Właściciel
Dżust dżołking czekamy na micheła .
Właściciel
Gościu jak bardzo w skali od 1 do fch*j chcesz grać ;v ?
Konto usunięte
Fch*j, ale Michała nie ma ;-;
Właściciel
Rozterka wewnętrzna, zabić michała bobem czy czekać na niego ;-; .
Właściciel
Dobra poczekajmy na niego ;v .
Konto usunięte
//Wybaczcie!Ciało przełączyło mi się na tryb nocny ;-;
Puścił topór i zaczął na szybko rozglądać się za czymś co może przebić pancerz mutanta.
Właściciel
Topór wypuściłeś a mutant rzucił nim daleko za siebie, następny cios, był tak błyskawiczny i potężny że odleciałeś kilka metrów i przywaliłeś w drzewo.. tuż obok swojej tarczy i krzaków w których do niedawna się ukrywałeś ze swoją bandą.. tak a propo bandy . Zobaczyłeś jak dziewczyna rozsadza jednego z krasnoludów a z jego krwi formuje ostrza które zabijają kolejnych dwóch.. reszta rzuciła się do ucieczki .
Konto usunięte
-Mógłbyś go nie zabijać Bob? Może nam się przydać. Najlepiej go zwiąż, tak na wszelki wypadek. Może jest ich tutaj więcej
Właściciel
Bob związał go i przyniósł przed ciebie
- Jeśli chcesz mnie przytulić za moją bohaterską obronę możesz to zrobić później, bo teraz bym spalił cię moją krwią .
Konto usunięte
-Twoim kwasem. Gdybyś miał w sobie krew raczej wyczułabym to w dniu kiedy cię spotkałam. Mam zacząć zwijać obóz? Możemy już chyba ruszać dalej.
Właściciel
- Ja to zrobię, ty przypilnuj przyjaciela .
Bob w kilka chwil zebrał wszystko a królika posadził sobie na hełmie przywiązując go do jednego z rogów naramiennika, namiot założył jak ostatnio . Niczym plecak .
- Gotowe .
Konto usunięte
-W takim razie ruszajmy. Nie ma powodu, by na cokolwiek czekać.
Spróbowała podnieść krasnoluda tradycyjnym sposobem - bez użycia magii
Właściciel
Nie udało ci się to, oprócz swojej wagi był ubrany w jak nic czterdziesto kilogramową zbroję . Bob podszedł i podsadził go jedną ręką .
Konto usunięte
-Nie przemęczasz się trochę? Daj mi przynajmniej zanieść królika.
Właściciel
- Pozwól mi chociaż nazywać mój kwas krwią to będę radosny -. zdjął królika z głowy i ci go podał .
Konto usunięte
-Jeśli się tak upierasz. Krwawisz jak martwy, zadźgany dzik.
Wzięła królika do ręki
-Dam mu jakieś imię. Jest tylko królikiem, więc nie dostanie tak świetnego imienia jak ty Bob. Może nazwę go Ghorkhann, niszczyciel światów?
Właściciel
- To dobre imię dla królika .- burknął -. Co z nim zrobimy ?
Wskazał na krasnoluda .
Konto usunięte
-Nie wiem. Może będę ćwiczyć na nim magię krwi, a może rozbiorę go, ukradnę majętność i zostawię w lesie. Jeśli chcesz sam możesz coś wymyślić, to ty go pokonałeś.
Właściciel
- Wątpię że rozebrany krasnolud to ładny widok
Konto usunięte
-Widziałam gorsze. Jeśli ma pieniądze i mi je "da", to w ogóle nie będzie się różnił od tamtych.
Konto usunięte
Myślała przez chwilę.
-Jesteśmy dość niedaleko miasta, więc sądzę, że najlepiej będzie to zrobić właśnie teraz, zanim nas z nim zobaczą. Spróbuj tylko podczas tego nie zwymiotować
Właściciel
- Wiesz jakie właściwości ma moja krew, lepiej żebyśmy nie odkryli jak zachowują się moje wymiociny .
Bob zrzucił z krasnoluda wszystko co wyglądało na drogie, zostały na nim tylko buty koszula i spodnie .
Konto usunięte
-Teraz, gdy mamy już jego rzeczy on sam nie jest nam potrzebny. To co, wyrzucamy do lasu?
Właściciel
- Mogę pobawić się w rzut krasnoludem ? Prooszę -. zapytał niczym kilkuletni chłopiec swoim szorstkim, niskim, lekko zmienionym przez maskę głosem -.
Konto usunięte
-Jesteś zbyt silny. Zabijesz go. Zostawmy go w lesie
Jednak po chwili wpadł jej do głowy pomysł
-Jeśli chcesz, możesz zawiesić go na jakimś drzewie, tak jak w Pustynnej Włóczni zawiesiłeś tego siłacza na wieży
//Tak na serio, nie chcę zabić krasnala Michała ;-;
Właściciel
Lekko się zasmucił, ale wykonał twoje polecenie . Po chwili zobaczyłaś jak wspina się na drzewo i przywiązuje krasnoluda do solidnej gałęzi, gdy skończył podszedł do ciebie zbierając rzeczy krasnoluda do namioto-plecaka .
-Gotowe
Konto usunięte
Zaśmiała się pod nosem. Postanowiła z Ghorkhannem, Niszczycielem Światów w ręce przeszukać rzeczy krasnoluda
Właściciel
Miał 100 złotych monet, wyglądającą na drogą zbroję płytową i kuszę .
Konto usunięte
Pieniądze wrzuciła do sakwy. Zbroję, kuszę i miecz, który cały czas kurzy się w jej plecaku postanowiła sprzedać przy najbliższej okazji
Właściciel
- To jak, ruszamy do miasta ?- zapytał Bob najwyraźniej nie chcąc tu zostawiać, krasnolud próbował krzyczeć ale Bob prawdopodobnie go zakneblował .
Konto usunięte
-Jak najszybciej. Ghorkhann, Niszczyciel Światów się niecierpliwi, a ja chcę sprzedać te rzeczy - powiedziała i ruszyła
Konto usunięte
//Pssst miałem jeszcze miecz tego rycerza ;-;
-Tosz mnie szczęście spotkało, diaboł ku*wa...
Spróbował się rozbujać, aby zerwać linę lub gałąź.
Konto usunięte
//To uznajmy, że Edianda w szczęściu, ponieważ w końcu coś jej się udało zostawiła ci miecz.
Właściciel
Gałąź spadła wraz z tobą metr w dół, z bólem się podniosłeś .
Konto usunięte
Począł szukać swojego młota.
-Jestem diaboł, blablabla, moja krew to kwas blablabla.
// ;-;//
Właściciel
Znalazłeś go w krzakach, tuż obok trupa jednego z twoich towarzyszy, tego którego ta dziewczyna przebiła krwistym kolcem .
Konto usunięte
-Cholera...
Spróbował przeciąć więzy.
Właściciel
Udało się, puściły dość szybko, zbliżał się już wieczór .
Konto usunięte
Poniósł swoją broń i ruszył w kierunku fortecy.
Właściciel
Po dłuższej chwili byłeś na miejscu . Thorgrim który siedział nad bramą najwyraźniej nie poznał cię bez zbroi .
- Stoć kto idzie !?
Konto usunięte
-To ja!Winhelm!Diaboł tam tym!Diaboł!
Właściciel
- Nieh mie jajca utno i brody pozbawio ! Chodźta tu zara ci zbroje z zapasu domy bo jedna sie uchowała . Co ty godosz że dioboł !?
Konto usunięte
Wszedł do fortecy i zaczął opowiadać.
-Taki duży na trzoch nos!Kryw jego to czysty kwos!Nie ma broni, reką walczy, a skóre mo tok twordom, że mieczem byś nie przebił!A ta kobita!Krwio włada!Zraniła jednego z nowych i wykorzystało jego kryw, aby innych zobić!
Właściciel
Kilku westchnęło przerażonych, inni malowali w powietrzu święte runy .
- Bogi poratujta nas przede tym ! Diaboły -. splunął jakiś krasnolud z dawnej bandy -. Przynieście Winhelmowi zbroje bo widzita że mu diaboł zniszczył !
Po chwili znieśli ci jeden z pancerzy, był to ostatni, który trzymaliście w zapasie na okazje gdyby ktoś z was swój stracił .
Konto usunięte
-Dziękuje, a zbroje nie zniszczył!Kobita zabrała wraz z pieniędzmi i kuszą!Myśmy mieli ich okrość, a straciliśmy życie i rzeczy...
Zaczął wkładać zbroje.