- Hmph..a chciałem ci tylko powiedzieć że Żelazne Kuźnie znowu działają..żebyś ten..mógł sobie tam testować ten metal.
Właściciel
Kebab:
Krawca brak, ale karczm to od cholery.
Bilo:
- Nie jestem pewien czy gra jest warta świeczki, królu.
Konto usunięte
Pozostaje czekać aż towarzysz przyleci i w międzyczasie zmienić trochę wygląd.
- No, żebyś ogólnie mógł lepiej pracować. Ponoć ten metal nie skruszony na małe kawałeczki jest twardszy niż stal.
Właściciel
Kebab:
W końcu przybył, a jak chcesz zmienić swój wygląd?
Bilo:
- Mogę spróbować zacząć pracę nad pancerzami, one mi przynajmniej kuźni nie wysadzą. Chyba.
- No, to, to zrób.- stwierdził ruszając do owego ministra, zapukał w drzwi gdy się przed nimi znalazł -.
Konto usunięte
Zdjąć wszystko z górnej połowy zostawiając koszulę oraz zgolić głowę i zarost. - Weź mi coś upoluj. - Rozkazał orlicy po czym odleciała.
Właściciel
Bilo:
//Teraz to chodzi o tego od podatków, ta?//
Kebab:
//Sterowanie NPC w postaci zwierząt to też moja działka.//
No i odleciała, Ty zaś pozbyłeś się wszelkich włosów na głowie i twarzy, ale sam fakt nie bycia Krasnoludem utrudnia sprawę.
Konto usunięte
Teraz wystarczy zejść na ziemię i omijając główne drogi dojść do południowo-wschodniej części miasta gdzie jeszcze nie będą wiedzieć o złodzieju.
Właściciel
Pod koniec dnia będą o nim wiedzieć wszędzie, ale może tutaj jeszcze ta informacja rzeczywiście nie dotarła, choć, kto wie?
Konto usunięte
Im szybciej się dotrze tym lepiej. Czas wyruszać.
Właściciel
Kebab:
Dość długa podróż zaowocowała tym, że w końcu znalazłeś się u celu.
Bilo:
Właściwie to zapukałeś do gabinetu burmistrza, ponieważ obaj tam przebywali, jak mogłeś zauważyć po wejściu do środka.
Konto usunięte
Szuka karczmy gdzie nie wałęsają się strażnicy i jeśli ją znajdzie to do niej wchodzi.
Skinął głową na przywitanie ku obu
- Witam panowie, w czasie wolnym postanowiłem spotkać się z tobą, ministrze.- skinął głową ku temu od piniondza -. Aby przedyskutować pewną sprawę.
Właściciel
Kebab:
Znalazłeś obskurny lokal bez nazwy (może i kiedyś była, w postaci szyldu, ale takowego nie ma: Zniszczony przez starość, brud lub po prostu ktoś go zapie**olił), w którym pełno było podniszczonych stołów i krzeseł, zaś w środku jedynie karczmarz, pijący w samotności klient i szafka pełna tanich trunków.
Bilo:
Burmistrz skinął Wam obu głową i wyszedł, pozostawiając Ci swoje miejsce, abyś mógł tam spocząć i zacząć rozmowę.
Konto usunięte
- Piwo, byle jakie. - Powiedział do barmana kładąc na ladę złotą monetę.
Właściciel
Bez gadania zabrał ją i nalał Ci trunku do brudnego kufla.
Konto usunięte
Usiadł na w miarę stabilnym krześle i zaczął pić, przyglądając się klientowi.
Właściciel
Jest to typowy Krasnolud o popielatej brodzie. Krzesło zaś się pod Tobą nie rozpadło, ale piwo było niezbyt smaczne.
Konto usunięte
Wypił resztę piwa i ruszył do wyjścia przedtem patrząc czy nie przechodzi patrol strażników.
Zasiadłszy na owym krześle i przeciągnąwszy się spojrzał na owego Krasnala oceniając go wzrokiem
- Nie owijając w bawełnę, chcę dowiedzieć się o najbiedniejszym, najbardziej zadłużonym miejscu w moim państwie. Będę chciał się tam udać aby osobiście nadzorować jego powrót do świetności.
Właściciel
Kebab:
Takowych jakoś brak, więc wyszedłeś na ulicę na tyle bezpieczny, na ile mogłeś.
Bilolus:
Zamrugał kilkakrotnie w zdziwieniu, acz później bez słowa zamyślił się, najpewniej zastanawiając się nad tym.
- To chyba będzie kilka wiosek na wybrzeżu. Rozumie król: Łowią ryby, ale nie mają jak z tego czerpać zysków, bo regularnie odwiedzają ich pomniejsi piraci, korsarze, bandyci oraz różne potwory.
- W takim razie pojadę w tamte strony, i zapewnię i obronę osobiście..mam nawet na to mały pomysł..wiem ze to nie twoja sprawa, ale jestem królem, a królowi się nie odmawia. Więc zamów dla mnie około pięćdziesięciu bombard.
Konto usunięte
Czas pójść do tej świątyni by spłacić dług u kapłana zanim się zniecierpliwi.
Właściciel
Bilo:
- Król się może zdziwi, ale ich produkcja nie jest ani tania, ani szybka, ani łatwa.
Kebab:
Takowa jest w centrum. A tam pełno straży, więc jest problem.
Konto usunięte
Czas posłużyć się orlicą i wysłać za jej pomocą wiadomość o spotkaniu w karczmie niedaleko świątyni.
- Z tego co co wiem ani pieniądza, ani umiejętności nam nie brakuje. A czas, czas to też ledwie kwestia poczekania.
Właściciel
Kebab:
No to musisz poczekać, gdyż wysłałeś ją wcześniej na polowanie i jeszcze nie wróciła.
Bilo:
- Tak więc niech król nie wybiera się tam jutro czy pojutrze, bo na skonstruowanie tylu machin potrzeba minimum dwóch tygodni.
Konto usunięte
Usiadł na najbliższej ławce i siedział w bezruchu do czasu przylecenia towarzysza.
Właściciel
I ptak wrócił, zgodnie z poleceniem Ci coś upolował, a mianowicie dorodnego gryzonia, którego jakoś nigdy na oczy nie widziałeś, ale przypominał dużego, tłustego szczura, z tym że miał sześć nóg i dwa ogony oraz mały pancerz na czaszce i wzdłuż kręgosłupa.
- A zatem za dwa tygodnie ruszę w tamto miejsce.- odparł wstając powoli -. A teraz..trochę sobie odpocznę po mojej podróż .- i jak powiedział, tak zrobił ruszył do swego nowego pokoju układając się do snu -.
Konto usunięte
Pewnie wytresowany. I jadalny. Czas napisać list i przywiązać go do nogi ptaka.
Właściciel
Bilo:
Zasnąłeś nader szybko, jednakże równie szybko musiałeś się obudzić, poprzez pukanie do drzwi. Cóż, król to ma ciężki żywot, nie?
Kebab:
Więc czas znaleźć papier i coś do pisania.
Konto usunięte
Papier weźmie się z tablicy ogłoszeń. Węgielek nada się ale trzeba go poszukać.
Właściciel
O taki to najłatwiej gdzieś w kuźni czy hucie, ale może nawet poszukać pisarza, czyli Krasnoluda, który za złoto pisze listy w czyimś imieniu, na papierze, a do tego profesjonalnym piórem i atramentem!
Konto usunięte
To może być dobry pomysł. Tylko gdzie by go poszukać?
Właściciel
Zapewne gdzieś w centrum lub bogatych dzielnicach, głównie dlatego, że w biedacy w gorszych nie mieliby po co kazać mu pisać listu oraz nie mieliby jak zapłacić.
Konto usunięte
W bogatych dzielnicach roi się od strażników. To samo z centrum. Wracamy do planu z węglem.
Właściciel
Czyli trzeba udać się do jakichś przemysłowych dzielnic, gdzie trafi na kuźnię i być może na węgiel.
Właściciel
Kuźnię znalazłeś bez problemu, zdobycie węgielka może być trudniejsze.
Konto usunięte
Trzeba popatrzeć gdzie jest składzik węgla.
Przeklnąwszy kilka razy pod nosem Baron podniósł swą dupę z łóżka i ruszył ku drzwiom - otwierając je połowicznie - tylko na tyle żeby widzieć wizytora - trzymając toporek tuż przy drzwiach gotów do obrony czy ataku. Jeśli jednak persona była znana jego wysokości otworzył drzwi w pełni.
Właściciel
Kebs:
Szczęśliwie był poza kuźnią, więc możesz ukraść węgielek niezauważany, zwłaszcza, że tam w środku kują.
Bilo:
Stał tam Thane, zaś gdy otworzyłeś drzwi, od razu powiedział:
- Panie, przybyli posłowie.
Konto usunięte
Ostatni raz popatrzył czy nikt nie nadchodzi i ukradł pierwszy lepszy kawałek.
- Je**ni sku*wysyni..pie**olona noc..- mruknął pod nosem tylko i przywdziawszy jakieś bardziej majestatyczne szaty oraz zabrawszy swą magiczną włócznię ostatecznego rozpie**olu spojrzał na thane ponownie -. Prowadź.- i ruszył za swym ulubieńcem -.
Właściciel
Kebab:
Udało Ci się dokonać tej zbrodni stulecia i pozostać nieschwytanym.
Bilo:
Zaprowadził Cię do swego gabinetu, gdzie czekała już trójka posłów: Dwaj ludzie i Elf.
Jeden człowiek był odziany w najlepszą zbroję płytową, na plecach nosił niebieską tarczę z symbolem srebrnego gryfa na tle gór o tej samej barwie oraz opierał się o miecz dwuręczny z klingą wysadzaną srebrem i kamieniami szlachetnymi. Nie widziałeś jego twarzy lub jej wyrazy z racji hełmu garnkowego na głowie. Drugi człowiek nie był uzbrojony, ale nosił się lepiej od Ciebie i wszystkich innych tu zebranych: Buty z lśniącej skóry, tak jak pasek ze złotą klamrą, spodnie i koszula z najlepszego znanego materiału doskonałej jakości, peleryna z jedwabiu i futer gronostajów. Był dość młody, mógł być przed trzydziestką, miał błękitne oczy i brązowe włosy wraz z gładko ogoloną twarzą.
Elf zaś był typowym Elfem, odzianym prosto, lecz szykowanie, z blond włosami do ramion, błękitnymi oczami oraz dwoma ozdobnymi sztyletami przy pasie z klamrą w kształcie jednorożca.
Gdy tylko weszliście, cała trójka zwróciła na Was wzrok i uwagę.
Konto usunięte
Teraz szukamy tablicy ogłoszeniowej z w miarę czystą kartką.
- Najpierw chciałbym porozmawiać z postacią która intryguje mnie najbardziej, resztę posłów poprosiłbym o chwilowe wyjście i wyczekanie ich audiencji.- stwierdził zasiadłszy wygodnie na swym krześle przy zapewne biurku, i poprawiwszy swą brodę stwierdził -. Drogi pośle z Imperium Gryfów, zacznijmy od rozmowy z tobą.