Bar

Avatar wiewiur500kuba
- Więc może czas sprawdzić użyteczność tej maski w praktyce? - Zwrócił się do swego kompana, czekając na jego dalsze ruchy. Czując smak drinku aż zadrżał z podniecenia. Dlaczego wcześniej nie pijał alkoholi? Może dlatego, że żaden inny barman którego spotkał nie robił takich cudów? Zdecydowanie będzie to chyba jego ulubiony lokal, do którego będzie często zaglądał. Jeśli będzie miał kolejną okazję...

Avatar Angel_Kubixarius
James wypił niepewnie zawartość drinku
- Tak w ogóle od dawna parasz się wrożbiarstwem? Raczej cięzko z tego wyżyć w tak bezdusznym świecie gdzie każdy uważa się za pana swego losu...

Avatar korobov
-Aż tak to widać? A miały być niezauważalne.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Moderatorka
- Ludzie od zawsze się tego bali, więc jakoś jednak przychodzą. Biznes się kręci. Proszą o odpowiedzi na temat zakładów, o miłości i tak dalej. A zresztą, nie chce mi się rozmawiać o pracy. Co ty ostatnio ciekawego porabiałeś, skarbie?

Avatar ThePolishKillerPL
-Z przyjemnością. -powiedział innym, bardziej robotycznym tonem, po czym wstał, jednocześnie wywołując symfonię strzałów w kolanach.
//Jako, że zarezerowałem bilarda, to czy kelner teraz przypadkiem nie powinien mi dać te rzeczy czy coś...?

Avatar gulasz88
Właściciel
Korobov
- Och nie, są całkiem dyskretne. Po prostu kiedy prowadzisz bar w takim mieście jak to, zaczynasz dostrzegać więcej szczegółów w ludziach. Wiesz co myślą, co chcą, jakie emocje nimi targają. Dlatego w żadnym innym miejscu nie znajdziesz takich drinków jak te tutaj. Gwarantuje.

Angel
Słodkość zatańczyła na twoim jeżyku kiedy alkohol przelał się przez niego. Jakkolwiek ona prowadziła ten orszak smaku, to niedaleko za nią truchtał orzechowy posmak, lekki i klarowny, wspaniale dopełniający tę smakowitą konsystencje. Wypełniła cię ona pobudzeniem, lekkim, przejawiającym się bardziej w ustach niż dłoniach. Czułeś się zainteresowany
Killer & Wiewiór
Tacka z trójkątem oraz wszystkimi bilami leżał na tylnej ladzie wyspy, od strony przy której nie było krzeseł. Kije bilardowe leżały na stole, zupełnie jak ta śmieszna kostka którą naciera się koniec kiju. Mogliście też spróbować swoich sił w nieco bardziej wyrafinowanym snookerze, bile do niego leżały tuż obok tych bilardowych.

Avatar korobov
Delikatnie polizała się po wargach.
-A swoją drogą... Dobre winogrona. A nie masz przypadkiem jakiś... Serów czy winogron?

Avatar ThePolishKillerPL
Jako, iż to on zarezerwował to, to wziął bile od bilarda. Wyrafinowany to on nie jest, i w sumie bardziej on lubi klasyki niż jakieś dziwne "snookery" itp.
Ustawił bile pomagając sobie nieco trójkątem, po czym ustawił całkowicie białą bilę w odpowiedniej odległości od reszty.
-Co pan powie na ósemkę? -rzekł, nacierając kosteczką tą odpowiednią część kija bilardowego.

Avatar Radiotelegrafista
Z głową pochyloną nad ladą, milczała. Nie wiedziała, jak odpowiedzieć barmanowi. Było jej wstyd, wstyd, że piła. Zwykle upijała się w zaciszu własnego mieszkania, rzadziej w takich miejscach.
- A ja jestem tylko twoim problemem, nie? - Odpowiedziała, głosem ani dziarskim, ani cwaniackim, tylko głosem pełnym przygnębienia. Nie podniosła na niego cynamonowej twarzy, wciąż wtapiała wzrok w blat, ściskając drżącą dłonią napełniony kieliszek.

Avatar Degant321
Kobieta przez chwilę patrzyła z zaciekawieniem na ruchy barmana i drink który przygotowywał, po tym jak skończył swoją "Meduzę", rudowłosa położyła twarz na ladzie, tak by mogła się bliżej przyjrzeć napojowi który został postawiony przed nią.
- heh aż prawie szkoda by wypić - wymamrotała pod nosem dziewczyna, po czym szybko wróciła do swojej poprzedniej pozycji, wzięła szota i jednym ruchem go wypiła.

Avatar wiewiur500kuba
-Oczywiście, niechaj Pan zaczyna - odrzekł swemu kompanowi i dopił drinka pustą szklankę zostawiając na blacie. Podszedł po swój kij, chwycił go i stanął obok stołu.

Avatar gulasz88
Właściciel
Korobov
- Co się znajdzie. - Uśmiechnął się i zajrzał do lodówki, jak się okazuje jednej z wielu tu ukrytych, w poszukiwaniu przysmaku
- Wiesz, spędziłem trochę czasu w winnicy z której pochodzi to wino. - Powiedział wstając, trzymając w ręku tackę z serem wyglądu przypominającego kremowe ciastko. - Winnica miała trudniejsze dni, chcieli płacić mi w winie, ale odmawiałem tłumacząc się że poczekam na lepsze dni. Kiedy właściciele się odkuli, zafundowali i bilet do domu i w ramach spłaty długu co pół roku wysyłają mi karton. Wspaniali ludzie.

Radio
- Miałem nie jednego problematycznego klienta, ale ty nie jesteś żadnym z nich. No, a teraz mów co cię trapi. - Jego głos był doświadczony, spokojny. Zupełnie jakby nie był barmanem a terapeutom. Choć przecież wychodzi na jedno, prawda? Szczególnie jeśli ktoś bardzo potrzebuje rozmowy.

Degant
Meduza, popłynęła w dół twojego przełyku, parząc cię po nim. Ale nie było to uczucie jak po wypiciu za mocnej gorzały, tylko bardziej łaskotanie. Delikatnie trykanie twoje przełyku. Sam smak był nawet słodki, ale nie za słodki. Idealnie wyważony, można by powiedzieć. Kiedy bezkręgowiec rozszedł się po twoim ciele, poczułaś się jak na jednej ze swoich podróży po ciepłych krajach, a zwłaszcza podczas tubylczych zabaw. Czułaś się rozbawiona.

Avatar korobov
-Dzikuję... Winnica "Regina Maria"? Słyszałam o tym. Podobno pogrobowcy Caucescu, tego od tych wielkich budowli, no wiesz, dobrali się do władzy w Rumunii. - powiedziała, po czym się napiła wina.
-Znaczy... A kiedy to było?

Avatar Mati129
- Demokraci są Demokratami, towarzysze Komuniści i Syndykaliści są podzieleni jeszcze bardziej niż w dniu wyborów, Socjaldemokraci chcą prohibicji a Republikanie dalej zdelegalizowani, nic się nie zmieniło od roku. Poza tym słyszałem, że podobno Konfederaci się zbroją na potęgę, i od pewnego czasu radykalni federacjonaliści wspierający rząd usadowiony w Waszyngtonie się uciszyli. Dla mnie to zwykły niezwykły dzień w Florydzie... A jeśli chodzi o świat poza terenami byłego USA, to podobno coś się dzieje wewnątrz Europy, ale to najpewniej już pan wie... I przy okazji, mógłby pan jeszcze nalać wódki?
Mimo tego, że mógł zapytać "hej, czy się przypadkiem znamy?" czy coś podobnego, to jednak tego nie zrobił. Wolał najpierw samodzielnie rozgryźć tajemnicę z pamięci. Może by zauważył jakieś jego prywatne rzeczy za ladą?

Avatar Degant321
- Hehehe ahhhh aż przypominają mi się czasy w Hiszpanii gdzie to- nagle kobieta ucichła, jakby to co miała powiedzieć mogło jej zagrozić. Przez chwilę jej twarz spochmurniała ale szybko wróciła do stanu poprzedniego.
- Gdzie to pomagałam, wspieranym przez korporacje, ruchom separatystycznym..... dobre czasy i całkiem opłacalne.

Avatar
Konto usunięte
Drzwi po raz kolejny zostały otwarte i ukazały kolejną postać tej doby. Choć właściwiej byłoby powiedzieć, że ktoś przykryty zbyt dużym płaszczem wbiegł drzwi niemal je wyważając i upadając na posadzkę. Ćpun na czarnej szprycy? Zwykły wariat? Wszczepy zwariowały? A może uciekał? Po chwili jednak persona podniosła się nie ukazując jednak swej twarzy ukrytej pod kapturem i kobiecym głosem zawołała - Barman, spirytus! - kierując się do pierwszego lepszego stolika zaczęła coś wyciągać. Być może kasę. Jednakowoż widać było, że dociska prawą dłoń do stołu. Może jednak wszczepy szwankują? Wyciągnąwszy przedmiot dokończyła - Albo wódki, cokolwiek - już na spokojniej. W istocie zaraz będzie jej potrzebować. Choć na dobrą sprawę wszystko co ma w sobie etanol mogłoby się nadać.

Avatar gulasz88
Właściciel
Korobov
- Dawno temu, na długo przede mną lub tobą. - Powiedział cicho. - Nie jest to jednak przeszłość którą chce się wspominać. Oczywiście nie należy o niej zapominać, wtedy wszystkie lekcje jakich udzieliła nam przeszłość poszłyby na marne. Jednak nie powinno się dodawać do nich nostalgii.

Mati
Na kolumnach stojących w narożnikach baru było kilka zdjęć, przedstawiających jego oraz najpewniej stałych bywalców baru. Mimo iż poprosiłeś o wódkę, on postawił przed tobą wysoką szklankę do cocktaili i zalał ją grenadiną. Chwycił za shaker i wlał do niego nie mało wódki, jakiś mętny sok i niebieski syrop, blue curacao najpewniej. Na koniec sypnął lodem i wstrząsnął porządnie. Nalał drinka do środka szklanki razem z lodem i dodał słomkę. Biało-niebiesko-czerwony drink. W sam raz dla ciebie.

Degant
- Skąd to zawahanie? Czyżbyś nie była pewna swojej przeszłości? - Zapytał, unosząc brew ku górze. Nie karcił cię, widać że nie byłaś najgorszą osobą jaki ten bar odwiedziła i za pewne przyjdą tu jeszcze gorsi od ciebie. Nie oceniał, jak na barmana przystało.

ABS
- Mam się spodziewać dodatkowych gości? - Długo włosy barman zapytał z uśmiechem, kładąc przed tobą szklankę do whiskey w kształcie pięciokąta.Chwycił za shaker którego użył do zrobienia drinka mężczyźnie nieopodal ciebie. Wsypał do środka lodu, zalał czarnym i białym rumem oraz blue curacao i wstrząsnął porządnie. Nalał zawartości do środka. Poprawił kilkoma kroplami grenadiny tworząc efekt krwi na wodzie i przysunął do ciebie.

W tak zwanym międzyczasie zmieniła się muzyka:

Avatar korobov
-Wiem, żę Caucescu zginął w 1989 roku... W sumie ch*j zasłużył... Ale chodziło mi... Ile lat temu tam pracowałeś? Słyszałeś o ostatnich wyborach w Rumunii 3 lata temu, racja?

Avatar Angel_Kubixarius
- powiedziałbym gdyby nie nadmierna ilość rządowych paszczurów wokół...
Odrzekł tajemniczo James

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Moderatorka
- Nie przesadzasz trochę? Pewnie i tak nas nie słyszą, wiesz? - Zastukała palcami w blat i uśmiechnęła po raz kolejny.

Avatar ThePolishKillerPL
Wymierzył kijem w bilę, a następnie walnął w nią, mniej więcej w boczny środek. Za pomocą maski odmierzył odpowiedni przeto stopień, by trafić. Trójkąt poszedł w rozsypkę, a do jednej z dziurek wpadła biała bila z czerwonym paskiem.

Avatar
Konto usunięte
- Już są - odparła nie wyjaśniając co miała na myśli - Czy byłoby problemem gdybym ubrudziła stół krwią? - zapytała jednocześnie jakby siłując się z zakleszczoną między ciałem a stołem ręką - I potrzebowałabym samej wódki, szkoda by marnować takie arcydzieło - wskazała tą sprawną ręką na drinka mimo, że wciąż trzymała ją pod płaszczem.

Avatar Degant321
- Nie, jestem pewna co robiłam i kiedy, tylko się zastanawiałam czy dostanę jeszcze drinka jak powiem. - Odpowiedziała spokojnym tonem kobieta, tak jakby nigdy nic się nie stało.

Avatar Angel_Kubixarius
Nachylil się do niej i szeptał do ucha
- Widzisz słodziutka, ja się param czarnym rynkiem, przemytem, hazardem i nieco rzadziej nawet morderstwami na zlecenie, pod przykrywką usług serwisowych trafiałem do mieszkań nawet tych bardziej wpływowych ludzi i kończyłem ich żywot gdy byli szkodliwi dla moich zleceniodawców. Tak dorobiłem się sporego zasobu pieniędzy, które dobrze, że zalokowałem w bitcoinach, które teraz są tu jedną z bardziej poważanych walut. Nie mam gotówki, ale moje konto jest wystarczające by balować tutaj i cały rok stawiając wszystkim najdroższe drinki, a na koniec i tak jeszcze starczy na dobry sprzęt bym wrócił do fachu.
Odsunął się nieco i dokończył głośniej
- a niedawno utraciłem robotę w jednej z firm naprawczych względem wszelakich nowinek technologicznych od dronów i androidów zaczynając przez wszelakie środki transportu i niektóre bronie, na cyberwszczepach kończąc. Niestety, przez przypadek zamieniłem twarde dyski z oprogramowaniami androidki i drona... wyszło to dość komicznie powiem androidka zaczęła zachowywać się jak pies stróżujący, a dron zaczął przemawiać namiętnym głosem... z mojej perspektywy było to komiczne, jednak dla zleceniodawcy to była istna katastrofa...

Avatar gulasz88
Właściciel
Korobov
- Pracowałem tam może z pół roku, plus minus dwa tygodnie. Mieszkałem w pokoju bezpośrednio na destylarnią, przez co niemal codziennie budziłem się na kacu, mimo ze nic nie wypiłem poprzedniej nocy. - Uśmiechnął się. - A co jest nie tak z tamtymi wyborami?

ABS
- Czarny rum z grenadiną świetnie sprawdza się na wadliwe wszczepy. Nie pytaj mnie jak, po prostu działa. - Odparł, sugerując że twoja walka pod płaszczem nie jest tak dyskretna jak sądziłaś. Czerwień syropu rozeszła się po drinku, nadając mu ciemniejszą barwę.

Degant
- Takiego samego, czy potrzebujesz jakiejś nowej emocji? - Zapytał, odstawiając twój kieliszek na wewnętrzny blat, skąd mógłby przyrządzić na powrót twojego drinka lub wymienić go na jakieś nowe doznanie. Tak czy siak, musiałaś zdecydować.

//Mam wam relacjonować tego bilarda?

Avatar korobov
-Powiedzmy, że... Spowodowałam tajemnicze zniknięcie rządu Rumuńskiego.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Moderatorka
Machnęła lekko ręką.
- To się coraz milej składa, skarbie. Dawno nie słyszałam podobnie interesującej historii. Chcesz mnie jeszcze jakąś taką uraczyć?

Avatar
Konto usunięte
- Żywe też? - uniosła głowę ukazując swoją androgyniczną twarz, a kaptur opadł na plecy pod wpływem siły grawitacji odsłaniając wszystkim swoją głowę. Spojrzała na barmana wyglądającymi na chore, choć w rzeczywistości jak najbardziej zdrowymi, oczyma - Cholerny PostGen uznał, że w ramach testu wszczepi nam nowy gatunek implantu. Nie na testerach, tylko wykształconej kadrze! - oburzyła się - Sunkinkoty tną na kosztach... - urwała - W sumie to dobrze... jak nareszcie zbankrutują to będę zwolniona z tej przeklętej umowy - skończyła wywód.
Zdjęcie użytkownika Konto usunięte w temacie Bar

Avatar Degant321
- Dawaj coś nowego, po to się w końcu żyje. - Odpowiedziała wesoło rudowłosa - I po to chodzę do łóżka z korporacjami.

Avatar gulasz88
Właściciel
Korobov
- Można to uznać za osiągnięcie, nie zaprzeczę. - Uzupełnił nieco wina, bardziej z przyzwyczajenia niż obowiązku, bo kieliszek był prawie nieruszony. - Dostałaś od kogoś takie zadanie, czy masz po prostu takie nietypowe hobby? - Zapytał z uśmiechem.

ABS
- Na żywe pomoże wszystko, chyba że to biologiczny przeszczep nie wchodzi. Wtedy podałbym sambucę z ginem. - Zachichotał pod nosem, ale miałaś wrażenie że nie żartuje. - Napij się, pomoże ci się trochę wyluzować, bo coś mi się zdaje że masz dziś raczej ciężki dzień.

Degant
- Z konkretnymi oddziałami, czy to aluzja do tego ze architektura kręci cię nieco za bardzo. - Rzucił wyzywającym żartem, kiedy skończył obsługiwać nowo przybyłą, która też wyglądała jakby była za blisko z wielkimi firmami. Sięgnął butelkę o pomarańczowej etykiecie, jednak płyn który się z niej wylał był przezroczysty. Do tego dolał grenadiny i kremu irlandzkiego, ale jako że ten alkohol miał inną konsystencje, krem zamiast unosić się, opadł na dno. Tak podany drink wyglądał jakby na dole był zakrwawiony mózg.

Avatar korobov
-Za te hobby... Ktoś mi płaci. Tyle powiem. Ktoś powiedział: Znajdź taką robotę, którą lubisz, a nigdy nie będziesz pracować.

Avatar Angel_Kubixarius
- Jak będziesz na tyle miła, że nie przestaniesz mnie jutro pamiętać, to może kiedys ci coś jeszcze opowiem...

Avatar ThePolishKillerPL
//To od ciebie akurat zależy Gulasz, daję ci wolną dłoń.

Avatar Degant321
- Hah dobre..... ale no fakt przespałam się z paroma separatystami po tym jak dostarczyłam im broń, ale nie tylko z nimi, w sumie to nie była pierwsza ani ostatnia okazja mojej współpracy z korporacjami, przykładowo to dobre szczęście o którym mówiłam? No właśnie jest związane z korporacjami, politykami, narkotykami oraz wskrzeszaniem martwych rzeczy.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Moderatorka
- Wiele oczekujesz od kogoś, kogo kompletnie nie znasz. To takie słodkie i naiwne. - Uśmiechnęła się, ale tym razem dość złośliwie.

Avatar gulasz88
Właściciel
Korobov
- Muszę przyznać że znam niewiele osób które czerpią przyjemność z obalania europejskich rządów. - Podrapał się po brodzie. - A moją pracą... dorywczą nazwijmy to, jest znanie różnych ludzi, jeśli rozumiesz o czym mówię. -

Degant
- Wygląda na niezłe bagno, to w co wlazłaś. Niewielu cieszyła by koncepcja znalezienia się między taką ilością trybów. - Podniósł jedną ze szklanek i zaczął ją wycierać.
- W dodatku wskrzeszanie umarłych. Chodzi mam nadzieje o ideę, a nie stary żart z przemytnikami uranu.

Avatar Mati129
- I wiesz pan co? Nie zdziwię się, jak Konfederaci zaatakują jutro. Wtedy już nawet Bóg... "prawdziwy" Bóg, nie ta karykatura wykorzystywana w propagandzie Stanów Skonfederowanych, nas nie uratuje. Wiesz może, co się stało w Luizjanie tuż po jej podbiciu?
Trochę się zdziwił, jak podano mu drinka a nie wódkę, ale z drugiej strony nie zaszkodzi nigdy zmiana smaku, więc zaczął pić.

Avatar Degant321
Kobieta wzięła kieliszek i wypiła z niego zawartość.
- Mhm chodzi o ideą, dość dużą idę która ma graniczyć od północy z Kanadą będąc pod ponownym panowaniem Korony Brytyjskiej, Od Południa z kartelem z flagą oraz mieści się w paru strefach czasowych. - Tu kobieta umilkła po czym spojrzała na mężczyznę w uszance, po czym znowu zwróciła się ku Barmanowi - Słuchaj, normalnie informacji nie daje za darmo, ale uznaj to za ...... przysługę którą będziesz mi wisiał, przez parę następnych dni lepiej będzie pozostać w domu.

Avatar Radiotelegrafista
- Co mnie trapi? - Przycisnęła czoło do blatu i zaśmiała się cicho, choć był to śmiech z serii "Ha, ha, niech ktoś mnie wreszcie zabije". Po tym podniosła głowę, jednak wciąż trzymała ją pochyloną na ladą.
- Chyba sama siebie trapię i tyle. - Odpowiedziała wymijająco. Chciała pogadać, komuś się wyżalić na ramieniu, ale czemu niby miała by powierzać wszystkie swe troski, smutki i porażki komuś kompletnie nieznajomemu? Chociaż, trzeba przyznać, facet wyglądał na takiego, który potrafi gadać. Czy to nie ironiczne, iż jeszcze rok temu rozgadana na całe miasto dziennikarka ma teraz opory przed rozmową z zwykłym barmanem? Oj Nora, chyba czas się otworzyć:
- Coś straciłam i chyba nie umiem się z tym pogodzić. - Przyznała, kontynuując swoją myśl.

Avatar gulasz88
Właściciel
Mati
Patriotyczny drink nie smakował ropą, ale to chyba nie był problem. Miła mieszanka kwaśności, słodyczy i delikatnego alkoholu zatańczyła walca w twoich ustach, a one czuły się szczęśliwe robiąc za salę balową. Zimny drink szybko wypełnił dwoje gardło chłodem, tworząc wspaniałe uczucie orzeźwienia. Poczułeś się wolny.

Degant
- Nie przepadam z przysługami. Wymagają robienia niebezpiecznych rzeczy i wychodzenia zza lady, a moje kości by mi tego nie wybaczyły. - Stwierdził krótko. - Jednak przyjmijmy że pijesz dziś na koszt firmy. I możliwe że podzielę się z tobą jakimś małym sekretem. Od, po znajomości.

Radio
- Wszyscy tutaj coś stracili. Do tego baru nie przychodzą osoby których dusza jest czysta. - Odpowiedział nieco enigmatycznie. - Co nie oznacza że twój problem jest wart mniej niż ich. To jest po prostu dobre miejsce, by się komuś wypłakać. -
Przetarł szmatką jedną z brudnych szklanek i zapytał.
- Co takiego utraciłaś? Poza sprawnością w elektronicznym oku?

Avatar Degant321
- Już cię lubię, człowieku - Powiedziała nieznajoma z wielkim uśmiechem - Z takim podejściem daleko można zajść.

Avatar Radiotelegrafista
Co takiego utraciła? Utraciła wiele, naprawdę, naprawdę wiele. "Co takiego utraciłaś" ukłuło ją w serce, i niemiłosiernie zabolało. Miała ochotę krzyczeć, płakać, o wszystkim opowiedzieć przy jednym wdechu. Powstrzymała się, nie będzie paniusią z złej bajeczki:
- Chyba najlepiej będzie, jak opowiem Ci to na przykładzie. Pamiętasz taką dziennikareczkę, Norę Alison? Przed rokiem jeszcze była dosyć sławna przez jej dosadne artykuły o gwiazdach. Kojarzysz ją może? - Zaczęła opowieść, w której to ona była białym i czarnym charakterem, postacią tragikomiczną. Nie podnosiła twarzy znad blatu, który jako jedyny mógł obserwować jej twarz.

Avatar aliquis
Jeszcze trochę. Musi ich zgubić. MUSI...
Do sali wdarł się podmuch świeżego powietrza, kiedy w drzwiach stanęła zdyszana kobieta średniego wzrostu i zamknęła je najdelikatniej jak potrafiła. Udało się...?
Wytężając swoją siłę woli, by nie pobiec do stolika w cieniu, ruszyła w stronę lady.

Pierwszy raz widziała takie miejsce. Było niesamowite. Jej oczy o nienaturalnym blasku i równie częstym w przyrodzie kolorze - akwamaryna - trzy razy omiotły salę pełnym zachwytu spojrzeniem, zanim przyjrzała się uważniej zgromadzonym tu osobom.

Avatar gulasz88
Właściciel
Degant
- Zaszedłem dość daleko, w końcu prowadzę ten bar. -
Postawił przed tobą nową szklankę, wysoką, do cocktaili jednak nic do niej nie nalał. Widocznie czekał na twoją odpowiedź.
- To jak, zainteresowana? -

Radio
- Znam każdą osobę która choć trochę liczy lub liczyła się w tym mieście. Nie zawsze z twarzy, ale znam. Co jest z nią nie tak? - Zapytał zabierając twoje szkło i przecierając je szmatką. Nie byłaś pewna czy serio nie wie kim jesteś, czy tylko się zgrywa.

Aliquis
Osoby jakie tu przebywały to zdecydowanie nie były zwykłe persony. Przy frontowej części baru siedziała fioletowo włosa wróżka, rozmawiała z człowiekiem wyglądającym na sola. Obok siedziała inna kobieta ze wszczepami, ewidentnie zdenerwowana, a jeszcze dalej inna kobieta niemal leżała na barze, próbując coś w sobie zabić. Ty usiadłaś obok dość normalnego mężczyzny, wyjątkowo zainteresowanego polityką, sądząc po wycinkach leżących przed nim, a dalej siedziała kobieta wyglądającą na zbyt luksusową na ten bar. Po drugiej stronie wyspy stary żołnierz próbował poderwać uroczą androidkę, a obok alkohol popijała dziewczyna wyglądem przypominającą ci skautkę. Atoli największe zdziwienie przeżyłaś gdy spojrzałaś na salę w głębi baru. Człowiek w garniturze sprzed wieku lub dwóch grał w bilarda z istotą w hełmie w kształcie koguta i z gadzim ogonem wychodzącym ze spodni. To bez wątpienia jest wyjątkowe miejsce.

Avatar Angel_Kubixarius
- Cóż, taki już jestem.
Rzekł z uśmiechem na twarzy James

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Moderatorka
- Trzymaj się, skarbie. Nie zapomnij zapłacić. - Zeskoczyła z miejsca i uśmiechnęła się po raz ostatni, po czym wyszła, nie czekając na jego odpowiedź.

Avatar Degant321
- Ależ oczywiście, informacje to jeden z moich głównych towarów i dobrym będzie zdobyć trochę. - Rudowłosa powiedziała patrząc Barmanowi w....... oko bo ona miała tylko jedno.... lub przynajmniej tak to wyglądało.

Avatar Mati129
- To milczenie uznaję jako "tak". To niech pan się spodziewa, że tak samo się stanie u nas, bo dużo komunistów, socjalistów i innych syndykalistów jest w naszych granicach. Odchodząc od tematu, czemu mam wrażenie, że pana znam?
Nareszcie postanowił przejść do konkretów, jeśli chodzi o "znajomość"

Avatar gulasz88
Właściciel
Angel
- Nie ty pierwszy, nie ostatni przyjacielu. - Odpowiedział zabierając kieliszek który dziewczyna pozostawiła. Wyglądał na szczerego w swoim współczuciu, choć może to była firmowa mina, przystosowana do dziesiątek klientów odrzuconych przez kokieterki.

Degant
- Mów więc, czego ci potrzeba, harcerko? - Zapytał przecierając dalej naczynie. W obecnej cenie wisi ci tylko jedną informacje, toteż dobrym pomysłem byłoby nie zmarnowanie okazji do poznania czegoś o mieście, lub ludziach w nim żyjącym. Ważnych ludziach, przede wszystkim.

Mati
- Poznałem w swoim życiu dużo ludzi, więcej niż ktokolwiek inny bez pomocy portali społecznościowych. Zdarzyło mi się też zapoznać z ich znajomymi, choć informacje o nich zawsze były na drugim planie mojego umysłu. A co, spotkaliśmy się kiedyś?

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar gulasz88
Właściciel: gulasz88
Grupa posiada 810 postów, 5 tematów i 19 członków

Opcje grupy The Wanderin...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie The Wandering Souls Bar [PBF]