Slumsy

Avatar Abomination
Właścicielka
Po przeciwnej, tak samo jak uliczka, w której byli gangsterzy.

Avatar Radiotelegrafista
Poszła więc dosyć okrężną drogą, by zewnętrznymi schodami dostać się na dach budynku koło nich.

Avatar Abomination
Właścicielka
Udało Ci się to zrobić, miałaś doskonały widok na gangsterów, ale nie powinnaś się zbytnio wychylać aby nie przykuć ich uwagi.

Avatar Radiotelegrafista
Dobra. Usiadła na dachu i zaczęła wsłuchiwać się w rozmowę Padalców. Głównie liczyła na informacje odnośnie sprzedaży i zdobowania narkotyków, a także działania tej grupy.

Avatar Abomination
Właścicielka
Jeden handlował marihuaną, właśnie sprzedał komuś działkę a ten poszedł w swoją stronę. Reszta siedziała cicho i nie rozmawiała, pilnowała uliczki. Jedynie dwójka szeptała, ale nie słyszałaś rozmowy.

Avatar Radiotelegrafista
Cholera no...

Przeciągnęła się, siedząc. Najwyraźniej trochę czasu zejdzie, aż Padalce zaczną się rozchodzić. Czasem w życiu trzeba też się ponudzić, nie? Szkoda, że nie miała tu ze sobą samochodu. Mogłaby odciągnąć uwagę Padalców, ogłuszyć jednego i zabrać na małą pogawędkę, a tak to musiała czekać, aż oni sami pozostawią jej któregoś.

Avatar Abomination
Właścicielka
Po trzydziestu minutach wyjątkowej nudy szóstka gangsterów poszła w kierunku Twierdzy a reszta czyli czterech czarnuchów razem poszła do innej uliczki z zamiarem wejścia do jakiegoś starego mieszkania.

Avatar Radiotelegrafista
Zeszła i z dużej odległości zaczęła ich śledzić. Tych, co poszli do starego budynku. Czterech to już cel.

Avatar Kuba1001
Abomination pisze:
Kuba:
Wychodząc z magazynu trafiłeś do slumsów.

Zaczął od znalezienie sobie jakiegoś przytulnego kącika, w sam raz do handlu narkotykami. Rzecz jasna jak najdalej od czarnych, nos mu jeszcze miły.

Avatar Abomination
Właścicielka
Radio:
Cała grupka weszła do środka. Musiałaś też to zrobić żeby znać ich następne ruchy.

Kuba:
Po chwili szukania znalazłeś sobą cichą, ciemną uliczkę na poboczu i z dala od terytorium Żmii.

Avatar Kuba1001
Zatarł tylko ręce i ustawił się tam, czekając na jakichkolwiek klientów.

Avatar Radiotelegrafista
Zakradła się pod ścianę budynku i spróbowała wejrzeć do nań przez okna.

Avatar Abomination
Właścicielka
Kuba:
Po kilkudziesięciu minutach zamiast klienta spotkałeś... Glinę, posterunkowego. W kaburze miał pistolet.
- Witam, co tu się wyprawia? - Spytał podejrzliwie.

Radio:
Przez okno widziałaś kuchnię w której nikogo nie było ale mogłaś je jakoś otworzyć i przez nie wejść choć to będzie bardzo trudne patrząc na twoją masę.

Avatar Radiotelegrafista
Nie, chciała nasłuchać ich tylko...Chociaż lepiej będzie od środka. Przysunęła się do drzwi. Słyszała kogoś w ich pobliżu?

Avatar Kuba1001
- A coś się wyprawia, panie aspirancie? - zapytał, rozglądając się wokół z wyrazem niemalże autentycznego zdziwienia na twarzy. Celowo pomylił też jego stopień, aby uwiarygodnić się w jego oczach jako zwykły cywil.

Avatar Abomination
Właścicielka
Radio:
Niestety nie, byli za daleko od drzwi i słyszałeś tylko jakieś głosy ale nic nie mogłaś zrozumieć.

Kuba:
Policjant podszedł bliżej z nieufnością.
- Nie, ale nie lubię jak ktoś siedzi sam w uliczce. Co tu robisz ?

Avatar Radiotelegrafista
Och, to wcale nie takie złe. Miała 50% szans na to, że nie stoją za drzwiami. Swoją drogą, był w drzwiach wizjer, tzw. "judasz"?

Avatar Abomination
Właścicielka
Owszem, był takowy.

Avatar Radiotelegrafista
Spojrzała przez niego. Szczegółów nie będzie, ale zobaczy, czy ktoś jest w pobliżu drzwi.

Avatar Abomination
Właścicielka
Wszystko co widziałaś było rozmyte, ale obstawiłaś, że nikogo tam nie ma.

Avatar Radiotelegrafista
Nacisnęła na klamkę, i (jeżeli zostawili je otwarte po wejściu) powoli uchyliła drzwi. Spojrzała przez szparę do wewnątrz.

Avatar Abomination
Właścicielka
Niestety drzwi były zamknięte i nie udało ci się ich otworzyć.

Avatar Radiotelegrafista
Nosz cholera. Nie chciała się do tego uciekać, acz czas spróbować przez okno. Otworzyła je, czy spróbowała otworzyć, tak by nie zaalarmować przebywających wewnątrz.

Avatar Kuba1001
- Trafił pan w punkt. Czekam tu na znajomego, mamy razem wybrać się do jakiegoś baru. To chyba wciąż legalne, prawda?

Avatar Abomination
Właścicielka
Radio:
Powoli otworzyłaś okno, raczej tego nie usłyszeli. Gorzej, że jest nieco wysoko i przez twoją masę ciężko będzie się wspiąć i dostać się do środka. Twoje zmagania mogą być usłyszane a i się zmęczysz.

Kuba:
- Oczywiście, że tak. Nieważne, pójdę już. - Pożegnał się i wyszedł z uliczki.

Avatar Radiotelegrafista
Opcja może być inna, po otwarciu okna może ich dosłyszy. Czy nie?

Avatar Abomination
Właścicielka
Teraz coś już rozumiałaś, choć i tak dźwięk był przytłumiony, pewnie przez drzwi.
- No, czarnuchu. Gdzie masz trawę?
- Pod poduszkami kanapy, dwa, je**ne, kilogramy. - Zaśmiał się przez chwilę.
- I to ja rozumiem. To ten, weźmy sobie trochę a jutro sprzedamy na ulicy.
- Brzmi dobrze, rób skręta.

Avatar Radiotelegrafista
O ku*wa, czy oni naprawdę mają zamiar się spizgać? To będzie szczęśliwy dzień dla Carmelity. Poczeka, aż tamci się zjarają, a później okradnie ich na zero.

Avatar Abomination
Właścicielka
- E, ty. Zamów jakieś cycate laseczki. Poruchamy sobie! - Cała czwórka zaczęła się śmiać. Usłyszałaś wybieranie telefonu i wciąganie marihuany.

Avatar Radiotelegrafista
Kolejne szczebelki planu zaczęły się układać w głowie Carmelity. Uśmiechnęła się lekko, zadowolona z tego co obmyśliła. Czekała, aż czarni wykonają telefon.

Avatar Kuba1001
Skoro tak, to poczekał jeszcze kilka minut, a gdy niebieskiego chłopca nie było w zasięgu wzroku i słuchu, to poszukał sobie innego rewiru, nie ma co kusić losu.

Avatar Abomination
Właścicielka
Kuba:
Po paru minutach znalazłeś sobie nową ciemną uliczkę, wprost idealną do szemranych interesów. Czekałeś jakiś czas na klientów. W końcu przyszedł jakiś ubrany w dres, podejrzany typek. Podszedł bliżej Ciebie. Pociągnął nosem.
- Cześć, co tu robisz, kolego? - Zapytał jakby retorycznie.

Avatar Abomination
Właścicielka
Radio:
Po chwili jeden z nich zamówił dwie kobiety z pobliskiego burdelu, usłyszałaś kolejne wciąganie marihuany.

Avatar Radiotelegrafista
Świetnie. Kastet na lewą dłoń, pistolet do prawej. Zapukała w drzwi, będąc gotową do pozbawienia przytomności pierwszego, który otworzy.

Avatar Abomination
Właścicielka
Szybko drzwi zostały otworzone przez jakiegoś z czarnych. Błyskawicznie uderzyłaś go z całej siły kastetem w głowę, upadł na ziemię. Mogłaś się jeszcze upewnić czy nie wstanie lub iść dalej.

Avatar Radiotelegrafista
"Upewnieniem się", że nie wstanie, było w tym przypadku jedynie kopnięcie murzyna w głowę. Silnie. Przeszła nieco w kierunku pokoju, gdzie siedziała pozostała trójka, jednak nie wychylała się, by nie zostać zauważoną. W końcu ktoś będzie musiał sprawdzić, co stało się z kumplem, a wtedy Carmelita wciągnie go do korytarza i pozbawi przytomności.

Avatar Abomination
Właścicielka
Zdałaś sobie sprawę, że reszta siedzi w salonie, za zamkniętymi drzwiami. Raczej nie na klucz.
- Ku*wa, co tak długo nie ma? - Spytał jeden z nich.
- A kogo to obchodzi? Więcej dla nas! - Kolejny się zaciągnął.
- Pójdę to sprawdzić... - Kroki, zbliża się do drzwi. Powinnaś się ukryć.

Avatar Radiotelegrafista
Ukryła się w pierszej lepszej kryjówce, która osłoniłaby ją od zobaczenia przez resztę w salonie. Chociażby schowałaby się po drugiej stronie ściany, albo za zakrętem korytarzu, czy nawet za drzwiami do innego pokoju. Gdy wychodzący nie będzie do spostrzeżenia przez palaczy, Carmelita go znokautuje.

Avatar Kuba1001
- Nie wyglądasz na takiego, który miałby co do tego jakieś wątpliwości... Zainteresowany? - zapytał, dyskretnie pokazując mu narkotyki.

Avatar Abomination
Właścicielka
Radio:
Gangster wyszedł z pokoju, rozejrzał się a następnie udał się w stronę wyjścia, gdy już miał spostrzec swojego nieprzytomnego towarzysza z łatwością go znokautowałaś kastetem.

Kuba:
- Może, może. Jakie ceny? - Zapytał, ponownie pociągając nosem.

Avatar Radiotelegrafista
Zostało dwóch czarnuchów. Nieźle, jednak obawiała się, że zadzwonią po gliny. Wtedy jej sytuacja mogłaby się znacząco pogorszyć. Dobała pistoletu. Wparowała, otwierając drzwi kopniakiem, do pokoju gdzie dwójka palaczy siedziała i otworzyła do nich ogień.

Avatar Abomination
Właścicielka
Obaj siedzieli na kanapie i brali marihuanę, kompletnie nie spodziewali się ataku. Błyskawicznie ich zabiłaś posyłając dwie kulki w każdego. Na stole leżało conajmniej kilka kilogramów narkotyku...

Avatar Radiotelegrafista
Będzie mogła je przekazać zwerbowanemu dealerowi, czysty zysk. Zerknęła jeszcze pod poduszki kanapy, wcześniej czarni gadali, że.jest tam coś ukryte.

Avatar Abomination
Właścicielka
I rzeczywiście, po dokładnym przeszukaniu kanapy znalazłaś dodatkowy kilogram zioła. Nic tylko cieszyć się z zarobku.

Avatar Radiotelegrafista
Zarąbiście... Jutro odszuka znajomego dilera, i przekaże mu część z tego. Sama nie miała zamiaru tego brać. Teraz żałowała jedynie, że zostawiła samochód pod mieszkaniem. Wpakowało towar pod kurtkę i zapięła ją, by jakkolwiek ukryć fakt posiadania towaru przed wcibskimi. Rozejrzała się też szybko za jakąś bronią na widoku, więcej spluw to lepiej spluw.

Avatar Abomination
Właścicielka
Killer:
Po pewnym czasie trafiłeś do znajomego ci miejsca, to tu niegdyś zginął twój kompan z napadu... Magazyn był zamknięty, ale wystarczyło go otworzyć.

Radio:
Jeden z nich miał jakiś mały pistolecik, nada się.

Avatar Kuba1001
- Marihuana, heroina, meta, do wyboru, do koloru, na pewno znajdziesz coś dla siebie. Ceny może nie są niskie, ale możesz mieć pewność, że kupujesz najmniej zanieczyszczony i najczystszy towar w całych slumsach. No, ewentualnie mogę trochę zjechać z ceny w zamian za pewną przysługę...

Avatar Radiotelegrafista
Wzięła go i zabezpieczyła, po czym szybko opuściła budynek, zamykając za sobą drzwi. Skierowała się do swojego mieszkania.

Avatar Abomination
Właścicielka
Kuba:
- Przysługę? - Ćpun uniósł brew, przy okazji pociągając nosem.

Radio:
// Zmiana tematu. Zacznę.//

Avatar Kuba1001
- Dokładnie. Oferuję narkotyki po niższej cenie, a może nawet i za darmo, ale pod pewnymi warunkami. Na początek mogę powiedzieć co najwyżej tyle, że potrzebny mi goryl, a Ty chyba byś się nadawał. Jak uważasz?

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku