Bar

Avatar gulasz88
Właściciel
Radio
Dziewczyna nie odpowiedziała, pogrążyła się w melancholii i swoim drinku. Za to poczułaś się, jakby ktoś cię obserwował. Mówiąc konkretnie dziewczyna po przekątnej lady. Wyglądała dość tajemniczo, jednak kto w tym lokalu tak nie wyglądał. Zdawało ci się, że kojarzyłaś tę twarz, ale alkohol zbyt przytępił ci pamięć, byś mogła jawnie wskazać kto to.

Avatar Radiotelegrafista
//Jak nie tracę czasu na Abby, to będę czekał miesiąc na Alika

Avatar Trinitrotoulentn
-Oni nie są do końca moi, oni u mnie walczą. Przychodzą, odchodzą, ja zgarniam profit. Jeśli chcesz, mogę zagwarantować Ci "występ". Z tego co słyszałem, jesteś doświadczona, a jeśli nowa pokona, albo nawet zabije jakiegoś znanego woja, na konto spływa naprawdę gruba kasa-

Avatar Attero
- Nic nie mam do stracenia to możesz zapisać. - odpowiada bardziej rozbudzona.
Czysta walka zawsze poprawia jej humor, jak kiedyś.

Avatar aliquis
Hmm... normalnie przeprowadziłaby szybki research przed podejściem do kogoś, ale to byłoby nudne, więc skoro jest "bezpieczna", spróbowała zobaczyć, czy jest jakieś wolne miejsce obok ...Nory? Tak,... chyba tak się nazywała. Nora, nie?

Avatar gulasz88
Właściciel
Siedziałaś po przekątnej od niej, więc teoretycznie można to byłoby uznać za siedzenie obok. Zwłaszcza, że nic was nie dzieliło.

Avatar Trinitrotoulentn
-Powinnaś wiedzieć, że to nie są honorowe walki, chociażby dla dobra tej pięknej buźki-

Avatar Attero
I tylko tymi dwoma słowami biedna Virus zamieniła się na twarzy w pomidora.
- Nie martw się, specjalnie będę bardziej unikać ciosów w twarz.

Avatar Trinitrotoulentn
Ezra uśmiechnął się uwodzicielsko - Za dużo mówimy o mnie. Może opowiesz coś o sobie, tajemnicza persono, przy kolejnym drinku?-

Avatar Attero
- Chętnie. - tym razem Virus zamawia jakiś drink z dużą ilością cukru, raz na jakiś czas chyba można?
- Co do walki nie musisz się bać, uniki nauczyłam się robić odciągając uwagę policji od sabotażystów Scorpion Cell. Może i byli szybcy, ale już nie tak zwinni. - pokazuje siedząc jak może nieźle wygiąć tułów i sprawne ramię.

Avatar Trinitrotoulentn
-Z takim ciałem nie wątpię w Twoją gibkość- odwrócił się do barmana -Kolejne dwa drinki-

Avatar Radiotelegrafista
Nie chciała idiotycznie się wgapiać, więc rzucała jej ukradkowe spojrzenia znad szklanki. Fakt, nie mogła przywołać z pamięci tej osoby, ale może jakieś zdarzenia, emocje powiązane z tą osobą już tak?

Avatar Attero
- Eh... Dziękuję. - speszyła się jak zrozumiała co powiedział i jeszcze bardziej się zarumieniła.
- No cóż długo byłam numerem jeden na liście do wytropienia. Tak samo w poprzednim mieście, gdzie byłam strzelcem. Łby może nie leciały, ale miałam równie nieprzyjemny widok jak ludzie prawie się roztapiali od strzałek... - ostatnie zdanie dodała ciszej i popatrzyła w drink.

Avatar Trinitrotoulentn
-Prawie roztapiali się? Co masz na myśli?- odpowiedział że zdziwieniem -O czymś takim nie słyszałem-

Avatar Attero
- To stąd Virus. Miałam karabin z zatrutymi strzałkami. Jak trafisz człowiekowi w główne tętnice to się roztapia. - teraz patrzy na niego i lekko sie uśmiecha.
- Szczęście, to stare dzieje, wyjechałam stamtąd najbliższym transportem i tutaj zajęłam się dywersją.

Avatar Trinitrotoulentn
-Intrygujące, acz niezbyt humanitarne, choć człowieka mojego pokroju raczej nie będzie się tym martwił-

Avatar Attero
- Zwykłych ludzi i tak nie ruszałam. Tylko złodziei i inne takie... Może raz czy dwa, bo mi lufa uciekła. Cóż, zaprawienie w boju mam, gdyby nie to cholerne ramię. - wskazuje na protezę i opiera się o blat baru.

Avatar Trinitrotoulentn
-Zajmujesz, czy zajmowałaś się czymś poza walką?-

Avatar Attero
- Jak byłam młodsza pomagałam rodzicom. Stare dzieje, nie warto wspominać.

Avatar Trinitrotoulentn
-Racja. Moje dzieciństwo też nie było bajką-

Avatar Attero
- Liczy się to co teraz. O! - mały wiwat i wesoło dopija resztę.

Avatar Trinitrotoulentn
-Dobrze powiedziane- wypił to, co zostało na dnie -Teraz na przykład liczą się procenty-

Avatar Attero
- Racja racja. - znów przeciąga się na krześle.
- Huh... Skoro już tu tak siedzimy to może by tak w coś zagrać?

Avatar Trinitrotoulentn
-Znam piosenkę, do której jest świetna pijacka gra. Umiem śpiewać, a mógłbym podkład puścić z tego- wskazał na szafę grającą

Avatar Attero
- No to na co czekamy? - powiedziała z większym entuzjazmem, nawet jeśli wie, że trzeźwo z tego nie wyjedzie.

Avatar Trinitrotoulentn
Zwrócił się w stronę barmana -Butelkę wódki i kieliszek.- po chwili dodał -Klienci mogą używać szafy grającej, prawda?-

Avatar gulasz88
Właściciel
- Po to ona tam stoi. Tylko nie liczcie na szeroki wybór muzyki. -
Po tych słowach postawił przed wami połówkę wódki, w butelce pokrytej cyrylicą i z godłem bliżej nieokreślonego kraju. Do tego dwa małe kieliszki z logiem baru.

//Wybaczcie, nie zauważyłem że zwróciliście się do barmana XD

Avatar Baturaj
Drewniane drzwi otworzyły się dość szybko i stanął w nich, trzymając się lewą ręką klamki, wysoki mężczyzna. Rozejrzał się po lokalu i wszedł do środka. Powoli zamknął drzwi. Przez chwilę stał w połowie drogi do baru. Gościom, którzy go zauważyli mógł wydać się bardzo wysoki, nawet dwumetrowy, ale jeśli ktoś miał doświadczenie dostrzegłby, że przybysz ma nieco mniej, coś około 195 cm wzrostu.
Miał na sobie biały podkoszulek i ciemnobrązową skórzaną kurtkę na suwak, rozpiętą. Przez koszulkę wyraźnie widać było jego szeroką klatkę piersiową i imponujące mięśnie, choć daleko mu było do sztucznie napompowanego kulturysty. Na nogach widniały proste spodnie w kolorze khaki, chyba drelichowe. Na stopach miał zwykłe czarne półbuty ze sztucznej skóry, sznurowane, wydawały się wygodne.
Nie widać było, żeby umięśniony mężczyzna miał jakiekolwiek wszczepy. Nie miał na sobie żadnych ozdób, nawet zegarka. Twarz wyglądała na zwykłego kolesia w średnim wieku, o włosach koloru ciemny blond i jednej małej bliźnie pod prawym okiem. Poza tym przybysz nie wyróżniał się niczym szczególnym, może oprócz uważnego, spokojnego wzroku lodowoniebieskich oczu, którym otaczał chyba cały lokal i wszystkich w nim obecnych.
Nagle kichnął, po czym podszedł do lewego boku baru i usiadł na wolnym krześle, o co najmniej jedno wolne miejsce od najbliższego gościa. Rozejrzał się powoli i spokojnie, po czym skinął na barmana.
- Poproszę najlepsze piwo, jakie tu masz. O ile jakieś masz.

Avatar Trinitrotoulentn
Odwrócił głowę w stronę otwartych drzwi, potem ku nowemu przybyszowi. Machnął niezauważalnie głową w jego stronę, po czym szybko odwrócił się do Virus -Wygląda jakoś... Znajomo. I pasuje postawą do człowieka, który wybił mi szczękę-

Avatar Attero
- Zimny typek. - mówi do siebie chwilę obserwując gościa.
- A no racja, co to za gra? Jeszcze nie słyszałam czegoś, co wymaga muzyki i alkoholu. - tym razem zwraca się do Ezry z uśmiechem.

Avatar ThePolishKillerPL
-Wiesz co...ja chyba już nie chcę grać. Nie że nudno jest, po prostu co za dużo to niezdrowo. Wygrywasz walk-overem. -rzekł, po czym posprzątał ten bilardowy zestaw, odłożył go na swoje miejsce i zasiadł na wolnym siedzeniu po lewej stronie baru przy ladzie.
-W co ja się wpakowałem... -rzekł cicho do siebie.

Avatar gulasz88
Właściciel
Baturaj
- Nie podajemy tutaj innego niż najlepsze. - Stwierdził krótko i przygotował duży szklany kufel z logiem baru.
- Jaki gatunek ci się marzy? Mamy w zasadzie wszystkie, ale z pomp leci tylko Stout, Lager i IPA.

Killer
- Co tam, nie wygrałeś? - Zapytał z uśmiechem i instynktownie sięgnął po szklankę do whisky, by przygotować kolejnego drinka dla ciebie.
-Nie przejmuj się, nawet z takimi ulepszeniami wygrana nie jest gwarantowana. -

W międzyczasie zmieniła się muzyka

Avatar Baturaj
- Zdam się na pana - odrzekł z lekkim uśmiechem barczysty mężczyzna. Mówił bez żadnego wyczuwalnego akcentu, ale po amerykańsku, jakby urodził się blisko centrum USA. Jego głos był lekko niski.

Avatar ThePolishKillerPL
-Ulepszeniami bym tego nie nazwał, a przegrałem bo wziąłem walk-overa. Po prostu odechciało mi się grać.

Avatar Trinitrotoulentn
-Zasady są proste. Za każdym razem, kiedy wypowiem słowo "die", pijesz kieliszek wódki. Zaczynamy?- zapytał z uśmiechem na twarzy

Avatar Attero
- Oczywiście. Tylko z baru wynosić cię nie będę. - puszcza mu oczko i można startować!

Avatar gulasz88
Właściciel
//A, a, a! Szafa grająca to nie spotify, nie ma tam wszystkich piosenek. Musisz sprawdzić czy jest, a dopiero potem decydować co chcesz włączyć

Avatar Attero
//Do tak niecnych czynów dobra jest Rauta i picie na każde "Iske". Jest tego powyżej 70, just sayin'.//

Avatar Trinitrotoulentn
Ezra poszedł sprawdzić, jakie piosenki są na szafie grającej, szukając specyficznie podkładu do "Ex Lovers Lover"i przy okazji, na co działała, jeśli można

Avatar Attero
- Daj mi sekundę Ezra! - zeskakuje że stołka i podchodzi do nieznajomego siedzącego przy barze po przegranej rozgrywce.
- Hej, może się przyłączysz? - uśmiecha się miło i wskazuje dłonią na miejsce obok niej i Ezry.

Avatar Trinitrotoulentn
Ezra odwrócił się w stronę Virus i rzekł -Nie napalaj się tak, nie wiem, czy w ogóle to tu znajdę-

Avatar ThePolishKillerPL
Odwrócił się do niej i zmierzył ją wzrokiem.
-...czemu by nie? -wstał z miejsca i usiadł na wskazane miejsce.

Avatar gulasz88
Właściciel
Oferta szafy grającej była... specyficzna
*Synthwave* ; *Darksynth* ; *Chillwave* ; *Outrun* ; *LO-Fi* ; *Vaporwave* ; *Ambient* ; *Retrowave*

Avatar Trinitrotoulentn
-Ech. Mogłem się tego spodziewać. Będziemy musieli po prostu to wypić- wrócił zawiedziony na miejsce

Avatar gulasz88
Właściciel
Podstawił rzeczony kufel pod jeden z kranów, pociągnął za wajchę, a z środka polał się niemal czarny, musujący płyn. Barman polewał umiejętnie, niemal nie tworząc pianki, a ta która została i wstawała ponad kufel, została przycięta specjalnie przygotowanym do tego nożem. Postawił rzeczone szkło przed tobą i przetarł nóż szmatką.

//Kiedy jakiś nowy myśli że będzie dostawał od razu odpisy XD

Avatar ThePolishKillerPL
-No cóż. Mówi się trudno. -rzekł do nieznajomego.

Avatar Attero
// Porzućcie nadzieję ci, którzy myślą o odpisach od razu.

- Twoje towarzystwo też jest przyjemne. - uśmiech do Ezry, a po chwili pali buraka i chowa twarz w dłonie, jak zrozumiała co powiedziała i jak zabrzmiało.

Avatar Trinitrotoulentn
Zaśmiał się głośno -Miło to słyszeć- nalał wódki do kieliszka i podał Virus -Może to trochę zniweluje czerwień- dalej się uśmiecha

Avatar Baturaj
Mężczyzna wziął kufel do prawej dłoni.
- Dziękuję.
Zaczął pić, rozglądając się naokoło. Jego spokojny wzrok nie był ani zimny, ani bardzo czujny. Raczej ciekawy. Pił i z ciekawością rozglądał się, patrząc na wystrój lokalu, innych gości, barmana i półki baru.
Piwo nie było dobre. Nie było bardzo dobre. Było przepyszne. Nie był pewien, czy nie najlepsze, jakie pił, ale wolał powstrzymać się z tak daleko idącymi ocenami. Z zewnątrz jednak nie dał nic po sobie poznać. Kiedy upił jedną trzecią kufla, poczekał, aż barman będzie przechodził blisko niego.
W tym czasie spojrzał na grupkę przy barze, której chyba nie udało się znaleźć odpowiedniej piosenki w szafie grającej stojącej pod ścianą. Uśmiechnął się do siebie. Tak to jest, kiedy ktoś ma wyrafinowany gust muzyczny. On nie miał więcej niż dziesięć ulubionych utworów, a nie były one zbytnio oryginalne. Ale cóż, wiele osób powiedziałoby, że nie jest on normalnym człowiekiem w wielu dziedzinach życia. Może ta też się zaliczała?
Kiedy tylko barman zbliżył się podczas jakiejś normalnej czynności, jakie wykonują barmani, mężczyzna rzekł z uznaniem:
- Wspaniałe. Naprawdę. Chyba przekonam się do tego lokalu.
//Przepraszam... Myślałem... Nieważne...//

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar gulasz88
Właściciel: gulasz88
Grupa posiada 810 postów, 5 tematów i 19 członków

Opcje grupy The Wanderin...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie The Wandering Souls Bar [PBF]