Kantyna w Mos Eisley na Tatooine

Avatar antekk5
// I tym bardziej nie odczuwam przez ten wątek przyjemności, a jedynie frustrację, wspomnę również o zażenowaniu. //

Avatar samex
Przytaknął po czym podążył za oficerem w stronę wyjścia.

Avatar Burger2004_09
Właściciel
Wyszedł na zewnątrz i zobaczył, że okręt którym przybył podejrzany zniknął.
- No i ch*j. To był ten Jedi, którego szukacie. Jak widać umie szybko spi***alać, gdzie pieprz rośnie. Trzeba będzie go szybko odnaleźć.

Avatar antekk5
// Tu nawet nie chodzi o to, w jak krótkim czasie wznowisz wątek, czy nie, tylko frustruje mnie to, że ten wątek to będzie niekończący się pościg Sithów za jakimś szarym Jedi. To nie jest fajne, a w dodatku odbiera to przyjemność stronie przeciwnej, w tym przypadku Sithom. //

Avatar samex
-Echuta-zaklnął. Przynajmniej pamiętam dobrze jak wyglądał pomimo zakrytej twarzy. Będzięmy w stanie zrobić jego opis. Ale postarajmy się znaleźć jego trop.

Avatar Burger2004_09
Właściciel
- Myślę, że to nie będzie trudne - popatrzył w niebo. Wytężył wzrok i dodatkowo użył jeszcze Mocy aby podnieść sprawność oczu. Zauważył niewielkie rozrzedzenie powietrza - Tam - wskazał na kierunek, którym uciekł tajemniczy Jedi - W tamtą stronę uciekł. Ale on miał statek, a my nie mamy chyba nic. Czy może masz jakiegoś ścigacza? Albo cokolwiek.

Avatar Merekeusz
//meeeeetaaaagaaamiiing

Avatar Dr_Memologii_Stosowanej
//to już dalej nie uciekam Antek :P//

Avatar antekk5
// Świetnie, to teraz zamiast uciekania bawimy się w metagaming. Za chwilę tutaj ni z gruszki, ni z pietruszki wezwę ogromną flotę Imperium, którzy znaleźli twoją lokalizację, i ci rozwalą to całe twoje zadupie. Skoro ty jesteś wszechwiedzącym Jedi, który skądś tam wie, że nadciąga po niego trzech użytkowników Mocy i klon, przez co robi sobie z opuszczonej farmy mini-fortecę, to ja mogę wezwać tak o flotę Imperium. Bo dlaczego nie. //

Avatar Dr_Memologii_Stosowanej
//Meh, no niech ci będzie :///

Avatar Dr_Memologii_Stosowanej
//cofnijmy się do momentu, kiedy siedzę sobie w farmie i zajadam się jakimś pączkiem kiedy usłyszałem o meldunku dla imperium. Sorki za takie sytuacje, ale to pierwszy PBF w jakiego gram i jestem trochę nieogarnięty :P//

Avatar Merekeusz
//czasem ten twój okręt to zadupie technologiczne?

Avatar Dr_Memologii_Stosowanej
//był robiony w gwiezdnej kuźni. -_- i po co takie komentarze?//

Avatar Brodacz
Moderator
//Ale i tak naucz się, że to ja decyduję o najważniejszym. Nie masz żadnej uzbrojonej fortecy usunę ci tworzenie jej//

Avatar Dr_Memologii_Stosowanej
Marek jak to miał w zwyczaju gdy do miasta zlatywały się imperium usiadł w kryjówce i zajadając pączka rozpoczął czytanie o nowinkach technologicznych i o historii galaktyki.

Avatar
GrandAutismo
Koło Mareczka Cukiereczka rozległ się donośny skowyt słyszalny tylko dla niego. Nagle za plecami pojawił się powykręcany okropnie członek załogi Marii. Najwyraźniej oprócz koszmarnie wyglądającego wykręcenia jakoby parodia postaci, którą kiedyś był to teraz widać było liczne przecięcia mieczem świetlnym...Cała zjawa była w formie czerwonawej mgiełki oraz emanowała wściekłością i żalem w stronę Mareczka. Mruczała coś pod nosem i szła kołyszącym się krokiem w stronę Mareczka

Avatar Dr_Memologii_Stosowanej
//weź mów normalnie bo kisne xD//
Marek wiedział, że to zjawa a nie duch mocy... Ale i tak uderzyła go fala smutku i poczucia winy... Przypomniał sobie zostawioną przez siebie planetę... Wymordowany zakon.... Dopiero wtedy się otrząsnął. Zapewne ścigał go jeden z tych Darthów z Venatora... A może nawet obaj... Doom odłożył emocje na bok i bez problemu zdematerializował zjawę.
-Branie szarego Jedi na emocje nie jest takie proste przyjacielu...-powiedział do siebie Marek i powrócił do obżerania się.

Avatar Dr_Memologii_Stosowanej
-Exo! Przygotuj w razie czego ćmę do odlotu, mam przeczucie, że będziemy mieli gościa lub nawet kilku.

Avatar
GrandAutismo
Najwyraźniej zjawa nie brała się z jego uczuć bo nadal stała. Najwyraźniej także nie była nie materialna przynajmniej do pewnego stopnia. Zbliżyła się do niego i odpadła jej dolna szczęką... Wyglądała na chuderlawą i zwiotczałą jednak cios, który wyprowadziła nie był taki. Przeszyła go fala bólu jednak najwyraźniej zjawa nie wyrządziła mu żadnej szkody fizycznej. Przeszły go wspomnienia jednego z członków załogi... Dokładniej jego ostatnie chwile. Zauważył jakąś sylwetkę najprawdopodobniej Datha Vadera i jego charakterystyczny odgłos oddychania. Następnie mógł zauważyć, że Lord Sith najpierw odrąbał rękę marynarzowi by wytrącić mu blaster z ręki po czym okaleczył go kilkukrotnie a na końcu przebił mieczem świetlnym. Zjawa po tym ataku rozmyła się w powietrzu zostawiając zapach zgnilizny i swąd śmierci
//Nie no. Twoja postać wszystko wie :v Omnipotencja

Avatar Dr_Memologii_Stosowanej
-ku*wa. To musi być ktoś potężny... Nie widziałem takiej zjawy od czasów pierwszego imperium sith...-powiedział marek ledwo trzymając się na nogach.

Avatar
GrandAutismo
W jego głowie odbijały się przytłumione krzyki agonii swoich kolegów, przyjaciół i znajomków, którzy zginęli na statkach oraz w kosmosie. Nie były to cholernie głośne krzyki, ale nadal były dosyć irytujące może poniekąd przerażające...

Avatar Dr_Memologii_Stosowanej
//w tym przypadku widział dwóch darthów na swoim statku i jeżeli zaatakowała go zjawa ciemnej strony, domyślił się o pościgu więc przyszykował statek do ewentualnej ucieczki. Coś w tym nadinteligentnego.//

Avatar
GrandAutismo
//Ok, ale po co mi mówisz to. Mój poprzedni post dotyczył krzyków w jego głowie anie czy jest mądry czy nie.

Avatar Dr_Memologii_Stosowanej
//a, myślałem, że o coś innego chodzi, spk

Avatar
GrandAutismo
Xezus, Bellator, Alice oraz ten wypi**dek pułkownik
Frachtowiec imperialny wylądował kilka kilometrów od samej kantyny. Na tyle by uciekinier nie mógł wykryć Sithów. Kiedy właz się opuścił wyszedł z niego najpierw Darth Xezus. Przed wyjściem nałożył na siebie "Maskę" sprawiającą, że jest niewykrywalny dla użytkowników mocy. Nie musiał zmieniać swego wyglądu gdyż na statku tego szaraka był w kapturze. Po prostu ukrył swoją przynależność do ciemnej strony mocy.

Avatar Brodacz
Moderator
Pułkownik Rezor poszedł szukać jakiś ubrań najpierw na tyle statku

Avatar Rafael_Rexwent
Alice
No cóż, wóz albo przewóz. Czy raczej w jej planie - albo jakieś znalezione cywilne łachy albo po prostu wyjdzie bez nich. Jej to bez żadnej różnicy.

Avatar antekk5
Problem u Bellatora jest taki, że zdecydowanie będzie przyciągał uwagę ludzi ze względu na swój wygląd cyborga. Nie posiada on żadnych szat, które mógłby zasłonić jego ciało. O pomoc postanowił zwrócić się do pułkownika.
- Mógłbyś mi może znaleźć jakieś szaty z kapturem, które zakrywają większość ciała, oprócz dłoni i stóp?

Avatar Brodacz
Moderator
-Oczywiście lordzie, jeśli nie na statku postaram się szybko coś znaleźć chociażby miał to zedrzeć z Tuskena, ale nie jestem pewien, czy oni mają kaptury

Avatar
GrandAutismo
Xezus
Poczekał na nich... Maska była genialną umiejętnością gdyby nie to, że użycie mocy do ataku spowoduje, że jego przykrycie zniknie. Dlatego też po prostu czekał z założoną ręką na ręką czekając aż jego towarzysze ogarną się. Najwyraźniej mimo tego, że był najbardziej krytykowany najbardziej się przygotował do misji. Taka myśl przewinęła się mu przez głowę i wyleciała prędko tak jak wleciała. Niezbyt się tym przejmował bo po co? Na razie powinien opanować trochę swoje emocje by nie zdradzić siebie. Denerwowało to, że musi stać się trochę jedi by wyśledzić jedi. Westchnął jednak skupiał się by mieć nerwy na wodzy

Avatar Rafael_Rexwent
// Mam sama określić, czy coś znalazłam, czy jednak to leży w twojej kwestii? //

Avatar
GrandAutismo
//Chyba możesz sama określić

Avatar Brodacz
Moderator
//Możesz określić//

Avatar Rafael_Rexwent
Alice
Po dłuższych poszukiwaniach Alice wróciła triumfalnie trzymając swój łup - wypłowiały, podłużny pas tkaniny i... no, nic więcej. Bez ceregieli więc zrzuciła wciąż założoną dolną połowę ubioru święcąc przez krótki okres całkowicie nagim ciałem. Bez skazy, przyjemniej zaokrąglonym i kształtnym, swoją drogą dodając.
Sprawnie owijając się pasem materiału utworzyła swoje wyjściowe ubranie - opaskę na pas zakrywającą biodra i krocze. Przynajmniej dopóki nie spojrzy się pod kątem od dołu bądź wiatr nie zdecyduje się jej podwiać.
- No, jestem gotów. - Wesoło stwierdziła wszędzie poza kroczem świecąc golizną, licząc z dwoma dorodnymi piersiami.

Avatar Brodacz
Moderator
-Jesteś pewna, że to dobry ubiór? Ja nic nie znalazłem, więc muszę iść szukać na zewnątrz- wyszedł udając się w kierunku jakiejś chaty

Avatar antekk5
- Albo wiesz co, pułkowniku? Rozmyśliłem się. Poszukaj ubrań dla siebie. Dla mnie takie szaty mogłyby krępować moją mobilność. - odparł, wychodząc ze statku. Fakt, będzie się rzucał w oczy, ale czy może być ktoś, kto bardziej będzie przyciągał uwagę od niego? Najwidoczniej tak, sądząc po stroju Alice, który zobaczył po wyjściu z frachtowca.
- T-to jest ten twój strój, który zamierzasz wziąć na akcję? Wyglądasz jak tancerka u Huttów! - odrzekł do Alice, będąc dość zaskoczony jej wyborem w kwestii stroju. Trzeba przyznać, Alice jest chyba jednym z najbardziej odważnych kadetów Imperium.

Avatar
GrandAutismo
Xezus
-Mi się podoba
Skwitował i zorientował się właśnie, że nie schował swych mieczy świetlnych pod szatę.. Używał mocy na dosyć zaawansowanym poziomie a byłby klops gdyby zdradził go taki banalny szczegół. Szata także nie powinna wywoływać skojarzeń z Imperium bo to był najzwyklejszy ubiór jak każdy inny.

Avatar Brodacz
Moderator
W pewnym momencie wyszedł pułkownik w cywilnym stroju i ze złożonym mundurem na rękach, pistolet schował za pazuchę -Za chwilę dołączę i uważam iż ta kobieta jest nieco zbyt roznegliżowana jak na pobyt w miejscu publicznym

Avatar Rafael_Rexwent
Alice
- A wy jak ponura grupka najemników, która właśnie mnie tu przywiozła w tym celu. - Wzruszyła ramionami i spojrzała na swoje ciało. Nie widziała niczego niestosownego w tej sytuacji. Piasek nie miał nawet podejścia do odporności jej skóry, wydolność oddechowa również była na odmiennej płaszczyźnie niż typowo ludzkie organizmy.
Nagle złożyła usta w wesoły dzióbek zadowolona nie tyle z komplementu Xezusa, a z pomysłu na jaki wpadła. Aż jej oczy zabłyszczały.
- A może dla urealnienia tej tezy mnie zwiążecie?

Avatar
GrandAutismo
Xezus
-Dobra myśl. Jednak chyba będziemy się rozdzielać po tym jak spotkamy się z informatorem Bellatora. A właśnie. Gdzie się umówiłeś z tym klonem?

Avatar antekk5
- No cóż, noś taki strój, w jakim czujesz się najwygodniej, to w końcu od ciebie zależy, co będziesz nosić. - odpowiedział Alice, odwracając się na chwilę do pułkownika. - To jest tylko i wyłącznie pańska opinia, Rezor. Ja i Xezus dowodzimy tą misją, nie ty. Jeśli chcesz dowodzić, znajdź sobie grupę kadetów i sam wydawaj im rozkazy.
Po tych słowach w kierunku pułkownika, Bellator odwrócił się ponownie w stronę Alice.
- Jeśli mamy linę, to chętnie pomożemy ci urealnić tą tezę. Ewentualnie mogę spróbować cię przygnieść. - odparł i gdy chciał powiedzieć coś więcej, Xezus akurat musiał go zapytać o miejsce spotkania z rozmówcą Bellatora.
- Mamy się spotkać w kantynie, w Mos Eisley.

Avatar samex
CT-1027
Niestety nie mam śmigacza.-stwierdził cierpko do oficera.-Po za tym dostałem zalecenie jak teraz sobie przypominam by czekać na inkwizytorów w kantynie. Teraz jak sobie myślę nie przedstawiłem się Panu.-podaję oficerowi dłoń.- Jestem CT-1027 ale znajomi mówią na mnie Tor.

Avatar Dr_Memologii_Stosowanej
*Dźwięki wypi***alania 34 pączka*

Avatar Rafael_Rexwent
- Chcę zabawy z liną, nie zapasów. - Prychnęła. - Ewentualnie obroża, knebel, kajdanki. Ale obawiam się, że ten frachtowiec został niewystarczająco wyposażony na tę misję. - Nadęła policzki nieco zawiedziona. - Na waszym miejscu złożyłabym zażalenie po powrocie.

Avatar
GrandAutismo
Xezus
-No to zwiążcie ją i ruszajmy nie ma co czekać i na co czekać. Im dłużej zwlekamy tym bardziej większe szanse ma ten Jedi na ucieczkę od nas. A tego chyba nie chcemy?

Avatar antekk5
- Pułkowniku, sprawdźcie, czy na frachtowcu nie ma liny. Jeśli jest, to przynieście ją.

Avatar Brodacz
Moderator
-Ja chciałbym jednak wykonać misję w spokoju, a ona nam to nieco uniemożliwia swoimi frywolnymi zachciankami. Ale już pójdę sprawdzić- wchodzi na statek i kładzie mundur przy okazji, wziął się za szukanie liny

Avatar
GrandAutismo
Xezus
-To pan w końcu zgodził się na zabranie jej. Ja byłem do tego pomysłu obojętny.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Burger2004_09
Właściciel: Burger2004_09
Grupa posiada 2837 postów, 26 tematów i 20 członków

Opcje grupy Star Wars - ...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Star Wars - Between History [PBF]