-Jakiś przebywa w okolicy? Mógłbym go wyprowadzić na linię strzału.
Właściciel
- Stalowych jest tu pełno. Przynieś ich głowy i... witamy w Sforze.
Kiwnął głową na znak zrozumienia.
-W jakim mieście mam szukać?
Właściciel
- Sam możesz wybrać, byle ich dopadnij i przynieś ich głowy.
Kiwnął głową.
-Zabiorę sprzęt i ruszam.
Wrócił do domu, zabrał całe swoje uzbrojenie, a następnie ruszyłw kierunku jakiegoś najbliższego miasta.
Właściciel
Zdaje się, że najbliżej było do Linest.
I w tym właśnie kierunku ruszył.
Właściciel
//Zmiana tematu. Zacznę, gdy będziesz na miejscu.//
Właściciel
Vader:
Dotarłeś na miejsce wraz z trójką Stalowych.
Obserwował po kryjomu swoje pułapki.
-Piwnica. Tam są.
Właściciel
Pułapki są nadal, najpewniej sprawne.
- Dobra. Wywab ich stamtąd, a my dokończymy dzieła.
Właściciel
Stalowy wykonał gest ręką, abyś się pospieszył.
Ruszył więc, unikając swojej własnej pułapki.
Właściciel
Znałeś doskonale lokację wilczych dołów, więc ominąłeś je i wszedłeś do budynku mieszkalnego.
No to ten, poszukał piwnicy.
Właściciel
Takowa była pod klapą w podłodze.
Zszedł tam i się rozejrzał.
Właściciel
Niestety, chyba że liczysz siebie jako jednego.
No to klops. Wejście do piwnicy?
Czyli będzie widział tego, kto tu wchodzi, zanim on zobaczy go. Ustawił się z kuszą i roztoczył dym tak, żeby zwiększyć jeszcze bardziej jego szanse.
Właściciel
Udało się, ale Stalowi nie nadchodzą. Ciekawe czemu?
Bo minęło za mało czasu, trzeba czekać.
Właściciel
Czekasz, choć miałeś im wywabić Nieumarłych na zewnątrz.
Jeżeli uznają, że zginął...
Właściciel
Chyba w niego wierzą, bo się nie pojawili.
Czas wyjść z piwnicy i w ukryciu wyjrzeć przez okno.
Właściciel
W ukryciu zobaczyłeś, że nadal czekają.
Czas na kuszę i dyskretny strzał. To... nawet plan. Przed tym jednak starał się roztoczyć dym tak, żeby ci go nie widzieli, ale on widział ich. Czyli na wysokości ich oczu, ale nie nóg.
Właściciel
Musiałbyś wcześniej otworzyć drzwi lub okno, żeby dym jakoś mógł się wydostać na zewnątrz.
Otworzył drzwi zostawiając kuszę.
-Mały problem z piwnicą!
Właściciel
- Co tam się, do cholery, dzieje? - spytał jeden i dobył broni, a następnie zsiadł z konia, drugi poszedł w jego ślady, jedynie jeden został na swoim rumaku.
//Było ich trzech? O ch*j, jebłem się w rachunkach.
No cóż, pozostało mu przepuścić obu. Atak w plecy to chyba nawet lepsze rozwiązanie.
Właściciel
Szkoda tylko, że oni nie idą w Twoim kierunku, a jedynie czekają.
Właściciel
//Jak strzelisz w tego na koniu, to nie ucieknie i nie zawiadomi innych, a reszta na pewno pójdzie w Twoim kierunku?//
Nagle udał, że coś zauważył. Aktorem dobrym nie był, ale miał przecież na sobie maskę.
-Uważaj! Za tobą!
Wycelował kuszę i strzelił w tego na koniu, by następnie wykorzystać moment zaskoczenia i pociskiem mroku zabić kolejnego przeciwnika. W plecy, bo raczej się odwrócił.
Właściciel
Dwóch martwych, jeden osłania się tarczą i ucieka.
Postarał się go oślepić magią dymu. Większa szansa, że wpadnie w pułapkę. Sam wyjął miecz i się do niego zbliżył.
Właściciel
Twoja interwencja nie była potrzebna, dym i wilczy dół zrobiły swoje w zupełności.