Jastrzab03 pisze:
Kojarzy ktoś?
Jastrzab03 pisze:
To będzie trochę grząski temat.
Widzicie, TECHNICZNIE większość seriali i filmów da się legalnie nabyć.
TECHNICZNIE, gdyż za DVD lub blue-raye trzeba wybulić bajońskie sumy za 10 letnie pudła wedane jedynie w stanach.
Takwięc, jak nasza religia zapatruje się korzytsaniem ze stron takich jak CDA, zalukaj czy nawet nieśmietalnego kreskóweczki.pl.
Kiedyś myślałem, że to piractwo, lecz dziś...
Kabaczek15 pisze:
Luter zapewne się w grobie przewraca patrząc na te co po niektóre odłamy protestantyzmu.
Deuslovult pisze:
Zgodzę się. a KK to ma spore umiejętnośći przystosowawcze, oni istnieją już przeszło 2k lat więc raczej nauczyli się radzić z herezjami i innymi. Prawosławie przetrwało związek radziecki który ich tępił jak karaluchy.
Taka prawda że każda z wersji chrześcijaństwa jaką wymieniliście raczej nie upadnie.
Baturaj pisze:Chodziło mi o to, że on chciał dobrze, nawet jeśli z naszej perspektywy tak to nie wygląda
Czyli mam znowu poszukać tego miejsca, w którym to pisałem...?
Wiesz, że to nie jest żadne usprawiedliwienie? Nawet w Piśmie Świętym jest napisane "Zło dobrem zwyciężaj". Gadanie typu "Ale papieże robią jeszcze gorzej" jest śmiesznym usprawiedliwianiem się na poziomie szkoły podstawowej.
Baturaj tam pisze:
Jastrząb ma poniekąd rację.
Marcin Luter nie był taki super, on wcale nie "tylko chciał zreformować Kościół na lepsze", czy "naprawić Kościół". To znaczy, jemu się wydawało, że chciał. Ale fakty były takie, że powoli sam odchodził od Kościoła. I to od takich najbardziej podstawowych rzeczy, w tym obowiązków kapłana.
Był sobie kapłanem. I kapłan ma obowiązek codziennie przeprowadzić Mszę. Co najmniej jedną. A on to zaniedbywał, tłumacząc się samemu sobie, że niby "poświęca czas swojej wspólnocie i stara się wymyślić sposób, jak by tu naprawić Kościół". Tak to nie działa. Super, że chciał dobrze, ale nie miał prawa zaniedbywać przed Bogiem posługi, do jakiej się zobowiązał.
Zaniedbywał niektóre modlitwy (w tym chyba nawet takie, które kapłan odmawia, żeby pokusy były dla niego łatwiejsze do zniesienia), znowu się jakoś głupio usprawiedliwiając.
I jeszcze to: (znalazłem wreszcie ten: memy.jeja.pl/391560,grzeczniej-kolego.html obrazek)
- Ponosił ogromne porażki w walce duchowej, związane chociażby z porażką cielesną (co same w sobie nie jest złe, ale:), a podchodził do tego tak, że natura ludzka jest zupełnie zepsuta przez grzech pierworodny i zaczynał coraz bardziej odchodzić od nauczania Kościoła, nawet tego całkowicie dobrego i słusznego. Chociażby zaczął uważać, że "żaden człowiek nie jest w stanie wytrwać w przykazaniach (no tak, skoro on nie był w stanie to najłatwiej jest się tak usprawiedliwić)
- Mówił także, że nie ma świętości, bo uważał świętość za "dobre samopoczucie w Bogu", taki stan błogiej miłości i szczęścia skierowany ku Bogu (bardzo niesłusznie, nauczanie świętych opowiada, jak wielokrotnie doświadczali uczucia pustki duchowej, a jak w niej wytrwali, to Bóg przychodził do nich z jeszcze lepszymi darami)
I wiele innych
Chodzi o to, że część z punktów jego zapisów przyczepionych na drzwiach katedry była słuszna (np. sprzeciw wobec sprzedawania odpustów), ale duża część to były zwykłe, podyktowane wygodą ludzką herezje niezrównoważonego duchowo (i pewnie emocjonalnie) człowieka.
Richyard pisze:
Dlaczego chciałbyś powrócić do kościoła?
Richyard pisze:to samo pytanie od człowieka który wspiął się na wyżyny edgy gimnazjalnego ateizmu i rozważa apostazję od 12 roku życia
Dlaczego chciałbyś powrócić do kościoła?
kulujulu pisze:
to samo pytanie od człowieka który wspiął się na wyżyny edgy gimnazjalnego ateizmu i rozważa apostazję od 12 roku życia
Kobza pisze:Wydaje mi się, że jeśli chodzi o nawracanie to:
Witam, po długim czasie chciałbym powrócić do kościoła, nie wiem czy grupka na Jeja jest dobrym do tego miejscem, mam oczywiście Pismo Święte, ale chciałbym się zapytać czy jest tutaj ktoś chętny pomóc mi w nawróceniu?
kulujulu pisze:
Co masz na myśli przez pełnego ateistę? Ja przestałem wierzyć jak miałem jakieś 10 lat, po prostu podejście typu "hurr durr mam tylko 12 lat ale jestem na tyle mądry że chcę odejść z Kościoła" wydaje mi się zabawne.
Kobza pisze:
Ano dlatego, że od jakiegoś czasu mimo, że w coś tam wierzyłem to wiara mi się rozmyła i przestała być fundamentem i drogowskazem w życiu i po prostu czuję pewną wewnętrzną potrzebę uporządkowania sobie tego i sądzę, że powrót do nauk kościoła rzymskokatolickiego lub prawosławnego jest dobrą drogą do tego.
kulujulu pisze:
No tak wsm pierwsze zwątpienia miałem mając bodajże 7 lat (pamiętam że przed pierwszą klasą podstawówki xd) i dokładnie na takim poziomie jakim można się tego spodziewać od dzieciaka. Boga nie ma, bo jak by mógł być, bo tak się nie da, a czy ktoś kiedyś zrobił zdjęcie Boga? Potem ewoluowało, przez agnostycyzm do pełnego ateizmu jak miałem 12 czy 13 lat. Wtedy też postanowiłem, że poczynię apostazję niedługo po swojej 18, powody były równie łopatologiczne.
W środę mam 18, rozważam apostazję, ale jakoś się do tego nie rwę
samex pisze:
Ja tam zwątpiłem w 12 roku życia z powodów osobistych. U mnie też to ewentualnie rozwinęło się a w tym roku mój ateizm jest zacememtowany. Sami ludzi przyjęli to różnie ale jedna osoba powiedzieła że nie wyobraża sobie mnie jako wierzącego.
Kobza pisze:
Heh. Ja też jakoś w wieku 11-12, ale to był bardziej taki gimboateizm, poza tym połączony z dosyć głupimi poglądami, więc tamten okres jest dla mnie obecnie dosyć śmieszny.
samex pisze:
Mnie tam osobiście śmieszy że uważałem niegdyś katolików za sługów szatana i że nadejdzie apokalipsa wkrótce. Stare złe czasy.
Kobza pisze:
Akurat usprawiedliwianie wiary racjonalizmem jest dla mnie nielogiczne, bo i tak wygląda jak ,,sąd sądem, ale sprawiedliwość musi być po naszej stronie" jak w ,,Samych Swoich"