Magda
-Uczepił się nas jak rzep psiego ogona. Hydra może robić cokolwiek, a my nic...
Helmut
-Wyznajć zasadę, że jak w coś się bardzo wierzy albo martwi, to ro się stanie...
Vanetina
-Będzie żyła... W twoim sercu i twojej pamięci...

Fronterin:
// i.iplsc.com/crysis-3-damska-wersja-bohatera-gry/00026DRJIX740ODW-C322-F4.jpg//
Wyszli w waszą stronę. Słyszysz za wami ciche warczenie.
Magda:
-A może po prostu Hydrowcy się nie chwalą?
Helmut:
-Czy ty mi sugerujesz że ja wierzę w to że coś się stanie dziecku?
Vanetina:
-To nie to samo...

//Daj brunetkę czy coś. I COŚ INNEGO NIŻ KU*WA CRYSIS.
Spojrzał za siebie.

//Sam wcześniej mi przesłałeś że ma mieć zbroję z crysisa i że blondynka :V//
I stał tam jeden z psów. Wyczuł kogoś nowego.

//To było podczas pierwszej edycji...
-Spokojnie, piesku.

//To ty daj jakiś wygląd//
Miał was na oku, nie atakował.

// www.peimag.com/wp-content/uploads/2015/08/natalie-696x588.jpg
-Nawet nie próbuj szczekać.

Usiadł i was obserwuje. Możesz oprowadzić

-No, mamy spokój.

To możesz w spokoju oprowadzić

Zaczął ich oprowadzać, no wiesz. Kuchnia, łazienka, ich pokój itd. Ojcowi pokazał także laboratorium. No oprowadził ich po całe willi.

-Całkiem spora ta willa.

-Nawet duża.

Magda
-Ani my...
Helmut
-Tylko dobre rzeczy.
Vanetina
-Rozumiem... I wiem to, ale postara się...

Vanetina:
Pozostaje zawiadomić twoją siostrę.
Fronterin:
-I tak zapytam, jak chcecie nazwać dziecko?
Magda:
-Może oni też mają z nim problemy?
Helmut:
-I zostańmy przy tym że będzie dobrze.

-Michael.

Helmut
-No więc właśnie.
Vanetina dzwoni do siostry.
Magda
-A bo ja wiem? 600 lat, ale o tym nie wiem...

Helmut:
I jesteście w połowie spakowani.
Vanetina:
//Rozmowę przeprowadzisz tam//
Magda:
I widzisz Fronterina i Anti Carnage, z chyba rodzicami Fronterina.
Fronterin:
-Bardzo ładnie wybraliście, a kiedy się powinien urodzić?
-Planowo za pięć dni. Planowo

Helmut
-Gott in Himmel... Ile ty rzeczy wzięłaś?
Magda spojrzała się na to obojętnie, ale się uśmiechnęła.
-Żeby znowu poczuć w sobie smoka... Eh...

Helmut:
-Tylko to w czym napewno chodzę.
Magda:
Widzisz też że Spidey idzie w stronę warsztatu.

Helmut popatrzył się na niektóre rzeczy.
-Aha...
Magda
-A powiedz mi... Jak ty oceniasz mojego syna?
Vanetina otworzyła portal przed dom Fridy.
-No, chodź... Podam Vi rękę, jeśli chcesz.

Helmut:
-Oraz kilka niezbędnych rzeczy.
Magda:
-Jeszcze za krótko go znam aby jakkolwiek oceniać.
Vanetina:
I przeszła z tobą.

Helmut wziął jakiegoś pluszowego smoka i spojrzał się na nią.
-Aha...
Magda
-Ale pierwsze wrażenie.

Helmut:
-No, a powiedz że jest zbędny.
Magda;
-Wrażenie dobre, napewno lepsze niż miejscowych smoków

Helmut
-Nawet nie będę wdawał się w dyskusję...
Magda
-To akurat po ojcu...

Magda:
-Czy to prawda że smoki z tamtych stron potrafią od tak znikać?
Helmut:
-A masz coś do tego smoka? To jest akurat jedna z ważniejszych rzeczy.

Magda
-Tak, a i owszem.
Helmut
-Nic nie mam... Tylko się zastanawiam, dlaczego...

//Ale wy macie wyje**ne na Fronterina.
-Dlatego staram się ciągle przy niej być. Na szczęście ma wsparcie ze strony naszej...
Tutaj Fronterin na chwilę się zająknął.
-Drugiej rodziny? W końcu mieszkamy z nimi bardzo długo i tak dalej...
Aby zmienić temat Fronterin postanowił pogadać o czymś innym.
-Podoba Ci się laboratorium, tato? Naszym głównym jakby inżynierem jest Black Hawk, ale możesz mówić do niego Guliemu. To ten pół cyborg.

//Guliemu.

Magda:
-Tutejsze potrafią tworzyć deszcze, które sprawiają że ludzie zapominają że je widzieli.
Helmut:
-Co dlaczego
Fronterin:
-Tak, laboratorium jest całkiem nieźle wyposażone, a mógłbyś pokazać te symbioty? W końcu, który naukowiec nie chciałby zobaczyć czegoś z kosmosu?

-Będziesz mógł tylko popatrzeć. Z godzinę temu przywiozłem 2 nowe. Chodź ze mną.
Poszedł do laboratorium.

Poszedł za tobą. Twoja mama została z Alvą.
Symbioty są dalej w zbiornikach i nie uciekły. Zauważyłeś że ten który był zdjęty z psa królowej, nie jest symbiotem pajęczym, to symbiot smoczy.

Wskazał na symbionta smoczego.
-To jest symbiont smoczy, rzadko pojawiające się na Ziemi.
Następnie wskazał na pajęczego.
-To jest już częściej występujący rodzaj symbiontów, pajęczy. Nie dotykaj ich, tato.

-Są jeszcze jakieś inne typy? Czy tylko dwa?

Magda
-Każdy smok wykształcił inny sposób, by nie być spostrzeżony. Poza syberyjskimi... One po prostu pożerają...
Helmut
-Dlaczego niby mówią, że od pewnego momentu jedteśmy za starzy, by się bawić.

Helmut:
-Cóż, niektórzy zapomniają że u nas wiek się liczy inaczej.
Magda:
-A to nie tak że są po prostu całe białe i chowają się w śniegu?

-Tato, nie pamiętam. Tutaj mamy te dwa typy.

Magda
-Pomyliłaś z Grenlandzkimi. Z resztą, Grenlandzkie mają futro. No i Syberia to taki kawał lądu, że...
Helmut
-Racja, racja...

Fronterin:
-Ile żyje symbiot bez nosiciela?
Magda:
-A Chińskie i Meksykańskie wyglądają bardziej jak węże
Helmut:
I się spakowaliście.

-Tak długo aż go nie zabiją.

Magda
-Chodzi o Quecokoatla? Faktycznie, to racja.
Helmut
-No, koniec... 9 do 1 dla ciebie...

Fronterin:
-Wiadomo dokładnie z jakiej planety, skąd z kosmosu przylatują?
Magda:
-Tak, o niego.
Z warsztatu wyszedł Spidey.
-Mam ktoś czarną farbę?
Helmut:
-Czyli jesteśmy gotowi na przeprowadzkę.

Magda
-Powinnam mieć w zakupach.
Helmut
-Najwyraźniej...

-Battleworld.

Magda:
-Gdzie je położyłaś?
Helmut:
-To ma być ona jutro tak?
Fronterin:
I dostałeś zawiadomienie. Zamach w metrze moskiewskim. Podejrzewa się resztki Hydry

Magda
-Czerwona torba z paletą.
Helmut sprawdził temperaturę Erici.
-Wszystko dobrxe?

//Tylko ja dostałem powiadomienie?
-Tato, niczego nie dotykaj. Muszę iść, jest zamach w metrze moskiewskim.
Symbiont pojawił się na nim.
-Jest zamach w metrze moskiewskim.
Powiedział do wszystkich przez komunikator, wszedł do DefenJeta czekając na innych.

Magda:
I alarm. Zamach w metrze.
Fronterin:
I widzisz kierujących się w twoją stronę Rybę, Red Snake, Slashera oraz Spideya i MJ.

Magda
-Kabaret, które metro?

Magda:
-Jedna z ważniejszych linii