Michaelpl03
Popił wodą i poszedł spać.
Właściciel
Gdy się obudził światła na sali świeciły jaśniej, co na planecie takiej jak ta oznaczało ranek.
Michaelpl03
Co miał zrobić, leżał sobie ._.
Właściciel
Po jakimś czasie na salę wyszła kobieta wyglądająca na pielęgniarkę. Czy może raczej lekarkę. Prawdę mówiąc nie robiło to większej różnicy.
- O, obudził się pan. Wygląda na to, że faktycznie nie ma zagrożenia dla życia. Jeszcze dzisiaj wypiszemy pana i dostarczymy wózek.
Michaelpl03
- Mogłaby pani podziękować w moim imieniu tym, co ten wózek kupili?
Właściciel
Uśmiechnęła się.
- Musiałabym odwiedzić przynajmniej trzy planety. Zbiórka była dość szeroka - odpowiedziała, po czym wyszła z sali.
Michaelpl03
Lepiej by finansowali zwalczanie tych terro-droidów, a nie wspomagali poszkodowanych...
Czekał ._.
Właściciel
//Wiesz, jak to w życiu bywa...//
W końcu przyszedł lekarz, którego Stan kojarzył z poprzedniego dnia. W ręce trzymał urządzenie przypominające iPada.
- Jak się pan dzisiaj czuje? Jakieś zmiany na lepsze bądź gorsze?
Właściciel
Zaczął klikać coś na urządzeniu, jakby wypełniał kartę pacjenta.
- To dobrze. Proszę tu zaczekać jeszcze chwilę - wyszedł z sali.
Właściciel
Chwila nie przyszła. Przyszedł za to doktor, prowadząc coś, co wyglądało na wózek inwalidzki z masą kabli.
- Jest pan w stanie wstać samodzielnie?
Michaelpl03
- Nie jestem pewien.
Spróbował.
Właściciel
Nogi wciąż nie działały, ale całkiem nieźle posługiwał się rękami. Był w stanie się podnieść, ale zejście z łóżka nie wyglądało zbyt obiecująco.
Właściciel
Westchnął
- Dobrze, pomogę panu - powiedział, po czym z zaskakującą siłą podniósł Stana i posadził go na wózku.
Michaelpl03
- Dziękuję... A.. Jak to działa? Wie pan, jeszcze nigdy z tego nie korzystałem...
Właściciel
- To dosyć proste... niech tylko podłączę elektrody - powiedział lekarz, po czym zaczął przyklejać kable do czoła Stana.
Michaelpl03
- I?
// Już sobie wyobrażam ten whooyowy wygląd :V
// Nowy rekord najkrótszego posta!
Właściciel
- Jeszcze tylko jeden... - doktor wbił coś cholernie ostrego w kark Stana - i gotowe. Jak się pan czuje?
Michaelpl03
Syknął z bólu. // Wcześniej zapomniałem o reakcjach na ból, wybacz :V
- Co mi pan właśnie wbił w kark...?
Właściciel
- Konwerter nerwowy. Ma on za zadanie przechwytywać impulsy, które z założenia powinny iść do nóg i używa ich do poruszania nóg - wyjaśnił doktor, po czym się odsunął - Teraz proszę się poruszyć.
Właściciel
Wózek pojechał parę metrów w przód i walnął w łózko.
- Przyzwyczajenie się do sterowania może zając trochę czasu. Jak tylko pan to opanuje może pan opuścić placówkę. Miłej zabawy - doktor wyszedł z sali.
Michaelpl03
- Eee... Rozumiem... Chyba.
Odchylił nogi do tyłu w celu odjechania od łóżka.
Właściciel
Nogi się nie ruszyły, ale wózek posłusznie pojechał do tyłu.
Michaelpl03
// Rozgryzłem ._.
Poruszył nogami w stronę wyjścia.
Właściciel
//Dla wspólnego dobra przyjmijmy, że jesteś w swoim ubraniu//
Drzwi były automatyczne, więc problemu z wyjściem nie było. Teraz znalazł się w głównym korytarzu szpitala.
Michaelpl03
// Zapomniałem :V
Jeśli ktoś na tym korytarzu był, to skierował nogi w jego stronę. Gdy (i jeśli) udało mu się podjechać, odchylił nieco nogi do tyłu żeby zahamować.
- Przepraszam, wie pan/pani może gdzie jest wyjście ze szpitala?
Właściciel
W recepcji siedziała jedna kobieta. Najwyraźniej wypowiedź Stana ją w jakiś sposób obraziła, gdyż spojrzała się na niego z nieco niepokojącym wyrazem twarzy. Po chwili jednak westchnęła i odpowiedziała.
- Wyjście jest zaraz na prawo. Ciężko przegapić.
Michaelpl03
// Czyli wystarczyło napisać "rozejrzał się"... No tak, grałem w Arkadię :V
- A, no tak. Dziękuje.
Rozejrzał się za wyjściem w miejscu nieokreślonym "zaraz po prawo". Jeśli rzeczywiście tam było, to do niego podjechał w wiadomy już sposób.
Właściciel
Faktycznie, na końcu korytarza po prawej znajdowały się drzwi. Po przejechaniu przez nie Stan znalazł się na zewnątrz, czy raczej w większej podziemnej sali.
Michaelpl03
Poszukał jakiejś windy, czy coś.
Właściciel
Musiał przez chwilę jechać po sali, ale w końcu znalazł windę. Wyglądało na to, że znajduje się na piętrze -7.
Michaelpl03
Wjechał do windy, pojechał na piętro -5.
Właściciel
Pomimo kalectwa poszło mu to nieźle. Gdy winda dojechała na miejsce, Stan zobaczył jedynie otoczoną znakami ostrzegawczymi stertę gruzu.
Michaelpl03
// Walić, i tak bastnazytu nie podniesie :V
Smutał lekko ze straty hajsu i kontroli nóg, ale pojechał na najwyższy poziom.
Właściciel
Najwyższy poziom miał numer 130 i była to komora garażowa. Najwidoczniej nieczynna.
Michaelpl03
// To to to to co byłem na początku?
Michaelpl03
// Tam gdzie wleciałem statkiem
Właściciel
Stan wstukał odpowiednie cyfry i wkrótce dojechał do garażu. jego statek stał tam nienaruszony.
Michaelpl03
- Gdzie był ten karabin...? Jakaś przechowalnia...?
Rozejrzał się za "przechowalnią tuż za rogiem". Garaż ma rogi?
Właściciel
Rogów w prawdzie nie miał, ale za to miał prymitywny terminal informacyjny.
Właściciel
Terminal ten był najwyraźniej stale włączony i oferował mapę obiektu, możliwość kontaktu z obsługą oraz dostęp do sieci wewnętrznej planety.
Właściciel
Przed przyjrzeniem się musiał wybrać odpowiednie piętro, lub skorzystać z wyszukiwarki.