Rebel

Avatar
Konto usunięte
Chłopak również wstał i uśmiechnął się do Rookiego.
-Idę.- Powiedział, po czym rzeczywiście wyszedł. Potarł oko, po czym skierował się do dziewczyny.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Do zobaczenia, Dice. - Rookie pomachał mu, drugą ręką czochrając Rufusa.
Kassandra na dworze w sumie poradziła sobie sama. Właśnie podpinała Greena spowrotem do wozu. Dała koniu kostkę cukru i uśmiechnęła się.
- No, czas się ruszyć. Wskakuj na wóz, Dice.

Avatar
Konto usunięte
Meiji również pomachal mężczyźnie, wskazując na wóz. Usiadł koło Kass i odetchnal.
-Co takiego jest w Riv, że potrzeba tam leków?- Zapytał, a gdzieś w głębi głowy pojawila mu się nieśmiała myśl o konieczności uzupełnienia jego leków. Gdzieś w Krainie powinno być coś na kształt apteki, prawda?

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Abbei_The_Toy_Maker pisze:
- A, pamiętam, co mogłabyś przewieźć. Yekuca pokradła z Sybil spory zapas leków, ale się dopiero u siebie zorientowali, że to te specjalne dla wariatów z Riv. Możnaby je zawieźć.


- Cóż, mówiłam o tym z Minnie, że w Riv jest osada psychiatryk. Ale jak jest się miłym, to może się dostanie leki na uspokojenie bez ryzyka zostania tam na dłużej. Wio, Green.
Koń ruszył, ciągnąc wóz z uliczki i wyjeżdżając na główną szosę.

Avatar
Konto usunięte
Spojrzał zaskoczony na dziewczynę. Kurde, czy to naprawdę tak było widać, że bierze to gowno? Lekko się skrzywil. Powinien być z tym ostrożniejszy.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Co, obraziłam cię czymś? Weź coś powiedz... A, nie mów nikomu, że czasem potrzebuje tych leków... - Kass podrapała się po głowie zakłopotana. - Wolę mieć jeszcze przez jakieś czas ten wizerunek.

Avatar
Konto usunięte
Chłopak uśmiechnął się z ulgą. -Spoko.- Powiedział spokojnie, po czym dodał ciszej:
-Szczerze powiedziawszy, także je biorę.- Gdy to mówił, uśmiech zmienił się w dziwny grymas.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Miałeś cytrynę w jajecznicy, czy co? Nie ma co się wstydzić, my już tak mamy, nie? Zresztą, zostawmy ten ponury temat, trzeba się zająć Yekucą.
Wóz zatrzymał się na tyłach jednego z lepiej wyglądających budynków.

Avatar
Konto usunięte
-Czy ja wiem, czy to jest powód do chwalenia się...- Powiedział ponuro, jednak po chwili rozpromienił się jak zwykle. -Pomogę ci w przenoszeniu tych leków, kub cos.- Zaproponował.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Ale już się nie ponurz. Jeśli to moja wina, to rzadziej mnie słuchaj, czy coś. Jak chcesz, to możesz mi pomóc.
Kass zeskoczyła z wozu i weszła do budynku spokojnym krokiem.

Avatar
Konto usunięte
Chłopak wzruszył ramionami, puszczając w niepamięć tą całą rozmowę i również zeskoczył. Podbiegł do Kass, zwalniając tak by wyrównać z nią krok.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
W budynku mocno śmierdziało papierosami. Od środka przypominał biurowiec, gdyby nie dziury po kulach i nożach w ścianach. W pewnym momencie wyszedł ku nim mężczyzna w ciemnych okularach.
- Czego tu szukacie?
- My w sprawie transportu leków do Riv.
- A, to proszę za mną. - skinął głową i poszedł dalej korytarzem.

Avatar
Konto usunięte
Chłopak ruszył, tym razem jednak trzymając się za Kass. Rozglądał się dookoła, zastanawiając się, co tu się mogło dziać, że miejsce wyglądało właśnie tak.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Facet doprowadził ich do miejsca przypominającego gabinet dyrektora. Na grubym fotelu siedział mafiozo, z cygarem w zębach.
- Ach, kogóż my tu mamy? Kass, oddany transporter i jej nowy kompan, Dice.
- Szybko czujesz pismo nosem, Saliga.
- A jakże. Wyczuwałbym także pieniądze, gdyby istniała waluta. Więc przyszliście wieźć to zbiorowisko leków do Riv. Szlachetny cel. Jakieś słówko?
- Gwarantuję anonimowość przesyłki. - burknęła Kass.
- Tsa, język masz taki sam. Są rzeczy, które się nie zmieniają. Masz tu certyfikat jakości z Sybil. Mamy szczęście, że ktoś to też zarąbał. Powodzenia.
Saliga gwizdnął, a w oddali słychać było kilka idących osób.
- Nie będziecie się przemęczać. Moi ludzie wam to zapakują.
- Nie ma co siedzieć, Dice, idziemy. - Kass wyszła ze skrzywioną miną.

Avatar
Konto usunięte
A Dice ładnie za nią poszedł. Spojrzał na nią kątem oka, przekrzywiając lekko głowę.
-Skąd on mnie znał?- Uniósl brew.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Plotka bywa szybsza od najlepszego elfiego biegacza.
Minęli kilka gangsterów niosących grube pudła. Dotarwszy na dwór, zobaczyli, że cały ładunek był niemal załadowany, a jakieś dziecko głaskało Greena.

Avatar
Konto usunięte
Dice zmarszczył brwi.
-Sporo tego.- Zauważył, podchodząc do wozu.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Bo to duży zapas. Dziana, chłopaki. Do-nie-zobaczenia. - Kass wskoczyła na wóz i spojrzała na Meijiego. - Jedziemy, Dice?

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Niebo było błękitne przynajmniej w miejscach, gdzie nie było szarych oparów. Kass popędziła Greena, po czym wyjechali z tej uliczki na drogę. Minęli kolejnych gangsterów i kilku prawdopodobnie narkomanów.

Avatar
Konto usunięte
Chłopak uśmiechał się lekko, by po chwili spojrzeć na Kass.
-Znasz kogoś tam, gdzie jedziemy? Nie w Riv, ale...- Zmarszczył brwi. Nazwa drugiego miasta zupełnie wyleciała mu z głowy.- No tam gdzie najpierw się zatrzymamy.-

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Niech się twoja urocza głowa nie martwi, mam znajomycj w Kotrii. Może nie takich jak Rookie z Rufusem, ale też dobrzy.
Kass wyglądała na wypoczętą, uśmiechała się i w ogóle.
Jechali dalej, powoli wyjeżdżając z Rebel.

Avatar
Konto usunięte
Usta Meijiego wykrzywiły się w podkówkę.
-Czyli nie będzie więcej piesków?- Zapytał udając płaczliwy ton dziecka. Po chwili zaśmiał się i potrząsnął glową.
-Nie martwię się, a nawet chciałbym się raz przespać na dworze. Popatrzeć w niebo i w ogóle.-

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- To też można. O tej porze w Kotrii obserwuje się gwiazdy. Mmm... niech się zacznie przygoda! - zachichotała.

Avatar
Konto usunięte
Dice również się zaśmiał, chcąc jednak popatrzec na nocne niebo. Ono zawsze było takie fascynujące.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Powoli chemiczny zaduch się rozrzedzał, a budynki zrobiły się nieco mniej zamieszkane. Ludzi także na obrzeżach było mniej. W końcu, niebo było całkiem widoczne, słońce świeciło, a pobazgrolona tablica oznajmiała, że Rebel się kończyło.

//niesamowity teleport do innego tematu~

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Koniec końców dojechali na miejsce. Zostawili za sobą bezkresne łąki i wybrzeże. Evan (zwolnił?) konia i wjechali do miasta.
Rebel było zadymione, pachniało palonym plastikiem, a podejrzanych ludzi kręciło się tam całkiem sporo. Tu i ówdzie leżeli pod latarniami narkomani, a na rogach kręciły się podejrzanie za lekko ubrane kobiety, choć nieliczne.

degant123 pisze:
- Słyszałem że w Rebel jest bar w którym grają Jazz, wiesz może gdzie jest


- Jest całkiem niedaleko, tuż obok domu złomiarza, dokąd się właśnie wybieram. - jechali dalej.

//przepraszam, gdzieś to zgubiłam

Avatar
Konto usunięte
- Przynajmniej to zrekompensuje mi stracony wieczór z chłopakami na który się umówiliśmy

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- To przykro. - Evan wjechał na podwórko pełne szpargałów i wozów jeszcze bardziej rozpadłych, niż ten, którym przyjechał. - Droga wolna, to tamten budynek. Ja mam do pogadania z gościem od tego złomowiska i muszę odstawić konia.

Avatar
Konto usunięte
Zsiadł z kozła, i poszedł w stronę baru, przy okazji napił się z piersiówki za nim wszedł do środka

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
//Zaliczmy to -> youtu.be/RMeN0CFNWmk do klimatycznej muzyki

W środku było przyjemnie, nie pusto, nie pełno. Grano, umilając klientom czas. Sporo stolików wokół artystów było zajętych przez osoby różnych pokrojów - jednoznacznych gangsterów, zwykłe zakochane pary, nielicznych biznesmenów i kilku zaprzyjaźnionych mężczyzn rozmawiających w półmroku rogu sali. Barman podawał alkohol, ale również cieszył się muzyką.

Avatar
Konto usunięte
Podszedł do lady i usiadł przy niej
Dobra muzyka muszę przyznać
- Poproszę Whisky

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Barman bez słowa mu nalał, po czym zajął się innymi klientami. Muzyka grała dalej, a przyjemny głos wokalistki płynął przez pomieszczenie.

Avatar
Konto usunięte
Powoli zaczął pić i sam cieszył muzyką tak długo jak się da w tej chwili, bowiem miał podskórne wrażenie że coś zaraz może się sypnąć ale równie dobrze mógł się mylić

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Dwaj podejrzani goście ni stąd ni zowąd zaczęli się tłuc. Wokalistka zręcznie się cofnęła, a ci wpadli na pobliską kolumnę. Byli ludzie, którzy próbowali ich rozdzielić, ale inni kibicowali.

//Dobranoc

Avatar
Konto usunięte
// Nawzajem

Avatar
Konto usunięte
Dlaczego zawsze muszę mieć racje
Dopił Whisky,wstał i poszedł w kierunku bójki żeby rozdzielić tych dwóch idiotów, więc podszedł do jednego z nich,złapał go za kołnierz, przyciągnął go do siebie, i uderzył go z całej swojej siły, poniżej pasa

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Drugi od razu wybiegł wystraszony z baru. Kilku ciekawskich zamilkło, przyglądając się Thomasowi, a sam poszkodowany, dusząc w ustach przekleństwa, padł pod jedną ze ścian, gdzie jakiś lokalny doktor sprawdzał jego stan. Po tym wszystko szybko wróciło do normy, jakby z przyzwyczajenia.

Avatar
Konto usunięte
Wraca na swoje miejsce
Heh bardziej stereotypowo się nie dało

Avatar gulasz88
//Degant, jak to jest ,że mimo iż to ja reprezentuje siły ciemności, ty jesteś tym złym człowiekiem który krzywdzi innych?

Avatar
Konto usunięte
// To miała być ironia, ogólnie moja postać ma być stereotypowym detektywem z powieści pulp

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
//Siły ciemności reprezentuje Trefl, drodzy panowie :v

- Dzięki. - mruknął krótko barman, po czym znów zajął się klientelą.
Wokalista została zmieniona, gdyż ta zapewne źle się poczuła. Zaczęto kolejną piosenkę. Tym razem było spokojniej, większość rozgadanych osób wyszła.
// youtu.be/7hHZnvjCbVw

Avatar
Konto usunięte
- Poproszę o jeszcze jedną kolejkę

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Barman wypełnił zamówienie. Po paru minutach do baru weszło kilka innych osób, w tym ktoś z brudnawym kapturem zasuniętym na głowę, który usiadł koło Thomasa.
- Proszę to co zwykle. - mruknął z cieniem żalu.
Barman nalał mu to, czego chciał. Wokalista dalej śpiewała, a nad barem kilka lamp migało z przepalenia.

Avatar
Konto usunięte
Spojrzał przez chwile na jegomościa który siadł koło niego, wtedy wyją paczkę papierosów spod płaszcza
wysunął jednego
- Chcesz ?

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Nie, ale dzięki. Już rzuciłem. - koleś spojrzał w stronę Thomasa.
Jego twarz była blada, wyglądał na solidnie niewyspanego. Spoglądał na detektywa bordowymi oczami przez dłuższą chwilę, po czym zajął się swym trunkiem.

Avatar
Konto usunięte
- Ok, a będziesz miał problem jeśli sobie zapale ?

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- To nie mój bar. Mi tam nie przeszkadza. Bywają gorsze rzeczy. - ostatnie zdanie znów mruknął ponuro.

Avatar
Konto usunięte
Więc wziął papierosa i go zapala
Nie będę mu się wtrącał w sprawy, w końcu to nie moja robota tylko jakiegoś terapeuty

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Koleś bez słowa położył twarz na blacie. Barman podszedł bliżej i zastukał w deskę.
- To nie hotel, Killer. Jak chcesz spać to wracaj do siebie, jak się nachlać - do Półsety.
- Chlać mi się nawet odechciewa. Zaje... zarąbali mi moją perkusję, a specjalnie się z hałastrą przeniosłem na baraki, bo rodzina z dzieckiem się kufa skarżyła. Nie wiem, o co może tym razem chodzić, a nowej mi nikt nie da.
- Nawet za kartę? Killer, twoja ponoć trochę kosztuje na czarnym...
- Pf, gówno ona warta. Weź nalej jeszcze.

Avatar
Konto usunięte
Thomas kiedy usłyszał o karcie obrócił się w jego stronę
Hmmm to ci dopiero mogę dostać kartę i zadanie mi podchodzi
Klepnął Killer'a w ramie

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właściciel: Abbei_The_Toy_Maker
Grupa posiada 13269 postów, 40 tematów i 10 członków

Opcje grupy Black Wonder...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Black Wonderland [PBF]