Wszedł do domostwa.
-Panie Andersenie?
Poszukał go w gospodarstwie.
Właściciel
Znalazłeś go w stajni kiedy karmił konia.
-Panie Andersenie, wróciłem.
Właściciel
- Widzę. I jak przebiegła podróż? - zapytał. Był jakiś nieobecny.
-Dobrze. Czy coś się stało?
Właściciel
- Nie nic... I jak podobało Ci się Hammer?
Właściciel
- Tak. A Mira? Co Ci powiedziała?
Właściciel
- Jest taki jak sobie wyobrażałeś?
-Niezupełnie, jednak ojców się nie wybiera.
Właściciel
- Masz rację. Przekazał Ci coś ze swoich rzeczy?
Właściciel
- Na prawdę? I co to było?
-Między innymi broń, było również kilka książek, jego portret i list.
Właściciel
- Książki? Jakie? - zapytał zaciekawiony.
-Nie czytałem ich jeszcze.
Właściciel
- Pewnie lista najlepszym karczm i burdeli... No nic. Skoro wróciłeś to możesz odpocząć. Dziś nic od Ciebie nie chcę. Kolacja jest na stole.
//tata tata dudu mi tiiti ti ti tyi tum tu mtu mtumm na na na na ♫
Wrócił do budynku, jakoś nie wierzył specjalnie Pustelnikowi.
Właściciel
Może i tak, ale na pewno nie kłamał w sprawie kolacji. Na stole stał talerz, a na nim pieczone mięso z sarny, tłuczone ziemniaki i sałatka z buraków.
Zasiadł, a następnie zabrał się za jedzenie.
Właściciel
Było smaczne, niedawno przygotowane.
Dokończył, a następnie wrócił do pokoju.
Właściciel
Nie było tam nikogo poza Twoim wężem.
Dał mu kawałek mięsa.
-Smacznego.
Usiadł na łóżku, następnie zaczął przeglądać książki jego ojca.
Właściciel
Pierwsza, którą znalazłeś rzeczywiście była spisem wszystkich karczm w okolicy, a także kilku innych miejsc zwanych "Bezpiecznymi miejscami - dla Wassich zawsze otwarte."
Właściciel
Były to:
Karczma "Pod Czarnoskrzydłym." - Hammer.
Gospoda "U Zielonego Smoka." - Hunder.
Karczma "Pod dwugłową Hydrą." - Gilgasz.
Dom Tekiela Mintesa - Ruhn.
To tylko kilka z nich, a tą ostatnią z pewnością można wykreślić.
Wolał zachować, sprawdził inne księgi.
Właściciel
Druga był spora, oprawiona w czarną skórę, a na jej okładce widniała czaszka.
Otworzył ją i przeczytał kilka zdań, bądź linijek.
Właściciel
Wielki Nekromanta żyje śmiercią tego co tworzy.
Arkad Giovanni - Księga Nekromancji i Magi Ciemności.
To było napisane na pierwszej stronie.
-Nekromancja.. ciekawe, ciekawe...
Odłożył książkę, zobaczył następną.
Te z czerwoną oprawą zostawił na koniec.
Właściciel
Ta akurat była dziennikiem Twojego ojca.
Właściciel
Ostatnie wpisy pochodziły sprzed 27 lat.
Mam syna. Nie wierzę... Okaże się, czy będę dobrym ojcem. Jeśli nie dopadną mnie grzechy przeszłości. Mimo to postaram się.
Odłożył dziennik i sprawdził resztę.
Brutus szedł dalej przed siebie.
Właściciel
Brutus nadal szedł.
Tam Księga Magii Błyskawic i Ognia.
Zbadał resztę, ta książka może mu się przydać.
Szedł i szedł.
Właściciel
I Ork zobaczył jakąś zabudowę.
Została już tylko książka w czerwonej oprawie.
Zaczął się skradać w kierunku jej.
Otworzył ją.
Właściciel
Udało Ci się tam dostać niepostrzeżenie, głównie ze względu na to, że nikogo tam nie było.
O dziwo nieważne jak wiele siły użyłeś książka pozostała zamknięta.
Szukał czegoś na okładce, co mogło posłużyć do otwarcia książki.
Ukrył się, a następnie wzrokiem szukał ludzi.
Właściciel
Żadnych ludzi.
Inskrypcja, ale dość małe litery. Ciężko odczytać.
Po woli zbliżał się do chaty.
Spróbował je odczytać.