Bar

Avatar Lethologica77
Jest równie godny zaufania co- Eh, po co sobie strzępić język. Uniosła wzrok.
- Bo ja wiem? Znając życie, to co sobie wybiorę i tak mi nie będzie smakować.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Moderatorka
Miała ochotę ją zaczepić, ale coś jej mówiło, że to przez takie niepozorne osoby może wpaść w większe kłopoty niż aktualnie była. Oblizała usta i pożałowała, że nie zapytała barmana o dokładną cenę drinków.

Avatar gulasz88
Właściciel
Abby
To było nierozsądne z twojej strony, jednak może nie musiałaś? Człowiek wyglądał na ugodowego. Pytaniem jest natomiast to, czy będziesz sama siedzieć cały wieczór?

Letho
- To pozwól że odbiorę ci możliwość wyboru. - To mówiąc postawił przed tobą szkło przypominające te stare do szampana. Chwycił pobliski szejker i wlał do niego nieco ginu, syropu malinowego, soku cytrynowego i... białko jajka. Wstrząsnął porządnie i przyrządzony drink nalał do twojego kieliszka. Całość miała piękny pomarańczowy kolor i piankę na górze. Zanim jednak go podniosłaś, barman położył na nim trzy maliny przebite i połączone metalową wykałaczką.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Moderatorka
Tak czy siak, w swoim stanie lubiła mieć panowanie nad portfelem. Zobaczyła, koło kogo tym razem są wolne miejsca.

Avatar Lethologica77
- A za przeproszeniem, ty mnie próbujesz podrywać czy zerżnąć na kasę takim drinkiem? - Cóż, mimo swoich słów, wzięła kieliszek i pociągnęła łyka. Nie miała zamiaru narzekać, jeśli barmanowi chciało się coś takiego robić. Robota była wystarczająco nudna, czas na odrobinę szaleństwa.

Avatar gulasz88
Właściciel
Abby
W zasadzie obok wszystkich. Nawet obok nowo przybyłej.

Letho
- To po prostu moja praca. - Wzruszył ramionami.
Drink był słodki, ale nie w otępiający sposób. Smak malin był jak mała filharmonia, odgrywająca koncert w twoich ustach, robiąc przerwę na drobny występ kwasku wywodzącego się z soku cytrynowego. Całość była otoczona areną utworzoną z mocnej nuty jałowca pochodzącej z dobrego ginu. Alkoholowa muzyka wypełniła twoje wnętrze poprawiając ci humor. Czułaś się zrelaksowana.

W międzyczasie zmieniła się muzyka:

Avatar Lethologica77
Nie lubiła słodkich drinków, ale tym razem postanowiła, że je to wisi. Piła dalej, myśląc, by te wszystkie durne zmartwienia odeszły i ignorując wszystko.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Moderatorka
Podniosła się z miejsca i przeniosła na miejsce obok tej nowej. Nie żeby zamierzała się rozgadywać na jakikolwiek temat, po prostu miała ochotę się ruszyć. Usiadła po prostu na miejscu i spojrzała bezradnie na barmana, jakby miał dla niej jakąś życiową prawdę.

Avatar Radiotelegrafista
Nora dopiła drinka i jeszcze przez dłuższy moment wpatrywała się pusto w blat. Chciała zamówić kolejny napój, jednak gdy tylko sięgnęła po pieniądze, zobaczyła, że tych nie starczy. Cholera, wydała swoje ostatnie pieniądze na alkohol. Jesteś śmieciem, Nora. Zapitym w alkoholu, opuszczonym śmieciem. Jednak nie będzie okradała niewinnego barmana. Położyła należność i chwiejnie poszła w kierunku drzwi. To już koniec, Nora. Jutro wyrzucą Cię z mieszkania. Nie masz już nic do spieniężenia. Ta, która rok temu wygrywała życie, ma skończyć na ulicy? Nie. Czas na linę i taboret, Nora. Wyszła.

Avatar gulasz88
Właściciel
Letho
Efekt się pogłębiał z każdym łykiem. Zmartwienia rzeczywiście spadły na dalszy plan, i pozostawały w odwrocie. Świadectwo dobrego drinka. Kiedy nie patrzyłaś, dosiadła się do ciebie jakaś dziewczyna, która wcześniej siedziała w cieniu. Nie promieniowała chęcią rozmowy, na szczęście bądź nie.

Abby
Kiedy tylko się dosiadłaś, na ladzie czekał już na ciebie twój drink. Wyglądał tak samo jak poprzedni, więc śmiało można było założyć że i receptura oraz efekt jest taki sam.

Radio
Nie każdy dzień przynosi zwycięstwo, nie każdy zachód słońca można celebrować i nie każdy szampan otwiera się dla nas. Czy ten bar pomógł wielu? Bez wątpienia. Czy pomógł wszystkim? Nie. Nie każdy chce pomocy i nie ma w tym nic złego. Każda historia musi się skończyć. Czasem tak bywa, że jest ona na tyle kiepska, że kończymy ją w połowie. Nikt nie chce śledzić fabuły która dawno się znudziła lub straciła resztki sensu. Ludzie to demonizują, jednak czy nie na tym polega wolność? Możemy tyle rzeczy zrobić ze swoim ciałem, dlaczego więc nie możemy go... wyłączyć. Czasem tak po prostu jest lepiej. Czasem tak po prostu jest rozsądniej.
Nora przekroczyła próg baru, a deszcz dalej padał. Zimne krople brudnej deszczówki powoli moczyły jej włosy i ubranie. Po raz ostatni.

Avatar Lethologica77
Spojrzała na nią pobieżnie. Przypominała jej kogoś, ale nie potrafiła powiedzieć kogo. W tłumie przecież jest tyle twarzy. Dopiła drinka i znów zanurzyła się w myślach. Próbowała nie przyznawać się sama sobie do tego, że znów potrzebowała alkoholu, by w ogóle się uspokoić.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Moderatorka
Akurat miała ochotę spróbować czegoś innego, ale nie chciała się kłócić z barmamem, który wydawał się miły. Wzdrygnęła się, gdy poczuła na sobie spojrzenie tej dziewczyny obok.
- Coś się stało?

Avatar Lethologica77
- Gówno oknem wyleciało. - Rozłożyła na moment ręce i ziewnęła. - Jak się to dzieje, że zawsze, gdy mam ochotę pomilczeć, ktoś do mnie przyłazi?

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Moderatorka
- Przepraszam, coś mi się wydawało. - Uciekła wzrokiem i zajęła się swoim drinkiem.

Avatar Lethologica77
- No już, bo jeszcze się rozpłaczesz. - Machnęła ręką i wzdrygnęła się. Przygryzła wargę i spojrzała na swoją niedoszłą rozmówczynię. - Gdzie pracujesz? Wydaje mi się, że gdzieś tę twoją mordkę już widziałam.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Moderatorka
- Teraz już nigdzie. - Pociągnęła kolejnego łyka. - Całkiem możliwe, że jechałaś moim autobusem. Jakoś nie zamierzam jeszcze płakać, nie wiem jak ty.

Avatar Lethologica77
- Wypieprzyli cię za złamanie ręki?
Zastanowiła się przez moment, czy to nie za szybko, by zamawiać następnego.

Avatar Radiotelegrafista
Dzwonek zabrzmiał po raz kolejny. Przez próg drzwi przeszedł młody mężczyzna, właściwie to jeszcze chłopak. Miał opaloną, a może naturalnie ciemniejszą skórę, a jego aparycja, łącząca cechy europejskie oraz arabskie, zdradzała mieszane rasowo związki wśród jego przodków. Niemniej, można byłoby bez strachu powiedzieć, że jest przystojny. Właściwie to coś między chłopięcą, nastoletnią przystojnością, a tą starszą, bardziej dojrzałą, która szczególnie objawiała się na niezbyt pocieszonej twarzy. Jego ciało było przeciętnie zbudowane, był szczupły, przeciętnego wzrostu jak na mężczyznę. Uwagę przykuwały jego bujne włosy, w kolorze przyjaśnionej czerni, oraz nieogolona twarz, na której pojawiał się powoli lekki zarost. Ubrany był skromnie, bo w szarą bluzę oraz wytarte jeansy. Niemrawym krokiem podszedł zajął miejsce za kontuarem, opierając złożone ramiona na blacie. Chciał pić, myśleć czy rozmawiać? Sam chyba nie był pewien. Wszystko na raz? Żadna z tych czynności?

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Moderatorka
- Nie. Wyobraź sobie, że wybiegł mi ktoś na drogę i żeby go nie rozjechać, stuknęłam czyjeś auto. I ten ktoś był zbyt ważny. Potrącili mi z odprawy i odesłali z kwitkiem.

Avatar gulasz88
Właściciel
Radio
Barman zwrócił się w twoim kierunku, przecierając akurat szklankę w dłoni.
- Witaj. Masz ochotę na coś konkretnego? -

Avatar Lethologica77
Cóż, nigdy nie czuła się zobowiązana, by zachowywać powagę, więc nie poczuła oporów, by się roześmiać. Pokręciła głową i na moment zapomniała o własnych demonach. Na jej nieco posiniaczonej twarzy zagościł uśmiech, a w oczach o niekreślonym kolorze zabłysły jakieś ogniki. Zastukała palcami w kontuar i w końcu się uspokoiła.
- Współczuję ręki. Na bogatych i debili nie poradzę.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Moderatorka
- Dzięki. - Zaklęła w swym ojczystym języku. - A co dopadło ciebie?
Dopiła swój drink do końca i odstawiła swoje naczynie nieco głośniej niż zamierzała.

Avatar Lethologica77
- Słyszałam jak mnie nazwałaś. - Westchnęła cicho. - Mnie? Po prostu przełożony dowalił mi spraw, do których wystarczałby cholerny zabawkowy robocik, a nie ktoś taki jak ja.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Moderatorka
- A za kogo się uważasz, hm? Powiedz mi, tak szczerze, czujesz się lepsza od wszystkich pozostałych?

Avatar Radiotelegrafista
Spojrzał na barmana, nieco zmieszany:
- Nie wiem...Nie powinienem pić. Może ty coś dobrego wykombinuj. - Odpowiedział, przecząc sobie w jednym zdaniu drugim.

Avatar Lethologica77
- Na pewno jestem więcej warta od gówniatego kierowcy autobusu, który zamiast walczyć o swoje przepija ostatnią wypłatę, bo smutno i żal. Małe, nie ogarnięte гівно. Ot co.

Avatar gulasz88
Właściciel
Podniósł brew i skrzyżował ręce na piersi gdy stwierdziłeś że nie powinieneś pić.
- Jesteś pełnoletni, prawda?

Avatar Radiotelegrafista
- Ta. Mam pokazać, czy obejdzie się bez dokumentu? - Stwierdził, wiedząc, że taka sytuacja może się zdarzyć.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Moderatorka
- A jednak siedzisz tu i pijesz. Szczerzysz się jak głupi do sera i tylko czekasz, aż któryś z zebranych, a najlepiej barman, weźmie się za ciebie. Kpisz sobie ze mnie i chwalisz, jakie to ładne słownictwo znasz. Jeśli ktoś tu jest marudną gówniarą, to ty.

Avatar gulasz88
Właściciel
Obejrzał cię od stóp do głów i podrapał się po brodzie.
- Uznajmy, że ci wierzę. Co cię sprowadza? - Zapytał, przy okazji wyciągając składniki potrzebne do spreparowania drinka dla ciebie.

Avatar Lethologica77
Oj, tego już za wiele. Zeskoczyła ze swego miejsca i złapała tę drugą za szmaty i nią potrząsnęła.
- Odszczekaj to, ruski pomiocie, bo popamiętasz!

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Moderatorka
Cóż, jej ręka była zabandażowana, ale wciąż działała, więc z porządnym impetem wylądowała na krzywej mordzie tej drugiej.

Avatar Lethologica77
Prychnęła i pociągnęła mocniej, zrzucając ją z krzesła.
- Miło ci?

Avatar ThePolishKillerPL
Richard zauważając co tu się odjaniepawla zerwał się z siedzenia, podbiegł do tłuczącej się dwójki i rozdzielił je.
-Hola hola, bez burd tutaj panienki. To nie jest ring by się tłuc.

Avatar Lethologica77
//że się wtrącę, jak długo to śledzisz?

Avatar Lethologica77
- Gówno cię to powinno obchodzić, spadaj jak ci się coś nie podoba.
Skrzyżowała ramiona na piersi i obrzuciła tego durnia zmęczonym i poirytowanym spojrzeniem.

Avatar ThePolishKillerPL
-Bicie się nic nie wprowadzi, udowodnicie tylko posiadania niskiego IQ. Bądźcie mądre i nie obijajcie sobie gęb, dobra? Albo jak już to won na alejkę i tam załatwiać sprawy.

Avatar Lethologica77
- Przywaliłabym ci w tę mądra buźkę, dla której IQ to tylko argument do obrażania innych, ale kobiet się nie bije. - Wróciła na miejsce i przewróciła oczami.

Avatar ThePolishKillerPL
-Lepiej byś tego nie robiła. Palce są potrzebne w wielu dziedzinach. -skwitował kobietę i wrócił do siebie.

Avatar Lethologica77
- Gówniarz.
Zmierzyła wzrokiem barmana.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Moderatorka
Podniosła się, otrzepała z kurzu i wyszła, nie obracając się nawet na moment.

Avatar gulasz88
Właściciel
Letho
On dalej wydawał się tylko przecierać szkło, jednak z jakiegoś powodu miałaś wrażenie, że przez ten cały czas trzymał rękę na pulsie.
- To chyba nie było konieczne.
Abby
Deszcz padał w ten sam chłodny sposób co w chwili kiedy przekroczyłaś próg baru. Jakby minęło tylko kilka chwil. Opuściłaś to miejsce, jednak z chęcią powrotu. Może kiedy akurat w lokalu będzie mniej agresywnych rebeliantek?

Avatar Radiotelegrafista
Cóż, bitka dwóch kobiet odwróciła na chwilę uwagę zarówno jego jak i barmana od rozmowy, więc ta się urwała. Co prawda, mógł zareagować już wcześniej, ale nie zrobił tego. Przyszedł tu, by od "płci pięknej" odpocząć, od ich problemów, kłótni, przekonywań i szantaży, których od dłuższego czasu doświadczał w domu. Mógłby się wyprowadzić, ale poza oczywistą przeszkodą braku pieniędzy, czy ucieczka od rodzinnych problemów byłaby dobrym rozwiązaniem? Kto wie, jak mogłyby się potoczy niektóre wymiany zdań, gdyby nie fakt, że zarówno ojciec jak i on odciągali od siebie i uspokajali zwaśnioną matkę i córkę?
Niemniej, nie chciał teraz o tym myśleć. Miał tego dość. Przyglądał się pracy barmana, przygotowującego drinka.

Avatar gulasz88
Właściciel
Letho
- Tak, doprawdy. Nie mam zamiaru cię tutaj pouczać, ale jak się chcesz się ponapi**dalać zamiast napić, to dwie przecznice stąd masz fight club. Jeśli chcesz zostać to siadaj. Zaraz zrobię ci drinka na uspokojenie.
Radio
Kiedy tak pouczał dziewczynę, wyciągnął z górnej półki bardzo dziwną butelkę pełną fioletowego płynu. Nalał go do shakera razem z lemoniadą i lodem, po czym wstrząsnął porządnie. Zawartość nalał do kieliszka do martini i ozdobił go plasterkiem cytryny. Tak przyrządzony alkohol ustawił na ladzie przed tobą.

Avatar Lethologica77
Biorąc pod uwagę, że już siedziała, jedynie przewróciła oczami.
- Przed chwilą ci to nie przeszkadzało. - Uśmiechnęła się kwaśno i splotła dłonie. Zmrużyła oczy i mruknęła coś pod nosem. - Ciekawe co też mi dosypiesz, żeby ten jeden raz drink zmienił swe powołanie i mnie uspokoił.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Moderatorka
Do baru powróciła fioletowowłosa pseudowróżka. Wydawało się, że miała na sobie jeszcze więcej wisiorków niż wcześniej, a do tego jeszcze białą różę we włosach. Roześmiała się wchodząc i postanowiła podążyć na miejsce obok tej kobiety w bluzie.

//Letho, mogłabyś tym razem mnie nie bić?

Avatar Radiotelegrafista
Gdy barman nie spoglądał w jego kierunku, podniósł kieliszek do twarzy. Jak pachniał trunek?

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar gulasz88
Właściciel: gulasz88
Grupa posiada 810 postów, 5 tematów i 19 członków

Opcje grupy The Wanderin...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie The Wandering Souls Bar [PBF]