Rebel

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Nie poddawaj się... ps, nie daj się wciągnąć w grę, bo przegrasz karty. - rzucił Sully i zaczął lawirować pomiędzy automatami.

Avatar Creepy_Family
-Ta... I tak nie mam zamiaru grać... -mruknął idąc za czarnowłosym.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Lawirowali tak od automatu do automatu, mijając ludzi wszelakiego pokroju, od mafiozów po zdesperowaną, bądź uzależnioną klasę niższą. W końcu Sully zawahał się przy pewnym blondynie, który spał skryty za automatem, kurczowo trzymając talię kart.

Avatar Creepy_Family
-To on? -mruknął spoglądając na śpiącego chłopaka.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Nie mam pojęcia, ale dla mnie to dziwne, przecież w Rebel jest mnóstwo kart do gry, więc co jest z tymi? - Sully szturchnął lekko chłopaka i odskoczył, gdy blondyn nerwowo się poderwał.
- Cz-czego ode mnie chcecie? Spłaciłem wszystkie długi!

Avatar Creepy_Family
-Spokojnie... Nie chodzi nam o twoje długi.... -machnął lekko ręką.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Niczego od was nie chcę. Spadajcie. - burknął chłopak.
- Ale to my chcemy czegoś od ciebie. - westchnął niemrawo Sully. - Konkretniej czy wiesz, kto ma tu kartę.
Blondyn przeczesał włosy.
- To się mogę wymienić. - mruknął w końcu, znów kurczowo trzymając karty.
- Aha... a za co? - zapytał czarnowłosy. - Może dwójkę kier?
- O, pysznie, nawet się opłaca. Dwójka kier za dwójkę karo. - uśmiechnął się chłopak, talię chowając w kieszeń.

Avatar Creepy_Family
-No dobrze... -Shin zawiesił się, nie do końca rozumiejąc co ma zrobić.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Sully z którejs kieszeni wyjął własną kartę i zamienił ją na kartę blondyna.
- Tak w małym sekrecie - może uda mi się wrócić do domu, bo ugrałem tu prawie całą Talię. - uśmiechnął się lekko. - Ale jeśli wpadniecie ma takiego barczystego gościa, co szuka Dwójki, to mówcie, że nie wiecie o kogo chodzi. Sam kantował, a twierdzi że ja.
Sully przytaknął cicho i wrócił do Shina.

Avatar Creepy_Family
-Chodźmy dalej.. -rozczochrał włosy Sullyego.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
//Creepy, proszę, pisz treściwsze posty :#

Dwójka wymknął się osamotnionym oknem kasyna i poszedł sobie gdzieś. Sully z Shinem wrócili do głównego holu kasyna, gdzie kręciły się dość nieprzyjemne typy.

Avatar Creepy_Family
//Kiedy nie mam pomysłów? :x

-Może ktoś jeszcze ma tutaj kartę z Talii? -rozejrzał się po obecnych ludziach. Wątpił w to co powiedział ale mógł przecież zapytać Sullyego, jak on sądzi.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Sully spojrzał jakoś dziwnie na Shina, to na tych kręcących się ludzi, po czym złapał szatyna za ramię i pociągnął w stronę ściany. I słusznie, chwilę później do kasyna wszedł gustownie ubrany mężczyzna, otoczony dobraną ochroną.
- To chyba jest ten cały don... - szepnął Sully.

Avatar Creepy_Family
-Racja.. -skinął głową patrząc na ochronę. Nie zdziwił się, w końcu w takim miejscu każdy mógł zaatakować...

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Na podłogę za donem wypadła karta. Nikt niw zwrócił na nią uwagi, poza Sullym, który postawił dwa kroki w tamtą stronę. Od razu zatrzymało go kilku ochroniarzy.
- Prze... przepraszam... chciałem t-tylko o-oddać kartę... - wydukał.
Don skinął na ochroniarzy i podszedł do Sullyego i Shina.
- Hm, w tym mieście przydali by się tacy odważni ludzie jak ty, czy ten twój kolega, kimkolwiek jesteście. Możesz sobie wziąć te kartę, chłopcze.
Don Sofia poklepał Sullyego z uśmiechem po ramieniu, po czym poszedł dalej.

Avatar Creepy_Family
-Emmm... Co za szczęście.. -mruknął pod nosem. Nie wiedział co o tym powiedzieć, gdyby nie to, że Sully ruszył po tą kartę...

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Sully po kilku chwilach wrócił do rzeczywistości.
- Ale chyba jestem za mały na zawał, co? - zapytał z rozmytym wzrokiem, wieszając się Shinowi na szyi.

Avatar Creepy_Family
-Chyba tak, Sulluś... -przytulił go mocno. -Lepiej chodźmy... W każdej chwili może się rozmyślić...

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- No dobra...
Wyszli wspólnie na dwór, gdzie powoli zaczynało padać.

Avatar Creepy_Family
Shin zdjął swoją kurtkę i położył ją na głowie Sullyego. Uśmiechnął się lekko.
-Żebyś czasem nie był mokry, bo się jeszcze rozchorujesz.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- O, fajnie. To teraz ty będziesz chory i ja się będę tobą zajmował.
Jak na zawołanie Shin poczuł, że chce mu się kichnąć.

Avatar Creepy_Family
Obrócił się w drugą stronę i kichnął.
-No i pięknie Sulluś... Wykrakałeś.. -zaśmiał się z powrotem spoglądając na czarnowłosego.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- To chodź, poszukamy hotelu albo zapytamy o to Verdiego, co? - westchnął, idąc z Shinem uliczką. - Hmmm... on w sumie tak jakby jest moim szwagrem? - zaśmiał się cicho Sully.

Avatar Creepy_Family
-Huh? -zdziwiony chwycił dłoń Sullyego. Szedł przed siebie rozglądając się za jakimś hotelem.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Nooo... bo skoro ta Lola to tak jakby moja siostra, a on jest jej facetem, to jakbyśmy byli szwagrami, nie? - westchnął zamyślony Sully.
Dotarli w końcu pod jakiś hotel, wyglądający nawet zachęcająco.

Avatar Creepy_Family
-No tak... -spojrzał na hotel. -Tutaj idziemy? Wygląda przytulnie...

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Noo... to chodźmy. - rzucił cicho Sully, idąc razem z Shinem do środka.
Hotel był bardzo przytulny, a recepcjonistka uśmiechała się do nich przyjaźnie.

Avatar Creepy_Family
-Dzień dobry~! -Shin uśmiechnął się szeroko. -Moglibyśmy poprosić jeden pokój? -po raz kolejny kichnął.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Bardzo proszę. - rzuciła Shinowi kluczyk i życzyła mu na zdrowie.
Gdy obaj dotarli do pokoju, Sully przeciągnął się i ziewnął słodko.

Avatar Creepy_Family
Otworzył drzwi i wszedł do środka, ciągnąc za sobą czarnowłosego. Ponownie kichnął.
-Świetnie... -mruknął z przekąsem, ściągając przemoczoną od deszczu, bluzkę.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Sully zsunął z ramion kurtkę Shina i mocno go przytulił, a był zadziwiająco ciepły. Pocałował lekko szatyna w policzek.
- Szybko wyzdrowiejesz, uwierz mi. - szepnął Sully.

Avatar Creepy_Family
-Miejmy taką nadzieję... -zaśmiał się rzucając bluzkę gdzieś w kąt. -Przynajmniej ty nie jesteś chory...

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Nie rzucaj tak rzeczami Shinuś...
Sully poprowadził szatyna pod łóżko i przewrócił go pod kołdrę, po czym rozwiesił koszulkę na krześle. Następnie znów wrócił do Shina i zajął się jego grzaniem.

Avatar Creepy_Family
Zaśmiał się cicho przytulając czarnowłosego.
-E tam... I tak, by się kiedyś wysuszyły...

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Ale trzeba byłoby je prać i w ogóle. - westchnął Sully, cały czas tuląc się do Shina. - A mi.się nie chce... - rzucił cicho.

Avatar Creepy_Family
-Mi też... -szatyn uśmiechnął się przytulając Sullyego. Było mu tak ciepło. Oddychał spokojnie patrząc gdzieś w przestrzeń.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Sully bawił się jego włosami i co jakiś czas całował szatyna w policzek. Tymczasem Shin robił się senny od przyjemnego ciepła Sullyego.

Avatar Creepy_Family
Szatyn zamknął oczy mrucząc cicho. Było mu tak wygodnie... Oczy same mu się kleiły.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Zasnął, a w śnie był na lodowisku razem z Sullym.
- Łoo... - mruknął cicho czarnowłosy, lekko.się chwiejąc.

Avatar Creepy_Family
-Lodowisko... -westchnął pod nosem podjeżdżając chwiejnie do Sullyego.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Fajnie tu, prawda? - zaśmiał się Sully.
Było tam przyjemnie, nie czuli raczej chłodu. Byli także sami, nikt im nie przeszkadzał.

Avatar Creepy_Family
-No raczej. -uśmiechnął się przytulając chłopaka. -Tylko ty i ja...

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- No i lód, hehe. - dorzucił Sully i pocałował szatyna. - Pojeździmy sobie?

Avatar Creepy_Family
-No oczywiście... -zaśmiał się. -Na pewno się wywalę... -stwierdził. -Tylko kilka razy w życiu jeździłem na lodzie...

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- To wtedy cię złapię. - uśmiechnął się Sully, po czym lekko go pociągnął. - Kiedyś uwielbiałem jeździć na łyżwach... - rozmarzył się cicho.

Avatar Creepy_Family
Szatyn zachwiał się jednak otrzymał równowagę.
-Naprawde? -uśmiechnął się szeroko.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Taaa... pamiętam że kiedyś na drogach była taka gołoledź, że myślałem że to rzeki i kiedy wędrowałem w śniegu, to dojechałem do Kotrii, bo tam od krowich placków lód się rozpuszczał. - zaśmiał się Sully.

Avatar Creepy_Family
Chłopak również się zaśmiał. Przytulił mocno Sullyego raczej nie mając zamiaru go puszczać.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Sully zaczął się ślizgać, ciągnąc w przytulasie ze sobą Shina.
- Jak fajnieee

Avatar Creepy_Family
-Racja Sulluś... -zachichotał. Teraz już się nie chwiał. Napawał się każdą chwilą.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właściciel: Abbei_The_Toy_Maker
Grupa posiada 13269 postów, 40 tematów i 10 członków

Opcje grupy Black Wonder...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Black Wonderland [PBF]