Stanley
- Nie powiedziałbym, że może sprowadzić ludzkość na jakikolwiek skraj, ale śmiało. - chwycił za klamkę i nie wchodząc do gabinetu otworzył drzwi. Z sufitu zleciało wiadro wypełnione wodą, a na biurku siedział niski jak na coś co zostało opisane jako "diabeł" stworek
- Widzisz? - zapytał wymęczony weterynarz - On tak zawsze. Gdyby zamienił się na mózgi z LukasTv to nic by się nie zmieniło
- Musiałeś popsuć zabawę~? - "diabeł" nie wydawał się zadowolony, że jego prank nie wyszedł