była noc więc brama była zamknięta, zobaczyliście pochodnie na murze i dwóch strażników stojących przed bramą .

Avatar
Konto usunięte
Edianda przypomniała sobie o jednym szczególe. Jechał z nią ogromny mutant maga chaosu. Nakazała więc mu szybko czymś się okryć. Podeszła do strażników
-Witam i przepraszam, że przychodzę tak późno, ale ma podróż się przedłużyła. Mogą mnie panowie wpóścić?

Avatar Bilolus1
Właściciel
Ponad dwumetrowy mutant nie do końca miał jak się okryć, zakrył tylko swoją zmutowaną łapę jakimś skrawkiem tkaniny

Przerwałaś im jakąś najwyraźniej niezbyt ważną rozmowę, jeden ziewnął i odpowiedział lekko zaspany

- Tak,tak..

Po tym jak ci odpowiedział podparł się na włóczni i przeciągle gwizdnął, mechanizm bramy zaczął się ruszać a droga do miasta stała dla ciebie otworem .

- Wyrośniętego masz towarzysza..- zagadał jeden, najwyraźniej był na tyle niewyspany że nie zauważył niesamowicie słabo ukrytej zmutowanej ręki oraz koloru skóry .

Avatar
Konto usunięte
Nie chciała z nimi gadać. Ładnie podziękowała i weszła do miasta.
-Trudno będzie teraz załatwić nocleg. Ostatnio spałam na ulicy. Dziś może się to powtórzyć. Najważniejsze jednak jest znaleźć ci jakiś płaszcz Bob. Nie wszyscy mają tak "wyje**ne" jak ci strażnicy.
Wjechała do jakiegoś zaułka. Najpewniej był to ten sam, w którym spała ostatnio. Kazała zostać tu Bobowi, a sama ruszyła poszukać jakiś płaszcz dla mutanta.

Avatar Bilolus1
Właściciel
Wszystkie stragany były w nocy zamknięte, po targowisku kręcili się tylko jacyś biedacy . Idąc jednak na targ trafiłeś na otwartą karczmę .

Avatar
Konto usunięte
To oczywiste, że nie będzie szukała tu noclegu, ale może znajdzie jakiś płaszcz. Nie będzie tu długo. Weszła do karczmy i dokładnie się rozejrzała.

Avatar Bilolus1
Właściciel
Na jednym z wieszaków powieszony był spory płaszcz, wypisz wymaluj na Boba, ale problemem był chyba jego właściciel, który siedział odwrócony do niego plecami . Rozmiarami może i nie przewyższał mutanta ale nadal był wielki jak na człowieka .

Avatar
Konto usunięte
W głowie Ediandy zrodził się plan. Jeśli jedna część się nie uda, zadziała następna i mimo, że zaczyna się jak działania zwykłego złodziejaszka może się udać. Podeszła i próbowała po cichu wziąść płasz.

Avatar Bilolus1
Właściciel
Udało ci się to, nikt nie zwrócił na ciebie uwagi . Jego właściciel grał w karty .

Avatar
Konto usunięte
Jeśli pójdzie jej tak dalej, nie będzie musiała wdrożyć planu awaryjnego. Zaczęła się powoli wycofywać

Avatar Bilolus1
Właściciel
Dziewczyna była już przy drzwiach gdy ale wtedy właściciel płaszcza przywalił pięścią w stół a jego przeciwnik się zaśmiał

- Hahaha ! Przegrałeś, oddawaj ten płaszcz !

Wielkolud się odwrócił, spojrzał na wieszak i zdziwiony odpowiedział

- Nie ma go.. .- rozejrzał się po karczmie i spojrzał na ciebie -. Osz ty ku*wo .

Podniósł się i zaczął biec w twoją stronę .

Avatar
Konto usunięte
Próbowała wyglądać na niewinną i zakłopotaną.
-Przepraszam panie, ale ja pracuję tu jako pani do wynajęcia a, że Pan wydał mi się pełen energii chciałam Pana zaprowadzić do mojego "pokoju". Całkowicie za darmo.
Zaśmiała się cicho jak to w zwyczaju pań lekkich obyczajów. W duszy przeklinała się, że może jednak po tym numerze nie zdobyć płaszcza.

//Wiem, epicki plan. Hannibal i Odyseusz padli na kolana. 11/10

Avatar Bilolus1
Właściciel
Przystanął

- Są o wiele lepsze sposoby żeby zaprowadzić mnie do łóżka, haha . Może oddasz mi mój płaszcz ?

Avatar
Konto usunięte
Przeklnęła w duchu. Plan C. Magia krwi. Dała mu płaszcz i za pomocą magii krwi nakazała mu położyć go na podłodze i zaatakować pobliskiego człowieka. Nakazała to zrobić jeszcze trzem osobom. Średnio wychodziło jej kontrolowanie wielu osób, dlatego głównie poruszała właścicielem płaszcza. Gdy bójka było dostatecznie duża udając zakłopotaną damę krzycząc i piszcząc uciekła podnosząc płaszcz. Skierowała się drogą okrężną (na wszelki wypadek) do zaułka z Bobem

Avatar Bilolus1
Właściciel
Nie byłaś mistrzem w magii krwi i udało ci się zmusić wielkoluda do położenia płaszcza i do zadania jedynie jednego silnego ciosu człowiekowi który siedział obok niego . Cios był tak silny że tamten od razu stracił przytomność, jego towarzysze podnieśli się ale gdy zobaczyli agresora od razu usiedli .

Wielkolud spojrzał na ciebie całkowicie zdziwiony i wybiegł z karczmy tuż za tobą, nie zgubiłaś go.. dobiegliście do zaułka, ty przebiegłaś ale pomógł ci Bob który jednym ciosem pięścią w twarz powalił człowieka i wciągnął go za róg

- Kto to jest ?

Avatar
Konto usunięte
-Taki nieudany plan. Przeceniłam swoje umiejętności magii krwi. A to - wskazała na wielkoluda - jest nasz dobroczyńca.
Podała Bobowi płaszcz.
-Udawaj, że jesteś orkiem, lub innym paskudztwem. Pana dobroczyńcę połóż najlepiej daleko stąd. Po tym została nam jeszcze cała noc odpoczynku.

Avatar Bilolus1
Właściciel
Bob ubrał na siebie płaszcz i zabrał się za przenoszenie "Dobroczyńcy" .

- To ja zajmę się odniesieniem go .

Po chwili mutant znikł ci z oczu, wrócił po jakichś 10 minutach .

- Sprawa załatwiona -. odpowiedział z ledwie wyczuwalnym rozbawieniem w głosie -.

Avatar
Konto usunięte
-Rano idę na rynek po coś do jedzenia, na razie masz czas wolny.
Bob był na dobrej drodze do zdobycia jej zaufania. Wyciągnęła włócznię i ostrze tak, by miała je blisko w razie czego. Złoto ukryła w małych kieszonkach w ubraniu. Tak przygotowana położyła się spać oparta o ścianę

Avatar Bilolus1
Właściciel
Bob najwyraźniej nie musiał spać, stał i pilnował żeby nikt się nie zbliżał, gdy rano się zbudziłaś nadal był w tym samym miejscu, odwrócił się do ciebie i zadał pytanie .

- Mogę iść z tobą ? Mutanci niezbyt mają pojęcie co robić gdy mają czas wolny .

Avatar
Konto usunięte
Zaskoczenie zagościło na jej twarzy.
-Całą noc czuwałeś? No cóż, chciałam najpierw poczytać tę książkę, którą znalazłam u maga, ale jeśli nie wiesz co robić możesz iść na zakupy. Kup trochę pieczywa, najlepiej chleb i 2 bułki. Trochę mięsa też się przyda. Kup tego pół kilo najtańszego. Na koniec jeszcze te różowe owoce. Nie pamiętam jak się nazywały, ale rzucają się w oczy. Zapamiętasz?
Rzuciła Bobowi sakiewkę. Było w niej około 300 złota. Sama wzięła do ręki książkę. Czytać umiała nawet dobrze, ale kilka specjalistycznych słów sprawiało jej problem.

Avatar Bilolus1
Właściciel
Bob wyruszył więc dzielnie w celu zdobycia pożywienia . Ty zaś czytałaś książkę, zapewne bez praktyki niewiele to da ale daje ci to jakąś wiedzę, książka przekazała ci informację jak kontrolować większą ilość ludzi i jak lepiej zabijać krwotokami .

"Najlepiej jeśli małe naczynka krwionośne pękną tuż przy mózgu, jeśli krew się na niego wyleje spowoduje to praktycznie natychmiastową śmierć ."

Kolejne zdanie przedstawiło ci jak lepiej kontrolować grupkę ludzi

"Jeżeli nie będziesz się skupiać na jednym celu w znacznym stopniu a na każdym po części pozwoli ci to bez mocnego nadszarpnięcia swoich sił kontrolować ich, polecam takie ćwiczenia jak zmuszenie kilku ludzi do ruchu ręką w tym samym momencie, później przewrócenie kilku ludzi na raz, takie ćwiczenia pozwolą ci opanować tą sztukę a później w walce wykorzystać"

Bob wrócił z torbą pełną jedzenia, zapewne wszystkiego czego sobie zażyczyłaś .

- Wydałem 15 monet .- podał ci sakiewkę-.

Avatar
Konto usunięte
-Zazwyczaj gdy ja robię zakupy wydaję wszystko i jeszcze mam jakieś długi.
Przyjęła sakiewkę i zaczęła przeglądać zakupy. Szybko wzięła się do jedzenia bułki. Nie wierzyła już zbytnio, że po takim czasie słuchanie jej mutant otruł ją. Spojrzała na Boba
-Chcesz coś zjeść?

Avatar Bilolus1
Właściciel
- Nie muszę jeść.. ten który mnie mutował pomyślał o wszystkim .

Avatar
Konto usunięte
-Ten, który cię mutował był poje**ny i wolałabym o nim nie rozmawiać.
Zaśmiała się cicho, gdyż jeszcze wczoraj zadawała mu pytania o magu chaosu. Po zjedzeniu bułki wstała i schowała zapasy. Nie wiedziała kompletnie, gdzie może się udać.
-Jest jakieś miejsce, które chciałbyś tu odwiedzić? Może chcesz pozwiedzać?

Avatar Bilolus1
Właściciel
- Hmm, zanim mnie dopadł zmierzałem w stronę Królestwa Krasnoludów.. tak właściwie już nie wiem czemu . Ale wydaje mi się że w ich miastach możemy kupić ciekawe rzeczy .

Avatar
Konto usunięte
-W sumie Pustynna Włócznia ciągnie się aż do Królestwa Krasnoludów. A i pewnie mają tam jakieś zlecenia. - pprzez chwilę zastanowiła się. Nawet jeśli mu nie ufa, jak miałby przygotować tam jakąś płapkę? - Dobrze, wyruszymy tam.
Poprawiła płaszcz Boba, tak, by zakrywał jego rękę w całości i ruszyła z nim na ulicę. Postanowiła po drodze poćwiczyć magię krwi. Najpierw kazała trzem osobom ruszać lewą ręką, potem innej grupie kazała, by każdy ruszył inną, na koniec spróbowała zmusić trzy osoby idące najwyraźniej razem do upadki. Robiła to tak, by nie wzbudzić podejrzeń.

Avatar Bilolus1
Właściciel
Udały się dwie pierwsze rzeczy, przy trzeciej przewróciła się tylko dwójka, obydwoje wpadli na środkowego, rozpoczęła się mała bójka w której ten środkowy był uznany za osobę która "podstawiła haka" .


Mimo płaszcza Bob przyciągał spojrzenia przez swoje rozmiary, raz gdy ktoś o niego zawadził niebezpiecznie odsłonił rękę którą ten błyskawicznie ukrył .

Avatar
Konto usunięte
Uznała trening za dość udany. Przez resztę drogi ćwiczyła ruchy rękoma na osobach, które, by uniknąć podejrzeń, co chwilę zamieniały się rolą z innymi. Wyciągnęła z torby owoc i poczęła jeść idąc dalej. Po cichu przedstawiła Bobowi pomysł o postoju w jakiejś karczmie wieczorem.

Avatar Bilolus1
Właściciel
Bob chętnie się zgodził na postój, szliście dalej a twoje ćwiczenia wychodziły coraz lepiej, po dłuższym marszu doszliście do bramy .

//Idę spać ;v//

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku