Mark

- Przed każdym! Tu nie wolno wchodzić! Nawet nie wiesz jakie zagrożenie czyha w tych jaskiniach!

Alabaster

Jedna rzecz: tamta laska weszła do TARDISa. Druga rzecz: Bri są dwie, z czego jedna jest w bluzie z Pikachu, a druga Eevee

Marta

- Nic nie szkodzi. - Reaper podskoczył, jakby to miało ci pomóc

Helena

Do TARDIS wszedł tamten czarny nudel z wcześniej

Alabaster

- Bri, znów bawiłaś się maszyną do konstrukcji robotów klonów?

Mark

- w sensie ta mała Rayquaza?

Alabaster

- Nie, a co? - odpowiedziały obie na raz

Mark

- A myślisz, że po co by była trzymana w zamknięciu? Niby wygląda na słodką, ale jest niebezpieczna. Co prawda nieświadomie, ale nadal. Mam nadzieję, że doprowadziłeś jej do płaczu?

Marta
- W ogóle po co tobie to przenoszenie międzywymiarowe? - pyta z lekkim zaciekawieniem

Helena
Do tego nudla

- Czy jesteś tym, który był na rysunkach w jaskini? Wyglądasz bardzo podobnie - mówi

Marta

- Żeby wrócić do domu, a po co innego? Ty byś nie chciała na moim miejscu...?

Mark

- nie, ale zapoznałem ją z innym Rayquazą. Facet ma chyba doktorat za opiekę nad tyranozaurem czy coś

Alabaster

- więc dlaczego jest was dwie?

Mark

- A ty wiesz, że to nie jest Rayquaza, nie? One nie osiągają takich małych rozmiarów.

Alabaster

Wzruszyły tylko ramionami, nie wiedząc co ci odpowiedzieć

Hmhm... przenoszenie wnętrza TARDIS... HMMMMMMMMMMMMMMMM...!!!

Helena

- Dobra, daj mu chwilę, bo mu się córka pomnożyła. - odpowiedziała dziewczyna - To gdzie lecimy?

Helena
- A co proponujesz?

Marta
Zmieszana odpowiedziała

- Tak. Ale byłam w nim uwięziona z powodu przekleństwa, lecz teraz nie mam rodziny.

Helena

Zastanowiła się chwilę

- Jest taki wszechświat, gdzie bracia Kaczyńscy zamiast za politykę zabrali się za aktorstwo. Nawet fajen miejscówka na wakacje.

Marta

- A mój świat się rozpadał na kawałki w wyniku podziału jego rdzenia, który utrzymywał go w jednym kawałku. Chyba to jest gorsze, co nie?!

Mark

- nie żebym się czepiał twojego IQ ale jeżeli się nie mylę to Dinozaury niespecjalnie były gigantyczne od początku. Niby jak na świat ma przyjść Rayquaza od razu takiego rozmiaru? To fizycznie niemożliwe!

Alabaster

- no dobra, wygląda na to, że przypadkiem przeniosłem jedną z was z innego okresu w historii... No dobra, odpowiedzcie teraz na pytanie, jakie mam teraz imię?

Mark

- Ale nie są też aż tak małe. Miałeś ty kiedykolwiek do czynienia z Rayquazą? - opuścił siekierę, więc chyba jego zamiary się zmieniły

Alabaster

- Alabaster. - odpowiedziały
- Powiedziałam jej to. - wyjaśniła ta z żółtej bluzie

Helena
Z uśmiechem powiedziała

- Może być.

Marta
Z lekkim smutkiem w głosie powiedziała

- Jak się to stało?

Helena

- W takim razie: YOLO! - pociągnęła za dźwignię, a wejście do TARDISa zamknęło się i chyba gdzieś ruszyliście, wnioskując po lekkich turbulencjach

Marta

- Nie znam się na tym. Stało się to z dnia na dzień. - nagle ten stala-cośtam zaczął znikać

Mark

Stalaktyt/stalagmit zaczął się dematerializować przy dźwiękach TARDIS

Alabaster

Zaczęliście gdzieś lecieć. Tylko czemu?

Mark

- tak, na moje nieszczęście miałem i to zdecydowanie za dużo - westchnął. - słuchaj no, co niby ta mała jaszczurka ma zrobić? Ugryźć rękę?

Alabaster

- hej! Kto lata Tardisem bez mojego pozwolenia?

Mark

- Jest dosyć niestabilna emocjonalnie, że tak się wyrażę. Nie chcesz jej widzieć wściekłej. - spojrzał na swoje marne uzbrojenie - Ledwo ją tu zamknęliśmy, a mieliśmy całe wojsko.

Alabaster i Helena

- Hej, standardowy lot próbny dla nowego gościa! Ty też tak robiłeś!

Helena
- Jestem ciekawa jak tam jest

Marta
Przeciera oczy ze zdziwienia

- Mnie się wydaje, czy naprawdę tamta skała znika?

Helena i Alabaster

- Bardzo fajnie, Polska stała się światowym mocarstwem. - wylądowaliście

Marta

- Nie, faktycznie zniknął. Ona była tu wcześniej?

Mark

- fajnie, a mnie próbowali zdjąć atomówką. Taka tam pierdoła, w porównaniu z nią to pikuś.

Alabaster

- mamy teraz ważniejsze sprawy na głowie. Muszę coś zrobić z Bri aby uniknąć paradoksu, na zewnątrz hasa sobie chodzącą broń a ja trzymam w ręku jedyny powód dla którego jeszcze nie wykopałem cię ze statku - spojrzał na malutką Rayquazę w jego łapach. It's so cute!

Mark

- My też mieliśmy atomówki. Ona jest taka mała tylko dlatego, że radiacja ją skurczyła.

Alabaster

- Ale ty nic nie trzymasz. - ma rację! Masz puste ręce!

Helena
- Ciekawe jak się potoczyły losy tego innego świata - mówi lekko zaciekawiona tym jak wygląda inny świat

Marta
- Tamta skała była i zniknęła. Chyba, że był to TARDIS.

Helena

- A co byś chciała wiedzieć? - spytała dziewczyna

Marta

- Co to ten tardis? Bo ja w tym krzaku siedziałem, póki mnie nie wyciągnęłaś.

Helena
- Poznanie jak się potoczyły losy tego świata dostarczyłoby mi wielu informacji

Marta
- Taki "pojazd" do podróży w czasie i przestrzeni.

Helena

- No ale co konkretnego...? Mogłabym ci opowiedzieć całą historię tamtego wszechświata, ale szanujmy się. Jaka dziedzina interesuje cię najbardziej?

Marta

- I on wyglądał jak kamień? Taki duży, wystający z ziemi?

Helena
- Historia Europy. Jak się ona zmieniała itp. W sensie politycznym.

Marta
- Chyba potrafią zmieniać wygląd, czy coś.

Helena

- Polska dzięki normalnym przywódcom stała się kimś cenionym za granicą, trochę powiększyło się ich terytorium i Trump wybudował mur.

Marta

- To może jest niewidzialny?

Helena
- Kto rządzi Polską?

Marta
- Wątpię.

Helena

- Zależy, w którym miejscu w czasie, ale wylądowałam w bezpiecznym miejscu w czasie. Rok 5000, Polska jest pod panowaniem Maryli Rodowicz. Kilka lat temu spłaciła dług u Sławka i mogła zacząć normalne życie. Zajęła się więc polityką. Pomału wielkość Polski się kurczy, ale jest jeszcze w miarę dobrze.

Marta

- No to ja nie wiem.

Helena
- Jaka jest obecna wielkość Polski?

Marta
- Wiesz gdzie może być jakieś jedzenie, gdyż te jagody mogą nie wystarczyć?

Helena

- Mniej więcej taka sama, ale mają kolonię w Japonii. Spowodowało to lekkie wymieszanie się kultur i Polacy nie szkalują już anime i furry, a przynajmniej nie większość. No i mają własną planetę.

Marta

- Nawet nie wiem gdzie jestem, skąd mam wiedzieć?!

//Brzmi zajebiście//

//Ale niestety nie za naszego życia//

// Wolę to

//Też może być//

//Nie wydaje mi się, by usunęli gwiazdę z flagi na rzecz orła, orzeł powinien być w innym miejscu, ale ogólnie to ekstra//

//Gwiazda może być pośrodku księżyca i mieć kolor biały//

//

//Coś ten temat umarł//

Helena
- Wiele się zmieniło. - mówi lekko zaskoczona tym faktem, bo przecież Polska nie umiała w kosmos

Marta
Rozgląda się ponownie po jaskini.

Helena

- Żebyś wiedziała. To co, wychodzimy?

Marta

Ktoś w kostiumie hazmat rozmawia z kimś innym ubranym na czarnawo

Helena
- Jasne. Tylko powiedz mi jak to się stało, że Polacy mają własną planetę.

Marta
Powoli się do nich zbliża próbując zostać niezauważoną i podsłuchać ich rozmowę

Helena

- Zdobyli ją jako odszkodowanie za brak inwazji ze strony kosmitów. Dosyć duża, jeden dzień trwa tam 100 godzin. Jest też trochę zimnawa, ale przynajmniej nie narzekają na brak śniegu w święta.

Marta

Nie ma bata, że cię nie zauważą

Mark

Jakaś dziewczyna podeszła do ciebie. Czekaj, czy ona trzyma Reapera?

Mark

- ta scena aż prosi się o jakiś pamiętny cytat napakowanego męskością kolesia... Eee... Spójrzcie kogóż to przywiało... Czej, to z overwatcha... Obudźcie mnie kiedy będę potrzebny... Nie, to halo i w dodatku nie pasuje... Spójrz na siebie, i ty nazywasz się bohaterem? Nie... Hmm... Dajcie mi chwilę! Eehhh... Mam! Proszę, proszę, i to właśnie... Wiecie co? Wszyscy starają się mieć jakieś pamiętne cytaty ale ja mam to w dupie. Chodźmy rozpętać trzecią wojnę światową czy coś.

Alabaster

Postarał się nie wpadać jeszcze w panikę i rozejrzał się za maluchem.
- gdzie się podziałeś maluchu? Mam tylko nadzieję, że nie wlazłeś mi na głowę? Serio, mam łupież, lepiej aby cię tam nie było.

Mark

W tym oto momencie to nawet ja nie wiem co zrobić, więc po prostu będzie tak:

pamiętasz ten otwór, o którym mówiłem wcześniej? Nie? No to właśnie wypadł przez niego minigun. Na rękojeści miał wypisane czymś wyglądającym na kredki świecowe "ZDER"

Alabaster

Znalazłeś ją na konsoli TARDIS, razem z cudaczną kartą do Hearthstone:

Alabaster

- super, nie wiem na co mi ta karta skoro jedyne w co umiem grać to pasjans i symulator dżdżownicy ale niech tam będzie. A ty maluchu... - pochylił się nad miniaturową nie-shiny, kobiecą wersją jego samego. - ...bądź ostrożna. Przez moją głupotę to miejsce nie jest zbytnio dostosowane dla dzieci. Jestem Alabaster, a jak ty się nazywasz?

Mark

Przybrał swoją furry formę i chwycił miniguna.
- No dobra, który z was chce poznać moje niemieckie korzenie?

Alabaster

- Mówią mi Leviatan. - odpowiedziała swoim słodkim głosikiem co brzmiało po prostu uroczo. Ziewnęła, po czym owinęła ci się wokół szyi

[b]Mark[/b

- Cokolwiek, bylebyś se poszedł... - odpowiedział strażnik tegoż miejsca, samemu odchodząc

Helena
- Polska to dziwny kraj, nawet w alternatywnej rzeczywistości

Marta
Do Mark'a

- Kim ty jesteś?

Helena

- Ta... Ale jest wiele innych alternatyw. Powiedz gdzie chcesz trawić, a ja cię tam zabiorę. Możliwości jest nieskończenie dużo. Hm, zaleciało tanimi banałami.

Mark

- ja? - spojrzał na nią z lekkim rozbawieniem na twarzy. - ty chcesz wiedzieć kim JA jestem!? - zaczął się maniakalnie śmiać, na samo wspomnienie tego pytania gdy mordował tych wszystkich jajogłowych.
- jestem Mark Blazkowicz, nieudany eksperyment projektu "Infinity". Próbowali uczynić mnie nieśmiertelnym ale zamiast tego stworzyli broń. Broń która sama decyduje, komu powinna odebrać życie.

Alabaster

Uśmiechnął się lekko.
- Leviatan... Nie sądziłem, że ktoś mógłby się bać takiego malucha. No dobra, na czym to ja... Musimy odesłać jedną z was - wskazał na Brianny. - więc która jest tą z przeszłości?