Właściciel
Do jakiegoś członka Watahy.
-Obserwować je z ukrycia. Nie chcę, by się pozabijały. Meldować o każdym niebezpiecznym kroku.
Moderator
-Tak.
Odszedł. Przypomniałeś sobie wizję.
Właściciel
Odszedł w spokojne miejsce i poszedł medytować.
-Co mogły znaczyć te wrota...
Moderator
Nic więcej ci się nie ukazało.
Właściciel
Wstał i poszedł się przejść.
-Dlaczego, jak, po co, z jakim skutkiem i czy aby na pewno?
Moderator
Widziałeś w wizji też dokładne miejsce na Tatooine, było widać je z kosmosu. Było z dala od miast.
Właściciel
-Będę musiał się tam przelecieć?
Moderator
Usłyszałeś głos w głowie:
-Jamert...
Właściciel
Skoncentrował się na nim. Przymknął oczy i przyłożył palce do skroni.
-Jestem...
Moderator
-Przybądź do mnie... Mało czasu mi zostało...
Właściciel
-Tak... Jak wyjdziemy z nadprzestrzeni...
Moderator
-Jamert... Jestem pewna że znalazłeś mój miecz... Przyda ci się...
Właściciel
-Babciu... Ja...-łzy zaczęły mu płynać po policzkach.
Moderator
Krążownik wyszedł z nadprzestrzeni.
Właściciel
-Ja... Ja muszę na chwilę na Tatooine.-do wszystkich, wsiadł do swojego gniewu, wyleciał z Harrowera, ustawił kurs na Tatoone i poszedł.
Moderator
Lecisz, lecisz, lecisz, lecisz aż jesteś nad Tatooine.
Właściciel
Osiada w miejscu niedalekim miejsca wizji.
Moderator
Widzisz na orbicie pierścień do nadświetlnej a obok miejsca z wizji, jaskini, stoi myśliwiec Jedi i R3.
Właściciel
Wychodzi.
-T3, a tylko spróbuj to ruszyć, chyba żę będzie niebezpiecznie, to cię utłukę.-i idzie w tamto miejsce.
Moderator
Han, Ahsoka i Werx (załóżmy że tak miał na imię ten ochroniarz) wysiedli ze statku na parkingu Senatu. Do Hana podchodzi Kapitan ochrony Senatu.
-Proszę wybaczyć Senatorze, ale po ostatnim zamachu na kanclerza każdy musi zostać przeszukany.
Właściciel
-Proszę bardzo. I tak nic nie mam do ukrycia.
Moderator
//Miecz świetlny, blaster, detonator//
Właściciel
//Miecze na okręcie, detonator tak samo, na blaster ma pozowlenie.
Moderator
Wyjął skaner i zaczął przeszukiwać.
Właściciel
Czekał cierpliqie.
//Rzadka cecha w jego rodzinie.
Moderator
-Blaster. Ma pan pozwolenie?
Właściciel
Pokazuje mu aktualne. Generalnie to pozwolenie na wszystkie typy laserowych.
Moderator
Przeszukali resztę, wszystko się zgadzało.
-Proszę dalej.
Moderator
Czyli wchodzisz do budynku Senatu.
Właściciel
I kieruje się do swoich kwater.
Właściciel
Sprawdził, która godzina.
Właściciel
Spojrzał się wokoło, czy nie ma nikogo, po czym wszedł do łazienki i szybko się przebrał w swój śpiący strój.
Moderator
Udaje ci się to.
//Tam przy okazji, u wszystkich innych postaci jest ta sama godzina.//
Właściciel
Idzie do swojego pokoju lekko zdenerwowany. W sumie pierwszy raz śpi niedaleko kobiety i... W tej sprawie brak mu charzymy brata.
Moderator
//Ahsoka ma raczej odzielny.//
Pomimo tego że chcesz spać, kierowcy z Coruscant wcale tego nie ułatwiają.
Właściciel
Zamyka okno i wygłusza odgłosy.
-Niektórzy o piątej rano muszą wstać by chałkę na śniadanie zrobić...
Właściciel
Więc śpi.
-HR... Jedi... Hr.... Republika... Hr... Nawet...
Moderator
Nagle odczułeś coś w mocy.
Właściciel
Obudził się.
-E, pewnie zakłócenie-poszedł spać dalej.
Moderator
I znowu, tyle że intensywniej.
Moderator
Nagle czujesz zanik członka.
Właściciel
Sprawdzi to rano.
//CZyli ostania rzecz, którą chciałby poczuć facet.
Właściciel
No dobra, spradza, co tam jest.