Kantyna w Mos Eisley na Tatooine

Avatar Brodacz
Moderator
-Klon nazywający siebie inteligentną istotą. Zginiesz niedługo, nie ja cię zabiję, ale zginiesz

Avatar Rafael_Rexwent
Alice
W końcu ktoś zwrócił na nią uwagę. Spojrzała się wesoło na klona po czym zrobiła nieco zamyśloną minę.
- Znalazłam wcześniej pomieszczenie z ubraniami i myślałam, czy by się nie przebrać ale jak dżentelmen prosi to nie wypada odmówić.

Avatar
GrandAutismo
Xezus
Odszedł trochę od tego hologramu
-Alice. Cóż.. Miałem sprawę do ciebie. Pamiętasz jak proponowałaś mi żebym ciebie dusił?
Wiedzial, że brzmi to trochę dziwnie
-Myślę, że teraz mogę to spełnić. Nie widzę przeciwskazań. Nawet trochę więcej mogę dać jeśli chciałabyś, ale to tylko opcjonalna propozycja..
Mruknął tym razem już wesołkowato i Mrugnął do niej jednym okiem

Avatar samex
CT-1027
Tor postanowił zignorować Sitha i kontynuował rozmowę z młodą damą. Wreszcie jakaś miła rozmowa po tym biadoleniu sithów.
-Nie ma chyba problemu z tym byśmy najpierw udali się do przebieralni by mogła Pani zmienić ubranie.-uśmiechnął się lekko, miał nadzieję że nie zabrzmiało to dwuznacznie.
-Jest ona zapewne w drodze do wyjścia a nigdzie nam się nie spieszy, no może z dala od zapachu tchórza spiskującego w imię marnego systemu ale to szczegół.-parsknął

Avatar Rafael_Rexwent
Alice
- No właśnie nie jest po drodze do wejścia. Ale jakoś nie czuję specjalnej różnicy, w ubraniu czy bez. - Uśmiechnęła się i odwróciła bo zagadał ją jeden z Sithów. Czy raczej wyszedł z propozycją.
- Tutaj czy na zewnątrz? - Spytała krótko.

Avatar
GrandAutismo
Xezus
-Tutaj. Może w tym pokoju z ubraniami o którym mowa? Pusto tam. Nikt nam nie będzie przeszkadzał
Odpowiedział krótko zakładając ręce na krzż

Avatar samex
CT-1027
-To ja już wychodzę, rozumiem że dołączycie do nas za 10 minut. To widzimy się przy zachodzie słońc!-po czym wyszedł w kierunku wyjścia zastanawiając się co go dalej czeka w tej galaktyce. Zapewne coś ciekawego.

Avatar Burger2004_09
Właściciel
Benedictus już nawet nie słuchał tego dialogu. Mózg został przeżarty przez utopijne marzenie tego poborcy podatkowego, który jak się okazało służył jako pułkownik. Choć spodziewał się jakiegoś stopnia, to nie takiego. No cóż, w raporcie napiszemy że upadł i se o miecze świetlne ryja przebił. Albo wpadł do paszczy sarlacca. A o, tak będzie dobrze. No, czekał aż ostatecznie zakończy się ta ch*jowa debata.

Avatar antekk5
Spojrzał w stronę Benedictusa.
- Nie musi mi Pan towarzyszyć w rozmowie z Locustem. Może Pan stąd odejść i poczekać do momentu, kiedy to rozmowa się skończy.

Avatar Burger2004_09
Właściciel
Posłuchał Bellatora i wyszedł na zewnątrz. Usiadł na platformie i spoglądał w niebo. O Stwórco... Co to był za pomysł...

Avatar antekk5
// Jakby co, to jestem gotów wysłuchać Locusta. //

Avatar Rafael_Rexwent
Alice
Schwyciła lekko Xexusa za rękę zachowując zalotny uśmieszek na twarzy.
- To co, idziemy?

Avatar
GrandAutismo
Xezus
-A co innego mamy robić? Słuchać o nieudolnym systemie politycznym?
Krótko się zaśmiał wręcz po prostu prychnął i wplótł swoje palce w jej rękę.

Avatar Rafael_Rexwent
Alice
Trzymając go za rękę powiodła go ku garderobie, którą znalazła wcześniej podczas obchodu.

Avatar Brodacz
Moderator
-Został ten inteligentny. Muszę się streszczać, bo ta technika zabiera dość dużo sił witalnych. Co chcesz wiedzieć?

Avatar antekk5
- Podobno znasz moje imię. Powiedz mi, kim ty w zasadzie jesteś? Z historii Rankora udało mi się dowiedzieć, że jesteś uczniem Palpatine'a. A przynajmniej nim byłeś.

Avatar Brodacz
Moderator
-Jestem kimś kto nawiązał kontakt z twoim mistrzem. Zaszył się na jednej z pustynnych planet, na tej, na której wykonaliśmy wyrok na Venomie. Pułkownik powiedział ci, że byłem tam ja i on, ale nie było tam twojego mistrza. To bzdura był, ale nie z nami, dało się go wyczuć. Jednak wtedy to nie był czas jego ucieczki, on był tak jakby szpiegiem, który jakby co miał zabić nas

Avatar antekk5
- Nie spodziewałem się, że mój mistrz opuści Korriban i będzie leciał za wami na Jakku. Przyznam, że mnie nieco zaintrygowałeś. Powiedz, co ma się wydarzyć w momencie, kiedy obalicie Imperatora i wprowadzicie wasz ustrój w życie?

Avatar Brodacz
Moderator
-Niestety nie powiem, czy wrócił na Korriban, może tam lata, nie śledzę go. A co do planu miała zapaść równowaga mocy, miał również zapaść brak tych tfu łowców, wszyscy zarabialiby legalnie, Huttowie zostaliby również obaleni, a książęta mieliby władze u siebie oraz naprawdę potężną moc dyplomatyczną. No i na planetach, które chciałby by być niepodległe mogły by istnieć wielkie pałace oraz w nich prowadzone byłyby rozmowy jak chciałoby się koniecznie planetę dołączyć albo nie chciało się konfliktu zbrojnego też można by podać argumenty czemu planeta zasługuje na lepszego władce niż ma obecnie, nie tylko ta neutralna, każda

Avatar Burger2004_09
Właściciel
Benedictus, nie mogąc znieść nicnierobienia, postanowił ponownie wejść do statku. Fatalna rozmowa z Xezusem przerwała to, co chciał zrobić, czyli szukanie holokronów tego Szarego Jedi. Kieruje się na ponownie na mostek. Jeśli jest to możliwe idzie inną drogą, żeby nie przerywać dyskusji Czarnemu Zamkowi i towarzyszowi Xezusa...

Avatar antekk5
- Nie uważasz, że wasza wizja Galaktyki po obaleniu Imperatora jest nierealna? Niemożliwe jest to, aby wszyscy pracowali legalnie - zawsze znajdzie się w społeczeństwie jednostka, która będzie stawała naprzeciw standardom pożądanym przez społeczeństwo. Budowa wielkich pałaców byłaby ogromnie kosztowna, co niektórych mogłoby doprowadzić w najgorszym do bankructwa, a w najlepszym przypadku będzie to spory deficyt, lecz pieniądze pozostaną.

Avatar Brodacz
Moderator
-I właśnie dlatego miał powstać królewski sąd. I tak sędzią miał być król, miała też powstać tajna policja ze szczególnie wybitnych jednostek, nikt nie wiedziałby kto z niej jest, dlatego każdy miałby się na baczności. Pieniądze byłyby wyrabiane w specjalnych miejscach, skarbiec królewski również nie byłby na początku pusty, co prawda prowadziłoby to do początkowo niskich płac, ale z rozwojem miały się one podwyższać

Avatar antekk5
- Wydaje mi się, że ten wasz pomysł to tak naprawdę zmienienie tyranii Imperium na waszą tyranię, chociażby ze względu na tajną policję czy na pozycję króla w sądownictwie, gdzie król ma mieć silną pozycję w sądownictwie, a początkowo niskie płace doprowadziłyby do zwiększenia ilości osób pracujących nielegalnie.

Avatar Brodacz
Moderator
-Nie dałoby rady jednak od razu płacić wysokich stawek, nie mówię tu już o pałacach, tylko o wybudowaniu nowych zakładów pracy, one też kosztują. Czy to by była tyrania, nie wydaje mi się, mogłoby się wydawać ciężko, ale raczej stałoby się to później dość normalne, może skasowaliby nawet tajną policję, ale nie doszliśmy jeszcze do tego etapu, to znaczy rozmyślania były, ale nie dało się tego wdrożyć, mieliśmy na razie za mało chętnych, byłem ja, kilku łowców nagród, siostra z Datomiry, chyba też, nawet paru tych wiesz kogo i niestety tylko garstka żołnierzy z imperium

Avatar antekk5
- Rozumiem. Czy to jest wszystko, co chcesz przekazać, czy masz coś jeszcze do powiedzenia?

Avatar Brodacz
Moderator
-Powiem gdy się spotkamy naprawdę, na razie nie mogę, czuję ulatujące siły witalne

Avatar Burger2004_09
Właściciel
Idzie dalej na mostek. Może w końcu tam dojdzie.

Avatar antekk5
- W takim razie żegnaj. - odparł krótko, chowając swe ręce za plecami.

Avatar Brodacz
Moderator
Zjawa zniknęła, a Benek dotarł na mostek

Avatar antekk5
Zadowolony z tego, co usłyszał od byłego ucznia Palpatine'a, Bellator postanowił pójść na mostek. Nawet ten idiota nie wie, jak bardzo się wkopał, podając mu holokron z lokalizacją głównej bazy galaktycznej magnaterii, a także poprzez podanie ilości żołnierzy, którą dysponują. Chciał się tą informacją podzielić z jego towarzyszami, bo przydałaby się dla nich jakaś nowa baza.

Avatar Burger2004_09
Właściciel
Benek rozpoczął ponowne przeszukiwanie mostka. Na tym okręciku na pewno znajdą się holokrony tego Szarego Jedi. A jak nie na mostku to może w jakiejś ładowni.

Avatar Brodacz
Moderator
Nie ma, ciekawe, czy on jakieś w ogóle posiadał

Avatar Burger2004_09
Właściciel
Nie no, coś tu musi być. Nie przylatywałby do teraźniejszości z zadupia czasu bez niczego. Nie może się od tak poddać - szuka dalej. Przepatruje każde miejsce, które można wykorzystać za sprytną skrytkę.

Avatar antekk5
Oparł się o ścianę, skrzyżował ręce i czekał na to, aż wszyscy przyjdą na mostek. Chciałby obgadać kwestię walki z Mrocznym Zamkiem i jego poplecznikami.

Avatar Burger2004_09
Właściciel
s z u k a n i a
Ciąg dalszy. Usłyszał jakieś kroki, ale nie przejął się tym.

Avatar Brodacz
Moderator
No cóż może w jakimś pomieszczeniu mu się poszczęści, musi być w końcu jakaś zabaweczka do rozszyfrowania

Avatar
GrandAutismo
//Szatnia :v

Avatar Burger2004_09
Właściciel
//tak//

Sprawdza ostatnie miejsce, jakie przychodzi mu na myśl. A raczej chce sprawdzić. Tupie po podłodze, aby znaleźć pod nią puste miejsca. Może tam się coś znajdzie.

Avatar Brodacz
Moderator
Hmmm coś jest, ale to nie holokron, jest to o dziwo kryształ kyber, na co mu? Czyżby planował zrobić sobie drugi miecz? Kryształ jest koloru no cóż, dość rzadkiego, bo fioletowego

Avatar Burger2004_09
Właściciel
Wziął go do ręki i dokładnie obejrzał. Fioletowy kryształ tutaj? Ciekawe skąd ten Szary Jedi niby na to miał... No i ten kolor. Skądś kojarzył fioletowy miecz, tylko skąd? Ah, no tak! Mistrz Windu! To był dopiero Jedi, wyjątkowy miał ten miecz. Może udało mu się przeżyć ten pogrom. To by była fantastyczna wiadomość! Koniec jednak bujania w obłokach. Schował kryształ do kieszeni w mundurze. Nie przestaje jednak szukać holokronów. Postanawia zejść do ładowni.

Avatar Rafael_Rexwent
Alice
Weszła do garderoby pierwsza ciągnąc go za sobą po czym puściła jego dłoń i stanąwszy naprzeciwko splotła ręce za plecami jednocześnie przechylając głowę na prawo w geście zamyślenia.
- Zakładam, że oprócz rozładowania emocji chciałbyś pociągnąć temat jaki zacząłeś już wcześniej, szanowny Sithcie. - Uśmiechnęła się.

Avatar
GrandAutismo
Xezus
-Mów mi po prostu Rrrohan..
Ostatnie słowo a zarazem jego imię sprawiły mu dozę trudu w wypowiedzeniu ich jednakże niezbyt się nad tym namyślał i dokończył.
-Tak, nadal uważam, że madam posługuje się mocą a ostatnie wydarzenia tylko w tym mnie umocniły.
Jego ręce były położone aktualnie na jego pasie a jego głowa nadal była zakryta kapturem w większości utrudniając w pewnym stopniu dostrzeżenie jego twarzy.

Avatar Brodacz
Moderator
Ładownia wygląda wygląda wyjątkowo paskudnie i staro

Avatar Rafael_Rexwent
Alice
- Jeśli pod tym terminem masz na myśli posługiwanie się mieczem świetnym, puszczanie błyskawic, miotanie innymi po ścianach czy też wysysanie życia to nie, nie używam Mocy. Nigdy nie byłam w żadnym zakonie, nie szkolił mnie Mistrz, ani nie robiłam tej całej szopki jaką robicie wy. - Podparła sobie jedną z dłoni brodę jakby mocno zamyślona.
- Po prostu od narodzin posiadam jak widzę kilka możliwości, których inni mieszkańcy Galaktyki nie posiadają. Czyja to zasługa nie mnie oceniać.

Avatar
GrandAutismo
Xezus
Wzruszył swoimi barkami i oparł się o najbliższą ścianę.
-Cóż. Tyle chciałem wiedzieć. Raczej nie będę rzucał ciebie na pożarcie Vaderowi. Chociaż podejrzewam, że jeśli Vader zna tylko prostackie techniki jak duszenie mocą to śmiem wątpić by coś był zdolny ci uczynić. A kogo to jest zasługa? Proste i zarazem trudne pytanie. Myślę, że to po prostu zasługa mocy. Pozwól mi zadać pytanie... Prócz komunikowania się ze statkami to co jesteś wstanie zrobić? Ja mógłbym wyjawić kilka sekretów w zamian..

Avatar Rafael_Rexwent
Alice
- Co jestem w stanie robić? Chcesz demonstracji czy uwierzysz na słowo? - Mrugnęła do niego. - Cóż, myślę że jednak lepsze wrażenie wywoła namacalny dowód. - Wyciągnęła przed siebie prawą rękę. Nie w geście przywitania, ataku bądź wskazania. Po prostu wyprostowane ramię umieściła na wprost przed sobą.
- Tnij.

Avatar
GrandAutismo
Xezus
Wiedząc, że duszenie za pomocą mocy nie wpłynęło nawet w najmniejszym stopniu na nią to już podejrzewał po jej zachowaniu, że jego ostrze nie zarysuje jej nawet. Wyciągnął jeden swój miecz złapał go już w sposób klasyczny jak reszta kosmo-mnichów, odpalił laserowy scyzoryk i przybliżył go do jej ręki co zwieńczył subtelnym zamachem, który powinien przeciąć rękę normalnemu człekowi bądź kosmoludowi. Jeśli jest normalnym człowiekiem to cóż. Będzie do końca życia zapewne chodziła z kikutem bądź protezą jednak sama się o to prosiła.

Avatar Brodacz
Moderator
Ręka odpadła

Avatar Burger2004_09
Właściciel
Benedykt
Cóż za obskurna dziura! Jeśli ten Szary Jedi w istocie miał przy sobie holokrony, to mógł je ukryć tylko w takim zadupiu estetyki i czystości. Rozpoczął poszukiwania w celu znalezienia obiektu (albo obiektów, daj Bóg) swojego pożądania. Biorąc pod uwagę jak stary jest ten złom a ten człowiek był Szarym Jedi, to w tych holokronach może być ukryta bezcenna wiedza sprzed tysięcy lat! No, albo byle gówno, biorąc pod uwagę jego postępowanie. Tak, wbij do tej pipidówy zwanej kantyną, zrób mord na szturmowcach i inkwizycji, i dziw się, że nagle Imperium puka do twoich drzwi. Choć był w miarę dobrze przygotowany, to mu trzeba przyznać... Objął dłonią rękojeść swojego miecza świetlnego. Ch*j wie, co tu może się kryć.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku