Mark

- i cały ośrodek z najdziwniejszym gównem jaki możesz sobie wyobrazić. - dodał. - Mają tam nawet grzybicę od której wyrastają ci na ciele owadzie skrzydełka, albo ducha z kibla, który odgryzie ci dupę. No i mnie

Helena
Próbuje się podnieść chociaż do pozycji siedzącej.

Mark

- Coś mi tu zmyślasz. To zbyt poryte, żeby mogło się dziać naprawdę.

Helena

Udało się

Mark

- dosłownie chwilę temu zatrzymałeś czas dzięki grze karcianej, ja jestem zmiennokształtnym żelkiem który został stworzony z czystej nienawiści, a gdzieś na świecie żyje sobie idiota którego ojciec był wielką jaszczurką z kosmosu. I że niby to co ja mówię jest poryte?

Mark

- Słuchaj, te karty spadły z nieba. Po prostu. Skąd mam wiedzieć jak działają? Ja nawet zasad nie tworzyłem.

Mark

- spadły z nieba? W takim razie mogą być z kosmosu. Podejrzewam działanie zaawansowanej technologii. Na przykład hologram i jakiś wehikuł czasu. Wszystko da się jakoś wyjaśnić - wzruszył ramionami. - ale mnie bardziej kręci rozłupywanie czaszek i tłuczenie po mordach jajogłowych.

Helena
Czeka

Mark

- One spadły w jednym momencie na całej Ziemi! I jakimś cudem zaczęły działać jak działają dopiero w momencie ustalenia oficjalnych zasad przez szóstkę graczy. Totalnie tego nie rozumiem.

Helena

Nareszcie przyjechali. Słyszysz jak ktoś chodzi po całym pomieszczeniu

Helena
- Już czas.

Mark

- w takim razie te karty to SCP?

Helena

Nagle zaczęłaś widzieć

Mark

- Oto ostateczny dowód na to, że Fundacja nie istnieje. Gdyby istniała to by coś z tym zroooooo~ - jego głos się rozciągnął, podobnie do rzeczywistości, a ty byłeś świadkiem czegoś co wyglądało na cofanie się czasu

Helena
Tak jakby jest zakłopotana, bo przecież straciła wzrok lata temu

Helena

Co więcej jesteś znacznie wyższa, niż powinnaś być. Jeżeli decydujesz się wstać to uderzasz głową w sufit. Masz też na sobie fioletową szatę, a na plecach wyrosły ci czarne skrzydła nietoperza. Co więcej, w wejściu do budynku są zwykłe drzwi, nie automatyczne. Nie wygląda też na to, że zdarzył się tu wypadek ze zbiciem szyb. Nie ma policji i karetki

Helena
- To jest naprawdę dziwne. - mówi zmieszana.
Decyduje się wyjść

Mark

- która to podróżująca w czasie menda ośmieliła się mnie porwać!?

Helena

Widzisz ulicę, ale nie jesteś w stanie określić żadnej różnicy, bo wcześniej jej nie widziałaś. Spadła za to ci pod nogi gazeta, od której czuć papierem, co jest znaną wszystkim oznakom świeżości. Tylko jest jeden problem. Jest z 2019 roku

Helena
Podnosi gazetę i czyta pierwszy lepszy artykuł z niej

Mark

//Kiedy sprawdzasz na podglądzie czy Ray zrobił odpis, ale od zrobił go jak już wysłałeś//

Ludzie wokół ciebie gapią się jak na wariata. Tyle dobrego, że wyglądasz jak ten dzieciak, bo jeszcze ukamieniowaliby cię za furry. A właśnie, gdzie on?

Marek

Czej, nie ma go?
- hej, ty! - wskazał na randomowego gościa. - który mamy rok?

Helena

Coraz więcej plotek o Szkole imienia Drakuli

Ludzie coraz częściej mówią o tajemniczej szkole, do której uczęszczają istoty o zdolnościach magicznych i tym podobne. Czy to tylko pogłoski czy jednak coś więcej?

Dalej była lista

Mark

A był to na oko sześcioletni chłopak ubrany w czerwoną koszulkę i długie czarne spodnie

- 2019. - odpowiedział zdziwiony - Trzymał w rękach portfel, chyba idzie coś kupić

Helena
Trzymając nadal gazetę podchodzi do losowego przechodnia

- Przepraszam, który mamy obecnie rok? Gazeta jaką mam wydaje się być stara.

Mark

Uśmiechnął się, wpadając na iście genialny pomysł.
- a więc wehikuł zadziałało! - krzyknął radośnie po czym wybiegł przed siebie "podziwiać" relikty przeszłości. Niech myślą, że to było zamierzone, przynajmniej nie wyjdzie na głupka.

Helena

Przechodzień zrobił wielkie oczy i odsunął się od ciebie na krok. Dwa kroki. Trzy...

- Dwa... tysiące... dziewiętnasty...

Mark

- Chyba wyszedłeś na jeszcze większego głupka, ale co tam. Czekaj, co to jest?!



Stoi kilka metrów od ciebie, ale jest wielkie i nie wygląda jak coś z tego świata. Demon czy co?

Helena
- 2019? Przecież był 2039. Albo podano mi coś i mam halucynacje, albo zostałam przeniesiona w czasie. - mówi zaskoczona faktem, że jest 2019, a nie 2039.

Marek

- co? Mam coś w zębach?

Helena

- J-j-ja nie wiem. - przechodzień pobiegł w losowym kierunku i tyle go widzieli

[b]Marek[/]

Raczej nie zwracała na ciebie uwagi, bo gadała coś o halucynacjach i podróżach w czasie. I trzymała gazetę

Helena
- Czy jestem, aż taka straszna? - mówi dość zdziwiona

Marek

- ej, czym tak właściwie jesteś? - zastanowił się przez chwilę. - pokemonem?

Helena

- Ej, czym tak właściwie jesteś? Pokemonem? - odezwał się do ciebie jakiś nastolatek w czerwonej bluzie

Marek

- Do kogo ty mówisz? - zapytał Reaper. O, czyli jego też przeniosło

Marek

- to tego przebierańca, o tutaj - wskazał na pokemona. - albo pokemon. Jak on miał... Doraemon?

Helena
Odwraca się w stronę Mark'a.

- Nie wiem. Byłam niewidomą dziewczyną,ale teraz to nie wiem.

Mark

- niewiele mi to mówi

Mark

- Słuchaj, z nią jest chyba coś nie ten teges.

Helena

- Słuchaj, z nią jest chyba coś nie ten teges. - powiedziała jakaś czarna figurka na ramieniu dzieciaka, zapewne mówiąc do niego

Mark

- porąbana dziewczyna z podwójną osobowością. Nie jestem co prawda psychologiem ale kiedyś byłem na wykładzie psychologii w Harvardzie. Wreszcie na coś ta wiedza mi się przydała

Helena
- Mi nic nie dolega. Musieliśmy się cofnąć w czasie, bo był 2039, a mamy 2019.

Mark

- ja też to wiem. Może i wyglądam jak dzieciak z autyzmem którego jedynym kumplem jest plastikowa figurka, ale wiem to i tamto, więc nie rób ze mnie idioty.

Helena
- Chwila. Dostałam od kogoś rzecz, chyba kartę Powiedział, że odzyskam wzrok. Ona mnie ostrzegała przed nim. Jak ja mogłam się dać oszukać - mówi mocno zmieszana. Czy to przez tą kartę stała się tym czymś?

Oboje

- Że co? - skomentował Reaper

Mark

- co - skomentował.

Helena
- Ta rzecz może być odpowiedzialna za mój obecny stan.

Mark

-Lepiej już chodźmy, z nią jest coś nie tak.

Mark

- jak chcesz kogoś kto ci z tym pomoże, to możliwe, że mam takiegoż znajomego

Helena
- Oby wiedział co zrobić, gdyż pojawia się dodatkowy problem, a mianowicie mamy 2019, a urodziłam się w 2021.

Mark

- e tam, 2019 nie jest znowu taki zły - roześmiał się. - przyzwyczaisz się

Helena
- Słyszałeś o Szkole Drakuli? W tej gazecie piszą, że są jakieś dziwne pogłoski na jej temat

//Czemu nazwałeś Mark'a Heleną?\\

//Bo lubi//

//muszę bardziej uważać na to co piszę

Helena i Mark

Z gazety wyszło takie oto coś:



Z początku był małych rozmiarów, ale potem urósł tak, że był już bardziej ludzkiego wzrostu

- Wygląda na to, że wystąpiła manipulacja kontinuum czasoprzestrzennym. - odezwał się. A raczej odezwała, bo powiedziała to żeńskim, więc to pewnie kobieta - O, nie przedstawiłam się, mój błąd. Nazywam się Thania i bardzo zainteresowałam się tym co się stało z wami. I to nawet nie tylko z wami. To bardzo dziwne, w rzeczy samej.

Mark

- hej Tania, jestem Mark Blazkowicz, seryjny morderca, psychopata i fanatyk hazardu