Luźne gadanie

Avatar CzarnyGoniec
ZnawcaLiteraturyPolskiej pisze:
Ale oni nawet nie potrafili czuć, że coś jest dobre. Teoretycznie powinni nawet mieć gdzieś głód i pragnienie.
Skąd to przekonanie?
Byli w raju, byli blisko Boga. Byli więc dobrzy.
Działali tylko z wolą bożą.
Do bycia dobrym nie potrzeba filozofii

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Jeśli dopiero owoc dawał ci zdolność rozróżniania dobra od złą, to oznacza, że przed zjedzeniem owocu w twojej głowie nie istnieje coś takiego jak uczucie robienia czegoś dobrego. Wszystkie uczucia z tym związane nie istnieją, albo są bez znaczenia. Żadne uczucie nie jest dla ciebie ani przyjemne, ani nieprzyjemne, nic nie musisz, nic nie potrzebujesz, motywacja i cel nie istnieje.

Avatar CzarnyGoniec
ZnawcaLiteraturyPolskiej pisze:
Jeśli dopiero owoc dawał ci zdolność rozróżniania dobra od złą, to oznacza, że przed zjedzeniem owocu w twojej głowie nie istnieje coś takiego jak uczucie robienia czegoś dobrego. Wszystkie uczucia z tym związane nie istnieją, albo są bez znaczenia. Żadne uczucie nie jest dla ciebie ani przyjemne, ani nieprzyjemne, nic nie musisz, nic nie potrzebujesz, motywacja i cel nie istnieje.
Woa, woa, woa. Skąd te wnioski?
Dobro i zło nijak się mają do przyjemności, potrzeb, motywacji i celu. To osobne kategorie.

Avatar Anielka999
Bycie w raju polega właściwie na tym, że nic nie musisz i wszystko jest fajnie. I to prawda, że przed zjedzeniem owocu ludzie nie odróżniali dobra od zła, czego dowodzi np. to, że dopiero po zjedzeniu ogarnęli, że są nadzy i to w sumie trochę niefajnie. Zjadając owoc ludzie ściągnęli na siebie i przyszłe pokolenia odpowiedzialność za swoje czyny, bo wcześniej nie istniało dla nich żadne zło oprócz tego małego nieposłuszeństwa. Być może powiesz teraz, że wobec tego dla Boga coś nagle przestało być moralne, albo że ludzie nie mieli całkiem wolnej woli skoro wcześniej nie mogli popełnić innego zła niż ta jedna rzecz, ale nie chcę mi się teraz przed tym bronić.

Avatar CzarnyGoniec
Anielka999 pisze:
albo że ludzie nie mieli całkiem wolnej woli skoro wcześniej nie mogli popełnić innego zła niż ta jedna rzecz, ale nie chcę mi się teraz przed tym bronić.
No nie no, mogliby zgrzeszyć inaczej.
Ale zgrzeszyli akurat w ten sposób.

A tak przynajmniej mi się mocno wydaje

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
CzarnyGoniec pisze:
Woa, woa, woa. Skąd te wnioski?
Dobro i zło nijak się mają do przyjemności, potrzeb, motywacji i celu. To osobne kategorie.


Jeśli czujemy przyjemność uważamy to co ją wywołało za dobre, potrzeba, motywacja i cel to dążenie do dobra. Bez poczucia, że się robi coś dobrego to wszystko traci sens. Tak samo cierpienie nie jest dla ciebie niczym złym. Wszystko jest ci kompletnie obojętne.

Avatar Anielka999
Albo dobra, jednak mi się chce. Stwierdzenie, że człowiek nie miał wtedy wolnej woli, bo miał tylko jedną złą rzecz do wyboru byłoby błędne, bo to tak jakby powiedzieć, że człowiek nie ma teraz wolnej woli, bo nie potrafi latać.
CzarnyGoniec pisze:
No nie no, mogliby zgrzeszyć inaczej.
Ale zgrzeszyli akurat w ten sposób.

A tak przynajmniej mi się mocno wydaje

Grzech musi być świadomy. Nie masz świadomości, że coś jest złe = nie grzeszysz.

Avatar Prawilny_guziec
Skoro masz wszystko co ci do szczęścia potrzebne i żyjesz z osobą, którą kochasz, po co masz się jej przeciwstawiać ? Przecież skoro Bóg dawał ludziom wszystko i prosił o jedną rzecz dla ich dobra to powinno się uszanować Jego wolę. No ale taki już jest Szatan i natura ludzka...

Avatar CzarnyGoniec
ZnawcaLiteraturyPolskiej pisze:
Jeśli czujemy przyjemność uważamy to co ją wywołało za dobre
Sugerujesz, że "dobro" jest synonimem "źródła przyjemności"?

Avatar Prawilny_guziec
Grzech popełniamy tylko w pełnej świadomości, gdyż jak podaje KKK "to świadome i dobrowolne odrzucenie miłości Boga". Swoją drogą buszmeni czy inni Pigmeje też mogą grzeszyć jesli ich czyny są sprzeczne z zakorzenionym w sercu każdego człowieka sumieniem i hierarchią wartości.

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
CzarnyGoniec pisze:
Sugerujesz, że "dobro" jest synonimem "źródła przyjemności"?


Sugeruję, że świadome i nie świadome poczucie robienia czegoś dobrego to jedyna rzecz jaka nas motywuję to robienia czegokolwiek.

Avatar darcus
Anielka999 pisze:
Grzech musi być świadomy. Nie masz świadomości, że coś jest złe = nie grzeszysz.
W takim razie nikt nie grzeszy, nie zgrzeszył i nigdy nie zgrzeszy.

Avatar CzarnyGoniec
ZnawcaLiteraturyPolskiej pisze:
Sugeruję, że świadome i nie świadome poczucie robienia czegoś dobrego to jedyna rzecz jaka nas motywuję to robienia czegokolwiek.
Czyli chodzi o abstrakcyjne "poczucie czegoś dobrego", a nie o przyjemność?

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Jak dla mnie przyjemność to przyjemność tylko wtedy, gdy w jakimś stopniu uważamy ją za dobrą.

Avatar CzarnyGoniec
Tyle, że teraz wchodzimy na temat "filozofia Znawcy na temat natury dobra i przyjemności".
I całkiem możliwe, że gdyby Biblia pisała o tym wg. Twojego języka to użyłaby innych zwrotów.

Zakładając jednak, że zwroty w Biblii są związane z moralnością chrześcijańską - to dobro i przyjemność nie muszą mieć ze sobą nic wspólnego.

A Adam i Ewa w raju po prostu dziecinnie cieszyli się życiem i byli blisko Boga. Ich dobro nie polegało na zdobywaniu jakiś abstrakcyjnych "punkcików", tylko na właśnie - byciu blisko Boga

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
W sensie mózg działa mniej więcej tak, że przyjemność sprawia, że czuje się dobrze, więc muszę dążyć do przyjemności. Jeśli nie potrafisz ocenić, czy przyjemność jest dla ciebie dobra, to nie masz powodu do niej dążyć.

Avatar darcus
No nie wiem. Ja osobiście mam inne priorytety niż sama przyjemność.

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Tutaj to akurat jednego z wielu uczuć.

Avatar CzarnyGoniec
ZnawcaLiteraturyPolskiej pisze:
W sensie mózg działa mniej więcej tak, że przyjemność sprawia, że czuje się dobrze, więc muszę dążyć do przyjemności. Jeśli nie potrafisz ocenić, czy przyjemność jest dla ciebie dobra, to nie masz powodu do niej dążyć.
przyjemność nie jest dobra.
Przyjemność jest przyjemna.
To nie to samo.

A już zwłaszcza to nie to samo w teologii katolickiej

Avatar darcus
W etyce katolickiej jest wręcz przeciwnie, przyjemność to zło xD

Avatar Anielka999
darcus pisze:
W takim razie nikt nie grzeszy, nie zgrzeszył i nigdy nie zgrzeszy.

Chyba rozumiemy coś innego przez ,,świadome popełnienie zła".

Avatar CzarnyGoniec
darcus pisze:
W etyce katolickiej jest wręcz przeciwnie, przyjemność to zło xD
No nie no, bez przesady.

A przynajmniej jeśli mówimy o teorii, o nurcie chrześcijańskim w filozofii.
Co do praktyki i realnego działania kościoła to ja go bronić nie zamierzam.

Avatar Anielka999
darcus pisze:
W etyce katolickiej jest wręcz przeciwnie, przyjemność to zło xD

To zależy od sposobu osiągania przyjemności, nie każda przyjemność jest zła.

Avatar darcus
Anielka999 pisze:
Chyba rozumiemy coś innego przez ,,świadome popełnienie zła".
A to, że nikt nie popełnia zła świadomie. Z definicji.

Avatar Prawilny_guziec
darcus pisze:
A to, że nikt nie popełnia zła świadomie. Z definicji.

To brzmi jak teoria o tym ze "Hitler nic nie wiedział" XD
Większość zła jest popełniane świadomie, czyli w grzechu; a jaka nest ta "definicja" ?

Avatar darcus
Ależ Hitler zdecydowanie popełnił zło, tylko że to zło było z naszej perspektywy. Nie jego własnej. Dla niego to co zrobił nie było złe. Inaczej by tego nie zrobił. I dlatego to zło nie było popełnione świadomie.

Avatar Prawilny_guziec
Myslisz ze gdyby wiedział ze to zło, to nie popełniłby tego ? Na pewno wiedział ze zabijanie jest złe, ale się do tego nie stosował. Nawet jeśli niektórzy twierdzą, iż był na tyle niepoczytalny ze w swojej ideologii uważał ze robi dobrze, można znaleźć setki jak nie tysiące przypadków ludzi którzy zrobili dużo zła i byli tego świadomi.

Avatar darcus
A kto powiedział, że zabijanie jest złe?

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Ja tam nie słyszałem by mówił mi coś takiego :v

Avatar Anielka999
Jeśli człowiek nie może mieć świadomości, że zrobił coś złego, to dlaczego żałujemy niektórych czynów?

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Hitler raczej nie żałował tych wszystkich zabitych żydów kek

Poza tym czym są wtedy psychopaci i socjopaci.

Avatar darcus
Anielka999 pisze:
Jeśli człowiek nie może mieć świadomości, że zrobił coś złego, to dlaczego żałujemy niektórych czynów?
Świadomość tego, że coś było złe, nachodzi nas dopiero po fakcie.

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Anielka999 pisze:
Jeśli człowiek nie może mieć świadomości, że zrobił coś złego, to dlaczego żałujemy niektórych czynów?


Moralność jest jak płyn. Zależy od naszych potrzeb, poglądów i humoru. Człowiek który zabił kogoś w samoobronie będzie żałował swojego czynnu, gdy będzie już bezpieczny. Z resztą człowiek to zwierzę które niedawno nauczyło się kontrolować swoje instynkty. Świadomość nie jest idealna, by zawsze postępować racjonalnie i w zgodzie z samym sobą.

Avatar Prawilny_guziec
Faktycznie, jest to pole do manipulacji; sumienie i moralność można i trzeba kształtować, bo inaczej możemy się pogubić...

Avatar KiciaLucyfer
Jest pewna różnica między morderstwem, a zabójstwem. Może dla kogoś bardzo subtelna, ale należy pamiętać, że jedno jest złe zawsze, a drugie niespecjalnie, chyba że ktoś ma system wartości, w którym każde życie zawsze jest najwyższą wartością samą w sobie. Nie wiem jak w KK, ale w Biblii tak nie jest

Avatar CzarnyGoniec
KiciaLucyfer pisze:
Jest pewna różnica między morderstwem, a zabójstwem. Może dla kogoś bardzo subtelna, ale należy pamiętać, że jedno jest złe zawsze, a drugie niespecjalnie, chyba że ktoś ma system wartości, w którym każde życie zawsze jest najwyższą wartością samą w sobie. Nie wiem jak w KK, ale w Biblii tak nie jest
w Biblii jest wskazane, że człowiek jest świątynią Boga, a zabójstwo jest bezczeszczeniem tej świątyni
1 kor, rozdział 3, 16-17

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Dla nazistów Żydzi byli jak zwierzęta, które zagrażały ludziom.

To jak zabijanie wilków czających się na twoje stado owiec.

Avatar CzarnyGoniec
ZnawcaLiteraturyPolskiej pisze:
Dla nazistów Żydzi byli jak zwierzęta, które zagrażały ludziom.
Tylko w wypadku niewielkiego odsetka radykalnych fanatyków.
Ale ten komentarz chyba nie jest w temacie "popełniania zła świadomie"

Avatar CzarnyGoniec
A poza tym uważam, że działanie świadome i działanie intencjonalne to nie to samo.
Grzech popełnia się przede wszystkim świadomie.

Złodzieje są w zdecydowanej większości świadomi, że kradzież jest zła. Równocześnie robiąc to ich intencją nie jest zrobienie czegoś złego, tylko np. zarobienie na życie.

Avatar KiciaLucyfer
CzarnyGoniec pisze:

1 kor, rozdział 3, 16-17


"Czyż nie wiecie, żeście świątynią Boga i że Duch Boży mieszka w was? 17 Jeżeli ktoś zniszczy świątynię Boga, tego zniszczy Bóg. Świątynia Boga jest świętą, a wy nią jesteście. "

No nie zgadzam się, że z tego wynika, że zabójstwo jest bebe. Z tego wynika, że zabójstwo/zamordowanie chrześcijanina z Duchem Świętym jest bebe. Zaznaczam, że nie każdy chrześcijanin (a katolik to już w ogóle mało który) ma Ducha Świętego, więc ryzyko nie jest aż takie duże, jak mogłoby się wydawać, gdyby uznać, że każdy, który uznaje się za katolika/chrześcijanina tego ducha ma

Avatar CzarnyGoniec
Skoro tylko wybrani są świątynią Boga, to czemu ten fragment mówi ogólnie o Koryntianach? Nie powinno być wtedy coś typu "czy wiecie, że część z was jest świątynią?"

Choć jak najbardziej się zgodzę, że gdyby jakiś człowiek nie miał w sobie Ducha Świętego to według KK nie byłoby aż takim wielkim grzechem go zabić. Tak usprawiedliwiano np. Krucjaty.

Jestem po prostu niemal pewien, że człowiek od urodzenia (a wg współczesnych interpretacji wręcz od poczęcia) ma w sobie Boga i jest świątynią.

Avatar Prawilny_guziec
Paweł pisał do chrześcijan namaszczonych przez niego wcześniej Duchem Świętym
Świątynia Boga to każdy człowiek ochrzczony, a świątynią Ducha Św. zostaje przede wszystkim po bierzmowaniu, kiedy Paraklet wypełnia człowieka

Avatar CzarnyGoniec
Prawilny_guziec pisze:
Paweł pisał do chrześcijan namaszczonych przez niego wcześniej Duchem Świętym
Świątynia Boga to każdy człowiek ochrzczony, a świątynią Ducha Św. zostaje przede wszystkim po bierzmowaniu, kiedy Paraklet wypełnia człowieka
Mnie ucyono o wersjiŁ
Każdy człowiek to Świątynia Boga, każdy człowiek ochrzczony to poświęcona Świątynia, a każdy człowiek Bieżmowany to... chyba tu było "Świątynia z Suchem Świętym".

Choć w sumie nie do końca ogarniam na co to bieżmowanie, bo łaski Ducha Świętego można otrzymać i bez tego.

Avatar CzarnyGoniec
Inna sprawa - czy jeśli człowiek dopiero od chrztu jest Świątynią Boga - to czemu zabijanie nieochrzczonych jest złe?

Avatar KiciaLucyfer
Nieochrzczonych, czyli nie-chrześcijan, czy ludzi, którzy w dzieciństwie nie zostali polani wodą przez księdza?
I nie zgadzam się, że zabijanie jest złe

Avatar MrChleb48
KiciaLucyfer pisze:

I nie zgadzam się, że zabijanie jest złe

Bóg pisze:

Nie zabijaj

Avatar darcus
A kto powiedział, że Bóg mówi prawdę?

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Tym bardziej skąd pomysł, że koleś który mówił w imię boga mówił prawdę

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Baturaj
Właściciel: Baturaj
Grupa posiada 10130 postów, 174 tematów i 165 członków

Opcje grupy Prawdziwi ka...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Prawdziwi katolicy