Luźne gadanie

Avatar Kabaczek15
Oto jeden z jeźdźców ApokalipsyZdjęcie użytkownika Kabaczek15 w temacie Luźne gadanieTak, to Makłowicz

Avatar Jastrzab03
Fog dziś mnie każdy dobrze zna,
Bo zamierzam przebyć świat, ogromny świat!
Fog, dla was będę bawił się!
Taka podróż jest jak gra,
I ja to wiem!
Oto ja!
Ringodon!
I Tico, witam was!
Ciao Bellan!
Teraz brzmi mój słodki głos,
Lafromi, bardzo kocham was.
Hej, akcja musi toczyć się,
Czas upływa szybko, więc
Ruszajmy w podróż, zdobyć świat!
Przez, Przez wspaniały świat,
Ten wielki, wielki świat!
Musimy iść po rekord,
Lecz, czy nie przeszkodzi nam,
Złowrogi wiatr i grad, okrutny grad!
Biegu równik, cały świat,
Tak kuszą nas co dnia,
A my musimy być na czas!
Czaaas, czas, ciągle goni naaas,
A nawet z kołem wiaar...
Hej, w osiemdziesiąt dniii
Przez ten ogromny świat.

Avatar Jastrzab03
Wstydź się;)
Jedno z pierwszych anime nadawanyc w Polsce, i to bardzo dobre!
Wgl ostatnio mam fazę na stare (lata 70/80) bajki/anime - Willy Fog, Sindbad, Pszczółka Maja, Fraglesy….
No i oczywiście Lupin III ;)

Avatar Baturaj
Właściciel
Dla mnie Sindbad to tylko ten film animowany, co był kiedyś na VHSach, w przedszkolu obejrzałem go z 10 razy.

Avatar Jastrzab03
Ale mi chodzi o TEGO. sindbadaZdjęcie użytkownika Jastrzab03 w temacie Luźne gadanie

Avatar Baturaj
Właściciel
No wiem. Ale dla mnie tamten jest jedyny.

Avatar Jastrzab03
Też go lubię :)
Chodź i o tego od dreamworks?

Avatar MrChleb48
Jastrzab03 pisze:
Kojarzy ktoś?


Ja Kojarzę.
Mama kupiła mi wszystkie płyty tego anime i nieświadomie zrobiła ze mnie przegrywa.

Avatar Jastrzab03
Nikt nie odpowiedział w temacie, więc zapytam tutaj:
Jastrzab03 pisze:
To będzie trochę grząski temat.
Widzicie, TECHNICZNIE większość seriali i filmów da się legalnie nabyć.
TECHNICZNIE, gdyż za DVD lub blue-raye trzeba wybulić bajońskie sumy za 10 letnie pudła wedane jedynie w stanach.
Takwięc, jak nasza religia zapatruje się korzytsaniem ze stron takich jak CDA, zalukaj czy nawet nieśmietalnego kreskóweczki.pl.

Kiedyś myślałem, że to piractwo, lecz dziś...

Avatar Baturaj
Właściciel
Spokojnie, ja odpowiem w temacie, ale w swoim czasie...

Avatar Kabaczek15
Takie pytanko. Zagmatwane, ale nadal pytanko.

Gdybyście musieli zmienić wyznanie, bo Kościół Katolicki by wyparował (nie wiem jak, po prostu by znikł i cała jego filozofia też) to jakie by to było? I czemu prawosławie?

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Mam wrażenie, że jakby KK w końcu upadł to i tak kościół prawosławny byłby kolejny do ostrzału. Obie te religię są niezbyt plastyczne i dynamiczne, więc poziom zacofania jest podobny. KK jest chyba nawet mniej zacofany i ma większy autorytet, więc prawosławie pewnie by już dawno nie istniało. Protestanci pewnie długo przetrwają. Z tymi swoimi odłamami są jak karaluchy. Zawsze któryś przeżyje i dużo lepiej się dostosowują. W sensie niektórzy pastorzy już udzielają homoseksualnych małżeństw, więc są na serio nieźli w dostosowywaniu się do społeczeństwa.

Avatar Kabaczek15
Luter zapewne się w grobie przewraca patrząc na te co po niektóre odłamy protestantyzmu.

Avatar Deuslovult
Zgodzę się. a KK to ma spore umiejętnośći przystosowawcze, oni istnieją już przeszło 2k lat więc raczej nauczyli się radzić z herezjami i innymi. Prawosławie przetrwało związek radziecki który ich tępił jak karaluchy.
Taka prawda że każda z wersji chrześcijaństwa jaką wymieniliście raczej nie upadnie.

Avatar Baturaj
Właściciel
Kabaczek15 pisze:
Luter zapewne się w grobie przewraca patrząc na te co po niektóre odłamy protestantyzmu.

Hmm... Ja już na tej grupie o Lutrze pisałem, może trzeba zrobić osobny temat?

W jednym zdaniu: Luter wcale nie "chciał dobrze". On sobie usprawiedliwiał masę złych zachowań tym, że "chce dobrze". To różnica.

Avatar
Konto usunięte
Nie wiem, jakie są twoje argumenty, ale myślę, że w czasach kiedy papieże urządzali sobie orgie, bardzo łatwo było chcieć dobrze, bo wystarczyło chcieć cokolwiek co jest choć minimalnie dobre

Avatar Baturaj
Właściciel
Czyli mam znowu poszukać tego miejsca, w którym to pisałem...?

Wiesz, że to nie jest żadne usprawiedliwienie? Nawet w Piśmie Świętym jest napisane "Zło dobrem zwyciężaj". Gadanie typu "Ale papieże robią jeszcze gorzej" jest śmiesznym usprawiedliwianiem się na poziomie szkoły podstawowej.

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Deuslovult pisze:
Zgodzę się. a KK to ma spore umiejętnośći przystosowawcze, oni istnieją już przeszło 2k lat więc raczej nauczyli się radzić z herezjami i innymi. Prawosławie przetrwało związek radziecki który ich tępił jak karaluchy.
Taka prawda że każda z wersji chrześcijaństwa jaką wymieniliście raczej nie upadnie.


Dziura między rozwojem społecznym, a rozwojem KK się coraz mocniej poszerza. KK nigdy nie lubił zbyt gwałtownych zmian, a teraz jeszcze zaczynają dochodzić do tego trudności w przystosowaniu się do reszty społeczeństwa bez przedefiniowania całej swojej wiary. Jak dla mnie to tutaj są dwie możliwe ścieżki. Albo Watykan stwierdzi, że to społeczeństwo stało się bandą grzeszników dobijając swój ostatni gwóźdź do trumny samemu rozpoczynając proces globalnej ateizacji państw katolickich (albo herezji, bo zawsze mogą zostać protestantami), lub stwierdzić, że przez te 2000 lat byli debilami i tak naprawdę się we wszystkim myli, więc teraz jest spoko, bo na serio wypełniamy wolę bożą. Obie opcję będą dosyć zabawne i zastanawiam się co wybiorą.

Avatar
Konto usunięte
Baturaj pisze:
Czyli mam znowu poszukać tego miejsca, w którym to pisałem...?

Wiesz, że to nie jest żadne usprawiedliwienie? Nawet w Piśmie Świętym jest napisane "Zło dobrem zwyciężaj". Gadanie typu "Ale papieże robią jeszcze gorzej" jest śmiesznym usprawiedliwianiem się na poziomie szkoły podstawowej.
Chodziło mi o to, że on chciał dobrze, nawet jeśli z naszej perspektywy tak to nie wygląda

Avatar Kabaczek15
Ja sądzę, że Watykan może upaść, ale wiara katolicka nigdy nie upadnie.

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Czej co. Jak? To nadal będzie katolicyzm?

Avatar Baturaj
Właściciel
Znawco... Wiesz, że "niechęć do gwałtownych zmian" to praktycznie większa część definicji słowa "konserwatyzm"? To, że Ty jesteś bardziej za liberalnymi poglądami nie oznacza, że każdy musi być. Ani że każdy konserwatysta to idiota.


Tomek, może i chciał dobrze, ale jak to mówią, "dobrymi chęciami...". Jeżeli chce się dobrze, należy zrobić dobrze, a nie tylko chcieć. A on robił źle. Znalazłeś, czy mam sam poszukać?

Avatar Baturaj
Właściciel
Okej, znalazłem:
grupy.jeja.pl/topic,64724,pk-jakie-jest-zdanie-wasze,0,2.html

Baturaj tam pisze:
Jastrząb ma poniekąd rację.
Marcin Luter nie był taki super, on wcale nie "tylko chciał zreformować Kościół na lepsze", czy "naprawić Kościół". To znaczy, jemu się wydawało, że chciał. Ale fakty były takie, że powoli sam odchodził od Kościoła. I to od takich najbardziej podstawowych rzeczy, w tym obowiązków kapłana.
Był sobie kapłanem. I kapłan ma obowiązek codziennie przeprowadzić Mszę. Co najmniej jedną. A on to zaniedbywał, tłumacząc się samemu sobie, że niby "poświęca czas swojej wspólnocie i stara się wymyślić sposób, jak by tu naprawić Kościół". Tak to nie działa. Super, że chciał dobrze, ale nie miał prawa zaniedbywać przed Bogiem posługi, do jakiej się zobowiązał.
Zaniedbywał niektóre modlitwy (w tym chyba nawet takie, które kapłan odmawia, żeby pokusy były dla niego łatwiejsze do zniesienia), znowu się jakoś głupio usprawiedliwiając.

I jeszcze to: (znalazłem wreszcie ten: memy.jeja.pl/391560,grzeczniej-kolego.html obrazek)

- Ponosił ogromne porażki w walce duchowej, związane chociażby z porażką cielesną (co same w sobie nie jest złe, ale:), a podchodził do tego tak, że natura ludzka jest zupełnie zepsuta przez grzech pierworodny i zaczynał coraz bardziej odchodzić od nauczania Kościoła, nawet tego całkowicie dobrego i słusznego. Chociażby zaczął uważać, że "żaden człowiek nie jest w stanie wytrwać w przykazaniach (no tak, skoro on nie był w stanie to najłatwiej jest się tak usprawiedliwić)
- Mówił także, że nie ma świętości, bo uważał świętość za "dobre samopoczucie w Bogu", taki stan błogiej miłości i szczęścia skierowany ku Bogu (bardzo niesłusznie, nauczanie świętych opowiada, jak wielokrotnie doświadczali uczucia pustki duchowej, a jak w niej wytrwali, to Bóg przychodził do nich z jeszcze lepszymi darami)
I wiele innych
Chodzi o to, że część z punktów jego zapisów przyczepionych na drzwiach katedry była słuszna (np. sprzeciw wobec sprzedawania odpustów), ale duża część to były zwykłe, podyktowane wygodą ludzką herezje niezrównoważonego duchowo (i pewnie emocjonalnie) człowieka.

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Ale ja nie mówię o jakieś swojej personalnej opinii tylko jak to wygląda na tle społeczeństwa.

Przepaść już jest ogromna, a na razie się tylko poszerza. Jeśli kościół nie zacznie działać to sama się nie załata.

Avatar
Konto usunięte
Witam, po długim czasie chciałbym powrócić do kościoła, nie wiem czy grupka na Jeja jest dobrym do tego miejscem, mam oczywiście Pismo Święte, ale chciałbym się zapytać czy jest tutaj ktoś chętny pomóc mi w nawróceniu?

Avatar Baturaj
Właściciel
Em... Służę pomocą, ale jest to dosyć złożona sprawa. Powiesz coś więcej?

Avatar Richyard
Dlaczego chciałbyś powrócić do kościoła?

Avatar samex
Richyard pisze:
Dlaczego chciałbyś powrócić do kościoła?

Mam to samo pytanie !! Nie wiedziałem że Kobza odszedł niegdyś od kościoła!

Avatar kulujulu
Richyard pisze:
Dlaczego chciałbyś powrócić do kościoła?
to samo pytanie od człowieka który wspiął się na wyżyny edgy gimnazjalnego ateizmu i rozważa apostazję od 12 roku życia

Avatar
Konto usunięte
Ano dlatego, że od jakiegoś czasu mimo, że w coś tam wierzyłem to wiara mi się rozmyła i przestała być fundamentem i drogowskazem w życiu i po prostu czuję pewną wewnętrzną potrzebę uporządkowania sobie tego i sądzę, że powrót do nauk kościoła rzymskokatolickiego lub prawosławnego jest dobrą drogą do tego.

Avatar samex
kulujulu pisze:
to samo pytanie od człowieka który wspiął się na wyżyny edgy gimnazjalnego ateizmu i rozważa apostazję od 12 roku życia

Właściwie to ja w tym wieku to rozważałem a pełnym ateistą stałem się w 16-17 roku mojego życia więc nie wiem co śmiesznego i edgy jest w tym.

Kobza mam nadzieję że będziesz szczęśliwy dokonując wyboru.

Avatar CzarnyGoniec
Kobza pisze:
Witam, po długim czasie chciałbym powrócić do kościoła, nie wiem czy grupka na Jeja jest dobrym do tego miejscem, mam oczywiście Pismo Święte, ale chciałbym się zapytać czy jest tutaj ktoś chętny pomóc mi w nawróceniu?
Wydaje mi się, że jeśli chodzi o nawracanie to:
Encykliki > Pismo Święte. Pismo Święte mimo wszystko jest w wielu miejscach surowe, a encykliki to już wersja obrobiona tekstu.
Jeśli masz fajnych księży na parafii to można podbić do nich i pogadać, ew. umówić się na jakieś spotkanie z nimi. Powinni mieć czas - to ich praca.

Avatar kulujulu
Co masz na myśli przez pełnego ateistę? Ja przestałem wierzyć jak miałem jakieś 10 lat, po prostu podejście typu "hurr durr mam tylko 12 lat ale jestem na tyle mądry że chcę odejść z Kościoła" wydaje mi się zabawne.

Avatar samex
kulujulu pisze:
Co masz na myśli przez pełnego ateistę? Ja przestałem wierzyć jak miałem jakieś 10 lat, po prostu podejście typu "hurr durr mam tylko 12 lat ale jestem na tyle mądry że chcę odejść z Kościoła" wydaje mi się zabawne.

1. Strong Atheism-Pełne przekonanie w brak egzystencji bóstw.
2. Takie podejście jak opisałeś jest głupie, całe szczęście jednak mną to nie kierowało.
3. Jak to w wieku 10 lat?

Avatar kulujulu
No tak wsm pierwsze zwątpienia miałem mając bodajże 7 lat (pamiętam że przed pierwszą klasą podstawówki xd) i dokładnie na takim poziomie jakim można się tego spodziewać od dzieciaka. Boga nie ma, bo jak by mógł być, bo tak się nie da, a czy ktoś kiedyś zrobił zdjęcie Boga? Potem ewoluowało, przez agnostycyzm do pełnego ateizmu jak miałem 12 czy 13 lat. Wtedy też postanowiłem, że poczynię apostazję niedługo po swojej 18, powody były równie łopatologiczne.

W środę mam 18, rozważam apostazję, ale jakoś się do tego nie rwę

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Kobza pisze:
Ano dlatego, że od jakiegoś czasu mimo, że w coś tam wierzyłem to wiara mi się rozmyła i przestała być fundamentem i drogowskazem w życiu i po prostu czuję pewną wewnętrzną potrzebę uporządkowania sobie tego i sądzę, że powrót do nauk kościoła rzymskokatolickiego lub prawosławnego jest dobrą drogą do tego.


Ale to jest bardzo dobry stan. To moment w którym twoja tożsamość i wewnętrzna moralność zaczynają pomału kwestionować z góry narzucone zasady. Odrzucenie z góry narzuconych norm, by samemu poświęcić się refleksji i stworzeniu własnej drogi życia to w sumie podstawa filozofii. Już Sokrates uznał to za taką podstawę podstaw, a był w końcu ojcem całej filozofii europejskiej.

Poświęcanie się czyjeś ideii, by samemu nie musieć przechodzić tej ciężkiej ścieżki autorefleksji i akceptacji siebie nie jest najlepszym rozwiązaniem. To jak sięgać po używki. Niszczy cię to od środka i uzależnia od ideii. Sprawia, że nie jesteś w stanie żyć pełnią życia. Jego esencją.

Avatar Jastrzab03
Do Znawcy:
"Lecz kto by się stał powodem grzechu dla jednego z tych małych, którzy wierzą we Mnie, temu byłoby lepiej kamień młyński zawiesić u szyi i utopić go w głębi morza."
Mat 18,6

Avatar samex
kulujulu pisze:
No tak wsm pierwsze zwątpienia miałem mając bodajże 7 lat (pamiętam że przed pierwszą klasą podstawówki xd) i dokładnie na takim poziomie jakim można się tego spodziewać od dzieciaka. Boga nie ma, bo jak by mógł być, bo tak się nie da, a czy ktoś kiedyś zrobił zdjęcie Boga? Potem ewoluowało, przez agnostycyzm do pełnego ateizmu jak miałem 12 czy 13 lat. Wtedy też postanowiłem, że poczynię apostazję niedługo po swojej 18, powody były równie łopatologiczne.

W środę mam 18, rozważam apostazję, ale jakoś się do tego nie rwę

Zaraz ty też 27 Marca urodzony i roku 2001?


Ja tam zwątpiłem w 12 roku życia z powodów osobistych. U mnie też to ewentualnie rozwinęło się a w tym roku mój ateizm jest zacememtowany. Sami ludzi przyjęli to różnie ale jedna osoba powiedzieła że nie wyobraża sobie mnie jako wierzącego.

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
A samodzielne myślenie to grzech? Nie mówię, by od razu przestał wierzyć w Boga. Po prostu by zastanowił się co według niego jest dobre, a co złe zamiast ulegać wpływowi innych ludzi.

Jeśli coś wydaję ci się niepoprawne, czy podejrzane nie powinieneś po prostu zignorować tego uczucia, tylko dokładnie przeanalizować charakter sprawy szukając możliwie najbardziej bezstronnych wskazówek.

Gdybym miał stwórzyć jakiś odłam chrześcijaństwa, by to wszystko miało jakikolwiek sens, to najważniejszą zasadą byłoby to, że każdy powinien sam sobie budować obraz Boga na podstawie obserwacji świata i opinii innych wiernych. Powiedziałbym, że jako, że jesteśmy stworzeni na boskie podobieństwo, boska moralność tkwi wewnątrz nas i poprzez naukę, samodoskonalenie, zbliżanie się do boskości jesteśmy w stanie pojąć sami nasze wewnętrzne dobro i sens istnienia.

Ciekawe, czy istnieje jakiś taki odłam... Dziwne by było jakby nikt o tym nie pomyślał w ten sposób.

Avatar
Konto usunięte
No widzisz, a mi to zagubienie własnej moralności wydaje się wtedy jak to dziecko we mgle. Wiara nie jest rzeczywiście rzeczą łatwą, ale nic mnie nie zabiera, a można z niej czerpać radość. Oczywiście, że wiadomym jest, że serce chce wierzyć by wiedzieć co robić, ale z drugiej strony trwanie w pustostanie jest łatwiejsze, podobnie z rozumem. Być może nie chęć do wolnomyślicielstwa to kwestia jednak tego wschodniego sposobu wybrzeża, ale i tak czuję potrzebę nawrócenia.

Avatar
Konto usunięte
samex pisze:

Ja tam zwątpiłem w 12 roku życia z powodów osobistych. U mnie też to ewentualnie rozwinęło się a w tym roku mój ateizm jest zacememtowany. Sami ludzi przyjęli to różnie ale jedna osoba powiedzieła że nie wyobraża sobie mnie jako wierzącego.

Heh. Ja też jakoś w wieku 11-12, ale to był bardziej taki gimboateizm, poza tym połączony z dosyć głupimi poglądami, więc tamten okres jest dla mnie obecnie dosyć śmieszny.

Avatar samex
Ja tam wolę Polski Arianizm. Anty Trynitaryzm oraz Racjonalizm płyną w nim.
Najbliżej jest ta wiara moim zdaniem do racjonalnej. A budowanie relacji z Bogiem to w każdym kościele lut*ran
Ale OCZYWIŚCIE drogą do tego jest biblia.

Avatar samex
Kobza pisze:
Heh. Ja też jakoś w wieku 11-12, ale to był bardziej taki gimboateizm, poza tym połączony z dosyć głupimi poglądami, więc tamten okres jest dla mnie obecnie dosyć śmieszny.

Mnie tam osobiście śmieszy że uważałem niegdyś katolików za sługów szatana i że nadejdzie apokalipsa wkrótce. Stare złe czasy.

Avatar
Konto usunięte
Akurat usprawiedliwianie wiary racjonalizmem jest dla mnie nielogiczne, bo i tak wygląda jak ,,sąd sądem, ale sprawiedliwość musi być po naszej stronie" jak w ,,Samych Swoich"

Avatar
Konto usunięte
samex pisze:
Mnie tam osobiście śmieszy że uważałem niegdyś katolików za sługów szatana i że nadejdzie apokalipsa wkrótce. Stare złe czasy.

To chyba i tak lepsze niż bycie w teamie ,,Zrównamy z ziemią więzienia i kościoły!"

Avatar samex
Kobza pisze:
Akurat usprawiedliwianie wiary racjonalizmem jest dla mnie nielogiczne, bo i tak wygląda jak ,,sąd sądem, ale sprawiedliwość musi być po naszej stronie" jak w ,,Samych Swoich"

Dla mnie osobiście to spoko rzecz. Poszukujesz bzdur w swojej wierzę i usuwasz je jako bajki. Sądzę że tak powinna działać oświecona religia.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku