//trudno. Tommy zostaje NPC//
Vanetina:
-Pa.
Rozłączył się.
Helmut:
Nic nie naruszone. Pojawił się alarm. Ryba od razu pobiegł w stronę ekranu.
Ryba-Oh**. Jakiś gigantyczny wybuch na oceanie Indyjskim. Chyba w tamtej lokalizacji była jakaś baza Hydry, przejęta już przez cesarstwo.
Red Snake-Nie wiem czy to dobry moment ale obsługa tamtej bazy zdecydowanie nie żyje

Vanetina
-Pa... - Odłożyła komunikator.
Helmut
-Nie. Na Indyjskim była tylko jedna ocalała baza, ale bliżej wybrzeży Madagaskaru. Tam znalazła się baza z eksperymentalnym reaktorem łukowym. W cholerę niestabilny. Dlatego nie wysyłaliśmy tam nikogo. Bardziej byłbym niepocieszony tym, że przy wybrxeży Australii znajduje się Krążownik "Poznań".

Helmut:
//Well, nie opuszczona. Wybuch pierwszy był na kontenerowcu Yakuzy. Ten spowodował reakcje łańcuchową w bazie Hydr... Cesarstwa, I to był wybuch właściwi, gigantyczny//

Helmut
//Mogło mu się pomykić. Kiedyś musiał wiedzieć, gdzie strzelać.

Ryba-Nie, tam była baza. Pamiętam że tam były jakieś eksperymentalne łodzie podwodne, w krztałcie rekinów

-A, ta baza. Rekiny przeniosłem do tajnej bazy na Morzu Śródziemnym.

//Gdzie jest Tommy?

Skwarek218 pisze:
//Gdzie jest Tommy?

//Szok, Skwarek odpisał. Tommy to chyba dalej w środku.

//w bazie. I wie o komunikacie z tsunami. Słyszy też rozmowę Helmuta i Ryby.//
-Było tam też pomieszczenie którego nie dało się otworzyć, widocznie coś tam musiało spowodować taki wybuch

Helmut
-A, tak. Już kazałem przenieść tam działo kal 88, bo wygląda na to, że nic mniejszego nie ruszało.

-Więc co robimy z tą bazą?

-Raczej nic się już nie da z nią zrobić. Trzeba wycofać statki z miejsca gdzie ma uderzyć tsunami i w miarę możliwości ewakuować ludność

Helmut
-Mogę wysłqć kilka samolotów transportowych... Ale... Potrzeba czasu.
Magda dalej ogrzewa jaja.
Vanetina ogląda śmiesznw kotki w internecie.

-Lepsze to niż nic.

Helmut
-Zanim dolecą tsunami albo dotrzr, albo się już przetoczy. Niech ktoś zawiadomi chiński rząd. Mogę tłumaczyć.

//Ogólnie to czekamy na Zygara

Ryba-Ja nie zdołam zapanować nad taką siłą wody. Mógłbym uchronić tylko jedno miejsce. Madagaskar, Australię albo Indię. Na Antarktydę zapóźno

Helmut
-Zachodnia Australia jest praktycznie niezamieszkana. 2 tys. osób na krzyż. Główne miasta Madagaskaru są raczej po stronie cieśniny Mozambickiej. W Indiach na wybrzeży żyje kilkaset milionów osób... No co, miałem być tam w siłach okupacyjnych.
Magda zeszła, przykryła jajka kocykiem, włączyła farelkę, przemieniła się w człowieka i zeszła na śniadanie.

-Ratuj Indie.

Helmut i Tommy:
-A ty Tommy, miałeś się zająć Kartelem.
Ryba pobiegł do hangaru.
-Nie obiecuje że nie rozbije

Helmut
-Los Los. Niech Bóg Ció strzeże.

-Ta.. Pójdę się spakować. Przyciskajcie kartel kiedy mnie nie będzie, abym miał łatwiej.
Poszedł się spakować i pożegnać z resztą.

Helmut:
I odleciał
Fronterin:
Do pokoju weszła Alva z Michealem na rękach

Helmut poszedł do pokoju sprawdzić, co z jajkami.

Leżą przykryte kocem

Uśmiechnął się i podotykał ich delikatnie.

-Muszę już jechać. Na "tą" misję.
Pocałował Alvę w policzek i zaczął się pakować.
-Wrócę...Obiecuję wam.

Fronterin:
-TĄ misję? Staraj się przeżyć, i wrócić. Nie sam.
Helmut:
I poczułeś uderzenie od wewnątrz jajka na ręce

Helmut
-Jak słodko... Chyba wyczuły tatę...

-Jadę tam głównie dla niego, nie chcę żeby nadal był jakimś gangsterem.
Przytulił ją i skończył się pakować.

*siedzi w pokoju, bo nic nie patrzył i jest leniem*

//On był w swoim pokoju.

//ale mu chodziło chyba o Rybę. Bat ajm not siur abaut dat//
//Misiel, protip. Nie musisz pisać w gwiazdkach.//
Helmut:
//Albo chciał ci przyje**ć//
Weszła i matka. //Jajek, nie ciebie//
Fronterin:
-Oby nie było dla niego za późno.
I jesteś spakowany

Helmut
Uśmiechnął się.
-Wyczuły mnie.

-Kocham Cię.
Pocałował ją i przytulił Michaela, następnie wyszedł, i pojechał na lotnisko, aby polecieć do Nowego Jorku.
//Weźmy uznajmy, że kryjówka Mafii jest w N.Y, k?

//za dużo NYC. Miały być Włochy, ale może być. A z odpisem poczekam na resztę//

//a nie, w8, prawie wszyscy odpisali//
Fronterin:
I dojechałeś na lotnisko. Pozostaje kupić bilet i wejść na pokład jednego z samolotów
Helmut:
-Albo chcą się wydostać

-To byłoby za sybko, ale... - Spojrzał na skorupki jaj.

//To Włochy jednak.
Poszedł zatem kupić bilet do Włoch, kiedy już to zrobił to wszedł na pokład jednego z samolotów, oczywiście wtedy dopiero kiedy była taka możliwość.

I jesteś na pokładzie samolotu. Masz miejsce obok jakiegoś typka w kraciastej koszuli i okularach.
-Mówi do was wasz kapitan Abdullah Mohammi za chwilę wystartujemy
Helmut:
Skorupy są nienaruszone

Helmut
-E, raczej mnie wyczuły... Chodź. Nie ugryzą. Jeszcze.
Vanetina sprawdziła, co i jak na świecie.
A Magda włączyła radio.

Vanetina:
Gigantyczne tsunami idące w stronę Australii, Indii i Madagaskaru oraz Afryki.
Magda:
Wiadomości o tsunami.
Helmut:
Podeszła.
-Jeszcze

Helmut
-Spokojnie... Mnie będą bardziej kąsały.
Vanetina
-Zostawić na 5 minut...
Magda
-No tak...

Helmut:
-Tylko ci przypomnę o tsunami

-Podaj mi telefon z niebieskś gwiazdą.

Satoshi znudzony wyszedł z pokoju i rozejrzał się po korytarzu.

//Wiem, troszkę to do duszy teraz piszę, ale gubię się już w tych głupich pokojach. :p

Usiadł i zaczął słuchać Eltona Johna w sensie "I'm Still Standing", oczywiście ze słuchawkami.

Sat' wybrał się na salę treningową. Może teraz mu się poszczęści?

Helmut:
Podała ci.
Satoshi;
I jesteś w sali treningowej. Pozostaje ustawić trening.
Fronterin:
//Przewinę//
I widzisz już przez okno Włochy

-Stary kraj...
Czekał aż wylądują.