Vanetona
Nie, to na wigilię. Sama sobiw xoś przyszykuje
Helmut zapukał w drzwi.
-Można?
Magda rozłożyła tamto zienne burito i zaczęła się wszędzie patrzeć za nią.
Właściciel
//aj forgot//
Fronterin:
-Aktualnie większe koszta idą na projekt jakiejś osłony na maszyny z tego zielonego metalu, bo cóż, nie chcemy więcej takich przypadków że po czołgu zostaje kałuża z kablami
-Okej, rozumiem. Do usłyszenia.
Odpowiedział mu i rozłączył się, poszedł do Satoshiego.
Właściciel
Fronterin:
Podszedłeś do niego.
//Halo misiel//
Konto usunięte
- Niech zgadnę... Coś ważnego?
-Na razie Cię nie wtajemniczę.
//Zygar, daj jakąś akcję... Np. Napad na bank, albo dużego jubilera.
-Więc... Jak to obudzić się po kilku latach takiego snu? Mam nadzieję, że przystosujesz się do.. Sytuacji? Jeżeli można to tak nazwać.
Właściciel
Vanetina:
I przyszykowałaś jedzenie.
//Można na chwilę Vanetinę stop?//
Helmut:
//-nie.//
-Tak, można.
Magda:
Nie widzisz jej.
Fronterin i Satoshi:
//Spokojnie, zaraz coś będzie.//
I w pewnym momencie terroryści się orientują że coś im brakuje ludzi. Wywiązuje się otwarta walka.
Nadal ogląda, czekając na odpowiedź.
Vanetina
//Spoko.
Helmut wszedł i stanął z miną jak na stracenie.
-Przepraszam słońce... Po prostu...
Magda próbuje ją wyczuć.
Konto usunięte
- Bo ja wiem? Prawie nic nie pamiętam, głowa boli mnie jak diabli... Może mam migrenę? Nie wiem. Nie jesteś jedyny.
-Chcesz tabletki na ból głowy?
Właściciel
Helmut:
-Poprostu?
Magda:
Wyczuwasz ją praktycznie wszędzie.
Fronterin i Satoshi:
W tym czasie w symulacji Spidey stara się wyrzucić bombę przez luk bagażowy.
Magda wbiła miecz w zięmię i wysłała naookoło fale ognia.
Helmut
-Po prostu... Stare przyzwyczajenia. Gdy jeszcze dowodziłem plutonem, musiałem mieć wszystko na oku i wiele rzeczy miałem na głowie... Nie zrozum mnie źle...
Poszedł zatem po tabletki przeciwbólowe i szklankę wody.
Właściciel
Magda:
Nic to nie dało.
-Serio myślisz że to by mnie zabiło?
Fronterin:
Masz je.
Helmut:
-Teraz nie musisz
Magda nic nie odpowiedziała, tylko zmarszyła brwi.
//Kiesy złożyłeś śluby milczenia.
Helmut się lekko uśmiechnął.
-Mogę wejść?
Właściciel
//skwarek halo//
Magda:
Dalej ją wyczuwasz.
Helmut:
-Jak najbardziej.
Wszedł do pokoju i uśmiechnął się.
-Niedawno zakupiłem wysepkę z willą u wybrzeży Włoch. Niedaleko Sycylii. Spokój, cisza, ale blisko to portu w Syrakuzach.
Magda postanowiła wykoezystać Asgardzką magię do namierzenia jej.
Przychodzi z powrotem do Satoshiego z tabletkami i wodą.
Konto usunięte
- Dzięki.
Sat' potem zrobił to co powinien.
Właściciel
//jeb przesunięcie//
Satoshi, Vanetina i Helmut:
//Skwarek pisał żeby Fronterin był botem przez kilka dni//
I jest 24 grudnia. Za kilka godzin będziecie mogli zasiąść przy jednym stole do kolacji
Helmut tylko masuje Erikę delikatnie.
-Ale jesteś spięta...
//Uznajemy, że nie wie o tej mocy, tak?
Vanetina tylko leży. Bliźniaki wyraźnie nie chcą, by mama wstawała. Zadzwoniła do Hawka.
Właściciel
Helmut:
-Po prostu nie wiem kiedy się wyklują...
Coś dziwnego poczułeś w kościach.
Vanetina:
Hawk odbiera.
-Już kochanie?
Vanetina
-Nie... Chciałam się zapytać, czy twoi rodzice wpadną na święta. I nie, kazałam sprawdzić karty zgonu. Nie są martwi.
Helnut
//Erikę, nie Jess.
-Em... - Minq zwiechy.
Właściciel
Vanetina:
-Nie wiem, prawdopodobnie nie.
Helmut:
//No tak. Mam na myśli Erikę.//
-Coś się stało?
Konto usunięte
- Tom? Czuję się nieco nieswojo.
Vanetina
-Szkoda... Chciałam ich poznać...
Helmut
-To anioły składają... Nieważne.
Magda
//Serio...
A Magda wysiaduje wnuki.
//Nie, wszystko dobrze Misiel to Zygar jeszcze nie odpisał lol. W bazie macie do niego mówić po imieniu, goddamnit Poza tym ja pisałem, że jak nie będę odpisywał to zrób ze mnie bota a teraz odpisuje. You fucked up... Again. A ty Zygar usuń post Misiela z pseudonimem Toma.
-O co chodzi Sat?
Konto usunięte
//Cholera, nie za dużo tego angielskiego obok polskich zdań?
- Ostatnio mnie dręczy taka mała myśl. Jeśli Boże Narodzenie jest tradycją stricte katolicką... No właśnie. Ile osób z Defendersów wyznaje jakąś religię?
Właściciel
Vanetina:
-Są bardzo, specyficzni.
Helmut:
-Przeważyły geny smocze.
Magda:
I tak je wysiadujesz. Nic ciekawego.
Satoshi i Tom;
//A to jest dobre pytanie kto jaką wyznaje.
Kapucyn Amurika
>Spotkaj Boga Nordyckiego
>Dalej bądź katolikiem
Iron Mun
>Spotkaj kilku bogów w trakcie przygód z Avengers
>Bonć ateistą//
Ryba-Cóż, ja raczej siedzę przy stole tylko dla towarzystwa. Nigdzie w Biblii nie było wspomniane o tym aby obchodzić pamiątke urodzin Jezusa, tylko on prosił aby obchodzić jego śmierć. Więc ja jestem bardziej skłonny ku nie katolicyzmowi, ale dalej chrześcijanizm. Tylko bez pogańskich dodatków.
Vanetina
-Oczywiście... Bo ja nie jestem specyficzna, co nie?
Magda tylko usadowiła się jak kura na grzędzie.
Helmut
-Oj... Przepraszam... No wiesz...
-A ja jestem ateistą.
//Tak jak w rzeczywistości. #TeamCarrioner
Konto usunięte
- Czyli łapię, że "Ryba" byłby bardziej protestantem, a reszta naszej ekipy obchodzi to święto, tylko żeby coś przekąsić i o czymś pogadać. Może brzmi to głupio, ale coś w tym jest... Amerykanie mają Święto Dziękczynienia, a reszta świata ma właśnie Wigilię, ale-
Satoshi przerwał swój monolog i zamyślił się.
- Kurka, sam już nie wiem. Ale przepraszam, że tak się rozgadałem. Czy dawniej, gdy jeszcze z wami pracowałem, byłem taki sam?
-Ja obchodzę to święto, bo chcę spędzić czas z rodziną. I z tego co wiem to gadałeś trochę mniej, ale zachowywałeś się jak psychol, bo myślałeś, że jesteś w jakimś komiksie i łamałeś czwartą ścianę, co może robić tylko Deadpool.
Konto usunięte
- Och. A kto to Deadpool?
//Zabieg artystyczny pls dont hurt me i hav ajax
Właściciel
Vanetina:
-Cóż, mi chodzi o charakter.
Helmut:
Znowu coś dziwnego poczułeś.
Fronterin:
Podszedł do ciebie twój ojciec.
-Chyba mam kogoś kto mógłby pracować w Fundacji. Znam go z OSCORPu, a dowiedziałem się że już tam nie pracuje. Mógłby u nas.
Satoshi:
Ryba-Pewnie go poznasz w przyszłości. Napewno go poznasz.
Vanetina
-I? Przypominam, bliźniaki tak się ustawiły, że fizycznie nie mogę wstać, więc mam duuuuużo czasu na słuchanie.
Helmut tylko pomasował się po ramieniu.
-Mogłem sobie darować tą wódkę w '42 na Ukrainie...
-Porozmawiamy o tym jutro, dobrze?
Właściciel
Fronterin:
-No tak, matka by mnie zabiła jak bym poleciał do Nowego Jorku teraz. W czasie świąt.
Vanetina:
-Ty czas masz. Przerwa świąteczna nie dotyczy rządu.
Helmut:
Znowu coś dziwnego, i to raczej nie była wódka.
Helmut
-Psiakrew... Co znowu...
Vanetina
-Współpraca z Austrią ma być kontynuowana, a kontrole na granicy z Danią i Francją mają być wyrywkowe. Czechom ma być przedstawiony wspólny plan zaprojektiwania nowych czołgów na podstawie Hydrowych PzKpfw V oraz VI. Szczególne kontrole graniczne na granicy z naszymi wschodnimi sąsiadami, otwórzmy rynek na produkty litewskie. Zaproponujmy Brytyjczykom stworzenie nowego okrętu z działami torowymi, laserowymi systemami niszczenia rakiet, wyrzutniami rakiet i torped oraz zacieśnienie współpracy z państwami Ameryk ma być priorytetem. Ugłaskajmy także Japonię i zaproponujmy, by stworzyć razem nowy myśliwiec. I cholera... Stan wyjątkowy po wojnie z Hydrą w Polsce ma się zakończyć.
Konto usunięte
- Kiedy będzie kolacja wigilijna? Jestem głodny jak w- Tfu. Żadnych niezamierzonych sucharów. Obiecałem to sobie.
Właściciel
Satoshi:
-Wieczorem.
I pojawił się jakiś alarm.
-Nie nie nie! Dzisiaj zero akcji. Nie.
Helmut:
I przez chwilę wywaliło prąd. Po czym znowu się włączył.
Vanetina:
-Muszę kończyć.
Vanetina
-Pa misiu.
Helnut polazł do skrzybki z bezpiecznikami.