Właściciel
Plan był dobry, ale zauważył cię gdy skakałeś i zostałeś złapany mocą kinetyczną, rzucił tobą o ścianę budynku który był tuż obok i przygotował się do walki .
Konto usunięte
Wstał cały obolały.
-Mogłem wziąć tarczę...
Spojrzał w stronę przeciwnika i poprawił hełm.
-Zapłacisz za to co zrobiłeś!
Zaczął biec w jego stronę chcąc zaatakować jego nogi, ale tak naprawdę był tylko przynętą i czekał aż strzelcy przeładują.
Właściciel
Uderzył w ciebie po raz kolejny ciosem kinetycznym przewracając cię, dałeś strzelcom wystarczająco czasu . Przeładowali i padła salwa na plecy przeciwnika dziurawiąc go i zabijając .
Konto usunięte
-Jak ja nie lubię mutantów...
Wstał i podszedł do rannego leżącego na murach, założył tarczę i młot na plecy i podniósł rannego.
-Medyka trzeba!
Właściciel
- Trzeba go tu przywieźć bo rannych za dużo jest ! Jak podjedziem tak pod misto to nas rozpoznajo !
- Wezmę go tu-. powiedział Thorgrim wskakując na konia i wyjeżdżając przez zgliszcza które były kiedyś bramą -.
Konto usunięte
-Daj rannym wody i robita bandaże!
Kopnął w jeden ze stołów, aby postawić go normalnie i położył na nim rannego.
-Strzelcy na mury, może ich być więcej!
Zaczął szukać jakiś szat, a jeżeli nie znalazł to zaczął wyrywać ze zbroi mutantów i robić z nich prowizoryczne bandaże.
//Podwoił Ci się :v//
Właściciel
Szat nie było, ale Rycerze . Nie mutanci mieli na swoich zbrojach ozdoby z tkaniny, twoi ludzie poszli w twoje ślady i robili takie bandaże każdemu komu się dało .
Konto usunięte
//Ups, my bad :v myślałem, ze wszyscy to mutanci.//
Kiedy skończył robić bandaż skierował się do swoich ludzi.
-Przynieście z kuchni wodę i dajcie rannym.
Wszedł na mury i rozejrzał się po okolicy.
Właściciel
Nigdzie nie było widać więcej wojsk, zobaczyłeś jak twoi składają martwe krasnoludy obok siebie, straty sięgnęły 30 . Ale w znacznej większości z nowych przybyszy .
Konto usunięte
-Cholera...
Chciał obgryźć paznokcia, ale skończyło się to tym, że gryzł metalową rękawicę.
-Trzeba pochować zmarłych i szefa...odbudować bramę i zrobić fosę, a do tego przydałoby się więcej wojsk, cholera.Właśnie, szef!
Wbiegł do wieży szefa gdzie miał nadzieje znaleźć jego ciało, miał zamiar położyć go z innymi zmarłymi.
Właściciel
Ciało było, szef siedział na swym fotelu, nadal wpatrzony w dal .
Konto usunięte
-Ech...
Spróbował podnieść ciało i zanieść na dół.
Właściciel
Szef nosił cięższy od was pancerz ale po jakimś czasie zniosłeś go, wszystkie ciała już leżały obok siebie . Teraz twoi znosili ciała rycerzy
Konto usunięte
-Wszystkich należy pochowoć, jeszcze jakie choróbska lub stwory sie tu zlezo.A pancerze z nich zdejmijcie, przydadzą się nam bardziej niż im.
Zdjął zbroję z szefa i zaczął mu kopać grób.
Właściciel
Znalazłeś ustronne miejsce, było to ulubione miejsce szefa . Rosło tu rozłożyste drzewo którego nazwy nie znałeś, zawsze dawało dobre owoce . Dół zacząłeś kopać sam..ale po chwili dołączyły do ciebie inne krasnoludy Thorgrim, Hegle... wszyscy podchodzili ci pomóc . Gdy grób był przygotowany spuściliście tam ciało szefa .
Konto usunięte
Przyklęknął przy grobie i włożył do środka tarczę i topór szefa po czym zaczęli zasypywać.
Właściciel
Krasnoludy z wyraźnym bólem zasypywały ciało szefa, chociaż pod koniec życia okrutnie się spijaczył uwielbiali go .
Konto usunięte
-Zapłacą za to, psy!
Powstrzymał się od łez i wrócił do fortecy zbadać sytuację.
Właściciel
Krasnoludy wykopywały mogiłę, wspólną dla grup . Niektórzy wyglądali na po prostu smutnych.. inni mieli łzy w oczach, musieli żegnać się z braćmi, kuzynami .
Konto usunięte
-Cholera.
Wszedł na mury i zaczął rozglądać się za medykiem.
Właściciel
Przyjechał, opatrywał wszystkich rannych klnąc i wyzywając wszystkich jak to miał w zwyczaju podczas leczenia innych .
Konto usunięte
Kiedy krasnale skończyły grzebać towarzyszy nakazał im odpocząć, a sam wziął dwóch, którzy wyglądali najsprawniej i zaczął odbudowywać bramę.
Właściciel
Nie dało się jej odbudować, musieliście kupić w mieście spore kłody.. albo kogoś kto zrobi to sprawnie na miejscu lub tutaj .
Konto usunięte
-Metalowa by się przydała.Dobra ludzie, dziś macie odpocząć, a jutro musimy się przygotować, gdyż mogą zaatakować znów.Ja jadę do miasta po metalową bramę i jeszcze kilka rzeczy do obrony, a także do jedzenia.Mam nadzieje, że sobie poradzicie z rannymi i ciałami.
Mówiąc to wziął resztę swych pieniędzy, czyli 610 i pojechał do miasta.
Konto usunięte
Wjechał przez "bramę" i zatrzymał wóz na środku.
-Wyładujcie to do kuchni, jak tam ranni?
Właściciel
- Doktorek tu zamieszka, na stałe. Kazał sobie wybudować domek ze składzikiem . A ranni ? Opatrzeni wszyscy .
Konto usunięte
-To dobre, a jak nastroje?
Właściciel
- Nie nojlopiej, ale wyliżemy się . Wszyscy przygnębieni bo przyjaciół pogrzebać czeba było .
Konto usunięte
-Cholera...niedługo będzie jedzenie.
Poklepał towarzysza w ramię i udał się do pokoju szefa by go przeszukać.
Właściciel
Pokój szefa zdążył się wywietrzyć więc nie cuchnęło tam już tak strasznie . Gdy zacząłeś przeszukiwać trafiłeś na obraz jakiejś dumnie wyprostowanej krasnoludzkiej kobiety w wieku średnim, kilka par koszul i spodni oraz sporą sakiewkę ze złotem w ilości 500 monet . W rogu pomieszczenia na stojaku był też pancerz szefa . Był grubszy i bardziej ozdobny od waszego obok niego stał jeszcze buzdygan i tarcza .
Konto usunięte
Założył owy pancerz i wziął pieniądze, swój pancerz powiesił tam gdzie wisiał inny pancerz.Po tym jak się przebrał zszedł na dół do kuchni i począł robić zupę z nowo nabytych zapasów.
Właściciel
Pociąłeś warzywka, mięsa też kawał rzuciłeś do kotła i po jakimś czasie sprawdzania wyczułeś że jest gotowa .
Konto usunięte
Zaczął nalewać do misek i rozdawać na stoły po czym wyszedł na środek i dość głośno krzyknął.
-Zupa!
Właściciel
Zeszli się, dość posępni . Niektórzy obandażowani . Przyszedł też doktorek .
Właściciel
Mimo iż zupa była mistrzowska jakoś nie smakowała, zobaczyłeś jak krasnoludy mieszają ją i też wybrzydzają . Tylko kilku zjadło .
Konto usunięte
-Ech...
Zjadł zupę i siedział tak czekając, aż zjedzą.
Właściciel
Doktorek nagle wstał widząc jak inni nie jedzą i stwierdził
- Dobra ludzie ! Żreć tą zupę ! To co się wydarzyło to przeszłość . Rozumiem że przyjaciele i rodzina ale trzeba się podnieść ! Ja swojego syna i żonę chowałem a jakoś stoję !- po przemówieniu usiadł i zaczął ponownie jeść zupę, ręka lekko mu się trzęsła więc rozlewał ją . Ale jadł, najwyraźniej też pokrzepił lekko twoich ludzi bo też zaczęli jeść -.
Konto usunięte
-Doktorek jak zwykle epicki.
Uśmiechnął się lekko.
-Dziś macie odpocząć, sam będę pilnował murów.
Właściciel
Gdy skończyli rozeszli się do nowego obozu a twoi po fortecy po swoich pokojach, widziałeś jeszcze tylko doktorka który o lasce wychodził powoli z kuchni .
Konto usunięte
-Dziękuje.
Powiedział najmilej jak umiał i wstał.
Właściciel
- Nie ma sprawy .- powoli wyszedł z pokoju i skierował się do swojego domku na podwórzu .
Konto usunięte
Skierował się na bramę i usiadł na tamtejszym stołku patrząc na okolice, tak miał zamiar spedzić noc.
Właściciel
Nic się nie działo, na krasnoludy powoli zaczynały się otrzepywać ze smutku . Niektórzy zaczęli nawet grać w karty . Nie tak żywo jak zawsze, ale jakoś .
Konto usunięte
Kiedy nie mógł więcej wytrzymać położył się spać na murze.
Właściciel
Zasnąłeś, a gdy rano wstałeś poczułeś jak wszystkie twoje kości strzelają, zobaczyłeś też że twoi ludzie zaczęli montować bramę a na placu życie szło swoimi torami . W nowych bandach najwyraźniej też byli kowale ponieważ kuźnia działała jeszcze sprawniej niż ostatnio .
Konto usunięte
Rozciągnął się kilka razy i zrobił przysiad po czym podszedł do tych co bramę montują.
-Skąd brome macie?
Właściciel
- Przywiozł ją tu jakiś kowol, mówi że kupywołeś u niego .
Konto usunięte
//Nie zapłaciłem x'D
-To dobrze.Kiedy zamontujo i odpoczno to trza fose wykopać.
Rozejrzał się po okolicy za jakimś zbiornikiem wodnym, który może zapełnić fosę.