Biuro detektywistyczne "Layton's office"

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Stanley

- Najpierw wyjaśnimy całą sytuację policji - poszukał wzrokiem jakiegoś policjanta.

Avatar
niemamnietu
Stanley

No była dwójka co pałowała jakiegoś smoka, no

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Stanley

- Nie mogę mu pomóc. Nie dam rady - odwrócił się, ale po chwili pobiegł w ich kierunku. - hej! Zostawcie go! - nienawidzę siebie

Avatar
niemamnietu
Stanley

- On jest czarny, należy mu się!

Avatar Maks9o
niemamnietu pisze:

- On jest czarny, należy mu się!

Właśnie!

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Stanley

- powiedzcie to daltonistom - warknął. Czej, gdzie podziała się jego torba?

Avatar
niemamnietu
Stanley

No właśnie nie ma

- Coś masz do daltnistów?! //błąd celowy// A chcesz na posterunek policji iść ty niebieski... Tak!

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Stanley

- niebieskie to macie uniformy, kretyni! - Sam, jak oni zaraz nie przestaną to poleje się krew. Kurcze, skąd ta nagła żądza sprawiedliwości? - zostawcie tego smoka, albo słowa zamienią się w pięści! - a nagroda za najgorszy tekst roku idzie do...

Avatar
niemamnietu
Stanley

- Faktycznie tak jest, ale nie mamy wyobraźni, żeby obrazić cię w jakkolwiek inteligentny sposób!

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Stanley

- ale na pewno macie choć trochę oleju w głowie aby zostawić to stworzenie - wyciągnął w ich kierunku zaciśniętą pięść. - co on wam niby zrobił? Podeptał kwiatki?

Avatar
niemamnietu
Stanley

- Dotknął nam radiowóz przez sekundę! Za takie coś tylko kara śmierci!

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Stanley

Poszukał wzrokiem ich radiowozu.
- jak ja was zaraz dotknę to będę miał sądowy zakaz zbliżania się

Avatar
niemamnietu
Stanley

Jest, zaparkowany i nie wyglądający, aby miał jakiekolwiek zniszczenia

- Grozisz nam?!

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Stanley

Podszedł do radiowozu i go dotknął.
- tak~ - uśmiechnął się podle.

Avatar
niemamnietu
Stanley

Radiowóz się rozpadł

- No i patrz co zrobiłeś! Całkiem już go rozwaliłeś! Lubisz się tak znęcać nad uczciwymi ludźmi?!

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Stanley

- uczciwość to se możesz wsadzić sam wiesz gdzie. Chcecie zatłuc niewinnego smoka!

Avatar
niemamnietu
Stanley

- Nie jest niewinny! - smok zaczął się podnosić z włazem kanalizacyjnym w łapach, przymierzając się do ciosu w tył głowy jednego ze skorumpowanych

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Stanley

Kiwnął głową, jakby chciał mu coś zakomunikować.
- widziałem podobną sytuację. Facet był niewinny, ale "świadek" mówił co innego. Zgadnijcie kto potem został skazany na karę śmierci?

Avatar
niemamnietu
Stanley

- Smok, a kto inny?! Smoki zawsze są winn- - przerwał, gdy smok uderzył go włazem, niszcząc czaszkę, a zaraz potem krusząc gardło drugiego szponami
- Nareszcie! Frajerzy. Dzięki, ptaszor, już myślałem, że mnie zabiją. Ja będę leciał. - i odleciał

Avatar Maks9o
//Oni chronili świat od czarnych sku*wieli a przez ciebie zginęli //

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Stanley

- Sam, mam teraz dylemat czy powinienem był pomagać temu smokowi

Avatar
niemamnietu
Stanley

- Ta, to chyba nie był najlepszy pomysł...

Avatar Maks9o
//To nie jest tak że jeśli policja kogoś pałuje to napewno jest dobry.Nigdy w Wiedźmina nie grałeś?A tak po za tym zniszczyłeś własność państwa.//

Avatar
niemamnietu
//Dlatego nie dotyka się radiowozu. Policjanci z GTA wiedzą lepiej//

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Stanley

- ale przynajmniej już go nie pałują - rozejrzał się za Doktorem. Czy on na serio tam został? Skoro jeszcze musi na niego czekać, to przez ten czas dokładnie obejrzał swoje ciało.

Avatar
niemamnietu
Stanley

Nic się nie zmieniło

- Znalazłem cię! - o, Doktor się znalazł - Jak długo czekałeś?

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Stanley

- tylko chwilę - odparł. - więc jak ja i Sam się rozłączymy? Użyjesz jakiejś maszyny?

Avatar
niemamnietu
Stenley

- Nie, nic nie mam. Wszystko zostało w TARDIS. Chyba będę musiał zaczął normalne życie, albo co. Będę miał pracę i tak dalej. Muszę sobie kupić dom. Jak wy to robicie?

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Stanley

- też jestem tego ciekaw

Avatar
niemamnietu
Stanley

- W każdym razie żegnaj. - zaczął odchodzić

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Stanley

- czekaj! Naprawdę nie da się nic zrobić?

Avatar
niemamnietu
Stanley

- Da się. Ale nie zrobię tego ze spinacza i gumy do żucia, prawda?

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Stanley

Przypomniał sobie o rozwalonym radiowozie. - a z całkiem nowego radiowozu? Tak się składa, że mam jeden

Avatar
niemamnietu
Stanley

- Radiowóz? Mam środek transportu przerobić na rozdzielacz molekularny? Jak?

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Stanley

- a jak z śrubokrętu zrobić narzędzie do hakowania komputerów?

Avatar
niemamnietu
Stanley

- Niech będzie, spróbuję. - wyjął wspomniany przez ciebie soniczny śrubokręt i pomajtał nim przed autem, zapewne w celu zeskanowania. Chwila, czy to nie śrubokręt Dziewiątego/Dziesiątego?

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Stanley

- mam pytanie. Dlaczego akurat ten soniczny śrubokręt? Nie miałeś innego modelu?

Avatar
niemamnietu
Stanley

- Po wypadku nie mogłem zrobić nowego, poza tym nie było potrzeby. - zamyślił się - Dobra, może się udać. HAHA! Zrobię to! Ja, Ray McMcloud zostanę drugim Macgyverem! - od razu zabrał się do chaotycznej pracy. Czekaj, jak on się nazwał?!

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Stanley

- czekaj. Ray McCloud? Ten Ray McCloud? - nie mógł uwierzyć własnym oczom. - ten Ray który napisał książkę "O trzech takich co spalili księżyc"?

Avatar
niemamnietu
Stanley

- Tak, ten Ray McCloud. Wtedy miałem inną twarz. - odpowiedział robiąc coś przy silniku samochodu sonicznym śrubokrętem

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Stanley

- Ja i Sam mamy mnóstwo pytań - oczy jakby mu się zaświeciły z zachwytu. - na przykład jak wyglądały pańskie przygody?

Avatar
niemamnietu
Stanley

- Nieciekawie. Pewnego dnia odwiedziłem z żoną i córką prehistorię i odwiedziła mnie stara koleżanka ze szkoły. Poprosiła mnie o przeniesienie jej do przyszłości, ale kiedy lecieliśmy TARDIS w coś uderzyła. Głowa mnie boli...
- Czyli tak nazywa się Doktor? Ray? Poznaliśmy jego największą tajemnicę, Stanley! - Sam się podjarał

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Stanley

- mówiłem o panu. A imię Doktora? Może lepiej będzie, jak zostanie tajemnicą

Avatar
niemamnietu
Stanley

- Skończyłem. Ty i twoja papuga zaraz będziecie oddzieleni. Pytanie brzmi czy to co teraz powiedział to prawda? Przekonajmy się! Siadaj. - wskazał ci jeden z foteli

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Stanley

Usiadł jak mu kazano.
- jeżeli obudzę się w ciele swojej papugi to cię zabiję - uśmiechnął się.

Avatar
niemamnietu
Stanley

- Niczego nie mogę obiecać, to sprzęt budowany na kolanie, na mam go jak przetestować i nie wiem czy cię nie zabije, ale powinno działać. - podał ci słuchawki - Załóż, będę musiał rozdzielić jeden umysł na dwa. Gotowy?

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Stanley

- Stanley gotowy. Sam? - zapytał swojego towarzysza.

Avatar
niemamnietu
Stanley

- Gotowy. - odpowiedział
- Możesz poczuć lekkie ukłucie. - kontynuował Ray podpinając jakieś kable

Avatar RayGuy_Player
Właściciel
Stanley

- lekkie? Mam złe przeczucia

Avatar
niemamnietu
Stanley

- Pierwsza Zasada Podróży z Doktorem?

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar RayGuy_Player
Właściciel: RayGuy_Player
Grupa posiada 13478 postów, 67 tematów i 16 członków

Opcje grupy AM: Zero [PBF]

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie AM: Zero [PBF]