Miasto Axer

Avatar Kuba1001
Właściciel
Makaroniarz:
- Walki Burgundów, tak w skrócie. Płacimy za dostarczenie ich żywych i walkę z nimi, można też obstawić zakłady na walkę między Burgundami albo Burgundem i jakimś gladiatorem. Zainteresowany?
Kebab:
Ork zdzielił Cię w tył głowy.
- No przecież, że nie jacyś zwykli, jełopie. To są żołdaki Mrocznych, ku*wa, Elfów! Sku*wysyny już tutaj dotarły, rozumiesz? - spytał i zacisnął dłoń mocniej na rękojeści miecza. - Trza się ich pozbyć, bez tej wiochy zdechniemy z głodu! Potrafisz szybko spi***alać, idź wezwij resztę. - dodał Driga, a sam z okrzykiem "Na pohybel sku*wysynom!" pobiegł w kierunku bandziorów, jednego z Goblinów zabijając ciosem kolca na tarczy, a dwa inne skracając o głowę jednym cięciem miecza. Nie przerwał szarży aż natrafił na Worgena ciągnącego jakąś ludzką chłopkę za włosy, zwarł się z nim i po kilku ciosach przebił klingą serce. Radzi sobie nieźle, trzeba przyznać, ale rzeczywiście, przydadzą się posiłki... Dobrze, że nie jesteście tylko Wy dwaj. I bardzo dobrze, że macie cholernego Ogra w drużynie. Nagle zacząłeś darzyć sympatią tę zieloną kupę mięcha.

Avatar BudowniczyMakaronu
-Gdzie i kiedy się to odbywa?

Avatar
Konto usunięte
Dwa razy nie trzeba było mu powtarzać. Spi***alał nogami i magią cienia do towarzyszy.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Makaroniarz:
- A na te pytania odpowiem, jak powiesz, czy w to wchodzisz, to taki dość... Delikatny biznes jest.
Kebab:
Wróciłeś do nich w tempie iście ekspresowym.
- I...? - spytał Zorn, a później rozejrzał się za Tobą. - I gdzie Driga? Co się tam odpi***ala?

Avatar
Konto usunięte
- Ch*je od mrocznych elfów atakują! A Driga został i jeszcze ma się dobrze. Jak się pośpieszymy to może nie zginie.

Avatar BudowniczyMakaronu
- Średnio-legalny, tego sformułowania szukasz.- rzekł, domyślając się, o co mu chodzi. -W każdym razie nie dzisiaj, bo czekam tu na kogoś.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Makaroniarz:
- Jak tam chcesz. - odparł i nie drążył tematu, jak widać nie musi żebrać i klientów lub dobrze to udaje.
Kebab:
Nie trzeba było tego dwa razy powtarzać, zostawiwszy konia, wóz i łupy orcza ekipa do spraw wpie**olu wraz z jednoosobową ogrzą komisją napi**dalającą ruszyła do wioski w celu wiadomy.

Avatar BudowniczyMakaronu
-Za to kilka szczegółów może skłoniło by mnie do spotkania jutro.

Avatar
Konto usunięte
Biegł za nimi, w połowie pewny zwycięstwa.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Makaroniarz:
- Są codziennie, w tym samym miejscu, wieczorem, żeby każdy po robocie mógł wpaść. Tyle Ci powiem, bo więcej nie mogę, dopóki się nie zgodzisz.
Kebab:
Twoje oczekiwania co do pokonania grabieżców powinny wzrosnąć, kilkunastu padło trupem jeszcze przed Waszym przybyciem albo z ręki Drigi, albo strażników i uzbrojonych wieśniaków, którym zaczął przewodzić. Pozostali wciąż mieli szanse, ale marne, Gobliny były zarzynane masowo, i jedynie Worgeni jakoś trzymali front, ale Ogr robił swoje, miażdżąc ich lub ciskając nawet na kilkanaście metrów dalej.

Avatar
Konto usunięte
Dołączył się, dźgając rapierem przypadkowych wrogów.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Nie zwracali na Ciebie uwagi, więc kilku w ten sposób zabiłeś, ale pojawił się mały problem, a konkretniej Worgen z mieczem dwuręcznym, który rzucił się na Ciebie w dzikim wyciem.

Avatar
Konto usunięte
Rzucił mu w twarz sztyletem, a jak nie miał czasu, to wykonał unik w bok zasłaniając się tarczą i trzymając rapier przy niej.

Avatar BudowniczyMakaronu
- NIe bede wchodzil w cos w ciemno. Gdyby rozwiazal Ci sie jezyk, bede gdzies w poblizu tego lokalu.- Wrocil do graczy przy stoliku

Avatar Kuba1001
Właściciel
Kebab:
Nie było czas na rzut, ale tarcza zdała egzamin, blokując jego cios. Acz, mimo to, miałeś spore trudności z zatrzymaniem ciosu, który odrzucił Cię kilka kroków w tył, a Worgen szykuje się do zadania kolejnego, podnosząc miecz za głowę.
Makaroniarz:
Chyba zaczęła się nowa partyjka, bo kilku odeszła z zadowolonymi minami, inni zaś wręcz przeciwnie, a do stolika zasiedli nowi brodacze, którzy zaczęli grę.

Avatar BudowniczyMakaronu
Popijając piwo obserwował i uczył się grać.

Avatar
Konto usunięte
Bazując na to że rapier jest szybszy od ciężkiego miecza, pchnął nim w szyję worgena, trzymając na wszelki wypadek tarczę przy głowie.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Makaroniarz:
Gromadzenie sporej wiedzy teoretycznej przerwało Ci przybycie wynajętego do śledzenia dzieciaka, który wszedł do karczmy i zaczął szukać Cię w tłumie.
Kebab:
Słusznie, bo po chwili miecz wypadł mu z rąk, a on sam zwalił się martwy na ziemie, brocząc jeszcze na około krwią i cicho charcząc.

Avatar
Konto usunięte
Ruszył w kierunku Drigi i wieśniaków, zabijając wrogów na drodze.

Avatar BudowniczyMakaronu
-Hej, tu jestem. -Tenir podszedł do niego i szturchnął go w ramię.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Makaroniarz:
- Krasnolud, którego kazał mi pan śledzić, dał mi dwadzieścia złota i kazał przekazać, żeby pan się od niego odpie**olił, bo inaczej zapomni, że jesteście lub w ogóle kiedykolwiek byliście przyjaciółmi. - odparł młodzieniec i po chwili opuścił karczmę, nic go tu już nie trzymało.
Kebab:
Nie usiekłeś ich wielu, a właściwie, to gdy dobiegłeś do nich, bandyci byli już w odwrocie. To w sumie dość zabawne, że banda rozbójników uratowała wioskę od napaści innych kolegów po fachu, prawda?

Avatar
Konto usunięte
Tak to bywa w tych czasach. Dołączył się do pościgu za zbójami, jeśli takowy istniał.

Avatar BudowniczyMakaronu
Szczwany sku*wesyn.
Spróbował zorientować się, która godzina

Avatar Kuba1001
Właściciel
Kebab:
Nie istniał, byli zbyt szybcy, jedynie kilku wieśniaków pobiegło, licząc że odzyskają porwane córki lub żony, co im się oczywiście nie udało.
Makaroniarz:
Popołudnie, około.

Avatar BudowniczyMakaronu
Wyszedl z karczmy i skierowal sie na rynek lub cos podobnego. Chcial kupic noz, najlepiej piekielnie ostry, moze jakies ksiegi dla swojego przyjaciela- alchemika. Ogolnie poogladac co tam Krasnoludy sprzedaja

Avatar
Konto usunięte
- Ku*wa, Driga. Ty to się na generała nadajesz. - Stwierdził, patrząc jak wrogowie uciekają w popłochu.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Kebab:
- Rekruter też mi tak mówił, ale po wyr*chaniu córki jakiegoś oficera i daniu w pysk innemu już za cholerę mnie do armii nie wezmą. - odparł ze śmiechem, drapiąc się po łbie.
- To ścierwo może wrócić. - zauważył Zorn. - A jak wróci, to na pewno z kumplami.
- Wincej Goblynów i piesów! - krzyknął uradowany Ogry. - Więcej walenia w ryło!
Makaroniarz:
Przede wszystkim broń, narzędzia i pancerze wszelkiej maści i rodzaju, ale nie tylko, znalazłeś też sporo ozdób wykonanych z różnych minerałów i nie tylko, a także nieco ksiąg, jedzenia na drogę, alkoholu, przedmiotów użytku codziennego i tym podobnych.

Avatar BudowniczyMakaronu
Nie zamierzal na razie wyjezdzac, wiec akurat kwestia strawy na podroz go nie interesowala. Zaczal sie za to rozgladac za czyms do ''Zamarznietej Rozy''. Szukal jakiegos obrazu, malej statuetki lub po prostu wykwitnych sztuccy

Avatar
Konto usunięte
- I więcej do sprzątania. Planujemy jakąś taktykę na tych sku*wieli czy wracamy po resztę?

Avatar Kuba1001
Właściciel
Kebab:
- To trzeba będzie z sołtysem ugadać. - powiedział Zorn i po chwili, gdy zdał sobie sprawę, że to przecież on tu dowodzi, udał się wcielić słowa w czyn, pozostali Orkowie stali i rozmawiali, niezbyt wiedząc, co mają ze sobą zrobić.
Makaroniarz:
Krasnoludy nie przepadały za obrazami, tudzież zwyczajnie nimi nie handlowały, ale kompletów sztućców z miedzi, srebra i stali było pod dostatkiem, podobnie jak statuetek z najróżniejszych minerałów i metali.

Avatar
Konto usunięte
- Może pomożecie ograbić i posprzątać truchła? Niedługo będzie z nich capić jak z paszczy czarta.

Avatar BudowniczyMakaronu
Zadne z widzianych przez niego sztuccow nie pasowaly do wystroju karczmy, wiec zaczal rozgladac sie za jakas figurka, najlepiej wielkosci kufla piwa, zeby nie bylo trudnosci z ewentualnym przewiezieniem jej

Avatar Kuba1001
Właściciel
Kebab:
- A co tu grabić? - spytał jeden z Orków i kopnął najbliższego Goblina. - Poza ch*jową bronią nic nie mają, to niewolnicy, są martwi w chwili wysłania do walki.
Makaroniarz:
Takich minimalistycznych było wiele, różniły się od siebie materiałem wykonania, kształtem i, rzecz jasna, ceną.

Avatar BudowniczyMakaronu
Biorąc pod uwagę posiadane pieniądze i możliwość dalszej podróży, Tenir postanowił poszukać czegoś w przedziale 50~75 złota

Avatar
Konto usunięte
- No to spalić, zakopać, czy po prostu odsunąć ciała. - Rzekł, wykopując innego goblina poza wioskę.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Kebab:
Kopnąłeś go i nic ponadto, nie miałeś aż tak wielkiej pary w nodze, aby posłać go gdzieś dalej, choć Orkowie uznali, że i tak nie mają nic do roboty, więc wzięli się za wykonywanie tego zadania wraz z wieśniakami.
Makaroniarz:
Było sporo w takiej cenie, choć i tak wybór, z racji innych kryteriów, jest ogromny.

Avatar BudowniczyMakaronu
Chwycil pierwsza-lepsza srebrna figurke psujacej do ''Zamarznietej Rozy'' i podszedl do sprzedawcy.

Avatar
Konto usunięte
Bardziej miał na myśli serię kopnięć, ale to już nieważne. Pomógł wieśniakom, tym razem używając górnych kończyn do pomocy.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Makaroniarz:
- No, za tą, to ja bym wziął, szczodry panie, tak z pięć tuzinów złotników. - powiedział Krasnolud po chwili zastanowienia. - Jakbyś wziął pan drugą, to tę sprzedam za pięćdziesiąt złota.
Kebab:
Przepastne granie dobrze służyły za miejsce do schowania takich niepotrzebnych rzeczy jak truchła bandytów, więc uwinęliście się z tym dość szybko, nie tracąc czasu na stos lub masowy grób dla wszystkich.

Avatar BudowniczyMakaronu
-60 to dość sporo jak na takie coś- powiedział, nie spuszczajac wzroku z figurki. -Dam Ci 45.- dopiero teraz spojrzał na swojego rozmówcę poważnym wzrokiem.

Avatar
Konto usunięte
Jakie są inne szkody oprócz mniejszej liczby mieszkańców?

Avatar Kuba1001
Właściciel
Kebab:
Rabunek i częściowo spalone chaty, głównie dachy, bo ściany wykonane są ze skały, która za bardzo łatwopalna to nie jest.
Makaroniarz:
- Panieee, za czterdzieści pięć to mi się nawet nie opłacało tego rzeźbić. - powiedział i rozsiadł się wygodniej na krześle.

Avatar BudowniczyMakaronu
-47. Akurat starczy Ci na piwo.

Avatar
Konto usunięte
Czyli nic za bardzo się nie naprawi bez odpowiedniej wiedzy o robieniu dachów. Poszedł sobie do Zorna.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Makaroniarz:
- Kawał dobry, ale ja bym wolał jakąś solidną propozycję czy coś...
Kebab:
Nie mogłeś go nigdzie znaleźć, pewnie w jakimś budynku wciąż omawiał coś z wieśniakami.

Avatar
Konto usunięte
Posprawdzał budynki, patrzając w okienka i inne dziury.

Avatar BudowniczyMakaronu
- Co rozumiesz przez solidna propozycje? Bo 60 to raczej przypomina mi podatek od oddychania

Avatar Kuba1001
Właściciel
Kebab:
Budynki jak budynki, z tym że część była ograbiona lub zrujnowana.
- Dobra, chłopy! - zakrzyknął do Was Zorn, gdy tylko wrócił. - Potrzeba mnie czterech ochotników, którzy na razie zostaną w wiosce. Chętni?
Jak na razie zgłosił się tylko Driga.
Makaroniarz:
- Ku*waaa, to jest nawet dobry pomysł... Dawaj pan te sześćdziesiąt i nie pie**ol.

Avatar
Konto usunięte
- Zgłaszam się.

Avatar BudowniczyMakaronu
-Lubisz ryzyko? Rzucimy monetą. Jeżeli wypadnie orzeł (lub też jego odpowiednik) płace 90 sztuk złota. Jeżeli reszka, płace 35 i dostaję ten nóż w gratisie.- wskazał na staro i inetresyjaco wyglądający nóż u jego pasa.- co ty na to?

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku