Właściciel
Czekają na koniec głosowania.
Moderator
-A już prawie by się udało zapobiec bólowi Zillo.
Właściciel
Jamert
-A myśli pani, że tego nie wiem. Biedna istota. I biedna osoba, która przeszkodzi jej w drzemce...-podrapał się po głowi.
Moderator
-Biedak będzie rozszarpany.
Moderator
-Następna kwestia, to lot pozagalaktyczny.
Moderator
-Została ustalona trasa lotu, statek ma ominąć strefę Chissów dla bezpieczeństwa.
Senator federacji spojżał na Hana.
-Protestuje! Dlaczego mamy ominąć Chissów? To dyskryminacja! Wnoszę o powołanie komisji która ustali trasę lo....
-Czy ktoś prosił pana o głos?
Właściciel
Han miał się poderwać do głosu, ale zrezygnował. Popatrzył się tylko na senatora konfederacji wzrokiem "Zamknij się teraz albo ja Cię zamknę". Jamert przybliżył obraz na wszystkich senatorów.
Moderator
-Czy ktoś chce zaproponować inną trasę.
Moderator
Wstał jeden z Grepleibsów.
-Trasa przebiega omijając strefę Separatystów, miała zachaczać o Geonosis ale po ostatnich wydarzeniach to nie możliwe.
Właściciel
Przytaknęli. Jamert popatrzył się na Duchess.
-Jest źle...-zamruczał pod nosem.
Moderator
-Chyba że ktoś zaproponuje inną trasę, na przykład przez strefę Chissów.
Właściciel
Han
-Dosyć dobrze znam trasy w dawnym Imperium Sithów. Istnieje jedna trasa łącząca obrzeża galaktyki z naszymi terenami. Trasa przebiega ledwo co za liniami Chissów a w trzech miejscach należy wyjść z nadprzestrzeni. Dwa z nich znajdują się w przestrzeni Chissów, a jeden w regionie Mandalory.-popatrzył się na duchess.-Zagrożenia nie ma albo jest minimalne, gdyż tą trasę zapomniano po ostatniej wojnie.
Właściciel
Jamert (ppd nosem)
-Coś mi śmierdzi...
Moderator
-Ale skąd weźmiecie taki zbiornik aby paliwo się zmieściło do tak dalekich lotów.
-Liczymy na pomoc Malastare, Gunganie coś kombinowali z napędem alkoholowym. Na razie napęd w fazie testów, znając Gungan szybko się nie skończą.
Moderator
-A napęd słoneczny?
-Zauważ panie senatorze że w wielu miejscach nie ma słońca.
Moderator
-Nie trzeba, Malastare zapewni paliwo. Dugowie podpisali umowę.
-Ale jak pomieści to wszystko zbiornik?
-Cały czas nad tym pracujemy.
Właściciel
Han
-Napęd jonowy jest mniejszy, potrafi rozwinąć większą prędkość...
Moderator
-Nie na prędkości zależy, chodzi o odkrywanie nowych cywilizacji.
Właściciel
Jamert
-Z tego co wiem najbliższa galaktyka jest miliardy lat świetlnych od nas.
Han
-Tak, ale silnik jonowy potrafi także pracować dosłownie w nieskończoność.
Moderator
-Jednak takie podróże są możliwe, jeden z nas, E.T. przypadkiem był tam.
Właściciel
-Taaak słyszałem o tym. POdobno też tam są ludzie.
Moderator
-Wiadomo według jego raportu, że lepiej udać tam się z małym odziałem. Omal nie zginął.
Właściciel
-I najlepiej małe istoty i ludzie. Pewnie przeraziliby się na widok twi'leków. Albo jest tak, że u nich jest ktoś, kto robi filmy o nas i nie przeraziliby się, ale nie warto ryzykować.
Moderator
-Właśnie dlatego chcemy wysłać mały oddział klonów, w końcu to ludzie. Geonosianie mogliby spowodować zawał. Więc w grę wchodzą ludzie.
Właściciel
-Mi wydałoby siępodejrzane, gdyby nagle pojawiło się 10 takich samych. Z reztą klony są potrzebne tutaj. Ale sam nie wiem.
Moderator
-Cóż, na pewno wśród mieszkańców Coruscant znajdą się chętni.
Właściciel
Han
Skinął głową na zgodę.
Moderator
-Po zbudowaniu zawiadomimy senat.
Właściciel
Han
Skinął głową i udał zamyślonego badając myśli senator Mon Mothmy.
Moderator
-Tylko pytanie czy wy lecicie szukać sojuszników w wojnie, czy bogactw.
Odezwała się milcząca do tąd Satine.
Właściciel
Han
Został wyrwany z zamyślenia.
-Pewnie zanim ekspedycja się skończy, skończy się wojna.
Moderator
-Nie wiadomo, narazie ani wy ani Konfederacja nie dążycie do pokoju.
Właściciel
Han
-Ta wojna jest specyficzna. Ona jest na całkowite zniszczenie wroga. Jak nie my ich, to oni nas. Co nie zmienia faktu, że po obu stronach konfliktu są osoby chętne do rozmów pokojowych.-popatrzył si3 na senatora Organę i na Padmé Amidalę.
Moderator
-Jednakże lot pozagalaktyczny powinien nie mieć nic wspólnego z wojną, nie powinni szukać sojuszników poza galaktyką.
Właściciel
-Prędzej oni chcieliby mieć nas po swojej stronie. Według raportu E.T. trwa tam Zimna Wojna między Jakimś ZSRR i Stanami Zjednoczonymi. I nie oszukujmy się, są daleko w tyle za nami. Planeta dosyćśrednio zasobna w surowce...
Moderator
-To prawda, są zacofani. Jednak nie tak mocno jak Ewoki albo Tuskeni. Być może niektóre techmologie by im pomogły, nawet hologramu nie mają a o broni laserowej nie mają co marzyć. Pojazdy głównie dotykają ziemi.
Właściciel
-Obserwować-zabrał niespodziewanie głos Jamert-tak, ale nie ingerować. Jeżeli są tacy jak my, to ewolucyjnie muszą dojrzeć do pewnych rozwiązań. Jeżeli nagle w ich ręce wpadnie wyborna technologia, to znając ich zapędy zniszczą swój świat.
Moderator
-Wątpie aby na przykład Bacta była w stanie zniszczyć świat.
Właściciel
-Uzależniliby się od niej. Jakby się skończyła bakta, to ich medycyna leżałaby i kwiczała. Muszą dojrzeć.
Moderator
-A hologram? Droidy protokolarne?
Właściciel
Han
-Nie majątakich możliwości, by primo, robić je i sekundo, konserwować. Stosujemy inne sposoby przechowywania pamięci. Na płcie pamięciowej droida protokolarnego może być nawet kilkanaście miliardów form komunikacji, a u nich w rozległej szafie, co nazywają komputerem, jest informacji na nieco więcej niż pół słownika basicu. No i jeszcze trudności w komunikacji.
Moderator
-Lot i tak się odbędzie. Chociażby dla obserwacji.