Bar

Avatar Degant321
- Powiedz mi kochaniutki co wiesz o lokalnych grubych rybach? Jesteś lokalny i ja tylko wiem co moi pracodawcy mi powiedzieli, znaczy się parę grubych ryb znam dość dokładnie bo są przeszkodą do planów wskrzeszanie umarlaka z gwieździstą flagą ale znaczna większość nie ma dla nich znaczenia a ja mam chrapkę na trochę szantażu zrobionego na własna rękę więc chciałam bym wiedzieć kogo wybrać do tego celu.

Avatar Radiotelegrafista
Raczej naprawdę nie wie, kim jest. Jej aparycja dosyć się zmieniła, nabyła podkrążonych oczu, no i cybernetycznego oka. Jej fryzura była również zupełnie inna. To niesamowite, jak człowiek może się zmienić w przeciągu jednego roku...jednak to nie tylko czas zmieniał Norę.
- Już mówię - Babka rok temu miała wypadek, i jakoś od tego momentu wszystko zaczęło jej się sypać. Straciła talent, potem robotę, status, pieniądze, przyjaciół...Wiesz gdzie teraz siedzi? - Zapytała, nie patrząc nigdzie, a jednak pochylając wzrok i głowę nad ladą.

Avatar Mati129
- Mam takie przeczucie, że gdzieś pana widziałem, ale nie mogę za nic sobie przypomnieć, gdzie... Sam nie wiem, dlaczego... Może przez tę ciągłą robotę u Partii... Może chociaż pan mnie kojarzy z imienia?
Pomiędzy zdaniami popijał trochę tego drinka, co mu nawet zasmakował

Avatar wiewiur500kuba
ThePolishKillerPL pisze:
Wymierzył kijem w bilę, a następnie walnął w nią, mniej więcej w boczny środek. Za pomocą maski odmierzył odpowiedni przeto stopień, by trafić. Trójkąt poszedł w rozsypkę, a do jednej z dziurek wpadła biała bila z czerwonym paskiem.

//Zacytuję sobie, by wygodniej mi się pisało i może Killerowi również to pomoże?//
- No no, ładne trafienie, muszę przyznać. Dawno w bilarda nie grałem, jestem ciekaw czy w ogóle uda mi się wbić jakąś bilę - Rzekł uśmiechając się przy tym przyjaźnie.

Avatar Angel_Kubixarius
- Nach nie szukam kolejnej smyczy bracie.... a tak w ogóle to ile za to wszystko KJ ?
Spytał James

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Moderatorka
- Co ja tu do cholery robię - mruknęła, wchodząc do środka i zaczynając się rozglądać. Miała na sobie brudne dżinsy i znoszoną bluzę polarową. Na twarzy majaczyło kilka świeżych siniaków. Było w niej coś zapuszczonego, jakby wynurzyła się z bagna, choć oczywiście nie była specjalnie zabłocona. Trzymała przy sobie zabandażowaną rękę i spojrzała z żalem na siebie, jakby wstydząc się tego, jak wygląda. Rozejrzała się za jakimś zakątkiem gdzie nikt nie siedział.
Zdjęcie użytkownika Abbei_The_Toy_Maker w temacie Bar

Avatar gulasz88
Właściciel
Degant
- Czyli dla rozrywki, nie do pracy? - Spojrzał na ciebie z uśmiechem okraszonym politowaniem. - Skoro chcesz... jest pewien senator, Johansen. Strasznie śliski typ, jeden z tych co woli zakazywać niż pozwalać. Mam kilku znajomych którzy doceniliby jego wypadnięcie z obiegu, w jakikolwiek sposób. Zainteresowana?

Radio
- Niech zgadnę, siedzi przede mną? - Powiedział z lekkim uśmiechem. Mógł cię nie znać, ale na pewno był domyślny, na tyle by zrozumieć twoją małą alegorie. Postawił przed tobą wysokie naczynie do cocktaili, i ściągnął z górnej półki kilka ingrediencji, których akurat nie miał pod ręką

Mati
- Nie, jednak z wielką chęcią się dowiem. Poznawanie ludzi jest bez wątpienia moim ulubionym elementem tej pracy. No, poza alkoholem oczywiście. - Posłał ci lekki uśmiech. Był jednym z tych osób, które mimo że mają gdzieś światową politykę, to i tak mają na nią wielki wpływ.

Angel
- Nie mów mi że już wychodzisz! - Zapytał niemal wstrząśnięty. - Noc jeszcze młoda, deszcz ciągle pada. Nie ma co uciekać, no chyba że chcesz ją gonić. Pieniędzmi będziemy się martwić później, a teraz, na co masz ochotę?

Abby
Długi rząd kanap oferował odrobinę prywatności, w przeciwieństwie do baru który był zapełniony niemal po brzegi. Jedna kanapa, przedostatnia, była w cieniu. Doskonałe miejsce żeby się ukryć, nawet przed samym sobą. Z drugiej strony ukryjesz się przed barmanem, a to byłoby nieprzemyślane.

W międzyczasie zmieniła się muzyka

Avatar Angel_Kubixarius
- Gdzieżbym świał się zwijać. Myślałem o tym by potrenować celność na rzutkach, a to wymaga nieco ochłonięcia od alkoholu... masz może cygara ? Jeżeli tak to skoczę zapalić, trochę wywietrzeje i wrócę. Nie zajmie mi to zbyt długo.

Avatar ThePolishKillerPL
-Zobaczymy. -rzekł. Teraz jego ofiarą była bila z zielonym paskiem. Podszedł od drugiej strony, wycelował kijem w białą bilę tak by trafiła w tą z zielonym paskiem i uderzył, niestety nie trafiając.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Moderatorka
Miała to gdzieś, poszła na tę najbardziej zacienioną kanapę, mało się nie uwaliła i zaczęła miarowo mruczeć pod nosem 'холера'.

Avatar Mati129
- To ten... - zdjął uszankę z głowy i położył ją na ladzie, nabrał łyka (jeśli jeszcze nie wypił tego drinka) oraz wyciągnął cyfrowy identyfikator partyjny z kurtki
- Towarzysz Thomas Irving, członek Partii Komunistów i Syndykalistów oraz kandydat wcześniej wymienionej partii na prezydenta Florydy w poprzednich wyborach. Teraz to już jestem mniej ważnym członkiem, ale przynajmniej lepszy los, niż za granicą, gdzie niektórzy prezydenci i kandydaci byli mordowani godziny po wyjawieniu wyników wyborów.

Avatar Degant321
- Owszem, jestem zainteresowana i to bardzo. - Dziewczyna powiedziała, jej uśmiech się jeszcze bardziej i nabrał takiego....... "drapieżnego" kształtu. Widocznie wizja "wybicia" kogoś z obiegu bardzo się jej podobała.

Avatar gulasz88
Właściciel
Angel
Otworzył jedną z szafek na dole i chwilę w niech pogrzebał. Uśmiechnął się gdy trafił na to czego szukał. Było to eleganckie mahoniowe pudełko, z wytartym już emblematem jakieś wytwórni. Otworzył je przed tobą i pozwolił wybrać. Miałeś do wyboru krótkie, długie, średnie, kilku różnych marek. Na drzwiczkach była obcinarka, bardzo ładnie wygrawerowana.

Abby
Kiedy ty siedziałaś w rogu, widziałaś jak barman mieszka różne alkohole i syropy i wlewa je kolejno do pięciokątnej szklanki. Myślałaś z początku że to dla jakiegoś klienta, jednak on postawił to na rogu, z dala od innych klientów. Czyżby zrobił go dla ciebie?

Mati
- Och, teraz poznaje! Nie obrazisz się chyba, jeśli powiem że głosowałem przeciwko tobie. W każdym razie ten drink na koszt firmy, Chyba że mam go rozłożyć między innych klientów baru? - Zaśmiał się pod nosem. To był raczej żart, niż faktyczna obraza twoich poglądów.

Degant
- To tak. - Wyciągnął notes schowany do tej pory pod barem, wyjął z kieszeni długopis i zaczął pisać. - Gość ma apartament w Coconut Grove. Grovenor House, 2601 South Bayshore Drive, jedenaste piętro. Ochrona jest twarda, ale niezbyt lojalna. Pogadaj z Huskiem zastępcą szefa ochrony, poznasz go po tym że ciągle chodzi w lenonkach. Wstydzi się drętwo zrobionych implantów oczu. Powołaj się na Ósmego, powinno go to przekonać. On da ci dokładniejsze informacje odnośnie budynku. -
Zapisał wszystkie informacje na kartce, wyrwał ją i przesunął w twoim kierunku.
- No i oczywiście, jakby co to nigdy tu nie byłaś, a mnie nigdy nie widziałaś.

//Ciekawostka: Kiedyś jak prowadziłem sesje Cyberpunka 2020 to specjalnie nauczyłem się wszystkich dzielnic Miami i niektórych ulic. Jeśli wpiszecie powyższy adres w googlu to wam go wyszuka

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Moderatorka
Nie obchodziło jej to za bardzo, przynajmniej na razie. Skuliła się, oparła twarz na kolanach i udawała, że nie ma jej we wszechświecie. Nie uważała, żeby drink był dla niej.

Avatar Mati129
- Szczerze mówiąc nie dziwię się, że pan nie głosował na mnie, w końcu nie naruszyłem niektórych teoretycznie nieważnych, jednak w praktyce bardzo ważnych dla ludzi... i nie tylko ludzi... rzeczy. Jak kwestia prohibicji dla przykładu. Albo kwestia ludzi którzy zmodyfikowali swoje ciało tak bardzo, że przestali już przypominać gatunek ludzki. A co do drinka, to chętnie przyjmę.

Avatar aliquis
Ci ludzie są zbyt ciekawi, żeby ktoś zwrócił na nią uwagę. To dobrze. Nie znała tu nikogo i nie miała zamiaru nikogo poznawać. Przysłuchiwała się rozmową i gapiła na ludzi. To dobre zajęcie.

Avatar Degant321
- Nigdy cię nie widziałem, nie słyszałam o tobie, nie byłam w tym barze i tak dalej. - Odpowiedziała po czym wzięła kartkę i ją schowała do kieszeni swej kurtki - Dobra, wszystko jet prawie gotowe tylko potrzebuję jeszcze jednej rzeczy, kolejnego drinka.

Avatar gulasz88
Właściciel
Abby
A jednak drink o kolorze pastelowego fioletu niemal wołał do ciebie, prosząc o spożycie. Nikt inny się po niego nie zgłaszał, więc ta część mózgu odpowiadająca za dedukcje jasno sugerowała że cocktail czeka na ciebie, a nie na kogoś innego.

Mati
- Nie głosowałbym na nikogo kto popiera prohibicje, z oczywistych względów. Ani nikogo kto zabrania ludziom zmieniać swoje ciało. Nie jestem z tych którzy lubią zabraniać, jak sam widzisz. -
Postawił przed tobą wysokie naczynie do cocktaili, uprzednio zabierając poprzednie szkło. Do szejkera wlał trochę absyntu, jakiegoś alkoholu o wyglądzie mleka, syropu miętowego i kilka kostek lodu. Wstrząsnął porządnie i wlał zawartość do szklanki, oraz wsadził do środka słomkę.

Ali
- Czego ci potrzeba, w tę deszczową noc? - Zapytał barman, opierając się łokciem o ladę przed tobą. Był wysoki, brodaty, długowłosy i miał okulary z grubą oprawką. Właśnie skończył obsługiwać mężczyznę siedzącego obok ciebie i zwrócił się w twoim kierunku.

Degant
Strzelił do ciebie z palców i postawił na ladzie znany ci kieliszek do szotów. Następnie wyjął z półki nad nim butelkę tequili, ale nie zwykła - ta miała w sobie kobrę! Nalał jej niemało do twojego szkła, po czym poprawił blue curacao i grenadiną, ale w taki sposób by nie zmieszały się z innymi alkoholami. Podany w ten sposób drink przypomniał nieco odwróconą flagę Kolumbii. Brakowało tylko ścieżki kokainy w ramach przystawki.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Moderatorka
Podniosła się i na moment zachwiała. Następnie podeszła do rogu gdzie stała sobie szklanka.
- Chyba nie mam kasy na takie zakręcone drinki, kolego - rzuciła gorzko, jakby zarzucając to komuś. - Sorry - dodała niepewnie.

Avatar Angel_Kubixarius
Szukal w pudełku klasycznego cygara marki Sosa dawniej produkowanych na dominikanie. Jezeli takie znalazł to spiłował, wsadził do ust i powiedział
- Kj, przyjacielu daj ognia.

Avatar gulasz88
Właściciel
Abby
- Te drinki są o wiele tańsze niż wyglądają, zaufaj mi. - Rzucił ci ciepłym uśmiechem. - Usiądź bliżej jeśli chcesz, nikt tu nikogo nie ocenia. Wszyscy są tutaj na równi szaleni. -
Wskazał dłonią na czekającego na ciebie drinka, zapraszając do skosztowania mieszaniny.
Angel
Znalazł je, przykryte kilkoma bardziej popularnymi markami. Ken wyciągnął z kieszeni zapalniczkę, zakręcił nią w dłoni i odpalił twoje cygaro. Smak miał dystyngowany, jeśli tak można go określić. Tytoń był mocny, ale nie na tyle by drapać w gardle. Nie czuć było prawie w ogóle chemikaliów, tylko naturalny smak. Porządny towar.

Avatar wiewiur500kuba
Poszukał wzrokiem jakiejś bili, którą byłoby mu łatwo zbić. Na szczęście takową namierzył i zaczął szykować się do uderzenia kijem w białą bilę. Wycelował, przymierzył i uderzył. Niestety, jego cel, czerwona bila, zatrzymała się na krawędzi. Syknął tylko cicho przez zęby, a już prawie ją miał... Dobrze wiedzieć, że jego przeciwnikowi maska nie zawsze pomoże. Albo, nie zawsze jej używa...

Avatar Angel_Kubixarius
- Mam z tym wyjść, czy można tu kopcić
Spytał wyjawszy na chwilkę cygaro z ust

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Moderatorka
- No i właśnie, co mam się trzymać z szaleńcami. - Prychnęła pod nosem, biorąc do ręki szklankę. - A tak na serio to nie widzi mi się towarzystwo tych o tu. - Wskazała głową siedzących. - Bez urazy.
Wróciła tam gdzie siedziała wcześniej i nieufnie powąchała zawartość szklanki.

Avatar Mati129
Wypił łyka drinka, po czym dalej mówił
- A co do sytuacji po wyborach, powróciłem do roli sprzed wyborów, czyli niby ważny przedstawiciel partyjny, jednak w rzeczywistości nigdzie nie widzę tej ważności. Chętnie bym wystartował znowu, ale nie wiem, czy znowu wygram prawybory na kandydata takim szczęściem, jak 2 lata temu, w końcu jak już mówiłem, Partia jest jeszcze bardziej podzielona.

Avatar ThePolishKillerPL
Przycelował w kolejną bilę, którą tym razem była z zielonym paskiem. Uderzył pod odpowiednim kątem w białą bilę, a ta poderwała się nieco w górę i runęła na zieloną bilę, niestety chybiając z celem jakim był wtrącenie zielonej bili do dziury.

Avatar wiewiur500kuba
Uśmiechnął się pod nosem. Jak widać partyjka bilarda może okazać się bardzo wyrównana. Obszedł stół dookoła szukając jakiejś dobrej pozycji do uderzenia bili. Znalazł ją po jakimś czasie, tym jednak razem dając wytchnienie czerwonej bili. Tutaj miał idealną okazję do strącenia żółtej. Albo chociaż do zagnania jej blisko dziury. Przymierzył i uderzył kijem w białą bilę. Ta posunęła do przodu i musnęła lekko tylko tę żółtą. Włożył w to za mało siły.

Avatar Radiotelegrafista
- Bingo, bystrzaku. - Ułożyła place prawej, cybernetycznej dłoni w pistolet i mówiąc to, wykonała gest strzału, po czym znowu opadła na blat. Łał, ktoś oprócz podatników pamiętał jak się nazywała. Łał po raz drugi, zwierzyła się komukolwiek z swoich problemów. Szczątkowo, ale zwierzenie się to zwierzenie. Łał po raz trzeci, barman nie mówił tekstów w stylu "Weź się w garść", "Uwierz w swoje możliwości".

Avatar aliquis
- Poza tylnym wyjściem? Nie mam pojęcia. Możesz mnie czymś zaskoczyć? - Uśmiechnęła się idiotycznie, nawet nie próbując udawać, że ma jakiekolwiek pojęcie na temat alkoholi.

Avatar gulasz88
Właściciel
Angel
- Tak długo jak nie zaczniesz nikomu dmuchać dymem w twarz, nie mam serca cię wyrzucać. - Odpowiedział z uśmiechem, chowając pudełko z cygarami tam gdzie je na początku znalazł. Zamknął drzwiczki i podszedl do któregoś z pozostałych gości.

Abby
Nie była raczej w pozycji do oceniania ludzi po wyglądzie, jednak nikomu do tej pory to nie przeszkadzało. W tajemniczym drinku czuć było alkohol, ale to cię raczej nie zdziwiło. Miał lekki słodki zapaszek, jakby śliwki, a w środku pływało trochę jadalnego brokatu. Przypominał nieco nocne niebo.

Mati
Niezależnie czy to była prawdziwa mięta, czy tylko czysty mentol, odświeżenie zagościło w twoich ustach. Alkohol był dobrze wyczuwalny, jednak nie na tyle by psuć idee tej kompozycji. Mieszanina ziół z wcześniej wspomnianą miętą na czele rozrosła się niczym pędy na twoim języku. Było to bardzo przyjemne doznanie. Czułeś się uspokojony[

Radio
- Mam nadzieje że nie masz planów kopać? - Zapytał z neutralną miną.
- Wiele ludzi kiedy sięga już dna, zamiast odbić się w górę i zawalczyć o swoje miejsce na tym świecie, zaczyna w tym dnie kopać, jeszcze bardziej pogrążając się w depresji i beznadziei, dopóki ktoś ich nie znajdzie leżących na chodniku z czaszką roztrzaskaną od zbyt silnego zderzenia z rzeczywistością, jeśli wiesz o czym mówię.

Ali
- W łazience jest okno, obok zlewów. Zaprojektowane specjalnie do szybkich ucieczek. Ale może jeszcze chwilę zostaniesz? Gdyby ten kto cię gonił był w tym choć trochę dobry już dawno stałby w drzwiach.
Postawił przed tobą szklankę, przypominającą miniaturowe szkło do piwa. Zalał go czerwonym, gęstym alkoholem. Do tego wlał do środka inny, gęsty alkohol, a potem jeszcze jeden, tylko że ten drugi został nalany w taki sposób, że wyglądał jak piana. Postawił na nim wisienkę i podał go tobie do degustacji.

W międzyczasie zmieniła się muzyka

Avatar Angel_Kubixarius
- Dzięki KJ.
Rzekł krótko po czym wsadził cygaro na powrót do swojej mordy, po czym podszedł do stołu bilardowego by oglądać grę dwóch nieznajomych niekiedy zaciągając się dystyngowanym dymem ze swego cygara.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Moderatorka
Zaklęła pod nosem raz jeszcze, po czym wypiła drink. Będę tego żałować, myślała sobie. Kisząc się w tym kącie wspominała sobie, że jej kot chyba miał mocniejszą głowę od niej. Ale teraz to i tak nie miało znaczenia.

Avatar ThePolishKillerPL
Wycelował kijem w białą bilę tak, by styknęła się z bilą z żółtym paskiem, która była mocno przybliżona do dołka, po czym lekko stuknął, wbijając bile. Następnie zmienił pozycje i obrał za cel bilę z niebieskim paskiem. Oddał strzał, ale nie trafił w dołek, mimo wszystko wprawiając bilę na skraj wpadnięcia do dołka.
-Cholera, było blisko.

Avatar Angel_Kubixarius
- Ładny strzał. Co do tej żółtej to istny pokaz finezji.
Wymamrotal przez cygaro James do jednego z bilardzistów.

Avatar wiewiur500kuba
Nie skomentował tego, zrobił to za niego ktoś inny. Teraz pozostało mu poszukać jakiejś dobrej pozycji do wbicia jakiejś bili. Na szczęście, z tej pozycji mógł wbić bilę czerwoną. Kilka razy się przymierzył, i uderzył. Biała bila wtrąciła czerwoną do dziury, wpadając tam razem z nią.
- Aj, chyba powinienem teraz poczekać jedną kolejkę, tak? - Spytał się dla upewnienia. Dawno nie grał, więc trochę zapomniał. Na szczęście, wychodzi na to, że tylko ta zasada wypadła mu z głowy... Chyba.

Avatar ThePolishKillerPL
-O ile dobrze pamiętam to chyba nie. I dziękuję za "komplementy". -rzekł to ostatnie do James'a.

Avatar Angel_Kubixarius
- Mam nadzieje, że nie przeszkadza wam to że patrze na waszą grę. Po prostu lubię bilar i dawno nie miałem z nim styczności
Wypowiedział przez cygaro James po czym zaciągnął się nieco mocniej.

Avatar Mati129
- Jeśli chodzi o frakcje które się stworzyły po tych dwóch latach, to oprócz marksistów, syndykalistów w których jestem, robosocjalistów i anarcho-komunistów utworzyła się frakcja lewicowych nacjonalistów którzy chcą zachować Florydę jako odizolowane od reszty szczątków USA państwo socjalistyczne, federacjonalistów chcących utworzenia Socjalistycznych Stanów Zjednoczonych Ameryki, trockistów chcących rozlać rewolucję na cały świat, anarcho-komunistów a nawet takie kuriozum jak frakcja bez nazwy popularnie nazywana "socjalistami zezwierzęconymi" którzy uważają, że utworzenie prawdziwej socjalistycznej utopii jest możliwe tylko wtedy, kiedy człowiek doda sobie tak dużo cech zwierzęcych, że nie będzie już przypominał człowieka... Szczerze mówiąc nie widzę tutaj żadnej logiki, ale może gdzieś jest. W każdym razie wiem jedno o przyszłości Partii Komunistów i Syndykalistów - następne prawybory będą interesujące.
Łyknął następnego łyka, po czym dodał
- Ile do tej pory jestem winny za te wszystkie drinki, nie licząc oczywiście tego za darmo?

Avatar gulasz88
Właściciel
Abby
Smakował słodko, bez wątpienia nie służył do schlania się, co nie zmienia faktu że alkohol jak najbardziej było czuć. Do tego kolor zdecydowanie odzwierciedlał zawartość, ponieważ w drinku pływała delikatna nuta jagody. Może to wina likieru? Cokolwiek by to nie było, podziałało na ciebie. Gorycz zeszła z ciebie, zostawiając coś innego. Czułaś się zrelaksowana

Mati
- Powiedz, tak szczerze. Czy to ma dla ciebie jakiekolwiek znaczenie? - Zapytał, unosząc brew. Trafiło w punkt, bowiem sam nie wiedziałeś czy chcesz już skończyć czy dalej dzielić się swoją wizją świata.
- Z resztą, jeśli ten bar ma jakieś zasady, to najważniejszą jest ta, że o pieniądzach gadamy dopiero przy wyjściu, a ty raczej jeszcze nie wychodzisz.

//Mati, ja wiem "tworzymy ten świat" ale bardziej mi chodziło o tworzenie go przez historie własnej postaci, nie dosłowne tworzenie tego świata

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Moderatorka
- To było boskie. - Nie mogła nic innego wydusić. Miała przez moment wyczucie, że pewnie jakieś dragi w tym były, ale zaufała barmanowi i założyła, że nie było żadnych 'dodatków'.
W końcu mogła sobie na spokojnie usiąść. Nawet się uśmiechnęła, na moment tonąc w obiciu kanapy, z dala od zgiełku miasta i narzekań ludzi. Minęło dobre kilka chwil, nim postanowiła się ocknąć. Miała początkowo ochotę się po prostu nawalić, ale jakoś od tego odeszła. Rzuciła okiem na bar, czy może jeszcze było przy nim miejsce.

Avatar Mati129
- Raczej nie. I to jest moja wada, szybko zaczynam się popędzać i opisywać rzeczy, które osoby już wiedzą i których to jednak nie obchodzi. Kiedyś jak byłem w odwiedzinach u siostry, która nienawidziła polityki tak nawiasem mówiąc, to normalna rodzinna rozmowa przeszła w opisywanie polityki zagranicznej w Europie. Wynik był taki, że musiałem przedwcześnie wyjeżdżać z jej domu. A co do tej zasady, to tak, nie wychodzę.

Avatar wiewiur500kuba
//Nie wiem, czy jasno się wyraziłem w odpisie, ale chyba nie ;-; Biała bila wpadła razem z czerwoną. Chyba, że Twoja postać tak samo jak ta moja zapomniała tej zasady, to wtedy K. Ale jednak wolę dać odpis po ewentualnej korekcie ;-;//

Avatar Degant321
Kobieta wzięła drinka i go wypiła bez namysłu, następnie zwróciła się do Barmana z dla niej już typowym uśmiechem.
- Dzięki, ja teraz będę iść i tak dalej. Miłego wieczoru i sporych zysków. - Powiedziała po czym zaczęła iść w stronę drzwi.

Avatar gulasz88
Właściciel
Abby
Jednak kobieta właśnie wstała i udała się do wyjścia, więc jedno miejsce było na pewno. Nawet jeśli to jej nie pasowało, to wolne krzesło było z każdej strony baru - na froncie, z lewej i prawej. Jedyne co się różniło, to z kim ewentualnie by usiadła.

Mati
- W takim razie nie ma co się spierać niepotrzebnie o pieniądze. Co cię w ogóle wepchnęło do tego bagna jakim jest polityka. Szczególnie w dzisiejszych czasach. Bo na pewno miałeś jakiś powód. - Zapytał zbierając szkło po kobiecie która właśnie wyszła.

Degant
Drink był ostry, mocny. Nie zmieniała tego nawet nuta słodyczy którą wniosły ze sobą syropy. Prawdziwa tequila z kobry, nie ma co. Odczułaś swędzenie w opuszkach paców, zarówno w dłoni jak i w stopach. Jakby krew zaczęła ci szybciej płynąć w żyłach. Czułaś się pobudzona

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Moderatorka
Popatrzyła więc na tych ludzi swoim krytycznym oczkiem i oceniła, na kogo tak mniej więcej wyglądają.

Avatar aliquis
- Wolałabym mimo wszystko pozostać przy wersji, iż szybko biegam. - Uśmiechnęła się i zakończywszy pożerać produkt oczami, spróbowała wykorzystać do tego zmysł smaku.

Avatar gulasz88
Właściciel
Abby
To była plejada najróżniejszych charakterów. W bilarda grał człowiek w garniturze z lat 20 poprzedniego wieku, przeciwko istocie z tytanowym hełmem w kształcie głowy koguta i z gadzim ogonem, a przyglądał im się zabijaka z metalowymi rękoma. Była tu dziewczyna, zdecydowanie zbyt wtulona do swojej szklanki i inna ukrywająca swoje wszczepy. Stary wojak po drugiej stronie baru próbował poderwać uroczą androidkę, a na przeciwko nich siedziała kobieta o niezwykłej urodzie.

Ali
Słodycz i kwaśność zatańczyły w twoich ustach na parkiecie z mocnego alkoholu. Oba smaki dopełniały się niemal tak samo jak się odpychały, a dodatek alkoholu zadziałał tu niczym katalizator, łącząc dwa spoiwa w przepyszną konsystencje. Pogoń na chwilę utraciła na znaczeniu, a ty poczułaś się bezpieczna.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Moderatorka
Postanowiła usiąść jak najbliżej tej zapijającej smutki.

Avatar Radiotelegrafista
Przemilczała to pytanie, pomimo tego, iż dobrze wiedziała , o co chodzi barmanowi. Przemilczała dlatego, bo odpowiedź przecząca byłaby po części kłamstwem, a kłamstwo, w jej sytuacji, było by jawne. Nie zamierzała kopać, bo ona już dobiła do nieprzebijalnej warstwy z szarej, codziennej kostki brukowej, asfaltu i starych tapet. Codziennie się mamiła, że kolejne podejście będzie lepsze, przyjmą ją do pracy, odbije się z finansowego rynsztoku. Tak, mówił to sobie, jednak w głębi duszy wiedziała, że z każdym dniem jest tylko gorzej. Może już mimowolnie się poddała? Może jej zderzenie z rzeczywistością stało się faktem już rok temu?

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku