Bar

Avatar ThePolishKillerPL
-Huh. U mnie rodzicami była amerykanka i bodajże pół Kolumbijczyk pół Niemiec. -rzekł, po czym założył hełm i spojrzał się na nowego przybysza. Hełm zezwalał mu normalnie widzieć. Woah, technology!

Avatar Attero
- Z Florydy, moi rodzice za to są europejczykami. A jeśli wolno mi wiedzieć, to skąd Ty jesteś? Imię też masz wyjątkowe.

Avatar Trinitrotoulentn
-Jestem Anglikiem. Moje znalezienie się tutaj jest długą historią. Chyba-

Avatar Attero
- Jak widać, mamy dużo czasu, z chęcią posłucham. - opiera głowę o dłoń i wpatruje się w niego z uśmiechem.

Avatar Trinitrotoulentn
-Jest to ciekawa historia, ponieważ nie jestem do końca pewien mojej przeszłości. Wiem, co umiem i kim jestem. Czasem pamiętam moją przeszłość tak, raz inaczej, lecz jeśli mam mieć przeszłość to wolę, aby pozostawała wielokrotnego wyboru-

Avatar Attero
- Czyli coś w rodzaju amnezji? - przysłuchuje mu się z zapartym tchem.

Avatar Trinitrotoulentn
-Można to w ten sposób nazwać, choć dzięki temu dla mnie liczy się to, co jest teraz. Skłamałbym mówiąc, że nie podoba mi się teraźniejszość-

Avatar Attero
- Nigdy nie sądziłam, że poznam kogoś tak interesującego...

Avatar Trinitrotoulentn
-Widać jesteśmy podobni, bo sam miałem to powiedzieć, Katharina-

Avatar Attero
- To aż dziwne jak dwoje nieznajomych może być tak podobne. I nie lubię swojego pełnego imienia, możesz mi mówić Kath.

Avatar Trinitrotoulentn
-Ja mimo wszystko wolę Katharina- przybliżył swoją twarz do niej - To piękne imię-

Avatar Attero
- Dziękuję Ezra. - lekko się uśmiecha i patrzy mu w oczy. Z tak bliska można zauważyć, że oczy Kathariny są zielonkawe na zewnątrz, a szare przy źrenicy.

Avatar Trinitrotoulentn
Ezra też patrzy w jej oczy i też się lekko uśmiecha, choć pierwszy raz w jego życiu zabrakło mu języka w gębie

Avatar Attero
Odgarnia włosy za ucho, sama nie wie czemu, może odruch? Sama nie może z siebie nic wydusić i dalej przygląda mu się z lekkim uśmiechem.

Avatar Trinitrotoulentn
Po chwili Ezra doszedł do jasnej konkluzji i pocałował Virus

Avatar Attero
Nawet nie zaprotestowała, może przez alkohol, a może podoba jej się? Póki co jest... nadzwyczaj odprężona.

Avatar Trinitrotoulentn
Zaczął zastanawiać się, czy to na pewno był dobry pomysł, słuchać się impulsu

Avatar Attero
Rozgląda się po barze, czy ktoś nie zwrócił na nich uwagi. Możliwe, że nie...
- Niech to zostanie między nami... Zgoda?

Avatar Trinitrotoulentn
-Dobrze- odpowiedział zawiedziony

Avatar Attero
Przysuwa się do niego i... mocno i ciepło przytula.

Avatar Trinitrotoulentn
Odwzajemnił przytulenie, z uśmieszkiem na ustach

Avatar Attero
- Miło jest się wreszcie do kogoś przytulić... - wtula się tak miło jak potrafi i uśmiecha się.

Avatar Trinitrotoulentn
Zaśmiał się i przestał, wyprostował się i nalał sobie kolejny kieliszek wódki, po czym go wypił

Avatar Attero
Puszcza i patrzy chwilę na niego.
- Przepraszam. - znowu czerwień na policzkach. Trochę jej przez to przytulenie.

Avatar Attero
- Nie mogłam zapanować nad tym. I musiałabym skłamać mówiąc, że nie podobało mi się. - dodaje ciszej, tak żeby tylko Ezra słyszał.

Avatar Trinitrotoulentn
Uśmiechnął się szeroko -A już traciłem nadzieję-

Avatar Attero
Odwzajemnia uśmiech.
- Może kiedyś się spotkamy w bardziej... Dogodnych warunkach? A póki co możemy miło spędzić czas tutaj.

Avatar Trinitrotoulentn
-W moim domu są całkiem dogodne warunki i tak, zostańmy tutaj, na razie-

Avatar gulasz88
Właściciel
//Ekhem... przy barze nie ma już miejsc...

Avatar Baturaj
//ekhem... Ja wciąż na piwo czekam//

Avatar maxmaxi123
//Zmieniony ostatni akapit.

Avatar Baturaj
- A moja mama była pół Francuzką, pół Rosjanką. Ale mówiła tylko po francusku. W hełmie wyglądasz znacznie lepiej - dodał z uśmiechem.

Avatar Attero
- Nie mogę sobie wyobrazić jednej rzeczy... Powiedziałeś, że walczyłeś w tych walkach, a potem, że je komentujesz. Jak to się właściwie stało?

Avatar Trinitrotoulentn
-Walczyłem. Dwa razy. Potem stwierdziłem, że to nie dla mnie, z powodu szczęki i zacząłem je komentować i organizować-

Avatar Attero
- Wolno mi spytać jak wygląda organizowanie czegoś takiego? Z czystej ciekawości.

Avatar ThePolishKillerPL
-Ma się ten gust. Hełmik też ma parę ukrytych trików. Pokazać ci je?

Avatar Trinitrotoulentn
-Raczej prosto. Trzeba mieć odpowiednie miejsce i rozpuścić wieść o tym, że się organizuje. Trybuny się same wypełniają, arena też-

Avatar ThePolishKillerPL
Dziób się otworzył, ukazując kiełki w dziobie.
-Nie radzę wkładać tu dłoni. Albo czoła.

Avatar gulasz88
Właściciel
Max
Siedzenie było wygodę, najprawdziwsza skóra! Stolik był z prawdziwego drewna, wzmocnionego na brzegach i pod ladą metalem, najpewniej żeby zwiększyć jego żywotność w razie wściekłego klienta lub nawet bójki. Całość była bardzo czysta, nie było ani jednej plamki po alkoholu czy innym płynie. Jednak po krótkiej chwili zaschło ci nieco w gardle, zwłaszcza jak zauważyłeś piwo lejące się do kufla jednego z klientów.

Baturaj
Barman podniósł twój kufel i dolał do niego tego samego trunku co wcześniej, po same brzegi i ponownie ściął nadmiar piany, po czym oddał ci co twoje.

W międzyczasie zmieniła się muzyka

Avatar Trinitrotoulentn
Spojrzał na zegarek -Cóż, wygląda na to, że na mnie już pora- rzekł w stronę Virus, wstając

Avatar Attero
// Trini ratujesz mi skórę i kreatywność

- Cóż. Miło było Cię poznać. - uśmiecha się i podaje dłoń.

Avatar Trinitrotoulentn
-Nie wiem, czy to jest dobre pożegnanie, ale skoro chcesz- uśmiechnął się i uścisnął jej dłoń

Avatar Lethologica77
Gdy tylko drzwi się uchyliły, dało się słyszeć strumień bluzgów, choć nie od razu dało się do tego dojść, bo głos nie był do końca wyraźny. Do środka weszła kobieta, która w końcu przestała przeklinać, rozluźniła zaciśnięte pięści i odetchnęła. Zaciągnęła mocniej bluzę na siebie i łypnęła na wnętrze to jednym, to drugim okiem w kolorze grafitu. Zmarszczyła nos przecięty poziomą blizną i burknęła coś pod nosem. Jej włosy, niedbale spięte w kitę na boku, delikatnie falowały z każdym jej ruchem. Położyła ręce na biodrach i rozejrzała się za miejscem dla siebie.

Avatar
Konto usunięte
Do środka wkroczyło coś o antropomorficznym kształcie. Ubrane to coś było w skafander o blado-błękitnym kolorze. Ubranie zgrabnie przylegało do lekko atletycznego ciała. Posiadało trzy kieszenie - dwie w spodniach i jedną na piersi. Jednak co najbardziej przykuwało uwagę to kask z przyciemnianą szybką, na której widoczny był zielony symbol. Na powierzchni szyby świeciły linie w ciepłych kolorach, raz po raz zmieniających paletę barw od czerwieni zachodu słońca po żółć cytryny. Przez powierzchnię kasku słabo wyglądały złote źrenice. Właściciel skafandra miał około metr osiemdziesiąt wzrostu i rozglądał się po pomieszczeniu, musiało to wyglądać dziwnie, bo stał jak posąg, ale oczy skryte w hełmie wędrowały jak szalone po wszystkich obiektach w pokoju. Analizowały zagrożenia, panującą atmosferę, zalety i wady ułożeń mebli, położenia potencjalnych wrogów, kryjówek, czegoś co posłuży za broń.
Zdjęcie użytkownika Konto usunięte w temacie Bar

Avatar gulasz88
Właściciel
Letho
Przez chwilę zdawało ci się że bar jest pełen, jednak szybko okazało się że przy barze jest jeszcze kilka wolnych miejsc, ze wszystkich stron wyspy. Możesz usiąść gdzie tylko chcesz.

Bangla
Każdy z tu obecnych mógłby stanowić zagrożenie, nic nie wskazywało na potrzebę wyładowania negatywnych emocji w sposób drastyczny. Meble były w dobrym stanie, ale poza stolikami barowymi wszystkie były solidnie przymocowane do podłoża. Za broń mogą posłużyć wszelkiej maści butelki i szklanki, rzutki, oraz kije bilardowe na drugim końcu sali. Schować się można za barem lub w łazience.

Avatar Lethologica77
Sprawdziła jedynie, czy zawartość jej kieszeni nadal tam była i podeszła bliżej. Usiadła przy najbliższym miejscu przy barze, kompletnie niezainteresowana pozostałymi. Była znużona i miała serdecznie w poważaniu każdego, o ile nie wszedł jej w drogę. Wtedy mogło być gorzej. Oparła się łokciami o kontuar i przesunęła wzrokiem po asortymencie i barmanie.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Moderatorka
Abbei_The_Toy_Maker pisze:
Popatrzyła więc na tych ludzi swoim krytycznym oczkiem i oceniła, na kogo tak mniej więcej wyglądają.

Ostatecznie jednak zdecydowała, że wcale nie dosiądzie się do nikogo. Nie chciała przypadkiem opowiedzieć połowy swojego życia komuś, kogo nie będzie to w ogóle obchodzić.

Avatar gulasz88
Właściciel
Letho
W kieszeni było dokładnie to co powinno się w niej znajdować. Bar oferował pełną kolekcje alkoholi i dodatków do wskazanych, co umożliwiało wytworzenie dowolnego drinka. Barman wyglądał na osobę godną zaufania, z tą swoją brodą, okularami i burzą włosów. Nachylił się w twoim kierunku i zapytał ciepłym i głębokim głosem.
- Co podać? -

Abby
Bar jest stworzony do wyżalania się prawda? W międzyczasie kiedy oceniałaś sobie ludzi, oni przychodzili i odchodzili, aż przez próg lokalu przeszła niepozorna dziewczyna i... coś lub może ktoś ubrany w kombinezon.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar gulasz88
Właściciel: gulasz88
Grupa posiada 810 postów, 5 tematów i 19 członków

Opcje grupy The Wanderin...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie The Wandering Souls Bar [PBF]