Juliet
Wzięła kawę i wróciła do stolika obok zoe. Usiadła na swoim miejscu i wypiła łyk kawy

Zoe
Odkłada dziennik.
- Pomożesz mi ze sprawą na temat porwania 652c5e7858? – Spytała.

Juliet
-kogo? Dobrze- zgodziła się. Boże ona ma tyle do roboty a jeszcze będzie musiała pomóc zoe. Ale musi, to jej przyjaciółka

Zoe
- Dziękuję. I w takim razie cyk, zwolnienie przez składanie zeznań policji jest gwarantowane. – napisała zamienię po francusku i podała Ju

//cooo? Wait zamienię co oznacza

//zwolnienie*

Tanya
-ah ok. W sumie, czyli mamy kogoś zabić? Super- skomentowała bez wyraźnych emocji. Była zajęta przebudzaniem się za pomocą kawy.

Alice Zoe:
- Nie, nie... My szukamy ofiary, która została porwana.

Juliet
-czyli misja poszukiwawcza? Mogę charakterystykę ofiary? Kim ona była?- zapytała leniwie
//weź to BBC code lub usuń xD

Zoe:
- Rochelle Emma Mirshigam oraz Wyat Greed. Nastolatkowie uciekli z okolicznej miejscowości niedawno.

//serio mieszamy to z tym? XD//
Juliet
-ahh czyli typowa ucieczka romantyczna. Znajdą się sami.- położyła głowę na blacie i zaczęła bawić się pustym kubkiem. Energia powoli do niej wracała. Dżezz o ile rzeczach zapomniała

//tak *upośledzony odgłos drugiego podbródka*//
Zoe
Pokręciła głową.
- Obydwoje mają kilkanaście wizyt u psychologa, a laska ma bulimię. Niezbyt dobrze się to skończy. - zauważyła.

Wyat greed
-hmmm pomyślmy, od ilu dni ich nie ma? Gdzie mieszkają? Wyznaczmy obszar poszukiwań i weźmy ustalmy niezamieszkane budynki lub porzucone. No i miejsca połączeń z internetem, jeśli nie mają tora to ich po tym wyśledzimy- wygląda na łatwy zarobek. Taaak, to będzie przyjemnie zarobione Euro

Zoe
Podała jej mapę, na której był oczoje**y mazak, jaki odznaczał obszar poszukiwań od reszty.
- Obszar zaznaczony, z internetu nie koszystają, z komórek też nie... Ale znamy namiary przyszywanej siostry dziewczyny.

Juliet
Zajebiście, a gdzie mieszkali? To ważne, zrobimy obławę na szlaku

Zoe
Wskazała miejsca zamieszkania.

Juliet
-kiedy uciekli?- jeśli tydzień temu to mogą być wszędzie ale będzie łatwo ich złapać. Wystarczy zapytać o autostopowiczów lub nagrania z autobusów

//KU*WA TRZEBA TU ZRZUCIĆ ATOMÓKĘ BO NIE WYTRZYMAM! SKOŃCZCIE TO I ZACZNIJCIE SIĘ CAŁOWAĆ ALBO ZACZNIJCIE FABUŁĘ//

//spokojnie uspokój się. Daj każdemu robić to co chce. Ale i tak poprosiłbym GMa o to by rozkręcił fabułę ale proszę tylko Nie bombą atomową.

Zoe
- Racja. Chodźmy do domu, sprawdzimy nagrania... – Powiedziała, chowając mapę do torby.

//

Maks9o pisze:
//KU*WA TRZEBA TU ZRZUCIĆ ATOMÓKĘ BO NIE WYTRZYMAM! SKOŃCZCIE TO I ZACZNIJCIE SIĘ CAŁOWAĆ ALBO ZACZNIJCIE FABUŁĘ//

Chciałem atomówkę, ale no widzisz//

Juliet
- no w sumie...- wstała biorąc kilka rzeczy. Zgłodniała. Cholera jak ona wygląda? Musi wrócić do domu agghh.
-to idzemy do mnie czy do Ciebie?-powiedziała z naciskiem na ,,do mnie"

Zoe
- Do ciebie...

Juliet
-świetnie- wyszła z kawiarni w kierunku jej domu. Ciekawe czy protesty będą zakłócać drogę

Zoe:
Idzie za nią posłusznie.

Juliet
Kiedy dociera do drzwi domu to otwiera je i wchodzi do przedsionka

Zoe
Wchodzi za nią.
- Nie masz nic przeciwko jak wejdę w obuwiach?

Juliet
-nie nie-odparła zamyślona otwierając chlebak. Wyjęła kromkę chleba i posmarowała ją masłem. Położyła plasterek szynki z lodówki i zjadła. Była głodna i niewyspana. Musi mniej pracować. Naprawdę.

Zoe
Wskoczyła na kanapę w salonie.

Juliet
-co robisz?- zapytała zaciekawiona chce wziąść katanę? Po co?

Zoe
- Masz uroczego kotka. – powiedziała Zoe, ostrożnie wyjmując kły kotki z ręki.

//What?//

//To miejsce opuścił Bóg GM oraz Admin//

//Myślicie, że po co była ta atomówka?//

//Atomówka to jedyny sposób na lesbijki z supermocami//

//Na szczęście w tej linii czasu ze Stacji nie żyją.//

//to już nie wolno tak dla przyjemności? W anime jest taki gatunek jak odbicia? (Nie pamiętam ale to coś związanego z lustrem) o normalnym życiu. Takie M jak miłość anime edition. A postać do epickich rzeczy właśnie robię//
juliet
-no uroczy, sissy, wzięłam ją dwa dni temu- usiadła na kanapie
//a te yurilandy wyszły przypadkiem xD przepraszam to nie był cel tego xD

//Bo twoje postacie zawsze się w yuri landy wpakują. Nawet jak jest to homofobiczny facet//

Zoe:
Przemywa rękę od własnej krwi.
- Cóż, ugryzła mnie, ale i tak to urocze stworzenie.

Juliet
-mnie jeszcze nie ugryzła. Herbaty?- zapytała z grzeczności

Zoe:
- Chętnie. – powiedziała z uśmiechem, wycierając dłoń w czarny ręcznik.

Zoe
Nalała spokojnie herbaty do dwóch kubków. Chyba czas sprawdzić pocztę

Zoe:
Z powrotem usiadła na kanapie.

//więc kto ma was GM'ować?

//ty

Zoe

jakiś rachunek, gazeta, ulotka reklamująca papier toaletowy z futra i niebieska koperta z złotym numerem "9"

Zoe
Patrzy na kopertę i ją otwiera.