Jonathan Waasi zaszedł do opuszczonego Gospodarstwa.
-Duum nie kłamał, da się tu jeszcze zamieszkać... lub schronić na jakiś czas.
Właściciel
Może i tak, wszystko jest w dobrym stanie, tylko lekko zaniedbane.
Waasi przejrzał wszystko najdokładniej, jak tylko umiał.
Właściciel
Obora, zagroda i stodoła były puste. Spichlerz podobnie, w magazynie znalazłeś trochę zapasów jedzenia, wody i narzędzi. Został jeszcze budynek mieszkalny.
Więc go sprawdził, zachowując należytą ostrożność.
Dobrze, ile sypialni i innych poszczególnych pomieszczeń?
Właściciel
Dwie sypialnie, jedna piwnica, jeden przedpokój, jedna kuchnia, jeden pomieszczenie na kształt salonu i toaleta.
I dobrze. Rozgościł się w salonie.
Yhm, oczywiście. A teraz odpoczynek.
Właściciel
Spanie w fotelu nie było zbyt wygodne, ale zasnąłeś. Obudziłeś się następnego dnia.
Git gud, teraz warto się rozgościć.
Wnieść swoje rzeczy. Z tamtej wieży. Tutaj.
Właściciel
Trwało to dość długo, ale się udało.
I dobrze, teraz sobie poukładał rzeczy.
Dobrze. A teraz warto zaplanować, co dalej. To znaczy zaczął sprawdzać poszczególne księgi, szukając... natchnienia.
Właściciel
W salonie nie było nic ciekawego.
Zrozumiał. No cóż, w sumie zapomniał o jednym...
Rozejrzał się po okolicy gospodarstwa, szukając punktów, gdzie mógłby utworzyć kryjówki dla siebie.
Właściciel
//Ale kryjówki w jakim sensie? Bo w sumie całe gospodarstwo może robić za kryjówkę.//
///W sensie jakiegoś miejsca, gdzie może wykopać taką podziemną, ukrytą piwniczkę z zapasami. Wiesz, gospodarstwo można spalić, a takie coś trzeba znaleźć.
Właściciel
Podziemną piwniczkę można wykopać wszędzie, ale w sumie po co, skoro jakaś już jest?
Ouh. No to miejsca na wilcze doły.
Właściciel
Najlepiej wokół całego gospodarstwa.
Poszukał kijków. Nimi najłatwiej byłoby zaznaczyć miejsca na to.
Więc odmierzył kilkanaście metrów od gospodarstwa i idąc po okręgu wbijał co 5 metrów kijek.
Właściciel
Udało Ci się to zrobić.
//Trudne początki są trudne.//
///Math i meth. Jedno zabija, drugie to narkotyk.
A teraz poszukał łopaty i powykopywał te dziury. Znaczy się, pracował z przerwami do nocy.
Właściciel
Pracując cały dzień zdołałeś wykopać około tuzina dołów. Poszłoby sprawnie, gdybyś nie był nienawykłym do pracy fizycznej Magiem, który wysługiwał się Orkami, nieprawdaż?
Co prawda, to prawda. Poszedł na noc spać, a jutro z rana... a nie dobra, najpierw zjadł śniadanie, później zabrał się do pracy.
Właściciel
I tym sposobem otoczyłeś całe gospodarstwo dołami w łącznej liczbie trzydziestu dwóch.
Teraz w gospodarstwie poszukał siekiery. Jeżeli ją znalazł, poszedł na obrzeża lasku i narąbał gałęzi.
Postarał się zrobić 32 zakryte gałęziami pułapki.
Właściciel
Pracowałeś do zmroku, ale w końcu to zrobiłeś
Teraz z uśmiechem człowieka, który wykonał swoją pracę poszedł spać.
Sprawdził, czy coś się nie przypałętało.
Właściciel
Ślady wskazywały na sarny lub jelenie na obrzeżach gospodarstwa, ale to raczej nic nadzwyczajnego.
Jedzenie. O ile sam nie umiał polować, to musiał się nauczyć. Poszedł znaleźć jakąś gałąź, z której mógłby zrobić prosty łuk i strzały.
Właściciel
Mogłeś tak zrobić, ale po co, jeśli można poszukać już gotowego gdzieś w gospodarstwie?
To nie to samo, a sam w przyszłości musiał się nauczyć robić takie rzeczy.
Właściciel
Tak więc, po kilku próbach i błędach, wykonałeś łuk i komplet tuzina strzał do niego.