Ceres

Avatar Omeg12
Właściciel
//Którą stronę obserwujesz? Prawą czy lewą?//

Avatar
Michaelpl03
Zależy, z której dochodziły odgłosy ._.

Avatar Omeg12
Właściciel
//Masz pojęcie, jaka akustyka panuje w podziemnych pomieszczeniach? Zresztą przy tak małych odległościach nic nie określisz. Wybieraj. Masz 50% szansy na przeżycie//

Avatar
Michaelpl03
// Dobra... Jeśli nie wybrałeś teraz, to to trochę nie fair :V
Niech będzie... Można obie? Ustawię się plecami do kolumny i będę patrzał ._.

Avatar Omeg12
Właściciel
//Miałem wybrane. Teraz rzucę monetą i sprawdzę, czy ci się powiedzie//

Avatar Omeg12
Właściciel
//Cholera, masz szczęście//
Patrzył naprzemiennie w obie strony, aż zauważył androida nadchodzącego z lewej.

Avatar
Michaelpl03
// Nigdy się tak nie cieszyłem ;D
Rzucił się na niego, skacząc zdrową nogą. Skupił się na jego karabinie, próbował mu go wyrwać.
// Chore, ale zawsze coś :V

Avatar Omeg12
Właściciel
Wbrew zdrowemu rozsądkowi Stan spróbował zaatakować przeciwnika, lecz przewrócił się zanim zdążył do niego doskoczyć. Android przez chwilę analizował sytuację, po czym skierował broń w kierunku leżącego człowieka.

Avatar
Michaelpl03
Złapał ją za lufę, w razie czego lewą ręką (protezą). Pociągnął z całej siły tak, żeby:
a) Wyrwać mu ją, lub:
b) Przewrócić przeciwnika.
// To jest to! Robienie głupich rzeczy sprawia, że robot się przegrzewa! >:D

Avatar Omeg12
Właściciel
Jakoś udało mu się wstać i chwycić broń androida. jako, że działo było przymocowane do jego ręki a sam posiadał większą od ludzkiej silę, stał niewzruszony, najwyraźniej analizując sytuację.

Avatar
Michaelpl03
// Mówiłem! :D
Zamiast ciągnąć, pchnął. Oburącz, z całej siły.

Avatar Omeg12
Właściciel
Bez obunożnego podparcia siła pchnięcia była niewielka, ale robot i tak się odsunął. Nagle z sufitu poleciało trochę tynku i dał się słyszeć jakiś niesprecyzowany hałas z góry.

Avatar
Michaelpl03
Sprawdził, czy android nie ma jakichś odsłoniętych, bardzo słabych punktów.

Avatar Omeg12
Właściciel
Nie zauważył takowych. Najwyraźniej robot doszedł do zdecydowania i ponownie uniósł broń.

Avatar
Michaelpl03
Trzymał ją tak, żeby robot nie mógł w niego wycelować. Mianowicie stanął obok broni i ją trzymał. Mogło to trochę wyglądać jak walc ._.

Avatar Omeg12
Właściciel
Wyglądało to dość śmiesznie, aż Stan usłyszał wybuch na górze. Automatycznie podniósł głowę, aby ujrzeć kupę gruzu lecącą mu na łeb. Miał tylko ułamek sekundy na reakcję.

Avatar
Michaelpl03
Odpychając się od androida, którego przecież trzymał, spróbował odskoczyć. Wątpię, by to się udało.
// Miałem jeszcze opcję wepchnięcia na moje miejsce robota, ale to ma jeszcze mniejsze szanse powodzenia ._.

Avatar Omeg12
Właściciel
I faktycznie, chwilę później znalazł się pod stertą gruzu. Nie mógł zobaczyć, co działo się na powierzchni, jego proteza chyba została uszkodzona no i za bardzo nie mógł się ruszyć. Jako plus można było zaliczyć fakt, że noga przestała go boleć.

Avatar
Michaelpl03
// Plus... Zaraz! Straciłem nogę? :O
Spróbował podnieść gruz.

Avatar Omeg12
Właściciel
Nic nie wyszło. Mógł ruszać jedynie jedną ręką, nóg jak sobie uświadomił nie czuł wcale. Usłyszał natomiast jakiś strzał, ewidentnie nie z działka plazmowego.

Avatar
Michaelpl03
Coś pękło?

Avatar Omeg12
Właściciel
Nie był w stanie wyczuć, co było złamane, a co tylko poobijane.

Avatar
Michaelpl03
Em, chodziło mi bardziej o to, czy po wystrzale coś pękło ._. Chciał po prostu ocenić, czy dostał android czy ktoś inny.

Avatar Omeg12
Właściciel
Nie był w stanie usłyszeć tak dokładnie.

Avatar
Michaelpl03
Nasłuchiwał dalej ._.

Avatar Omeg12
Właściciel
Wyglądało na to, że ktoś zaczął odkopywać gruz.

Avatar
Michaelpl03
Nie ruszał się, na razie nie miał jak. Nie mówił nic, w razie, jakby był to robot.

Avatar Omeg12
Właściciel
W końcu głaz sprzed jego twarzy został podniesiony i Stan ujrzał kogoś ubranego w czarny mundur DSEC-u. Był on uzbrojony w pistolet o niewiadomym źródle zasilania oraz pałke elektryczną.
- Człowiek, czy android - spytał.

Avatar
Michaelpl03
- Człowiek...
// Nie martw się, czasem piszę jeszcze krótsze odpowiedzi. Najkrótsza brzmiała "- No."

Avatar Omeg12
Właściciel
- A co robiłeś tak blisko tego sku*wiela? - spytał z podejrzliwością

Avatar
Michaelpl03
// Czyli winda jednak była bezpieczna? ._.
- Nie widać...?

Avatar Omeg12
Właściciel
- Nie - skrzyżował ręce.

Avatar
Michaelpl03
- Walczyłem... Przynajmniej próbowałem. Z boku nikt nie nazwałby tego walką.

Avatar Omeg12
Właściciel
Walczyłeś, hę? No dobra, pomożemy ci - Zaczął odgarniać kolejne głazy z twoich pleców, w pewnym momencie przystając - To nie wygląda zbyt dobrze.

Avatar
Michaelpl03
- Nie dziwię się.

Avatar Omeg12
Właściciel
- Może pan poruszyć nogami?

Avatar
Michaelpl03
Spróbował.

Avatar Omeg12
Właściciel
Nijak nie wyszło. Człowiek w mundurze najwyraźniej zauważył jego starania.
- Pewnie złamany kręgosłup. Przykra sprawa. Przysłać kogoś, aby przeniósł pana do punktu medycznego?

Avatar
Michaelpl03
- Wie pan... Przydałoby się.

Avatar Omeg12
Właściciel
Michael

- Obiecuję kogoś przysłać - powiedział, po czym odszedł, prawdopodobnie w celu zajęcia się innymi ofiarami.


Kuba

Siergieja obudziło charakterystyczne szarpnięcie. Oznaczało ono, że statek albo już doleciał, albo został trafiony meteoroidem. Albo oba.

Avatar Kuba1001
Każda z tych sytuacji wymagała jego uwagi i obecności na mostku. Ubrał buty i kurtkę, kaburę zapiął za paskiem i wsadził do nie pistolet. Poszedł na mostek.
- Jaka sytuacja? - zapytał gdy już się tam znalazł.

Avatar Omeg12
Właściciel
Pilot siedział skupiony, ale i spokojny.
- Wszystko w najlepszym porządku. Dolecieliśmy na miejsce, teraz muszę tylko wejść na orbitę i...
Nagle z radia pokładowego odezwał się niski głos:
- Siły międzyplanetarne DSEC. Proszę podać tożsamość i cel przybycia.

Avatar Kuba1001
- Przybyliśmy w celu uzupełnienia zapasów żywności i paliwa. Trudnimy się legalnym handlem. Niedawno skończyliśmy przetarg więc wracamy z pustymi ładowniami.

Avatar Omeg12
Właściciel
Nastąpiła przerwa
- Zezwolenie udzielone. Kierujcie się do śluzy głównej - odpowiedział głos, po czym umilkł przez chwilę nastała pełna zdziwienia cisza.
- Od kiedy to DSEC zajmuje się obroną Ceres? Od kiedy są w ogóle wpuszczani na Ceres? - odezwał się zza pleców Siergieja Sander.

Avatar Kuba1001
- I to jest dobre pytanie. Trzeba będzie popytać w kantynach. Ale póki co lądujmy w wyznaczonym miejscu. Później będziemy zamartwiać się pytaniami. Poza wyjaśnieniami poszukam zleceń, a jeśli takich nie znajdę wracamy do klasycznego piractwa.

Avatar Omeg12
Właściciel
- Brzmi rozsądnie. Ale nie wyobrażam sobie Ceres rządzonej przez... - nie dokończył, ale wszyscy wiedzieli, co miał na myśli.
Statek właśnie wykonywał manewr obrotowy.

Avatar Kuba1001
Postanowił przeczekać chwile, aż wylądują.

Avatar Omeg12
Właściciel
Odbyła się standardowa procedura dokowania, z tym że teraz trwał nieco dłużej niż zazwyczaj. Wyrównali lot, przelecieli przez śluzę i zaparkowali w jednej z komór.

Avatar Kuba1001
- Macie wolne panowie. Możecie wyjść na miasto, ale wracajcie za trzy godziny. Ja w tym czasie popytam trochę w jakiejś karczmie. - powiedział wychodząc z mostku. Przy okazji wypłacił ze wspólnego konta 500 kredytów, które mogą przydać się jeśli ludzie nie będą zbyt rozmowni. Tak przygotowany wyszedł na zewnątrz szukając jakiejś knajpy.

Avatar Omeg12
Właściciel
Naturalnie musiał chwilę zaczekać, aż ciśnienie powietrza w komorze zrówna się z tym statku. Kiedy tylko wyszedł, zastał przynajmniej tuzin funkcjonariuszy DSEC przy wejściu. Jeden z nich wystąpił do przodu.
- Obowiązuje stan wyjątkowy. Będziemy musieli przeszukać statek. Ponadto nie akceptujemy zezwoleń na broń - poinformował bandytę.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku