Londyn

Avatar
niemamnietu
Robert

- Ciekawość. - nie eksterminuj, nie eksterminuj, nie nie nie...

Avatar Maks9o
Mael
Biegnie w kierunku "Tego wielkiego zegara co jest niszczony w każdym filmie dziejącym się w Anglii" ale może się też zatrzymać jak zobaczy coś ciekawego

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Robert

- ODPOWIEDŹ GODNA SAMEGO DOKTORA - wrócił do stukania przyssawką w konsolę. - JESTEM POD WRAŻENIEM PAŃSKIEGO GENIUSZU. RAZEM MOGLIBYŚMY ZMIENIĆ TEN ŚWIAT

Mael

Rozwalony zegar, oraz setki policjantów zgromadzonych na ulicy obok Big Bena. Czyżby źródło kłopotu?

Avatar
niemamnietu
Robert

- Czy naprawdę uważasz, że współpracowałbym z Dalekiem? To głupie.

Avatar Maks9o
Mael
Wykonuje specjalny ruch ręką i czeka aż przyleci jakiś kruk.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Robert

- ZAPRZECZAM. WSPÓŁPRACA Z DALEKIEM MA BARDZO WIELE ZALET. PRZEMYŚL TO

Mael

Przyleciał.
- czego?

Avatar
niemamnietu
Robert

- A jakich niby? Jesteś Dalekiem. Nie wiem co ci się stało, że próbujesz być Doktorem, ale przestań.

Avatar Maks9o
Mael
-Zwołaj ziomków, masz Questa. Widzisz tamtą NAJWIĘKSZĄ I NAJBARDZIEJ CHARAKTERYSTYCZNĄ WIEŻĘ W OKOLICY? leć tam i powiedz co tam w nią znowu walnełą

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Robert

- NIE JESTEM ZWYKŁYM DALEKIEM. BYŁEM CZŁOWIEKIEM, TAK JAK TY - czy ci się wydaje, czy on płacze?

Mael

- jasne, jasne - pofrunął w kierunku wieży. Po chwili dołączyła do niego grupka kruków.

Avatar
niemamnietu
Robert

- Człowiekiem? - teraz go zaskoczył - Jak to się stało? - kucnął przed obiektywem - Jak zostałeś Dalekiem?

Avatar Maks9o
Mael
Dopóki nie przyleci patrzy czy w okolicy jest coś fajnego

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Robert

- BYŁO NAS TRZECH. ROZBILIŚMY SIĘ NA PLANECIE OBŁĄKANYCH DALEKÓW - Pokręcił głową. - MIKROBOTY PRZEROBIŁY NAS NA STRAŻNIKÓW

Mael

Nieopodal stała budka policyjna, dość popularna w wielkiej Brytanii. Ludzie przechodzili koło niej obojętnie, ale nie można tego powiedzieć o tobie.
- fascinating... - stwierdził jakiś przechodzeń.

Avatar
niemamnietu
Robert

- Bardzo mi przykro. Musiały nie dobrać się do mózgu lub coś takiego. Co z pozostałymi?

Avatar Maks9o
Mael
No to do niej wchodzi bo czemu miałby nie wejść do randomowej budki która go hipnotyzuje

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Robert

- NIE UDAŁO IM SIĘ OCALIĆ WSPOMNIEŃ. ZOSTALI DALEKAMI - nagle ktoś zaczął szarpać za drzwi wejściowe.

Mael

Drzwi są zamknięte.

Avatar Maks9o
Mael
-Wiem że jestem zmutowanym krukiem ale wpuść mnie

Avatar
niemamnietu
Robert

Wstał

- Zapraszałeś kogoś? - podszedł do drzwi

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Robert

- NIE OTWIERAJ. TO MOŻE BYĆ PUŁAPKA

Mael

Nikt ci nie odpowiedział. Ktoś dotknął cię w ramię.
- Excuse me, do you know, where can I find post office?

Avatar
niemamnietu
Robert

- Kto miałby na nas zastawiać pułapkę? - otworzył drzwi

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Robert

Przy drzwiach stał jakiś mieszkaniec herbacianego kraju i coś na wzór kruka.
- I think i'll just go away - odezwał się Brytyjczyk i poszedł wzdłuż ulicy.

Mael

Drzwi się otworzyły i teraz jakiś typek z brytyjskiego serialu i mechaniczna solniczka gapią się na ciebie z wnętrza budki.
- I think i'll just go away - odezwał się Brytyjczyk i poszedł wzdłuż ulicy.

Avatar
niemamnietu
Robert

- O co chodzi? - zapytał kruka - Ta budka jest nieczynna, jeśli o to chodzi.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
//halo, kruk, odezwij się

Mark

Przed typowym domem mieszkalnym zatrzymał się czarny Van. Wysiadł z niego koto-gryf czy jakieś inne badziewie, po czym z uśmiechem spojrzał na kierowcę.
- dzięki za podwózkę Rico. Tylko żebyś pamiętał, nie pomagałem ci w tym napadzie. Staram się mieć dobrą reputację i okradanie ceglanej skarbonki raczej mi w tym nie pomoże - zmarszczył brwi. - także pamiętaj. Jak zjawią się bagiety, to ty będziesz warzywo. Łapiesz, czy masz za daleko do łba?

Avatar Maks9o
Mael
-Wiesz, to mnie trochę hipnotyzuje, ale jeśli mnie wpuścisz to dam ci coś co regeneruje tkanki i wcale nie powoduje psychozy, brzmi dobrze?

Avatar Mega_Groudon
Moderator
Mark

- Mark, proszę cię, powtarzasz mi to już trzeci raz. - odpowiedział lekko sfrustrowany Rico - Zamiast tego mógłbyś chociaż raz zadzwonić w innej sprawie, niż podwózka. Co ja jestem, szofer?

Avatar Mega_Groudon
Moderator
Robert

- Jasne czemu nie. - otworzył szerzej drzwi, żeby "gość" mógł wejść

Avatar Maks9o
Mael
Wchodzi- A ta solniczka to co?

Avatar Mega_Groudon
Moderator
Robert

- To Dalek, kosmiczny nazista. Ale ten akurat jest buntownikiem i jest przyjazny. A to tutaj - zatoczył szeroki ruch ręką - To TURDIDAS. Taka podróba TARDIS z Doctor Who.

Avatar
GrandAutismo
//Kosmiczny Erwin Rommel

Avatar Maks9o
Mael
-O chui, jak w touch tone telephone? Mogę go zaadoptować i rozebrać na części ?

Avatar Mega_Groudon
Moderator
Robert

- To nie jest zwierzątko! Kiedyś był człowiekiem, ale trafił na planetę będącą poniekąd złomowiskiem takich solniczek.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Mark

- Szofer, nie szofer, ja mam to gdzieś. Najważniejsze dla mnie jest teraz samopoczucie tego dzieciaka co ma dzisiaj urodziny, jasne? Jak tak bardzo ci przeszkadza wożenie mnie wte i wefte, to czemu to robisz? - westchnął sfrustrowany. - słuchaj, jeszcze cię nie zarżnąłem, bo nie trafiłem przez ciebie do kicia ale prędzej czy później i tak cię załatwię. Ze mną jest jak z tykającą bombą... Zresztą, jedź już, nie zrozumiesz bo masz IQ na poziomie plastikowego kroksa - trzasnął drzwiami i upewnił się, że ma wygląd typowo piracki. Kapelusz, sztuczna papuga, opaska na oko, kawałek drewna zamiast nogi? Chyba wszystko.

Mael i Robert

Dalek spojrzał na Maela.
- GDYBYM BYŁ ZWYKŁYM DALEKIEM, ZAPEWNE ZABIŁBYM CIĘ W OKROPNYCH MĘCZARNIACH. BYŁBYŚ PODDAWANY OKROPNYM TORTUROM, DO MOMENTU W KTÓRYM ZACZNIESZ KWESTIONOWAĆ SWÓJ SENS EGZYSTENCJALNY, ABY NASTĘPNIE ZAPEWNIĆ CI BOLESNĄ, OKROPNĄ I NIECHCIANĄ NIEŚMIERTELNOŚĆ - ucichł na chwilę. - ŻYCZYCIE SOBIE HERBATY?

Avatar Maks9o
Mael
-Słodziak, macie tu tran z wieloryba albo krew vyrma?

Avatar Mega_Groudon
Moderator
Mark

Samochód odjechał. Tak, wygląda na to, że masz wszystko. Czyli co? Idziesz?

Robert

- Nie wiem, mamy? - zwrócił się do Daleka

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Mael & Robert

Dalek nie odezwał. Nie ruszył się ani o milimetr. Cały czas wpatrywał się w Maela i mimo faktu, że nie był w stanie wyrazić emocji, mogliście poczuć jak emanuje z niego wściekłość. Głównie dlatego, że w pokoju zrobiło się gorąco.

Mark

Idzie. Dziarskim krokiem pruje naprzód, kuśtykając tą swoją "amputowaną" nogą aby dzieciaki pomyślały, że przyszedł do nich prawdziwy pirat. W myślach układał jakieś powitanie. "witajcie szczury lądowe"? Za chamskie. "Yarr"? Za proste. Zresztą, nie ma teraz czasu na rozmyślanie. Zadzwonił do drzwi i zaczekał na czyjąś reakcję.
- uskrzydlony pirat... kompletnie mi odbiło - uśmiechnął się pod nosem. Wciąż nie był w stanie uwierzyć, że dzieci to lubią.

Avatar Mega_Groudon
Moderator
Robert

- Głupie pytanie, ale czy ktoś pokręcił grzejniki?

Mark

O dziwo nikt nie otworzył ci drzwi. Dziwne było też to, że okno w domu były zgaszone. Nie czekali?

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Mark

- do cholery... przecież umawiałem się tydzień wcześniej - Mark niepewnie nacisnął na klamkę i sprawdził, czy drzwi są otwarte. - jak to będzie jakiś napad to ja chyba sobie odstrzelę łeb

Avatar Mega_Groudon
Moderator
Mark

Drzwi były otwarte. Nie, to nieodpowiednie słowo. Wyważone. Jak tylko dotknąłeś klamki odleciały od futryny

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Mark

- nie... tylko nie to gówno... - wparował do środka. - Tommy? Mad'am Katherine? Co się tu do... - żadnych wulgaryzmów Mark. Jak tu są jakieś dzieciaki, to masz przechlapane - ...stu tysięcy beczek się dzieje!?

Avatar Mega_Groudon
Moderator
Mark

Usłyszałeś odgłos przeżuwania w kącie. Nie brzmi to, jakby dzieciak jadł urodzinowy tort. Bardziej, jakby to dzieciak był tortem

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Mark

Poszedł tam bez większego zastanowienia.
- chyba jednak zmienię pracę... - westchnął. - ...będę sprzedawał znaczki pocztowe

Avatar Mega_Groudon
Moderator
Mark

Człekopodobny android właśnie obgryzał małą kończynę, ale kiedy podszedłeś spojrzał na ciebie obiektywem, zamiast oka. Chyba na razie nie wie z czym ma do czynienia

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Mark

- umiesz mówić? Może jeszcze się dogadamy? - zapytał, starając się zachować bezpieczną odległość i szykując pięści.

Avatar Mega_Groudon
Moderator
Mark

- Czego szukasz? - zapytał skrzypiąc

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Mark

- to zależy - warknął. - wiesz może kim jest Mark Blazkowicz?

Avatar Mega_Groudon
Moderator
Mark

- Szukam go od dwudziestu lat, a co?

Avatar Mega_Groudon
Moderator
Mark

- O. No to cześć. Dawno się nie widzieliśmy.

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Mark

- nie mów do mnie jak do przyjaciela sku*wielu, miałem właśnie urządzić imprezę urodzinową! - rozprostował skrzydła, z trudem powstrzymując się od szału.

Avatar Mega_Groudon
Moderator
Mark

- O, czyli to nasz dzieciak, tak? - przyjrzał się kostce - Smaczny był.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku